|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia
Naród kozacki - brakujące ogniwo Rzeczypospolitej [5] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Niektórzy Ukraińcy nie chcą dziś widzieć, że Kozaczyzna wzrastała tylko w związku z Rzeczpospolitą i wolą odwoływać się do jej okresu schyłkowego z czasów
powstania Chmielnickiego. Jednak dawna nasza elita po obu stronach odrobiła lekcję historii, jaką obu narodom dała Rosja. W pierwszej połowie XIX w. takie
głosy pojawiły się po obu stronach. Po stronie polskiej Henryk Rzewuski, który zainspirował powstanie Pana Tadeusza, pokazał Kozaków jako przyjaciół
Polski: „Kozacy prości sprzyjają Polszcze, bo są przywiązani do swoich ustaw i przeczuwają, że Moskwa, jak utwierdzi w Polsce swoje panowanie, nie ścierpi
ich swobodnego życia, podczas kiedy wolny naród nie byłby się gorszył z ich niepodległości." (czytaj rozdział Sicz
Zaporoska). Juliusz Słowacki uważał, że jego najdoskonalszym dziełem była Żmija — o Kozakach Zaporoskich. Po drugiej stronie podobny głos padł od najwybitniejszego poety ukraińskiego, Tarasa Szewczenki, który pokazał związek z Polską jako złoty
okres Kozaczyzny: „Z wolnymi braćmi Polakami wolno się nam żyło. (...) Podaj-że rękę kozakowi I szczere serce jemu daj, Dopomóż, bracie, wygnańcowi
Odtworzyć dawny, cichy raj!"
W kontekście apelu Szewczenki do Polaków o pomoc w odtworzeniu dawnego wspólnego raju, pamiętajmy, że to on był głównym patronem protestów na Majdanie, to
jego deklamowali wszyscy, a reżyser Sergiej Proskurnia, autor filmu dokumentalnego o Euromajdanie, stwierdził, że Szewczenko i Majdan to synonim.
Wielka Rzeczpospolita a wielkie imperia
Zrozumienie historii Polski i dawnej kultury politycznej pozwala uchwycić na czym polega różnica pomiędzy ideą Wielkiej Rzeczypospolitej a wielkimi
imperiami. Polityka imperialna jest esencjonalnie antynarodowa i globalistyczna. Imperializm jak walec niszczy słabsze narody lub je pasożytniczo wysysa. W
ten sposób działało cesarstwo rzymskie, imperializm carski oraz angielski, czyli współczesny kapitalizm. Imperia niszczą narody aż w końcu same upadają
wskutek monokulturowego wyjałowienia. Wielka Rzeczpospolita to projekt multinarodowy. Rośnie dzięki powiększaniu siły dośrodkowej a nie odśrodkowej -
dzięki uniom a nie podbojom.
Kto chwali awantury moskiewskie — nie rozumie Sarmacji. Nie zrozumie też dlaczego Sejm Rzeczypospolitej odrzucał każdy po kolei projekt imperialnych
awantur Wazów, lecz bez sprzeciwu zatwierdził unię trójnarodową.
Kiedy spojrzymy na Polskę i Ukrainę w optyce dawnej Rzeczypospolitej, zrozumiemy, że nasze konflikty XX w. są wynikiem ciasnoty dwóch cieniów narodowych
upośledzonych zaborami i podbojami sąsiednich imperiów, którym udało się skłócić ze sobą nasze narody. Nie mamy podstaw, by traktować Ukrainę z wyższością.
Spójrzmy na nią przez pryzmat Amazonek, Rusi Kijowskiej oraz Kozaków. Ukraina częściej popadała w stany anarchii i ruiny, gdyż leży w jeszcze większej
strefie zgniotu niż Polska, lecz gdy je przełamywała — generowała wybitne formy narodowe. Amazonki inspirowały dawne mity, Kozacy zainspirowali współczesną
sagę science-fiction, która uznawana jest za „największe osiągnięcie literatury science fiction wszech czasów".
Ukraina to ruina, lecz my także nie potęga. Nasza geopolityka i kultura polityczna w przeszłości pozwalała nam nieco łatwiej i szybciej ogarnąć się. Nie
bójmy się Ukrainy ani tym bardziej nie patrzmy na nią jako pole podboju. Ukraina to nasz potencjalny partner strategiczny. Jej najsilniejsza i
najniezwyklejsza forma narodowa — Sicz Zaporoska powstała w ramach Rzeczypospolitej, z pomocą Polaków. Łączy nas znacznie więcej aniżeli dzieli.
Wiek temu Ukraińcy pamiętali, że ich najlepszą tradycją narodową była kozaczyzna. Dziś sięgają do tej formy, którą najlepiej pamiętają, przymykając oczy na
to, że została ona skażona darwinizmem społecznym. My jednak popełniamy ten sam błąd. Po upadku PRL, sięgamy najchętniej do tradycji II RP, a nie do tej
tradycji, która wydźwignęła Polskę do I ligi cywilizacyjnej. II RP, PRL oraz III RP to wszystko cienie wielkiej Rzeczypospolitej. Współczesną elitę
polityczną w Polsce pożera spór między pogrobowcami PRLu a miłośnikami polityki II RP, którzy nie rozumieją, że łączy ich jedno wielkie odrzucenie tradycji
prawdziwie niepodległej Rzeczypospolitej, tej wielonarodowej.
Dawna Rzeczpospolita związała się z Litwą poprzez unię horodelską, zaś z Ukrainą — poprzez unię lubelską. II RP wyrwała Litwie w sposób awanturniczy
Wileńszczyznę, czyli serce. Dawna Rzeczpospolita urodziła nowy naród kozacki, który równouprawniła sejmowo unią hadziacką. II RP zgniotła tradycje kozackie
niczym carska Rosja. I przede wszystkim — dawna Rzeczpospolita wielokrotnie mogła podbić słabszych sąsiadów, czego celowo nie robiła, dążąc do unii. II RP
skłóciła się z małymi narodami sąsiednimi po czym podjęła wojnę na dwa fronty z wielokrotnie potężniejszymi największymi sąsiadami, głosząc, że
najważniejszą rzeczą w polityce jest honor. Dawna Rzeczpospolita wytworzyła tradycje pacyfistyczne i nie walczyła choć mogła, podczas kiedy II RP walczyła
choć nie mogła.
Nie pouczajmy więc Ukraińców, że nawiązują do niewłaściwej tradycji politycznej, podczas kiedy sami nawiązujemy do tradycji, która była antyukraińska, choć
mamy tradycję znacznie lepszą i proukraińską. Dopóki będziemy przedkładać sanację nad Sarmację — póty nie możemy oczekiwać zrozumienia ze strony Litwinów i
Ukraińców.
1 2 3 4 5
« Historia (Publikacja: 21-04-2015 Ostatnia zmiana: 04-07-2015)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9835 |
|