Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.945 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Naszą bitwę o uczciwość przegrał Kazimierz Wielki, potem Jan Łaski, Frycz-Modrzewski i paru innych, dla Zamoyskiego ważna była już tylko kasa. Potem był syfilis romantyzmu oddzielonego od rzeczywistości zboczeniem chciejstwa... Szczepionka oświecenia była zbyt słaba i syfilis romantyzmu rozlał się jak zaraza, a wreszcie przyjął formę chronicznego i dziedzicznego schorzenia. Oświecenie miało niewielkie..
 Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia społeczna

Duchowy problem nowoczesnego człowieka (1928) [5]
Autor tekstu: Carl Jung

Tłumaczenie: Piotr Jaskółka

Teozofowie mają zabawny pomysł, że niektórzy Mahatmowie, siedząc gdzieś w Himalajach lub Tybecie, inspirują i kierują każdym umysłem na świecie. Tak silny, w rzeczy samej, może być wpływ wschodnich wierzeń w magię, że Europejczycy o zdrowych umysłach zapewniali mnie, że każda dobra rzecz, o której mówię, została bezwiednie zainspirowana we mnie przez Mahatmę, a moje własne inspiracje nie mają żadnego znaczenia. Ten mit o Mahatmach, szeroko rozpowszechniony na zachodzie i będący przedmiotem mocnej wiary, jest daleki od bycia nonsensem. Jest — jak wszystkie mity — ważną prawdą psychologiczną. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że Wschód jest na samym spodzie zmiany duchowej, którą przechodzimy dzisiaj. Jednakże ten Wschód nie jest tybetańskim klasztorem pełnym Mahatmów, ale zasadniczo znajduje się wewnątrz nas. To nasza własna psychika, stale pracująca, tworząca nowe formy duchowe i siły duchowe, które mogą pomóc nam pokonać bezgraniczną żądzę łupu aryjskiego człowieka. Zapewne dowiemy się czegoś z tego zawężenia horyzontów, które narastały na Wschodzie w wątpliwym kwietyzmie, a także coś o tej stabilności, jakiej ludzka egzystencja nabywa, gdy twierdzenia ducha stają się imperatywem jako potrzeby życia społecznego. Jednak w tym okresie amerykanizacji wciąż jesteśmy daleko od czegokolwiek tego rodzaju; wydaje mi się raczej, że jesteśmy tylko u progu nowej epoki duchowej. Nie chcę stawiać się w roli proroka, ale trudno szkicować duchowy problem nowoczesnego człowieka bez mówienia o tęsknocie za spoczynkiem w okresie niepokojów, o tęsknocie za bezpieczeństwem w dobie niebezpieczeństwa. To z tej potrzeby i rozpaczy powstają nowe form istnienia, nie z idealistycznych żądań czy zwykłych życzeń.

Według mnie sedno duchowego problemu dnia dzisiejszego można znaleźć w fascynacji, którą nowoczesny człowiek żywi do psychiki. Jeśli jesteśmy pesymistami, powinniśmy nazwać to oznaką dekadencji; jeśli jesteśmy skłonni do optymizmu, powinniśmy dostrzec w niej obietnicę daleko idącej duchowej zmiany w świecie zachodnim. W każdym przypadku jest to istotny fenomen. Jest tym bardziej godny uwagi, że zakorzeniony w głębszych warstwach społecznych, a co jeszcze ważniejsze, ponieważ dotyka tych irracjonalnych i — jak wskazuje historia — nieobliczalnych sił psychicznych, które przekształcają życie narodów i cywilizacji w sposób nieprzewidziany i nieprzewidywalny. Są to siły, wciąż dzisiaj niewidoczne dla wielu osób, które znajdują się na dnie obecnego „psychologicznego" zainteresowania. Fascynacja psychiką nie jest w żadnym razie chorobliwą perwersją; to przyciąganie tak silne, że nie kurczy się nawet z powodu tego, co jest odstraszające.

Wzdłuż wielkich autostrad świata wszystko wydaje się opuszczone i przestarzałe. Człowiek nowoczesny instynktownie opuszcza wydeptane ścieżki, by eksplorować boczne drogi, tak jak człowiek z czasów grecko-rzymskich odstąpił od umarłych bogów olimpijskich i dostroił się do tajemniczych kultów Azji. Nasz instynkt zwraca się na zewnątrz i przyciąga wschodnią teozofię i magię; ale także zwraca się do środka i prowadzi nas do kontemplacji ciemnego tła psychiki. Czyni to z takim samym sceptycyzmem i tak samo bezlitośnie, jak Budda odsunął dwa miliony bogów, by móc osiągnąć oryginalne doświadczenie, które samo jest przekonujące.

Teraz musimy zadać pytanie końcowe. Czy to, co powiedziałem o nowoczesnym człowieku jest prawdą, czy może to iluzja? Nie może być wątpliwości, że wiele milionów ludzi Zachodu fakty, które przedstawiłem uzna za całkowicie nieistotne i przypadkowe, a duża liczba osób wykształconych uzna za godne pożałowania aberracje. Ale czy kulturalny Rzymianin myślał inaczej, gdy widział chrześcijaństwo rozprzestrzeniające się wśród niższych klas? Dzisiaj Bóg Zachodu jest wciąż żyjącą osobą dla ogromnej liczby ludzi, podobnie jak Allach jest za Morzem Śródziemnym, a jeden wierzący uznaje drugiego za gorszego heretyka, godnego pożałowania i tolerowanego mimo wszystko. Co gorsza, oświecony Europejczyk jest zdania, że religia i tego typu rzeczy są odpowiednie dla mas i kobiet, ale mają niewielkie konsekwencje w porównaniu z bezpośrednimi kwestiami ekonomicznymi i politycznymi.

Jestem więc odrzucony na całej linii, jak człowiek który przepowiada burzę, kiedy na niebie nie ma ani jednej chmury. Być może burza jest poniżej linii horyzontu, a być może nigdy nie nadejdzie. Ale to, co ma znaczenie w życiu psychicznym, zawsze leży poniżej horyzontu świadomości, a gdy mówimy o duchowym problemie nowoczesnego człowieka, mówimy o rzeczach ledwie widocznych — o najbardziej intymnych i delikatnych rzeczach, o kwiatach, które kwitną tylko w nocy. W świetle dziennym wszystko jest jasne i namacalne, ale noc trwa tak samo długo jak dzień, a przecież żyjemy także w nocy. Są ludzie, którzy mają szmary, które marnują im dni. I dla wielu ludzi codzienne życie jest takim złym snem. Oczekują nocy, kiedy obudzi się duch. Wierzę, że w dzisiejszych czasach jest wielu takich ludzi i dlatego też utrzymuję, że duchowy problem nowoczesnego człowieka jest taki, jak go przedstawiłem.

Muszę jednak zarzucić sobie jednostronność, gdyż przeszedłem w milczeniu nad duchem czasów, o którym każdy ma tak wiele do powiedzenia, ponieważ tak wyraźnie jest dla nas wszystkich widoczny. Ukazuje się on w ideale internacjonalizmu i supernacjonalizmu, zawartym w Lidze Narodów i tym podobnych organizacjach; widzimy go również w sporcie, a także, co znaczące, w kinie i jazzie. Są to charakterystyczne symptomy naszego czasu, które rozszerzyły ideały humanistyczne nawet na ciało. Sport to wyjątkowe dowartościowanie ciała, a tendencja ta jest podkreślona jeszcze bardziej w tańcu nowoczesnym. Kino, np. opowieść detektywistyczna, pozwala nam doświadczać bez niebezpieczeństwa niepokojów, namiętności i fantazji, które trzeba tłumić w humanistycznych czasach. Nie jest trudno zobaczyć, jak te objawy łączą się z naszą sytuacją psychologiczną. Fascynacja psychiką pociąga za sobą nową samoocenę, przewartościowanie naszej fundamentalnej natury ludzkiej. Nie powinniśmy być zbyt zaskoczeni, jeśli prowadzi to do ponownego odkrycia ciała po długim podporządkowaniu go duchowi - jesteśmy skłonni nawet powiedzieć, że ciało samo siebie odzyskało. Kiedy Keyserling sarkastycznie wyróżnia szofera jako kulturowego bohatera naszych czasów, trafia, jak ma w zwyczaju, w punkt. Ciało domaga się równego uznania; domaga się takiej samej fascynacji jak psyche. Jeśli wciąż trzymamy się starej idei antytezy między umysłem a materią, ten stan rzeczy musi wydawać się sprzecznością nie do zniesienia. Ale jeśli możemy pogodzić się z tajemniczą prawdą, że duch jest życiem ciała widzianym od wewnątrz, a ciało zewnętrznym przejawem życia ducha — dwoje stanowi jedność — wtedy możemy zrozumieć, dlaczego dążenie do transcendowania obecnego poziomu świadomości poprzez akceptację nieświadomości musi oddać ciału należne, i dlaczego uznanie ciała nie może tolerować filozofii, która zaprzecza mu w imię ducha. Te twierdzenia o życiu fizycznym i psychicznym, nieporównanie silniejsze niż były w przeszłości, mogą wydawać się oznaką dekadencji, ale mogą również oznaczać odmłodzenie, jak mówi Hölderlin:

Lecz gdzie jest niebezpieczeństwo, wzrasta

Także to, co ocala. [ 10 ]

I rzeczywiście widzimy, jak świat zachodni zaczyna żyć szybszym tempem — amerykańskim tempem - dokładnym przeciwieństwem kwietyzmu i negującej świat rezygnacji. Bezprecedensowe napięcie powstaje między zewnętrznym a wewnętrznym, między obiektywną a subiektywną rzeczywistością. Być może jest to ostatni wyścig pomiędzy starzejącą się Europą a młodą Ameryką; być może jest to zdrowe, a być może to ostatni zdesperowany wysiłek, aby uciec od ciemnego kołysania prawa naturalnego i dać jeszcze większe i heroiczne zwycięstwo obudzenia świadomości ze snu narodów. Jest to pytanie, na które tylko historia może odpowiedzieć.

*

Od tłumacza: Powyższy przekład wykonałem na własne potrzeby, korzystając z tekstu w j. angielskim, posiłkując się innymi źródłami tego samego tekstu, a także porównując z przekładem Roberta Reszke.


1 2 3 4 5 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 10 ] Fryderyk Hölderlin, Patmos, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/patmos.html [dostęp: 16.06.2017] — przyp. tłum.

« Psychologia społeczna   (Publikacja: 21-06-2017 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10126 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365