|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Naród kozacki - brakujące ogniwo Rzeczypospolitej [4] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Rosja nie chce dziś
pamiętać, że polski sejm kilkakrotnie potępiał awantury moskiewskie, w które Polskę wplątali jezuici i król Waza. Wojska polskie były tam awanturniczo,
sejm nie przyłożył do tego ręki i większość szlachty je potępiała. Umiejętna polityka zagraniczna w stylu piastowskim i jagiellońskim mogła doprowadzić do przyłączenia o wiele wówczas słabszej Moskwy poprzez unię. Tak samo
mogło się stać z tatarskim Krymem, którego siłę zaczepną Kozacy skutecznie paraliżowali. Wazowie najpierw wplątali Polskę w podbój kolonialny Moskwy (w
1610 kancelaria królewska kolportowała wśród polskiej szlachty wprost kolonialne bredzenia o podboju Rosji na wzór wypraw konkwistadorskich), co zakończyło
się tragedią i wrogością blokującą szanse unii, następnie zatruli umysły kozackie koncepcją podboju Krymu.
Polska budowała swą siłę po to, by chronić swą wolność i demokrację, nie po to, by podbijać.
Obrażeni na Polskę Kozacy weszli w sojusz perejesławski z Moskwą, która ich oszukała — zamiast Krymu stracili Sicz. W tym kontekście należy spojrzeć na
współczesny spór o Krym pomiędzy Rosją a Ukrainą. Polityka Putina, którą się bezsensownie uważa za kontynuację sowieckiej, jest w istocie kontynuacją
carskiej. Sowiecka polityka wobec Ukrainy była formą naprawy dawnych krzywd. Sowieci przyłączyli Krym do Ukrainy w 300-ną rocznicę ugody perejesławskiej
między Kozakami a carem, której warunków carat nie dotrzymał. Sowieci uznali natomiast tę ugodę za początek dziejów braterstwa obu narodów. Zaporoże
zaczęło się wówczas na powrót stawać sercem Ukrainy. Zbudowano tam największą elektrownię atomową Europy. Region ten produkował do niedawna 30% energii
Ukrainy. Rosjanie postrzegają przekazanie Krymu za wyraz scementowania przyjaźni obu narodów w jej 300-lecie. Po odwróceniu się Ukrainy od Moskwy, ta
ostatnia uznała, że darowizna została unieważniona. Tyle że Ukraina mogła postrzegać przekazanie Krymu nie za żadną łaskę, lecz naprawienie krzywd caratu,
który zdradził Kozaków.
Krym stanowił zresztą mizerną rekompensatę, gdyż po likwidacji Siczy Ukraina stała się narodem bez głowy i realnej elity. Dziś często jest uznawana za cień
narodu i słabej tożsamości. Dzisiejsza Polska nie jest w o wiele lepszej sytuacji, gdyż po utracie elity w Katyniu, stała się narodem, który usiłuje
odzyskać swą głowę.
Mimo wszystko uważam jednak, że utrata Kozaczyzny była większym ciosem dla Ukrainy niż Katyń dla Polski. II RP wyłoniła się po 123 latach zaborów i kultura
polityczna nowych elit politycznych stała niżej niż kultura sarmacka. Elity II RP to grono wielu wybitnych indywidualności, lecz wciąż słabej grupy. Elity
sarmackie tworzyły silną grupę. Kozacy również wypracowali silną grupę. Gdyby na niej zbudowany został naród Ukrainy, stałby się on z czasem równie silny
jak naród polski. Warunkiem każdego narodu jest wytworzenie elity jako silnie związanej grupy.
II RP nie potrafiła przerobić i naprawić przyczyn klęski dawnej Rzeczypospolitej i bardzo szybko zerwała z jej tradycjami. W szczególności nie zrozumiano,
że naród kozacki był wielkim niedokończonym projektem, jedną z niewielu reform ustrojowych, która zyskała poparcie całego Sejmu, bez żadnego liberum veto.
II RP wyrwała Litwie Wilno i wytłumiła odrodzenie tradycji kozackich. Warto pamiętać, że w początkach XX w. nastąpił fenomen reaktywacji tradycji
kozackich, znów zresztą czerpiący inspiracje z kultury polskiej. Od 1900 Ukraińcy tworzyli setki zrzeszeń siczowych. W 1913 istniało już 900 Siczy
reaktywujących kulturę kozacką w oparciu o statut organizacyjny polskich organizacji strzeleckich, skupiając 80 tys. członków. W 1924 władze polskie
zarządziły likwidację tych organizacji. Świadczyło to o wąskości horyzontów politycznych ówczesnych władz, które z II RP robiły już tylko marny cień
wielkiej Rzeczypospolitej. II RP sama wytworzyła antypolski nacjonalizm na Litwie i Ukrainie. Wielkość Rzeczypospolitej nie polegała na tłumieniu innych
narodów i kolonizacji Kresów, lecz na umacnianiu i partnerstwie z sąsiednimi narodami. Ruś straciła swój naród przez Tatarów, dzięki Polsce — zaczęła go
odzyskiwać, w nowej jeszcze silniejszej postaci.
Druga Ruina Ukrainy i kompleks martyrologiczny Polski
Dziś Ukraina weszła w okres Drugiej Ruiny. W Polsce wytworzyła się sytuacja paradoksalna, gdyż Ukraina nigdy nie była taka słaba, a ukrainofobia osiąga
ekstrema. Postrzegam to jako problem wojny informacyjnej. Polacy boją się banderyzmu, stając się jego samospełniającym się proroctwem. Przejawy
ukrainofobii z pewnością będą eskalowały polonofobię na Ukrainie. Polacy nie potrafią dziś myśleć o Ukrainie kategoriami sarmackimi, zaczynają więc o niej
myśleć ciasnymi kategoriami II RP, które tłumiły wzrost narodowości ukraińskiej, jedynie osłabiając Rzeczpospolitą.
Każde państwo bez narodu jest tworem sztucznym, skazanym na upadek. W interesie Polski nie leży osłabianie narodu ukraińskiego, lecz jego wzmacnianie.
Przeczulenie na każdy wątek odwoływania się do tradycji banderowskiej, przyczyni się jedynie do odbudowy narodu ukraińskiego w opozycji do Polski.
Wymaganie od słabiutkiego narodu ukraińskiego potępiania i odcinania się od tych tradycji jest przejawem ciasnoty politycznej i kompleksem
martyrologicznym. Musimy zrozumieć, że prawie wszystkie państwa mają zbrodniczą historię i praktycznie żadne państwo nie odcina się od swoich zbrodniarzy
politycznych, którzy budowali ich grupę.
Jeśli oczekujemy od Ukrainy potępiania całego banderyzmu, to dlaczego nie domagamy się od Amerykanów potępienia swoich Ojców Założycieli za współudział w
zagładzie Indian i niewoleniu czarnych? Zamiast tego łykamy całą propagandę mitologizującą te zbrodnie za pomocą tzw. westernów. Dlaczego nie uważamy
Australii za zbrodnicze państwo, które do niedawna uznawało Aborygenów za zwierzęta, by bezproblemowo ich eksterminować? Wszystkie narody Europy, poza
drobnymi wyjątkami, zbudowały swoją świetność i zamożność dzięki masowemu grabieniu i eksterminowaniu innych ludów i kultur. Dziś dawni złodzieje
okradający całe krainy wpadają w święte oburzenia za to, że niektórzy zubożeni Polacy podkradają im samochody. Nie powinniśmy mieć żadnych wyrzutów, gdyż
nigdy nie tworzyliśmy wielkości na zbrodni.
Polska i Ukraina to dziś cienie swoich dawnych narodów, które na skutek polityki divide et impera sąsiednich potęg zaborczych, skłonne są sobie skakać do
gardeł i domagać kajania się za tragedie jakie pojawiły się na naszej wspólnej historii. Patologie ruchu banderowskiego zakwitły w oparciu o ideologię
angielskiego darwinizmu społecznego, przywleczonego z Niemiec. II RP sama jednak zepsuła nasze relacje i popełniła ogromne błędy właściwe niedorozwiniętej
kulturze politycznej.
Jeśli chcemy, by Ukraina stała się partnerem Polski a Ukraińcy przyjaciółmi Polaków, budujmy nasze relacje nie poprzez wypominanie wzajemnych zbrodni, lecz
przez przypominanie wspólnych sukcesów. Przypominajmy, że Kozaczyzna była wielkim wzlotem ukraińskiego ducha, który pomogli zbudować polscy szlachcice.
Niech naszą historię łączy Ślązak Pretwicz, który był polskim bohaterem narodowym oraz twórcą zaczątków narodu kozackiego. Przypominajmy, że po rozbiciu
narodu Ukrainy skupionego wokół Rusi Kijowskiej, Polacy pomogli w odrodzeniu procesu narodotwórczego wokół Zaporoża, które powinno być uznawane za serce
Ukrainy.
Kozaczyzna nie była zagrożeniem dla Polski, lecz wielkim niedokończonym projektem, którego upadek przesądził również o upadku Rzeczypospolitej.
Jest to wręcz uderzająco symboliczne związanie początku upadku Rzeczypospolitej z krymską awanturą Wazy. Skłócenie Polski, Kozaków i Tatarów doprowadziło
do likwidacji wszystkich trzech podmiotów przez carycę Katarzynę. W 1772 zaczęly się rozbiory Polski. W 1775 zlikwidowana została Sicz Zaporoska, zaś w
1783 Rosja dokonała aneksji i likwidacji Chanatu Krymskiego. Obszar Zaporoża Rosja zaczęła określać wówczas Noworosją.
Ewolucja strojów kozackich
Gdyby nie wpływ obcej tradycji politycznej Wazów, którzy zniszczyli polską potęgę, dalszy rozwój i ekspansja Rzeczypospolitej przebiegłaby poprzez
kumulację kolejnych unii i narodów. Kozacy nie musieli podbijać Krymu. Wystarczyło, że zatrzymali Tatarów. Po unii polsko-litewsko-kozackiej, Chanat
Krymski stałby się naturalnym celem kolejnej unii.
W okresie panowania Sobieskiego to przeznaczenie zrozumiały obie strony. W 1685 Sobieski wysłał nieformalne poselstwo na Krym proponując odwiecznemu
wrogowi strategiczne partnerstwo. Niestety polonofobia, wywołana krymską awanturą rozbiorową Wazy, przeważyła. [ 1 ] W 1692 sami Turcy i Tatarzy zaproponowali
Polsce sojusz. Tym razem to w Polsce problemem stała się turkofobia lub może bardziej lęk przed załamaniem długoletniego sojuszu z papiestwem. Turcy
oferowali wówczas zrzeczenie się pretensji do Ukrainy i Podola, przekazanie dla syna królewskiego Mołdawii i Wołoszczyzny. O ile Turcy proponowali pokój, o
tyle Tatarzy — prawdziwą przyjaźń, czyli strategiczne partnerstwo, polegające na oddaniu „sto tysięcy szabel na wszelką usługę i potrzebę Rzplitej",
których miano użyć do odwojowania wszelkich strat na rzecz Rosji.
Oferta tatarska była rewolucyjna, prawdopodobnie zbyt rewolucyjna. Oznaczała ona bowiem odzyskanie Siczy Zaporoskiej za pomocą Tatarów. Tylko w logice
podbojowej można by to rozumieć jako dobry interes, w logice unijnej oznaczałoby to katastrofę, gdyż zepsute stosunki z Kozakami, zostałyby ostatecznie
pogrzebane. Polska uzyskała Ukrainę dzięki unii i jej odzyskanie mogło się odbyć tylko przez reunityzm a nie podbój. Kozacy muszą sami zrozumieć, że tylko
z Polską wzrastają. Unia hadziacka pokazała, że szlachta rozumie potrzebę budowy narodu kozackiego. Odbijanie wojskowe Zaporoża zniszczyłoby ten projekt.
Kozaczyzna była genialnym wynalazkiem antytatarskim i Polska nie mogła tak łatwo porzucić Kozaków. [ 2 ]
Choc więc tatarska propozycja przyjaźni nie została przyjęta, pokazała ona że unia z Tatarami mogła się stać naturalnym kolejnym etapem po zbudowaniu unii
z Kozaczyzną. Kozacy w istocie zrozumieli swój błąd, lecz jego naprawienie nie było już możliwe, gdyż w okresie saskim rozpoczęły się ekscesy
antyprawosławne, więc duchowieństwo kozackie stanęło na straży sojuszu z Moskwą.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: « Historia (Publikacja: 21-04-2015 Ostatnia zmiana: 04-07-2015)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9835 |
|