Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.515 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Do istotowego poznania przyrody dochodzi się nie wmyśliwaniem się w naturę bytu, lecz matematycznym modelowaniem tego, co da się zmierzyć
« Państwo i polityka  
Przesmyk Suwalski oraz tytanowa rozgrywka między Rosją a USA [2]
Autor tekstu:

Obecnie jedynie pięć krajów na Ziemi produkuje hel: USA, Algieria, Rosja, Polska i Katar. Jedyna w UE fabryka produkująca hel znajduje się w polskim Odolanowie. Tamtejszy oddział PGNiG, znany jako Krio, zbudowany jeszcze za Gierka, to jedna z sześciu firm na świecie, która produkuje hel. Polski hel w większości skupują Niemcy. By rozwiązać globalny problem z kończącym się helem planuje się jego import z samego Księżyca. Odolanów prowadzi badania w zakresie pozyskiwania izotopu hel-3 z helu-4.

W tym roku pojawiły się doniesienia, że Polska dysponuje złożami nie tylko helu-4, ale i niezwykle rzadkiego helu-3: w Przesmyku Suwalskim oraz w Sudeckim Uskoku Brzeżnym. Tę pierwszą lokalizację wskazuje Jerzy Ząbkiewicz, suwalski ekspert od górnictwa, który od wielu już lat walczy o reaktywację zarzuconego gierkowskiego projektu eksploatacji suwalskich surowców polimetalicznych. Drugą lokalizację wskazał Michał Banaś, geolog z PAN.

Tytan — Pięta Achillesa Zachodu

O ile doniesienia o polskich zasobach „kosmicznego" Helu-3 na Dolnym Śląsku i w Przesmyku Suwalskim mają status mniej lub bardziej wiarygodnych hipotez, o tyle nieeksploatowane bogate zasoby metali rzadkich występujących właśnie na Dolnym Śląsku oraz w Przesmyku Suwalskim są już faktami popartymi raportami mineralogicznymi.

Informacja ta ma o tyle strategiczne znaczenie, że w kontekście narastającego konfliktu między Zachodem a Rosją, ta ostatnia straszy rozszerzeniem embarga surowcowego obejmującego metale rzadkie, które mogłoby uderzyć w zachodnią gospodarkę. 3 lipca 2014 zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Jewgienij Lukianów mówił: „Oto kilka przykładów: Boeing, który niedawno wyprodukował Dreamlinera i otrzymał ogromną ilość zamówień i kontraktów z terminami wykonania i możliwymi karami w razie opóźnienia realizacji zobowiązań. Jednak tytan dla tych cudownych samolotów dostarczany jest z Rosji. A jeśli przestaniemy go dostarczać, ile odszkodowań będzie musiał zapłacić Boeing za zerwanie dostaw? Na pewno to nie jest najlepsze rozwiązanie dla Boeinga".

W słowach tych nie było ani cenia przesady, gdyż od rosyjskiego tytanu są uzależniona oba wielkie mocarstwa świata: zarówno USA, jak i Chiny. To Rosja jest dziś największym na świecie eksporterem tytanu, którego technologie powstają w rosyjskiej Dolinie Tytanowej. Rosyjska kompania "VSMPO-AVISMA" to największy na świecie producent tytanowych półfabrykatów. Rosja to jedyny kraj świata, który posiada niezwykle mocne łodzie podwodne z tytanu. Gdyby Rosja zrealizowała swoje groźby dotyczące tytanu, amerykańska zbrojeniówka popadłaby w tarapaty. Być może tutaj należy szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego w konflikcie na Ukrainie Amerykanie ograniczyli się głównie do sankcji i tupania nogą. Rosja jest obecnie królem tytanu a zapotrzebowanie na ten surowiec będzie w najbliższych latach dynamicznie rosło. Skalę zależności amerykańskiej obrazuje to, że nawet w czasie Zimnej Wojny Amerykanie sprowadzali tytan z ZSRR.

Tytan jest obecnie główną kartą przetargową Rosji i słabością surowcową Zachodu.

Tymczasem tuż przy rosyjskim terytorium kaliningradzkim, w korytarzu łączącym Białoruś z Obwodem Kaliningradzkim, znajdują się największe w Europie złoża tytanu, wanadu i innych pierwiastków rzadkich. I to nie jest jedyne miejsce w Polsce, gdzie występuje tytan.

Gdyby Polska uruchomiła swoje zasoby polimetaliczne mogłaby stępić ostrze tytanowego szantażu Rosji wobec Zachodu.



Próba budowy tytanowej Polski

Dwukrotnie podejmowano w Polsce konkretne próby eksploatacji tytanu i za każdym razem kończyły się one tragicznie.

Pierwszy raz próbę taką podjęła ekipa Gierka, której nie można odmówić wizjonerstwa gospodarczego, bez względu na całą późniejszą propagandę antygierkowską. W 1977 to Gierek uruchomił jedyną w Europie wytwórnię helu, która do dziś jest unikatem w skali świata. Wkrótce potem podjęto zamysł uruchomienia suwalskich złóż tytanu i wanadu — w oparciu o kredyty niemieckie. W 1979 w konsorcjum banków zachodnioniemieckich zaciągnięto pożyczkę 750 mln marek, które miały być przeznaczone na kopalnię suwalską. Spłata pożyczki oprocentowanej w wysokości 7,5% miała zostać dokonana w okresie 1984-1989 — pod warunkiem, że wydobyty wanad będzie sprzedawany do Niemiec. W 1980 powstało przedsiębiorstwo Kopalnia i Zakład Wzbogacania Rud Polimetalicznych „Krzemianka" w budowie. W Suwałkach zbudowano pierwsze bloki mieszkalne dla górników ze Śląska, w Potaszni powstała specjalna bocznica kolejowa.

Kilka miesięcy później rząd Gierka został obalony i internowany przez juntę wojskową inspirowaną z Kremla. Od tego czasu na straży suwalskich złóż stoją zielone ludziki, tzw. ekologowie, którzy gotowi są do bezpardonowej wojny hybrydowej z każdym projektem uruchomienia złóż polimetalicznych. Podnoszą oni wprawdzie dobrostan Suwalskiego Parku Krajobrazowego, tyle że obecnie istnieją technologie wydobywcze przyjazne przyrodzie, stosowane m.in. w Kirkuny w Szwecji czy w kopalniach fińskich. Tym bardziej, że suwalskie złoża leżą dość głęboko w bardzo wytrzymałym górotworze składającym się ze skał krystalicznych, wolnych od zagrożeń gazowych. Zielone ludziki nie chcą jednak słyszeć o żadnych technologiach. Tytan ma nie być w Polsce wydobywany!

W 2014 sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zarzucił rosyjskim agentom tajną współpracę z zachodnimi organizacjami ekologicznymi, poprzez które Rosja dokonuje „wyrafinowanej operacji informacyjnej i dezinformacyjnej", wymierzonej w walkę z wydobyciem gazu łupkowego. Jeśli Rosja używa organizacji ekologicznych działających na Zachodzie do wojen energetycznych, to można się domyślić, że celem analogicznej wojny hybrydowej mogą także być polskie złoża tytanu.

Druga próba eksploatacji tytanu została podjęta w 2011. W lutym tego roku należąca do związanego z prawicą Jana Łuczaka firma Dolnośląskie Surowce Skalne, ogłosiła, że otrzymała raport z badań mineralogicznych dotyczący eksploatowanego przez nią złoża Pilawa Górna, który odkrył dzierżoniowskie złoża tytanu i innych metali rzadkich. Łuczak postanowił zostać potentatem tytanowym. Kilka miesięcy później udało mu się kupić mongolską spółkę, która posiadała koncesję do złóż metali rzadkich w Mongolii. „To dopiero fascynujące, złoża, które chcą blokować Chińczycy, którymi interesują się Rosjanie dostaje Jan Łuczak z Dolnego Śląska". Przeciwko projektom Łuczaka nie dało się uruchomić zielonych ludzików, gdyż ani złoża pilawskie ani mongolskie nie były objęte żadnymi parkami. Kilka miesięcy później ogłoszono, że Łuczak nagle zmarł. Jego firmy zostały natomiast zlikwidowane — w cieniu licznych skandali, m.in. fatalna sprawa bankructwa Kieleckich Kopalń Surowców Mineralnych.

Klasa Rettingera

W 2014, kiedy Rosja zaczęła szantażować Zachód tytanem, ukazała się w Polsce dość głośna książka Rettingera pt. Klasa (Wydawnictwo Otwarte). Jest to świetnie napisany thriller polityczny, którego osnową akcji jest wielka gra o suwalski tytan pomiędzy amerykańską korporacją a sterowanymi przez Moskwę zielonymi ekoludkami. By dobrać się do suwalskich złóż tytanu, blokowanych przez zielone ludziki, amerykańska korporacja postanawia zaaranżować w okolicy wielką katastorfę ekologiczną. W ten sposób budowano fortuny takich gigantów jak Rockefeller, który za pomocą wynajętych zbirów aranżował eksplozję w fabryce konkurenta, po czym wkraczał jak dobry samarytanin, oferując ludności pracę.

Rettinger pokazał zagrożenia, jakie się mogą wiązać z procesem odblokowania polskich złóż.

Oto pojawia się wielki kapitał zagraniczny gotowy zainwestować 5 mld w uruchomienie suwalskiego tytanu (banksterska firm East Fund). Jest to typowa neokolonialna firma, która za pomocą łapówek i uciekania się do metod gangsterskich dobiera się do bogactw naturalnych krajów trzeciego świata i transformujących się.

East Fund postanawia uciec się do wielkiego sabotażu, by rozwiązać problem zielonych ludzików: ściągają z Niemiec trzy cysterny wypełnione odpowiednio izocyjanianem metylu, oraz butanem — dla wywołania katastrofy ekologicznej, która załatwi problem z Natura 2000. Izocyjanian metylu znamy przede wszystkim z wielkiej katastrofy przemysłowej w indyjskim Bhopalu, po wybuchu fabryki Union Carbide w 1984, co zabiło 3 tys. ludzi w momencie wybuchu, a kolejne 15 tys. w wyniku powikłań.

„Klasa" dotyka problemu bogactw naturalnych Polski o które ponad polskimi głowami toczy się bój różnych potęg. Polska posiada wielkie nieeksploatowane bogactwa naturalne, które mogłyby z naszego kraju zrobić drugą Norwegię. Ze względu jednak na sytuację polityczną w kraju — ich eksploatacja jest generalnie zablokowana. Przyczyny tego stanu rzeczy są złożone, lecz są to przede wszystkim przyczyny polityczne, a nie ekonomiczne.

Problem nie sprowadza się do sporu pomiędzy biznesowym stanowiskiem „wydobywać" oraz ekologicznym „nie wydobywać". Rzecz bowiem w tym, by polskie złoża uruchomić we właściwy sposób. Mądre odblokowanie polskich bogactw naturalnych nie jest kwestią li tylko rozwoju gospodarczego, lecz skoku cywilizacyjnego. Niemądre uruchomienie polskich zasobów może natomiast doprowadzić do zaprzepaszczenia tego potencjału. Niemądre odblokowanie surowcowe Polski może się zakończyć korupcyjną wyprzedażą tych złóż zagranicznym gigantom, analogicznie jak przeprowadzono proces poskiej prywatyzacji. Ergo: Polska jako kraj i Polska jako ludzie niewiele mogą z tego mieć. Tylko przy zachowaniu w kraju zysków ze sprzedaży krajowych surowców będziemy mieć skok cywilizacyjny w Polsce. Moment musi być też właściwy technologicznie: odpowiednia technologia wydobywcza, dopracowana pod kątem polskiej geologii zminimalizuje szkody ekologiczne.


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (22)..   


« Państwo i polityka   (Publikacja: 20-06-2016 Ostatnia zmiana: 21-06-2016)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10016 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365