|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Czy trwały pokój w Syrii i Iraku jest możliwy? [3] Autor tekstu: Adam Pawłowski
d.
Kurdowie
Barzan'iego
Jedynym
wyjątkiem (z przyczyn które zostaną wyjaśnione później) jest Iracka Autonomia
Kurdystanu[41],
która szuka niepodległości innymi drogami, głównie poprzez dyplomacje i stopniowe rozszerzanie autonomii, oraz szukanie porozumienia zarówno z Turcją
(która zapewnia jej nawet częściowe wsparcie ekonomiczne, oczywiście w zamian za
przysługi kilku klanów, szczególnie rządzącego klanu Barzani, co sprowadza się
zazwyczaj do odmowy przez Iracką Autonomię Kurdystanu przyjmowania zgrupowań PKK
na swoim terytorium, a czasem nawet wydawania ich pozycji lotnictwu tureckiemu
(ten ostatni proceder przyspieszył znacznie za obecnej prezydentury Erdoğana)
jednakże gra polityczna KRG jest nakierowana czasem również na kooperację z PKK,
kiedy oczywiście wymaga tego racja stanu, czy wręcz kooperatywa jest
nieunikniona (jak w przypadku walki o uratowanie 50.000 Jezidis na górze Sinjar,
gdy prezydent Barzani wręcz osobiście spotkał się z lokalnymi jednostkami PKK by
podziękować za pomoc okazaną dla Peszmerga[42]
(Peshmerga)). Z terytoriów czterech
państw na których terenie skupia się ludność kurdyjska — KRG jest najbliżej do
uzyskania pełnej i formalnej (uznanej przez większość państw ONZ)
niepodległości.[43]
4.
Iracka Ba’ath Party
W tym czasie w Iraku Partia Ishtirak Ba’ath
(jej pełna nazwa, choć isztirak jest tutaj jedynie pozostałością arabskiej
nazwy: Hizb al-Ba’ath al-Arabi al-Isztiraki: Partia Arabskiego Odrodzenia
Socjalistycznego), a właściwie jej odłam z siedzibą w Bagdadzie próbował skupiać
coraz większą władzę w ten sam sposób, sprawdzony w Syrii. Formalnie rządy
Saddama Husajna należy datować od roku 1979, jednakże powszechnie jest wiadome,
iż to on podejmował wiodące w państwie decyzje już od paru lat wcześniej.
Właściwie całość można by było przesunąć na początek lat 70.-tych i skupianie
powoli coraz większej kontroli w partii jak i państwie poprzez wprowadzanie na
stanowiska ludzi bardziej oddanych, niż na początku kompetentnych. Wszystko
odbywa się za pomocą wypracowanego już schematu objęcia aparatu wojska i policji
jako najważniejszych instytucji potrzebnych do rządzenia, poprzez Sunnitów,
również bardzo często pochodzących z obszarów wokół Tikritu (który był
najbardziej oddany samemu Saddamowi). Lotnictwo i wywiad zarówno zewnętrzny jak i wewnętrzny — miały być najbardziej zdyscyplinowanymi i lojalnymi jednostkami,
od nich zaczynał się cały pion hierarchii wewnątrz partii, a w dalszej
kolejności i państwa. Stopniowe odsuwanie i tak nielicznych szyitów i Kurdów w rządzie było rozpoczynane właśnie w tych jednostkach. Z tych względów nie dziwi,
iż później to również z tych formacji będą wywodziły się osoby najbardziej
odczuwające deprecjację swojej pozycji i to właśnie z lotnictwa i wywiadu
rekrutowały się po operacji Iraqi Freedom[44] i 100 Ordonansach CPA[45],
osoby które najpierw tworzyły trzon bojówek al-Qaidy w Iraku, później z kolei
takie nazwiska jak Hadżdżi (Haji) Bakr[46]
miały już wypłynąć w zupełnie zmienionych realiach roku 2013, wraz z powstaniem
ISIS. Inaczej jednak niż w przypadku Syrii i tamtejszej partii Ba’ath
opierającej się na Alawitach, ale uzupełnianych innymi mniejszościami, w przypadku irackiej partii Ba’ath i rządów Saddama Hussein'a; ich zaplecze
ludnościowe składało się niemal wyłącznie z jednej mniejszości — sunnickich
Arabów. Dlatego też regularnym i krwawym represjom podlegała zarówno druga
mniejszość (choć etniczna) Kurdowie, jak i inne (chociaż oficjalnie w doktrynie
Ba’athistów nie powinno być różnicy w traktowaniu populacji, chrześcijanie, czy
inne mniejszości powinny mieć zapewnione równe uprawnienia w socjalistycznej
partii Ba’ath) w tym chrześcijanie asyryjscy, aramejscy, kurdowie wyznający
jazydyzm (Yezidis/Jezidis), czy zdecydowana większość kraju jaką stanowili
szyici. Tak długie i rzeczywiste upośledzenie pozostałych odłamów religijnych i etnicznych poza sunnickimi Arabami zakorzeniło się głęboko w pamięci zarówno
Saddamistów jak i przeciwników Ba’athizmu w wersji Saddama.
5.
Iraqi Freedom i de-ba’athyfikacja Iraku
Wszystko to ukazało się niezwykle jaskrawie
zaraz po interwencji amerykańskiej (i sprzymierzeńców) w Iraku w 2003 roku.
Wspomniana już CPA (Coalition Provision Authority) zaraz po wygraniu krótkiej
wojny z wojskami lojalnymi Saddamowi, współpracując z dotąd uciskanymi Kurdami
(tutaj bardzo liczne wystąpienie 70 tyś. członków lokalnej milicji, dziś
stanowiącą już liczącą się armię — Peshmerga[47]),
oraz lokalnymi milicjami szyickimi z południa i południowego-wschodu;
postanowiła dokonać kompletnej reorganizacji systemu i statusu quo. Paul Bremer
sprawujący funkcję administratora (oficjalnego zwierzchnika) CPA of Iraq,
opracował w tym samym jeszcze roku coś co porównywano do „de-nazyfikacji"
amerykańskiej strefy okupacyjnej Niemiec po drugiej wojnie światowej.[48]
Tak zwany proces „de-Bathification" był przeprowadzony jednak bardzo
lekkomyślnie, nie patrząc na te „natychmiastowe" konsekwencje. Tak zwane 100
Ordonansów, czy „konstytucja Bremer'a" doprowadziły do tego co dziś już
powszechnie jest utożsamiane z bezpośrednią przyczyną wzrostu popularności
ugrupowań radykalnego Islamu w tym kraju pomiędzy rzekami. Bremer był ostrzegany
przed ewentualnymi konsekwencjami 100 Ordonansów, lecz administracja Stanów
Zjednoczonych była niezwykle zainteresowana pozbawianiem stanowisk sunnitów w myśl tego, że trzeba się pozbyć starego systemu, zburzyć wszystko i zbudować
wszystko na nowo z nowymi ludźmi. Gdy przyjrzymy się konkretnym ustawom
wprowadzanym za pomocą Ordonansów z mocą dekretu, zauważamy dlaczego tak
skonstruowane na szybko prawa miały tak zgubne konsekwencje. Ordonans numer 1,
który wchodził w życie wraz z dniem promulgacji, czyli właściwie od natychmiast[49],
ponieważ wszystko pojawiło się na oficjalnej stronie nowo utworzonego
ministerstwa wewnętrznego (gdzie później również przez jakiś czas będą pojawiać
się kolejne regulacje i rozkazy, dziś zamieszczone na stronie Iraqi Goverment),
ustalał natychmiastową de-Baathification wszystkich urzędów. Osoby, które były
członkami partii Ba’ath (ok. 10% społeczeństwa Iraku) traciło pracę natychmiast
(właściwie straciły ją już miesiąc wcześniej wraz z rozwiązaniem partii 16
kwietnia), z dnia na dzień. Poza tym wyżsi oficerowie i administracja partii,
szczegółowo wymieniona w sekcji 1, artykule 2[50],
wnosiła, iż takie osoby będą wyłączone całkowicie z szukania zatrudnienia w przyszłości w jakiejkolwiek publicznej gałęzi gospodarki. Ta chyba najbardziej
lekkomyślna decyzja znajdowała się już na pierwszej stronie w/w 100 Ordonansów, a kolejne dni pogłębiały wyobcowanie dawnych elementów w rządzie Saddama, bądź
co bądź świetnie wyedukowanych i kompetentnych urzędników. Kolejny cios pojawił
się dla nich wraz z 22 Ordonansem, uznając, iż
Senior Party Members mogą zostać
uznani za element ekstremistyczny jeżeli tylko zaczną ubiegać się o pracę w sektorach nowo tworzonej tym samym Ordonansem armii, policji, czy wywiadzie.
Dodatkowym utrudnieniem było nawet zabronienie im posiadania broni (dokładniej
niemożliwość jej rejestracji), ponieważ wtedy spotkałoby się to z uznaniem ich
za nieuprawnione milicje, za co z kolei odpowiadaliby z innych Ordonansów. W takiej sytuacji nie mogli się bronić w powszechnie wtedy panującej chaotycznej
sytuacji Iraku, gdzie milicje Badr szyickie, kurdyjskie i inne mogły dość
swobodnie nabywać broń i wymuszać nie tylko pieniądze, ale i napastować dawnych
zwolenników systemu, a ci nie mogli nic na to legalnie poradzić. Oczywiście
zwłaszcza milicje Badr zaraz okazały się zupełnie niekompetentne w prowincjach o przeważającym procencie ludności sunnickiej i zarzucono
wykorzystywanie ich w tamtych regionach, ponieważ taka sytuacja pchała
wręcz część byłych elit w ręce bojówek radykalnego Islamu, zwłaszcza irackiego
oddziału al-Qaidy, który miał później sprawiać Amerykanom i wojskom sojuszniczym
największe problemy.[51]
Skutkiem polityki Bremera było w ostateczności doprowadzenie do tego, iż w przeciągu tygodni bez pracy i perspektywy na przyszłość znalazło się co najmniej
50 tysięcy żołnierzy i urzędników, kilkanaście tysięcy nauczycieli i prawników z mniejszości sunnickiej, ludzi którzy byli dotąd najwyższą elitą w swoim kraju.
Jak się miało okazać później nie byli to absolutnie wszyscy, którzy mieli być
odsunięci od urzędów. Stany Zjednoczone chciały szybkiej zmiany rządzących , ale
oficjalnie zachowania przecież mniej więcej odpowiadającego strukturze populacji
udziału w rządzeniu w równym mniej więcej stopniu wszystkich większych grup
etnicznych i religijnych aby ułatwić demokratyzację kraju i umniejszyć rodzaje
prześladowania mniejszości.
6.
Z ofiary w oprawcę i początek terroryzmu na
skalę hurtową
Jednakże
bardzo często okazywało się, iż zwyczajnie przymykano oko na czystki w biurokracji sunnitów, pod fałszywymi najczęściej zarzutami kooperacji z byłym
rządem. Nowo wybrany premier Al-Maliki nigdy nie ukrywał nawet swojego
oczywistego dosyć popierania szyitów na niekorzyść wszystkich innych grup.
Powoli i pod przychylnym na początku okiem Amerykanów usuwał z mniej lub
bardziej ważnych stanowisk sunnitów, broniąc się argumentem, iż zapobiega przed
ewentualnym zamachem stanu zwolenników poprzednich rządów. Jednakże wraz z postępowaniem czasu i rozprzestrzenianiem się al-Qaidy na terytoriach głównie
prowincji Anbar, coraz mniej ukrywał się z otwartym forsowaniem polityki
pro-szyickiej. Jednym z najdziwniejszych momentów i chyba najbardziej
drastycznym była inicjatywa premiera i jego propozycja przegłosowania ustawy
zmieniającej kierunek modlitwy z Mekki do Karbali, najświętszego miejsca dla
szyitów, pod którym to miastem rozegrała się bitwa mająca ostatecznie
przypieczętować na stulecia rozłam pomiędzy tymi dwoma największymi odłamami
Islamu. Jeżeli nawet ajatollah Iranu nie zdecydował się na tak daleko idący
krok, to pozwala nam zrozumieć jak dalece rządy Maliki’ego były skoncentrowane
na dbaniu tylko o największą grupę religijną Iraku. To wszystko pozwala
zrozumieć dlaczego na terytorium sunnickim mogło najpierw dojść do tak wielkiego
sukcesu propagandowego tamtejszego odłamu al-Qaidy, a po zniszczeniu tamtej
stworzyć próżnię w którą powoli wsiąkały inne idee, innego radykalnego nawet dla
samej al-Qaidy ugrupowania, które w przyszłości miało upomnieć się o największe
prowincje i miasta sunnitów na terenie państwa międzyrzecza. Jednakże podbój
Mosulu, Tikrit i prowincji Najnawa (czyli Niniwa) i Al-Anbar (co prawda
ułatwione tym, iż na początku ludność sunnitów specjalnie nie protestowała
ciesząc się z odejścia znienawidzonych żołnierzy Nowej Irackiej Armii i Policji
na południe) mógł dokonać się jednak tylko dzięki istnieniu innej próżni na
innym terytorium i gry z ogniem innego reżimu.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 14-11-2016 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10059 |
|