|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Polska jest inna [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spór o inwestyturę zakończył się całkowitą klęską cesarstwa, którego upadek doprowadził do smuty Wielkiego Bezkrólewia w XIII, po której Niemcy pogrążyły
się rozdrobnieniu władzy centralnej oraz rozbiciu dzielnicowym, które zakończyło się dopiero u schyłku XIX w. W międzyczasie jeszcze Napoleon pokonał Prusy
i z wydartych im ziem utworzył Księstwo Warszawskie.
Rozbicie dzielnicowe to czas wzlotu a nie upadku
Zniszczenie silnej władzy centralnej nie oznaczało zniszczenia Niemiec, a jedynie stłumienie tendencji imperialnych. Rozbicie dzielnicowe oznaczało rozwój
gospodarki i bogacenie się ludności. Jest więc stanem jak najbardziej pożądanym. Swoje rozbicie Niemcy nazywają adekwatnie — narodzinami Rzeszy
niemieckiej.
U nas natomiast zamiast traktować okres tzw. rozbicia dzielnicowego jako przejaw naturalnego rozwoju kraju, który nie jest nastawiony na wojny, lecz na
rozwój handlu i gospodarki, postrzega się to jako okres upadku. Tzw. rozbicie dzielnicowe to narodziny Rzeczypospolitej. Był to czas wielkiego rozwoju
gospodarki kraju, technologii rolniczych, kultura, górnictwa. W powszechnym obiegu były złote i srebrne monety. Polska eksportowała żelazo. W XIII i na
początku XIV wieku bogactwo ziem polskich było słynne na całą Europę. Pisał o nim kronikarz kalifa z Kordoby.
Dynastia piastowska niezwykle się rozwinęła i wyłoniła całą gamę wybitnych osobowości, które prowadziły aktywną i ekspansywną polityką międzynarodową. Nie
tylko rozwinęli wpływy na dzisiejszy Berlin, ale i podejmowali wyprawy przeciwko Danii czy Norwegii. Czuli się oni równorzędni władcom sąsiednich krajów z
którymi dążyli do porozumień.
Należy podkreślić, że rozdrobnienia feudalne były typowymi zjawiskami w Europie. Przy czym polskie wyróżniało się jedynie decentralizacją władzy,
wyłonieniem się kilkunastu księstw, kraj nie był jednak rozbity, gdyż wszędzie panowała ta sama dynastia piastowska. Istnienie jednak obok siebie szeregu
podmiotów dobrze wpływało na konkurencję, nawet w stanowieniu prawa, podatków. To co jest opisywane jako chaos walk międzyksiążęcych było hartującym
procesem fuzji, przejęć, podziałów, które wyłaniało najlepszych. Pojęcie narodowości polskiej — gens polonica — pojawia się u autorów miejscowych i obcych.
Jedność tę wzmacniała jedność organizacji kościelnej. Funkcjonowało również w czasie rozbicia określenie Regnum Poloniae. Na Śląsku do czasów Ludwika
Węgierskiego obowiązywało polskie prawo obyczajowe, które zakazywało, jako jedyne w Europie, tortur (m.in. odcinania członków i kończyn).
| 1. Witelo czyli Erazm Ciołek. W roku 1935 Międzynarodowa Unia Astronomiczna imieniem Witelona nazwała jeden z kraterów na Księżycu, Vitello |
To wzlot Polski doby „rozbicia" dał Polsce pierwszego naukowca — Witelona, od razu o europejskiej sławie, który wyprzedzał swój czas, był zapowiedzią
umysłowości renesansowej.
Historycy patrzą na ustroje statycznie dlatego płynność form i rozwiązań jawi im się jako wada. Ci, którzy patrzą na ustroje dynamicznie i ewolucyjnie
widzą w tym zjawisko wolnej konkurencji, która wyłania coraz lepsze rozwiązania. W owym czasie występowała nawet konkurencja w produkcji pieniądza, co
podniosło jego jakość. W tej zdecentralizowanej Polsce wiele rzeczy wydźwignięto na wysoki poziom. Moloch państwowy daje większą stabilność, lecz jest
stagnacyjny.
Ten kto wytycza państwu kierunek rozwoju gospodarczego, ustrojowego, prawnego, kulturowego, itd, ten nie potrzebuje molocha, lecz małe elastyczne byty
polityczne. Właściwie ułożone uruchamiają ewolucję ustrojową.
Owo „rozbicie" nie było efektem choroby, lecz sposobem budowania siły. Było możliwe dzięki temu, że cesarska uwaga skupiła się we Włoszech tudzież na
krucjatach.
Państwo polskie istniało więc jakby w ukryciu. Rezygnacja z monarchii pokazywała, że Polacy nie mają imperialnych zakusów, jednocześnie budowała siłę
gospodarczą kraju oraz podjęła próbę neutralizacji imperializmu niemieckiego przez nadzwyczajne otwarcie się na Niemców. Miała miejsce intensywna
kolonizacja niemiecka. Był to ten okres historii w którym to Niemcy przyjeżdzali do Polski ze względów ekonomicznych, osiedlając się i w dużej mierze
polonizując. Była to forma promowania polskich wzorców politycznych. Rozbudzania ambicji książęcych. Modelowym wzorcem stał się Śląsk: jeden z najlepiej
rozwiniętych regionów Europy, który dokonał rekordowych rozdrobnień. Narzeka się dziś na Piastów śląskich, że w dużej mierze zgermanizowali się. Tyle że
dzięki temu skuteczniej mogli krzewić u sąsiadów decentralizacyjną kulturę polityczną i promować rozwój gospodarki a nie podbojów.
Faktem jest, że dokąd trwała na Śląsku dynastia piastowska (1675), Niemcy nie zdołali przełamać rozbicia dzielnicowego. Dopiero wkrótce potem wykluło się
Królestwo Pruskie.
Ciekawe jest, że polskie rozbicie dzielnicowe zaczęło się kończyć tuż po tym, jak Niemcy pogrążyły się w swoim rozbiciu po okresie Wielkiego Bezkrólewia.
Krzyżacy jako nowa forma niemieckiego imperializmu
Wydaje się jednak, że główną racją odrodzenia polskiej monarchii była konieczność scentralizowanej reakcji wobec nowej formy niemieckiego imperializmu:
krzyżaków. Niemcy doszli do wniosku, że nie mogą jednocześnie walczyć z papiestwem i Polską. Wymyślono formułę rycerzy Chrystusa, wiernych sług ojca
świętego, którzy wykorzystują zawieszenie polskiej władzy centralnej dla budowy imperialistycznego państewka na ziemiach polskich.
Polska płynnie dostosowała sojusze do nowego zagrożenia: sojusz wyszehradzki zdobycie władzy cesarskiej. Z pomocą Zygmunta Luksemburskiego, który został
królem Niemiec oraz cesarzem, Państwo Krzyżackie zostało rozgromione. Pierwsze zagrożenie niemieckie Polska wyeliminowała przy pomocy papieża, drugie
zagrożenie — z pomocą cesarza.
Cały XV wiek Jagiellonowie ganiali krzyżaków i wydaje się, że było w tym nieco kunktatorstwa. Królowie rozumieli już naturę ustroju politycznego Polski,
która bez zewnętrznego zagrożenia zwija władzę centralną jako zbędną. Wytrwale więc dbali, by krzyżacy za szybko nie zniknęli. Ten okres w historii Polski
nosi imię Jagiellonów, podobnie jak i Uniwersytet Krakowski — w obu przypadkach na wyrost moim zdaniem. Wielkość Polski XV i XVI w. to wielkość jej
szlachty i myślicieli. Król był po to, by rozbić krzyżaków i za wiele nie przeszkadzać w życiu społecznym. Być może dlatego Jagiellonowie nie otworzyli w
Polsce ani jednego uniwersytetu, na dodatek Jagiełło zamknął uczelnię krakowską, którą nadzwyczajnym wysiłkiem, sprzedając osobiste kosztowności,
reaktywowała Jadwiga. Tymczasem w księstwie legnickim książę piastowski uruchomił uniwersytet.
Jedyną prawdziwie polską dynastią panującą byli Piastowie. Kiedy pierwsza elekcja zakończyła się ucieczką do Francji króla Walezego straciła zaufanie do
importowanych królów. Domagano się króla Piasta, za którego ogłoszona została Anna Jagiellonka, której dano za męża Stefana Batorego.
Królestwo Pruskie — trzecia forma niemieckiego imperializmu
W XVI w. Polska wystrzeliła, gdyż wreszcie po 5 wiekach zniknęło zagrożenie niemieckie. Hohenzollern złożył w Krakowie Hołd Pruski i został lennikiem
Polski. Mądrość ostatnich Jagiellonów polegała na tym, że imperializm niemiecki znów się przepoczwarza w nową formę. Skoro nie udało się z cesarstwem ani
krzyżakami to trzeba stworzyć papieżowi wroga atakującego przebiegle bo za pomocą Biblii. Hohenzollern odegrał istotną rolę w narodzinach reformacji a jego
państewko z wojującego katolicyzmu płynnie przeszło na pozycję wojującego z katolicyzmem.
Zygmunt od razu rozpoznał zagrożenie, gdyż przebudował politykę wewnętrzną tak, by Polska stała się najbardziej tolerancyjnym państwem świata, by nie udało
się nigdy rozpętać tutaj żadnej wojny religijnej. Sojusz z muzułmańską Turcją, otwarte ramiona dla wszelkich uchodźców religijnych. Początkowo jednak
starał się zakazać samego luteranizmu w nadziei na jego zduszenie w zarodku, bo wiadomo było, że kolejna forma niemieckiego imperializmu przyjdzie w
luterańskim przebraniu.
Gdy nastała monarchia elekcyjna, szlachta, która zbudowała potęgę Polski, nie była w stanie wyłonić króla, który nie stwarzałby zagrożenia dla kraju. Co
innego rozstrzygać konkretne problemy na sejmikach, a co innego wybrać właściwego króla. Być może zresztą ówczesna podaż królów w Europie była mizerna.
Dynastie Wazów i Wettynów to były konie trojańskie, którym udało się przygotować Polskę do trzeciej próby podboju państwa.
Nietzsche: liberum veto to emanacja woli mocy
Nieporozumieniem jest upatrywanie przyczyn upadku braku władzy centralnej oraz liberum veto. Fryderyk Nietzsche więcej rozumiał z polskich dziejów niż sami
Polacy. Liberum veto było wynalazkiem polskiej kultury politycznej, który pozwalał zablokować władzę centralną która prowadziła kraj ku krawędzi, gwałcąc
wielowiekową umiejętność obrony się przed odrodzeniem imperializmu na zachodzie. Z liberum veto problem polegał głównie na tym, że nie sparaliżowała
działalności króla. Zwolennicy veta argumentowali, że znacznie gorsze od niewprowadzenia „dobrych" praw, jest uchwalanie „złych"
Szlachta dość szybko zorientowała się, kogo koronowali. Starali się go wysadzić z siodła, zaczęła się wojna domowa. Liberum veto pozwalało natomiast zablokować władzę centralną bez rozlewu krwi w kraju.
Niedorzecznością jest teza, że liberum veto mogło sparaliżować kraj czy też spowodować jakąś anarchię. Jak podkreśla Mariusz Markiewicz, waga sejmu w
funkcjonowaniu Rzeczypospolitej Obojga Narodów była znacznie mniejsza, niż się powszechnie uważa. Sejm mógł odgrywać ważną rolę w przypadku wojny lub
reform wewnętrznych. W I Rzeczypospolitej poprzez sejm broniono przywilejów szlacheckich i ustroju, wszystkimi innymi sprawami zajmowały się inne
instytucje.
Wbrew temu co głoszą miłośnicy polityki imperialnej, którzy oskarżają „rozpasanych szlachciców" o blokowanie polskich podbojów, liberum veto nie
sparaliżowało władzy w kraju, tylko ją zdecentralizowało: kompetencje centralne przejęły sejmiki ziemskie (egzekucja i redystrybucja podatków, powoływanie
żołnierza, zarząd lokalny). Te tzw. „rządy sejmikowe" zostały zniesione w 1717 na sejmie niemym na którym posłów nie dopuszczono do głosu.
1 2 3 Dalej..
« Historia (Publikacja: 22-03-2015 Ostatnia zmiana: 23-03-2015)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9815 |
|