Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.270 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To co się bez dowodu podaje, to bez dowodu można odrzucić"
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Polska, Rosja, wiatr historii [4]
Autor tekstu:

Państwo Środka Azji i Państwo Środka Europy a depozyt kulturowy

Istnieje zapewne silna pokusa, by uznać, że pożądany jest globalny triumf jednej najlepszej, najsprawniejszej kultury. Np. jeśli kultura chińska jest tak stara i mądra to niechaj ona zatriumfuje globalnie, a nastąpi ogólne szczęście. Tak by może było, tyle że wraz ze szczęściem i globalną monokulturą zakończy się rozwój i ewolucja cywilizacji, która kwitnie nie dzięki spokojowi, lecz dzięki napięciom, polaryzacji, biegunowości. Dzięki spokojowi kwitnie jedynie handel, dzięki napięciom kwitnie cywilizacja ludzka. Dlatego monokultura to de facto śmierć cywilizacji, muszą istnieć bieguny kulturowe, by ona kwitła.

Euroazja (lub Afroeuroazja) to jak dotąd główny motor rozwoju cywilizacji. Musi więc istnieć silna i odrębna kultura europejska oraz azjatycka. Te bieguny są zresztą wymuszone czynnikami naturalnymi — pulsują bowiem zgodnie z cyklami naturalnymi.

Strefa ciepła w Azji przesuwała się głównie od Zachodu ku Wschodowi i tak samo przesuwały się azjatyckie ośrodki kulturowe: od Doliny Indusu na Zachodzie, czyli u swych źródeł, która dominowała w XX w. p.n.e., przez Chiny aż do Japonii, która dominowała w XX w. n.e. Chiny, jako państwo azjatyckiego środka potrafiły najlepiej zakonserwować swą kulturę i dziś mają największy potencjał w Azji. Japonia wydaje się obecnie tak samo dekadencka jak Zachodnia Europa.

Strefa ciepła w Europie przesuwa się od południa ku północy. I tak samo przesuwały się centra kulturowe. To bowiem co nazywamy kulturą europejską to ani chrześcijaństwo ani kultura grecko-rzymska, lecz pewne kontinuum kulturowe, które zakwitło w regionie żyznego półksiężyca, czyli między Nilem i Eufratem. Kultura grecko-rzymska była jedynie przedłużeniem starszych kultur Sumeru i Egiptu. Obecnie zaś kultura chrześcijańska jest jedynie (i aż!) przedłużeniem kultury grecko-rzymskiej. To co rozumiemy przez kulturę europejską to ciąg kulturowy od Sumeru dominującego w XX w. p.n.e., przez świat środka grecko-rzymskiego, po imperium anglosaskie, które dominuje w XX w. n.e.

Europejski świat środka padł, gdyż nie potrafił zbudować Wielkiego Muru i wchłonął w siebie taką masę obcych kulturowo ludów, że od tych sił odśrodkowych runął na Zachodzie jak domek z kart.

Nie sikać pod wiatr historii

Obecnie — po kilkunastu tysiącach lat — nadchodzi czas, kiedy Syberia ponownie może się stać przyjaźniejsza dla życia. Ten kto będzie władał Syberią może być najsilniejszy w całej Azji, a i pewnie globalnie. Chiny przewidując to już dziś realizują coraz śmielszą kolonizację Syberii. Jej zasięg sugeruje możliwość urwania całej azjatyckiej części Rosji. Chińczycy na Syberii zajmują się uprawą warzyw. Stawiają foliowe inspekty i uprawiają ogórki, pomidory, soję, grykę itd. Chińska kolonizacja Rosji rozwija się od zachodniej granicy Syberii pod Uralem, czyli na granicy Azji i Europy, i objmuje różne regiony syberyjskie. Chińczycy w swojej ekspansji opierają się na słabości instytucji państwowych na terenie Syberii oraz na opanowywaniu ziem poprzez podstawione rosyjskie słupy, czyli figurantów, tudzież małżeństwa z Rosjankami. Chińskie banki oczywiście hojnie wspierają tę ekspansję. Na kilka miesięcy przed wybuchem Euromajdanu podano, że Rosją rozpoczęła walkę z chińską ekspansją za pomocą inspekcji sanitarnej i deportacji. Majdan i idące za nim sankcje sprawił, że Rosja musiała zrobić duży uśmiech do Chin, co najpewniej odsunęło na dalszy plan kwestię walki z chińskim podbojem Rosji.

Przesadne demonizowanie Rosji może nas zaślepić na tę perspektywę w której Rosja będzie nie tyle zagrożeniem, ile sama będzie rozpaczliwie poszukiwała sojuszników. Raz już Polska popełniła ten błąd, tracąc okazję do nadzwyczajnego powiększenia swej unii narodów. George Friedman przewiduje, że Rosję może czekać rozpad i anarchia. Może się więc powtórzyć dawna Smuta w Rosji.

Dziś na Zachodzie Rosji nie ma Rzeczypospolitej, lecz wyłania się nowe Wielkie Księstwo Litewskie, jako protektorat chiński, a kto wie czy nie chińsko-niemiecki. Niepokojące jest, że litewski projekt Viking prezentuje na swoich stronach mapę łączenia Litwy i całej wschodniej Europy z Niemcami, nie zauważając, że pomiędzy jest Polska. Wyraźnie się tutaj marginalizuje całą środkową Europę. Być może nie jest to wcale wina Litwinów czy Ukraińców, lecz nazbyt proniemieckiej ekipy w Polsce, która nie tylko zaniedbała cały transport śródlądowy w Polsce, nie tylko podpisywała niekorzystne dla Polski umowy z Niemcami dotyczące drogi odrzańskiej, ale i pierwszą przelotową przez cały kraj autostradą jaką ukończyli była A4 łącząca Niemcy z Ukrainą.

Polska jest dziś uzależniona gospodarczo od Niemiec. Może więc dojść do sytuacji, że wraz z wyłonieniem się „Wielkiego Księstwa Litewskiego", czyli sojuszu Litwy, Ukrainy i Białorusi, nie odbuduje się żadna Rzeczpospolita, jako sojusz środkowej i wschodniej Europy, lecz może dojść do partnerstwa wschodniego Międzymorza ze Skandynawią i Niemcami, przy marginalizacji Europy Środkowej, która siłą rzeczy w takim układzie skazana zostanie na sojusz z Rosją. Zawsze jest bowiem tak, że na sojusz okalający trzeba odpowiedzieć kontrsojuszem okalającym. Wydaje się, że tego rodzaju układ dostrzega dziś spora część Europy Środkowej, w tym praktycznie cała grupa V4, czyli teoretycznie nasi najbliżsi partnerzy.

W pewnym sensie można też powiedzieć, że reaktywacja znaczenia Grupy Wyszehradzkiej jest dziś drugą po spotkaniu Cyryl-Franciszek jaskółką sojuszu amerykańsko-rosyjskiego, bo jej południe to strefa wpływów Rosji, zaś północ, czyli Polska — USA.



W tym miesiącu celebrowano 25-lecie Grupy Wyszehradzkiej

Polska póki co do zbliżenia z Rosją utrzymuje słuszny dystans, lecz gdyby doszło do tego, co zapowiadają geopolitycy, o możliwym porozumieniu Rosji i USA przeciw Chinom (najwcześniej pewnie po wyborach w USA), wówczas Polska naturalnie włączy się w taką geopolitykę.

Trzeba też niestety przyznać, że Europa Środkowa nie ma dziś zbyt wielkiego potencjału do samodzielnej i nazbyt autonomicznej polityki zagranicznej wobec głównych sił. Bardziej jesteśmy przedmiotem niż podmiotem geopolityki. Lecz nie oznacza to wcale, że nie można na tym wyjść wzmocnionym i bardziej upodmiotowionym, kiedy dobrze się odczyta najbardziej sprzyjający wiatr historii.

To układ zewnętrzny w dużej mierze zdecyduje o tym, czy lepiej jest nam iść w kierunku Międzymorza, Jedwabnego Szlaku i Chin, czy też pozostać z USA. Nadchodzące przesilenie geopolityczne daje realną szansę rekonstrukcji silnej Rzeczypospolitej, tyle że nie od nas będzie zależało, który kierunek geopolityki będzie dla nas płodny, a który zgubny.

Trzeba mieć głowę otwartą dla różnych scenariuszy, byśmy potrafili wyczuć skąd wieje wiatr historii.

Nie należy oczywiście zbyt łatwo rezygnować z odbudowy sojuszu z Ukrainą, Białorusią i Litwą. To że on dotąd nie zafunkcjonował w pewnej jedynie mierze może być winą Europy Wschodniej. Obecnie należy liczyć, że podjęta zostanie próba odbudowania partnerstwa i zaufania w środkowej i wschodniej części Europy.

Jak najbliższe partnerstwo międzymorskie dawnych ziem jagiellońskich jawi się jako najbezpieczniejszy kierunek geopolityczny dla Polski. Ta bowiem część Europy — dzięki dużej jednorodności kulturowej i społecznej — może być w przyszłości ostoją stabilności w zbliżających się niestabilnych społecznie czasach. Europa Zachodnia będzie miała pęczniejący problem imigrantów islamskich, którzy jako obywatele drugiej kategorii staną się pierwszą ofiarą potencjalnego kryzysu ekonomicznego. Prawdziwa fala fundamentalizmu islamskiego dopiero się tam zbliża. Rosja w najbliższych dekadach będzie miała niemniejszy problem z Chinami, które będą usiłowały skolonizować jak najwięcej Syberii przed jej przebudzeniem. Jeśli Europa Środkowa będzie umiała utrzymać dystans tak do Zachodu jak i Wschodu, może ją czekać spektakularny rozkwit, rola realnego łącznika Wschodu i Zachodu oraz przede wszystkim — ponowna perspektywa zostania sercem integracji europejskiej, która tym razem może objąć całą Europę.

Nie należy w tym widzieć żadnego imperializmu. Chodzi bowiem o reaktywację modelu partnerskiej integracji krajów unii, bez imperializmu, hegemonii i różnych prędkości rozwojowych.

Należy podkreślić, że koncepcja Międzymorza i integracji środkowej Europy nie powinna być rozumiana jako sojusz wymierzony w kogokolwiek. Chodzi o stworzenie analogicznego do Chin „państwa środka" w Europie, które będzie integrowało coraz większe terytoria europejskie siłą kultury.

Polska doświadczyła wiele zła od sąsiadów — tych wielkich i tych mniejszych. Otrzymaliśmy znacznie więcej zła, niż sami wygenerowaliśmy. Tym niemniej, jeśli chcemy myśleć o naszym kraju jako zalążku wyższej kultury politycznej — a dziedzictwo Rzeczypospolitej do tego zobowiązuje — należy się wyzbyć wszelkiego rewanżyzmu w stosunkach międzynarodowych.

Często słyszy się jak ludzie do dziś powtarzają starą zasadę Hammurabiego: „Oko za oko" lub w odświeżonej wersji: „Kiedyś traktowałem ludzi dobrze, dziś - ze wzajemnością". Wielu uważa, że jest to kwestia sprawiedliwości. Głównym dokonaniem cywilizacyjnym chrześcijaństwa było odejście od tej „pogańskiej" idei sprawiedliwości na rzecz myśli, że ten kto nie odpłaca złem za zło jest źródłem postępu cywilizacji.

Tę samą myśl można też wyrazić w stylu nietzscheańskim: nadczłowiek nie wymaga od innych tyle co od siebie. Właśnie świadomość własnej wyższości (cywilizacyjnej) sprawia, że od słabiej rozwiniętych wymagasz mniej.

Domeną państw środka, czyli pewnych osi biegunów cywilizacyjnych jest właśnie przełamanie zasady odpowiadania agresją na agresję, budowy siły kulturowej i zasilania swego bieguna cywilizacyjnego nie siłą podboju, lecz siłą kultury.

Polska ma niewątpliwe zadatki kulturowe na państwo środka Europy. Od upadku imperium rzymskiego, to w Polsce zakwitła najszybciej i najbujniej demokracja i tolerancja oraz szeroko pojęte idee wolnościowe. Europa odkryła to kilka wieków później, ale wygląda na to, że dzis może nie poradzić sobie z ocaleniem tego depozytu, który może runąć jak Cesarstwo Zachodniorzymskie — pod naporem przesilenia geopolitycznego i nowej wędrówki ludów.


1 2 3 4 5 Dalej..
 Zobacz komentarze (11)..   


« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 23-02-2016 Ostatnia zmiana: 24-02-2016)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9979 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365