Dziedziny :
· [1]
· [1]
· [1]
· [2]
· [7]
· [6]
· [1]
· [1]
· [4]
· [6]
· [6]
· [2]
· [3]
· [1]
· [1]
· [2]
· [14]
· [3]
· [3]
· [1]
· [3]
· [10]
Cortés i Montezuma Dziedzina: Historia Autor: Maurice Collins Tłumacz: Anna Rojkowska Seria: Historia i Tradycja Miejsce i rok wydania: Wrocław 2004 Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie Liczba stron: 195 Wymiary: 14x21 cm ISBN: 83-7384-142-3 Okładka: Twarda Ilustracje: Nie Cena: 34,00 zł (bez rabatów)
[ Pozycja niedostępna ] Opis Dzięki odkryciom i podbojom terenów leżących na wschód od Morza Czerwonego w XVI w. Portugalczycy skrócili dystans między Europą i Azją. Gdy oni parli na wschód, Hiszpanie zapuszczali się na zachód. Hiszpański podbój Meksyku spowodował gwałtowniejsze starcie europejskiej filozofii katolickiej z systemem myśli rozwiniętym w Ameryce Środkowej niż w wypadku filozofii europejskiej i azjatyckiej. Portugalczycy w niewielkim stopniu odcisnęli piętno na Indiach, natomiast Hiszpanie szybko przerobili Amerykę na własną modłę. Niezwykle interesujące dla mnie było studiowanie przenikania się kultur Europy i Orientu. Jednak kiedy zacząłem badać drugi front, temat okazał się jeszcze bardziej wciągający, ponieważ wszystko obracało się wokół jednego, niepowtarzalnego wydarzenia: spotkania Cortésa i Montezumy. Konkretne fakty dramatu, w którym obaj uczestniczyli, są dobrze poznane. Dogłębnie przestudiowali tę problematykę Prescott w XIX w., a w ostatnich latach Madariaga. Znaczenie faktów jest jednak - i być może pozostanie niewyjaśnione. Dla Prescotta Cortés był bohaterem, białym łowcą przygód, który z garstką ludzi dokonał podboju potężnego barbarzyńskiego królestwa. W świetle najnowszych odkryć dotyczących starożytnej, zagadkowej kultury Ameryki Środkowej Madariaga uznał ten pogląd za przestarzały i grzeszący uproszczeniem; w swoich pracach ukazał Cortésa w sposób bliższy współczesności. Ale i dla niego Cortés jest głównym uczestnikiem dramatu.
Moja książka, długością nie przekraczająca jednej czwartej opracowań Prescotta czy Madariagi, stanowi próbę interpretacji wydarzeń w świetle najnowszych badań myśli meksykańskiej. Koncentrowałem się głównie na jak najjaśniejszym przedstawianiu każdego wydarzenia. Nie umniejszając dokonań szacownego klasyka, należy jednak stwierdzić, że w „Podboju Meksyku” Prescott nie potrafi wytłumaczyć ani jednego z prezentowanych wypadków. Ale, prawdę mówiąc, w jego czasach było to niemożliwe. W „Hernánie Cortésie” Madariaga, boleśnie świadom tego braku u Prescotta, próbuje dostarczyć wyjaśnień, opierając się na ówczesnym stanie wiedzy. Ja staram się uczynić następny krok. W tym trudnym zadaniu niezwykle pomocne okazały się rady C. A. Burlanda, wybitnego znawcy środkowoamerykańskich ksiąg magicznych, którego uprzejmość i wspaniałomyślność dorównują wiedzy. Im bardziej zagłębiałem się w źródła, tym bardziej zaczynałem postrzegać Montezumę jako postać znacznie bardziej zagadkową, niż to się zazwyczaj przyjmowało. Nie mogę przyznać mu, tak jak w poprzednich książkach, drugiego miejsca. Jego dramat jest nie mniejszy niż Cortésa. Powiedziałbym nawet, że jest postacią silniej intrygującą, ponieważ bardziej tajemniczą. Jednym z głównych celów tej książki jest przeniknięcie tajemnicy motywów jego postępowania.
Ze WstępuPodziel się swoją opinią o tej książce.. Teksty Racjonalisty o pokrewnej tematyce:Podobieństwa wierzeń Indian
Ewangelizacja Indian
Indianie Ameryki Środk. i Połudn.
Święty Indianin?