|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna » Kościół i faszyzm
Chorwacja'41-45: Katolickie Eldorado [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Spis treści
Niezależne Państwo Chorwackie (NDH)
Udział Kościoła
Franciszkańska hańba
Protesty
Bilans reżimu
Serbski odwet
Chorwacja przed pierwszą wojną światową była jedną z prowincji Austro-Węgier. Po wojnie weszła w skład Królestwa SHS (Serbów,
Chorwatów i Słoweńców, w 1929 król zmienił nazwę państwa na: Jugosławia).
Wprawdzie w królestwie nasilały się niesnaski i konflikty między Serbami
(prawosławni) i Chorwatami (katolicy), lecz mniejszościowa religia katolicka
(wśród 12 mln ludzi, było 5,5 mln prawosławnych i 4,7 mln katolików) nie
doznawała ucisku, a nawet przeciwnie — rozwijała się pomyślnie. Podręcznik
historii Kościoła podaje: "Życie kościelne rozkwitało. Rozwój dawał
się zauważyć szczególnie w prasie, szkolnictwie i organizacjach, w duszpasterstwie i zakonach". W roku 1935 zawarto nawet konkordat z Watykanem. Wyjątkowe
jest nie tylko to, że religia katolicka stanowiła tam mniejszość, ale i fakt
bardzo korzystnych dla niej ustanowień. Watykan reprezentował E. Pacelli. Art.
1 stwierdzał, że Kościół katolicki ma pełne prawo do swobodnego i publicznego pełnienia swej misji. Duchowieństwu przyznano przywileje i państwową
ochronę spełniania swych funkcji (czego naruszenie, np. poprzez obrazę,
karane miało być zgodnie z prawem państwowym). Dochody kleru otrzymywane z tytułu pełnienia funkcji miały być zwolnione od podatku, tak jak dochody
funkcjonariuszy państwowych. Kościołowi przyznano subwencje, proporcjonalnie
odpowiednie jak dla innych wyznań. Nauka religii dla katolików miała być
przedmiotem obowiązkowym. Szkoły wyznaniowe mogły otrzymać prawa szkól
publicznych. Małżeństwa kanoniczne zrównane z cywilnymi (sprawy o unieważnienie w gestii sądów kościelnych). Jak więc widać znacznie przesadzono z przywilejami, które byłyby nawet bardzo korzystne dla państwa całkowicie
katolickiego. Zwieńczeniem tych nadmiernych przywilejów było chyba
ustanowienie nuncjusza papieskiego dziekanem całego korpusu dyplomatycznego w Jugosławii, co jest doprawdy niebywałe, gdyż występuje to tylko w krajach
tradycyjnie katolickich i to nie wszystkich. Na skutek przerostu przywilejów
nigdy nie udało się ratyfikować tego konkordatu i przez to nie wszedł on w życie. W związku z tym zawiedziony Pacelli powiedział na spotkaniu
konsystorza coś bardzo złowieszczego: "Nadejdzie jeszcze dzień, kiedy
niemała będzie liczba tych, którzy gorzko pożałują, że odtrącili to dzieło
dobre, wielkoduszne i z wielkiego serca poczęte, które zaofiarował ich
krajowi namiestnik Chrystusa"
Nim przejdziemy do omawiania losu, jaki katolicy zgotować
mieli w latach 1941-45 prawosławnym, dla zobrazowania tym większej
niesprawiedliwości tego co się stało, warto wspomnieć jeszcze inny konkordat
jaki im sprezentowało państwo z przewagą prawosławia — chodzi o konkordat
zawarty 24 czerwca 1914 r. z Serbią. Również i on był korzystny dla mniejszościowego
katolicyzmu. Art. 1 stwierdzał: "religia katolicka, apostolska rzymska, może
być swobodnie i publicznie praktykowana w królestwie serbskim". Biskupi
mieli otrzymywać od rządu roczne pensje. Nauka religii dla katolików miała
być obowiązkowa. Małżeństwa kanoniczne zrównano z cywilnymi. Jednak na
skutek wybuchu wojny, a następnie głębokich zmian politycznych, konkordat ten
również nigdy nie wszedł w życie.
Powyższe przykłady obrazują jednak, że katolicka
religia, będąc nawet w mniejszości, generalnie była nie tylko tolerowana,
ale i miała się bardzo dobrze. 4 stycznia 1941 r. (czyli na trzy miesiące
przed przejęciem władzy przez ustaszów!) Civilta Cattolica przytacza
fragment z jugosłowiańskiej prasy kościelnej: "W Banacie chorwackim
wychodzi się naprzeciw życzeniom Kościoła, nasze katolickie tradycje chrześcijańskie
są respektowane… Nie ma najmniejszych uprzedzeń, najmniejszej nieufności...
Stosunki z Kościołem są nie tylko poprawne, ale wręcz przyjacielskie… Świeckiemu
duchowieństwu, czy urzędującemu, czy w stanie spoczynku, podniesiono uposażenia;
wiele katolickich instytutów otrzymało subwencje"
Niezależne Państwo Chorwackie (NDH)
Po wkroczeniu Niemców do Jugosławii (6 kwietnia1941), współpracę z nimi podjął ruch ustaszów [ 1 ],
założony w 1929 r. przez doktora Ante Pavelicia w celu dokonania
secesji Chorwacji od państwa jugosłowiańskiego. Niedługo potem Pavelić
został głową Niepodległego Państwa Chorwackiego, któremu Hitler przyznał
status 'aryjskości'. W skład nowego państwa, oprócz Chorwacji, weszły
Bośnia i Hercegowina oraz serbski Srem (łączny obszar państwa: 92,5 tys. km
kw.). Stolicą NDH została Banja Luka.
Reżim, jaki wkrótce ustanowili ustasze (1941-45), którego
polityka opierała się na eksterminacji prawosławnych, Żydów, Cyganów i komunistów, był jednym z najokrutniejszych, o ile nie najstraszliwszym, w czasie drugiej wojny światowej [ 2 ].
Politykę tę chorwacki minister edukacji, dr Mile Budak, określił następująco:
„Część Serbów wybijemy, część wygnamy, a resztę, która musi przyjąć
religię katolicką, włączymy do narodu chorwackiego (...) Wszystkie nasze
poczynania wynikają z wierności wobec religii i Kościoła katolickiego".
H. Neubacher, wysłannik niemieckiego Urzędu Spraw Zagranicznych pisał: "Recepta
wodza ustaszów i poglavnika Chorwacji, Ante Pavelića, na prawosławnych
przypomina wojny religijne, pamiętne jako te najkrwawsze: 'Jedna trzecia ma
się stać katolicka, jedna trzecia ma wynieść się z kraju, a jedna trzecie
ma umrzeć!' Ostatni punkt tego programu wykonano". W nowym państwie
chorwackim zamieszkiwało 6,7 mln ludzi. Połowę tego stanowili katolicy, oprócz
tego 2,2 mln prawosławnych, 750 tys. muzułmanów, 70 tys. protestantów i 45
tys. Żydów. Katolicy rozpalili się tylko przeciwko prawosławnym i Żydom.
Fanatyzm i mordercza furia faszystów chorwackich była tym gorsza, że wszystko
opierało się na waśniach religijnych, a plan państwowy zmierzał do
utworzenia całkowicie katolickiej Chorwacji. Cornwell pisał o tych mordach: "Nawet w porównaniu z obecnymi rzeziami w Jugosławii zbrodnie Pavelicia na prawosławnych
Serbach pozostają jedną z najbardziej odrażających masakr w historii".
Często pisze się o rewolucji francuskiej z 1789 r. i o
jej terrorze jako o bezbożnych wyczynach, najchętniej obarczając tym jeszcze
oświeceniowych filozofów. Staje jednocześnie człowiek religijny przed
dylematem o wiele większym, a jest nim właśnie reżim ustaszowski, bez wątpienia o wiele bardziej zmieszany z religią katolicką, niż rewolucja z ateizmem,
wszak terror ustaszów miał wytyczony jasny cel: stworzenie kraju
„rdzennie" katolickiego. A przy jego okrucieństwie i barbarzyństwie
wyczyny rewolucjonistów wydają się czymś nieomal humanitarnym. Nawet Wandea
nie może się z tym równać.
Aby zdać sobie sprawę z okropności tego co się działo
wówczas w Chorwacji, można porównać to choćby do zbrodni hitlerowców.
Eksterminacje żołnierzy Hitlera i jego dowódców były, mówiąc nieco
makabrycznie, jakby biurokratyczną robotą: bezemocjonalne zabijanie, planowe i regularne. Natomiast to co wyczyniali ustasze była to ślepa furia i szaleństwo.
Fotografie tych zbrodni pokazują zdjęcia kobiet z odciętymi piersiami, wyłupione
oczy (sam Ante Pavelić był ponoć ich kolekcjonerem), odcięte genitalia,
dzieci wbijane na pal, setki narzędzi zbrodni: noży, toporów, haków na mięso,
itd. Włosi sfotografowali ustasza, który miał na szyi „naszyjnik" z ludzkich języków i oczu.
Hitlerowskie wojska Wehrmachtu bywały przerażone lub
zszokowane tymi poczynaniami. Na początku czerwca 1941 r. Edmund Glaise von
Horstenau, niemiecki generał akredytowany w Chorwacji informował, że "ustaszów
ogarnął szał", w lipcu donosił o zakłopotaniu Niemców, których "sześć
batalionów piechoty" patrzyło się bezradnie w osłupieniu "ślepej
krwawej furii ustaszów". 17 lutego 1942 r. szef Sicherheitspolizei i służb
specjalnych, donosi Reichsführerowi SS: "Liczbę prawosławnych, których
Chorwaci wymordowali i przy użyciu najbardziej sadystycznych metod zamęczyli
na śmierć, trzeba oszacować mniej więcej na 300 tys. ludzi.. Należy przy
tym zauważyć, że Kościół katolicki, ze względu na środki, jakie stosuje
przy nawracaniu, i na swój przymus nawracania, forsował w ostatnich czasach
potworności popełniane przez ustaszów, posługując się nimi również w swoich akcjach nawracania… Faktem jest, że mieszkający w Chorwacji Serbowie,
którzy przyznali się do Kościoła katolickiego, mogą nadal żyć nie
nagabywani… Widać z tego, że napięcie chorwacko-serbskie polega w istotne
mierze na walce, jaką Kościół katolicki prowadzi przeciw Kościołowi prawosławnemu".
Zdarzały się nawet zbrojne interwencje Niemców w tej sprawie, np. w czerwcu 1942 r. niemiecki dowódca 718 dywizji piechoty nakazał rozbroić i aresztować całą kompanię pułku ustaszów, "ponieważ zaistniało poważne
podejrzenie, że kampania ta znowu dopuściła się gwałtów na ludności
serbskiej w Romanii".Nawet Ribbentrop przekazał poprzez
niemieckiego posła w Zagrzebiu Paveliciovi niezadowolenie rządu Rzeszy z powodu "potwornych ekscesów".Niemcy słali raporty, mówiąc
o "doprawdy przerażających wydarzeniach", o "bezsensownej
rzezi ludności serbskiej", o "potwornościach… popełnianych na
bezbronnych starcach, kobietach i dzieciach w najbardziej bestialski sposób",
o "coraz to nowych okropnościach", itd., etc.
Tak samo reagowali Włosi Mussoliniego. Zadziwiające jest
to, że faszystowskie wojska włoskie do 1 lipca 1943 r. w swojej strefie w Jugosławii zapewnili ochronę ponad 33 tys. cywili, w tym 2,1 tys. Żydów,
przed wściekłością faszystów ustaszowskich. Byli to więc, cokolwiek by o nich nie mówić, faszyści dużo bardziej humanitarni niż chorwaccy szaleńcy.
Jonathan Steinberg pisał o tym zjawisku: "Długi proces, zapoczątkowany
wiosną 1941 roku spontaniczną reakcją poszczególnych młodych oficerów, którzy
nie mogli bezczynnie patrzeć, jak chorwaccy rzeźnicy wycinają w pień serbską i żydowską ludność, zakończył się w lipcu 1943 roku czymś w rodzaju
powszechnego narodowego spisku w celu przeciwdziałania znacznie większemu i systematycznemu okrucieństwu państwa hitlerowskiego (...) Opierał się on na
ich wspólnym poczuciu włoskości". Wobec tych zachowań Włochów
przychylnych Serbom narzekał arcybiskup Stepinać, że postępuje "na
chorwackich obszarach przyłączonych do Włoch ciągły upadek życia
religijnego i pewną tendencję do przechodzenia z katolicyzmu na schizmę"
W maju 1941 r. wprowadzono pierwsze ustawy antyżydowskie,
oparte na kryteriach 'rasowych'. W tym samym miesiącu do obozu
koncentracyjnego w Danicy odjechali pierwsi Żydzi. Dla prawosławnych Serbów
nie przewidywano generalnego nawrócenia, lecz głównie likwidację. Podobnie,
jak w Niemczech, elementy 'niższe rasowo' musiały być oznakowane:
Serbowie nosili niebieską opaskę z literą P (od Pravoslavac), a Żydzi — gwiazdę Dawida. Zagrzebskie biura, sklepy, restauracje, tramwaje, autobusy
miały tabliczki: "Serbom, Żydom, koczownikom i psom wstęp wzbroniony!"
Udział Kościoła
Bł. arcybiskup Stepinac (1898-1960) wita się z Ante Paveliciem |
Kościół od razu podjął żywiołową współpracę z ustaszami. Do partii Ustasza należało
wielu duchownych, np. arcybiskup Sarajewa, Ivan Šarić, wielu członków z Akcji Katolickiej, jej przywódca Ivo Guberina, był kapitanem w przybocznej
gwardii Pavelića, franciszkanin Berto Dragićević z klasztoru Široki Brijeg
był dowódcą okolicznych ustaszów. Jest więc pewne, że Kościół
chorwacki wiedział o wszystkich zbrodniach od samego początku, jednak nie
zrobił nic, aby zaprzestano masakr oraz konfiskaty majątków ofiar. Majątek
jaki w czasie wojny zgromadzili ustasze oszacowano po wojnie na ok. 80 mln USD.
Przypuszcza się, że w sprawie tego majątku, ustasze zawarli z Watykanem jakieś
porozumienie. Dla złota usztaszów udostępniono własne sejfy i magazyny. W Kurii uzgodniono również program przejmowania przez chorwackich katolików zawłaszczonych
prawosławnych kościołów i ich adaptację. Zresztą wiele cerkwi po prostu
zniszczono lub zamieniono na magazyny czy stajnie. Dokumenty z watykańskiej
Kongregacji ds. Kościołów wschodnich zalecały ponadto chorwackim biskupom,
aby nie przyjmować w szeregi katolickie tych, którzy nie czynią to ze
szczerego serca (czyli np. jak to było praktykowane: ze strachu i z chęci
przetrwania ludobójstwo)
Stepinac przyjmuje w Zagrzebiu Pavelicia w dniu otwarcia Saboru, parlamentu
chorwackiego (23 luty 1942) |
Arcybiskup Alojzije Stepinać od samego początku zgadzał
się z ogólnymi celami polityki ustaszów. 16 kwietnia złożył wizytę
Paveliciowi, w czasie , której herszt ustaszów poinformował go, że "nie
będzie tolerował serbskiej Cerkwi prawosławnej, ponieważ nie jest ona Kościołem,
tylko organizacją polityczną".Wieczorem tego samego dnia Stepinać
wydał na cześć Pavelicia i jego kompanów uroczystą kolację, aby uczcić
ich powrót z wygnania. Arcybiskup zanotował: "Poglavnik [ 3 ]
jest szczerym katolikiem". Zaiste był z niego porządny katolik, wyznawca
zdrowej moralności. Mówił o "uporządkowanym życiu religijnym i rodzinnym", jakie należy zaprowadzić w nowym państwie, w którym uznawał
"za zdatnych tylko mężów prawych i nie zepsutych moralnie", takich
zarazem, którzy gromić będą "ateizm, bluźnierstwo przeciw Bogu i sprośność w mowie". Wszystkie te ideały, które tak bliskie są kościołowi, tym
samym wysoko przezeń cenione.
"Ojcze Święty! Kiedy dobrotliwa Opatrzność Boska
pozwoliła abym ujął w dłonie ster mojego narodu i mojej Ojczyzny, postanowiłem
twardo i ze wszystkich sił tego pragnąc, że naród chorwacki, zawsze wierny
swojej chlubnej przeszłości, ma również na przyszłość pozostać wierny Świętemu
Apostołowi Piotrowi i jego następcom, i że przepojony prawem Ewangelii naród
nasz stanie się Państwem Bożym" — deklarował papieżowi
wkrótce po objęciu władzy.
Kościół ochoczo z tego ramienia skorzystał.
Biskupi i arcybiskupi Chorwacji wraz z oficerem ustaszów |
W roku 1946 ujawniono list jaki Stepinać wysłał do
Pavelicia w sprawie przymusowych nawróceń i rzezi. Prymas Chorwacji przytacza w liście szereg przychylnych poglądów braci biskupów. Na przykład biskup
Mostaru, doktor Miącić, wyraża tęsknoty chorwackiego episkopatu za masowymi
nawróceniami na katolicyzm i oznajmia: "jeszcze nigdy nie było tak dobrej
okazji do dopomożenia Chorwacji w zbawieniu niezliczonych dusz". W tym miejscu przed oczyma musi nam stawać machina średniowiecznej inkwizycji,
która paląc przeniewierców mówiła o zbawieniu ich dusz. Żali się zarazem
biskup na "ciasnotę poglądów" władz, które gnębią nawet Serbów
nawróconych na katolicyzm. Mówiąc o potwornej rzezi mówi coś zdumiewającego:
"W parafii Klepaca zamordowano siedmiuset odszczepieńców z sąsiednich
wiosek. Podprefekt Mostaru, muzułmanin, pan Bajić, publicznie ogłosił
(chociaż jako urzędnik państwowy powinien to przemilczeć), że w samej tylko
Ljulinie wrzucono do dołów siedmiuset schizmatyków"
28 kwietnia 1941 r. ustaszowski oddział napadł na kilka
prawosławnych wiosek w rejonie Bjelovaru, uprowadzając 250 osób. Ofiary musiały
wykopać sobie grób, po czym zostały skrępowane drutem i spalone żywcem.
Tego samego dnia przywódca chorwackiego kleru, arcybiskup Zagrzebia Stepinać
wydaje list pasterski, w którym pisze: "Któż mógłby nam czynić zarzut z tego, że jako duszpasterze podzielamy radość i entuzjazm narodu, wyrażając
głęboką wdzięczność Bożemu majestatowi. Mimo że aktualne wydarzenia, tak
wielkiej wagi, są bardzo zawikłane, łatwo jednak dostrzec w tym dziele rękę
Boga. Ab domino factum est istud et est mirabile in oculis nostris. (Przez
Pana się to stało, I to jest cudowne w oczach naszych; psalm 117, 23.).
Dlatego usłuchacie naszego apelu i tak przyczynicie się do zachowania i rozwoju niepodległej Chorwacji. Znamy tych ludzi, którzy dziś mają w swoich rękach los narodu chorwackiego, i jesteśmy niezbicie przekonani, iż Kościół
będzie mógł w odrodzonym państwie chorwackim całkiem swobodnie głosić słuszne
pryncypia prawdy i wiecznej sprawiedliwości (...)".
Kilka dni później w Ostacu wyłapano 331 Serbów. Znów
musieli kopać grób dla siebie. Następnie ustasze zarąbali wszystkich
siekierami i wrzucili do dołów. Popa Branko Dobrosavljevicia i jego syna
zostawiono na koniec: rąbiąc dziecko na kawałki kazali ojcu odmawiać modlitwę
za zmarłych. Po tym poddali go straszliwym torturom, wydarli włosy z głowy i brody, wyłupili oczy i obdarli żywcem ze skóry. W Mliniąte, okręgu Glamoč,
były członek parlamentu Luka Avramović został ukrzyżowany wraz z synem.
W Banja Luce „podkuto jak konia" 81-letniego biskupa
Platova i zmuszono by chodził z podkowami, aż stracił przytomność. Później
wykłuto mu oczy, przypalono piersi, obcięto nos, uszy, by wreszcie dobić.
14 maja 1941 r. w Glinie kilkaset Serbów zapędzono do
cerkwi. Do kościoła wpadli ustasze z siekierami i nożami. Ci, którzy nie
okazali zaświadczeń o przejściu na katolicyzm (miały je dwie osoby) zostali w kościele zarżnięci. "Krwawa łaźnia trwała od godziny 10 wieczorem
do 4 rano i przez osiem następnych dni. Rzeźnicy musieli zmieniać mundury,
tak były przesiąknięte krwią. Znajdowano później wbite na pal dzieci z członkami
powykręcanymi od bólu". Inicjatorami tego byli minister sprawiedliwości
dr Mirko Puk i przeor klasztoru franciszkańskiego w Čuntić, Hermenegildo (właśc.
Častimir Hermann).
Po tej masakrze, 18 maja 1941 r., Pavelić został
uroczyście przyjęty przez papieża Piusa XII, który w czasie tej
audiencji udzielił mu błogosławieństwa. Tym samym Watykan wyraził poparcie
dla nowego chorwackiego państwa. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż Pavelić
był wcześniej skazany zaocznie przez sąd państwowy na karę śmierci za
morderstwa, m.in. za zamach na króla Aleksandra, jednak nie przeszkadzało to
papieżowi, jednak kiedy w roku 1938 przybył do Rzymu oficjalnie nasz szef MSZ,
Józef Beck, papież odmówił mu audiencji, ponieważ miał nieuregulowane kościelnie
sprawy małżeńskie.
Watykan był dobrze poinformowany co dzieje się pod rządami ustaszów w Chorwacji, gdyż miał tam swojego reprezentanta. Od prawej: arcybiskup Stepinac, w białym uniformie — nuncjusz papieski Marcone (reguły dominikańskiej). Wokół nich siedzą naziści oraz ustasze |
Już wcześniej, w czasie narodowej pielgrzymki w 1939 r.,
Pius XII poparł chorwacki nacjonalizm i ustaszowską interpretację historii,
którzy mówili o „rdzennej" katolickości Chorwacji, wiernej papiestwu od
XIII w. Papież ogłosił Chorwatów "forpocztą chrześcijaństwa" i oznajmił nacjonalistom: "Uśmiecha się do was nadzieja na lepszą przyszłość,
przyszłość, w której stosunki państwa z Kościołem w waszym kraju nabiorą
harmonii z korzyścią dla obu stron" Tak właśnie się miało stać.
Nawet jeśli jeszcze wówczas Watykan nie wiedział o zbrodniach ustaszów (choć
wiedział, że Pavelić jest totalitarnym dyktatorem na usługach Mussoliniego i Hitlera i że wprowadził ustawy antyżydowskie i rasistowskie oraz że jest
zwolennikiem przymusowego nawracania na katolicyzm), to z pewnością już wkrótce
doskonale był o tym poinformowany, gdyż o sytuacji w Chorwacji wiedział
lepiej niż w jakimkolwiek innym kraju. Legatem w Zagrzebiu mianowano Ramira
Marconego, który informował papieża o wszystkim. O tym benedyktynie rzuconym
do chorwackiej rzeźni Cornwell pisze, że był on "amatorem, który całą
tę krwawą epokę przeżył chyba w lunatycznym śnie. Ów sześćdziesięcioletni
benedyktyn, bez żadnego doświadczenia w dyplomacji, większość swego dorosłego
życia spędził jako wykładowca w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jego światem
były klasztor i wykłady. W Chorwacji zaś czas upływał mu na uczestniczeniu w ceremoniach, przyjęciach, publicznych paradach i fotografowaniu się z Paveliciem. Wybrano go najwyraźniej po to, by kadził i popierał."
W czasie spotkania chorwackiego ambasadora przy Watykanie,
Rusinowicia z Montinim z sekretariatu stanu, ustasza oznajmił, że w kraju jest
już 5 mln katolików (na początku było ich 3,3 mln), na co prałat odparł: "Ojciec
Święty wam pomoże, bądźcie pewni". Pacelli, marzący zapewne o katolicyzacji Bałkanów, nie mniej niż o zdobyciu Rosji pod swoje wpływy
religijne, przymykał oczy na to jakimi środkami odbywało się kiełznanie
prawosławia. Widział tylko świetlisty cel i nowe prężne katolickie państwo.
"Niech żyją Chorwaci!" — powiedział w czasie jednej z chorwackich audiencji w Watykanie. Cały jednak świat nie widział żadnych
powodów do wyrażania radości, za to zewsząd płynęły głosy oburzenia. "Uważa
się go jednomyślnie za największego zbrodniarza 1941 roku" -
napisał 1 lutego 1942 r. londyński tygodnik New Review. "To
jedna z najgorszych, o ile nie najgorsza zbrodnia wojenna" -
powiedziała żona prezydenta USA, pani Roosvelt. Pius XII nie zająknął się
na ten temat. W tym przypadku nie można się już tłumaczyć, że obawiał
się losem katolików, etc. — było to państwo całkowicie katolickie i posłuszne
Kościołowi, w którym księża byli oprawcami...>>>
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Potoczne określenie członków chorw. organizacji Ustaąa # hrvatski oslobodilački pokret; organizację ustaszy założył 1929 we Włoszech A. Pavelić, zbiegły z Jugosławii po objęciu przez króla Aleksandra I władzy; (serb.-chorw. ustaąe 'powstańcy'); działając z terytoriów Włoch, Węgier i Austrii przeprowadzili wiele akcji terrorystycznych, wśród nich zamach na Aleksandra I w Marsylii 1934 [ 2 ] Ludobójstwo ustaszów opisał w latach 60. Carl Falconi, na podstawie analizy jugosłowiańskich archiwów oraz dostępnych wówczas źródeł watykańskich [ 3 ] Poglavnik, czyli führer, tytuł Pavelicia « Kościół i faszyzm (Publikacja: 06-07-2002 Ostatnia zmiana: 27-02-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 992 |
|