|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Psychologia społeczna
Duchowy problem nowoczesnego człowieka (1928) [2] Autor tekstu: Carl Jung
Tłumaczenie: Piotr Jaskółka
Ilekroć istnieje
jakaś zewnętrzna forma, czy to ideał czy rytuał, za pomocą którego wszystkie
wyobrażenia i nadzieje duszy są odpowiednio wyrażane — na przykład w żywej
religii — wtedy możemy powiedzieć, że psyche jest na zewnątrz i że nie ma
problemu psychicznego, tak jak wtedy gdy nie ma nieświadomości w naszym
znaczeniu tego słowa. W zgodzie z tą prawdą odkrycie psychologii miało miejsce w ciągu ostatnich dziesięcioleci, choć na długo przed tym człowiekiem był
introspektywny i inteligentny wystarczająco, aby uznać fakty będące przedmiotem
psychologii. Tak samo było z wiedzą techniczną. Rzymianie znali wszystkie
mechaniczne zasady i fizyczne fakty, które umożliwiłyby im skonstruowanie
silnika parowego; ale wszystko, co się z tego wynikło, to zabawka stworzona
przez Herona z Aleksandrii.
[ 3 ] Powodem tego jest to, że nie było istotnej konieczności, aby pójść dalej. Ta
potrzeba powstała dopiero w wyniku ogromnego podziału pracy i wzrostu
specjalizacji w dziewiętnastym wieku. Również duchowa potrzeba spowodowała w naszych czasach „odkrycie" psychologii. Psychiczne fakty istniały wcześniej,
oczywiście, ale nie przyciągały uwagi — nikt ich nie zauważył. Ludzie radzili
sobie bez nich. Ale dzisiaj nie możemy sobie poradzić, dopóki nie zwrócimy uwagi
na psychikę. To ludzie medycyny
jako pierwsi nauczyli się tej prawdy. Dla księdza, psyche może być tylko
czymś, co należy dopasować do znanej formy lub systemu wierzeń, by zapewnić jej
niezakłócone funkcjonowanie. Dopóki ten system daje prawdziwie wyraz życiu,
psychologia może być tylko technicznym dodatkiem do zdrowego stylu życia, a psychika nie może być uznana za czynnik sui generis. Dopóki człowiek żyje
jako stadne zwierzę, nie ma własnej psychiki, ani też jej nie potrzebuje, poza
zwykłą wiarą w nieśmiertelność duszy. Ale gdy tylko wyrasta z jakiejkolwiek
lokalnej formy religii, tak szybko, jak tylko ta religia nie będzie już w pełni
obejmować jego życia psychika staje się czynnikiem o własnych prawach, z którym
nie można poradzić sobie zwyczajowymi środkami. Z tego powodu dzisiaj mamy
psychologię opartą na doświadczeniu, a nie na artykułach wiary lub postulatach
jakiegokolwiek systemu filozoficznego. Sam fakt, że mamy taką psychologię, jest
dla mnie symptomem głębokich konwulsji zbiorowej psychiki. Psyche
zbiorowe wykazuje ten sam wzorzec zmiany, co psyche jednostki. Dopóki
wszystko idzie dobrze, a wszystkie nasze energie psychiczne znajdują ujście we
właściwy i dobrze uregulowany sposób, nie jesteśmy niepokojeni przez nic od
wewnątrz. Żadne niepewności ani wątpliwości nas nie dopadają, nie możemy być
podzieleni przeciwko sobie. Ale niebawem jeden lub dwa kanały aktywności
psychicznej blokują się, pojawia się zjawisko zatamowania. Strumień próbuje
płynąć przeciwnie, wewnętrzny człowiek chce czegoś innego niż zewnętrzny
człowiek, jesteśmy w stanie wojny z sobą. Dopiero wtedy, w tej sytuacji
cierpienia, odkrywamy psychikę jako coś, co przeczy naszej woli, co jest dziwne i nawet wrogo do nas nastawione, i jest niezgodne z naszą świadomą perspektywą.
Popędy (endeavours) psychoanalityczne Freuda ukazują ten proces w jak
najbardziej przejrzysty sposób. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie odkrył, było
istnienie seksualnych perwersji i kryminalnych fantazji, które według ich
wartości są całkowicie niezgodne ze świadomym spojrzeniem cywilizowanego
człowieka. Osoba, która przyjęłaby postawę zgodną z tymi fantazjami, byłaby
buntownikiem, przestępcą lub szaleńcem.
Nie możemy
przypuszczać, że nieświadomy lub wewnętrzny umysł człowieka rozwinął ten aspekt
dopiero w ostatnim czasie. Prawdopodobnie zawsze tam był, w każdej kulturze. I chociaż każda kultura miała swojego destrukcyjnego przeciwnika, Herostratesa,
[ 4 ] który zburzył świątynię, żadna kultura przed nami nie była zmuszona wziąć tych
psychiczne uwarunkowań śmiertelnie poważnie. Psyche była jedynie częścią
metafizycznego systemu. Ale świadomy, nowoczesny człowiek nie może dłużej
powstrzymywać się od uznania potęgi psychiki, pomimo najbardziej zawziętych i usilnych starań w obronie własnej. To odróżnia nasz czas od wszystkich innych.
Nie możemy już zaprzeczyć, że ciemne poruszenia nieświadomości są siłami
aktywnymi, że istnieją siły psychiczne, które przynajmniej w obecnym czasie nie
mogą być dopasowane do naszego racjonalnego porządku światowego. Podnieśliśmy je
nawet do rangi nauki — jeszcze jeden dowód na to, jak poważnie je traktujemy.
Poprzednie stulecia mogły je odrzucić niezauważone; dla nas to koszula Nessosa,
której nie możemy z siebie zerwać.
Rewolucja w naszym
świadomym spojrzeniu, wywołana katastrofalnymi wynikami wojny światowej, ukazuje
się w naszym życiu wewnętrznym przez rozsypanie wiary w siebie i naszej własnej
wartości. Często traktowaliśmy obcokrajowców jako politycznych i moralnych
rozpustników, ale nowoczesny człowiek jest zmuszony uznać, że jest politycznie i moralnie jak każdy inny. Wcześniej uważałem, że moim obowiązkiem jest
przywołanie innych do porządku. Muszę teraz przyznać, że sam potrzebuję takiego
przywołania, i zrobię lepiej, jeśli doprowadzę własny dom do porządku. Przyznaję
to tym łatwiej, że zdałem sobie sprawę, że moja wiara w racjonalną organizację
świata — ten stary sen o tysiącleciu, gdy panuje pokój i harmonia — płowieje.
Sceptycyzm nowoczesnego człowieka pod tym względem chłodzi jego entuzjazm wobec
polityki i reformy świata; co więcej, jest najgorszą podstawą dla płynnego
przepływu energii psychicznej do świata zewnętrznego, podobnie jak wątpliwość co
do moralności przyjaciela może zniekształcać związek i utrudniać jego rozwój.
Poprzez swój sceptycyzm nowoczesny człowiek zostaje skazany na siebie; jego
energie płyną ku ich źródłu, a ich kolizja spłukuje powierzchnię tych treści
psychicznych, które były tam cały czas, ale ukryte w mule, dopóki strumień
podążał płynnie w swoim kierunku. Jak zupełnie innym świat wydawał się
średniowiecznemu człowiekowi! Dla niego ziemia była wiecznie nieruchoma i pozostawała w centrum wszechświata, okrążana przez słońce, które troskliwie
darzyło ją ciepłem. Wszyscy ludzie byli dziećmi Boga pod opieką miłującej troski
Najwyższego, który przeznaczył ich na wieczne błogosławieństwo; i wszyscy
wiedzieli dokładnie, co powinni robić, jak powinni postępować w celu powstania
ze śmiertelnego świata do nieśmiertelnej i radosnej egzystencji. Takie życie już
dla nas nie wydaje się prawdziwym, nawet w naszych snach. Nauka już dawno
rozdarła tę cudowną zasłonę na kawałki. Ten wiek jest odległy jak dzieciństwo,
gdy tata był niewątpliwie najprzystojniejszym i najsilniejszym człowiekiem
na ziemi.
Współczesny człowiek
stracił wszystkie metafizyczne pewniki swego średniowiecznego brata i ustanowił w ich miejscu ideały bezpieczeństwa materialnego, ogólnego dobrobytu i humanitaryzmu. Ale każdy, kto nadal zdołał zachować te ideały niezmienione,
musiał zażyć większą niż przeciętna dawkę optymizmu. Nawet bezpieczeństwo
zniknęło, ponieważ nowoczesny człowiek zaczął widzieć, że każdy krok naprzód w materialnym „postępie" stale zwiększa groźbę jeszcze bardziej ogłupiającej
katastrofy. Wyobraźnia kurczy się ze strachu wobec takiego obrazu. Co mamy
myśleć, kiedy wielkie miasta dzisiaj udoskonalają środki obronne przeciwko
atakom gazowym, a nawet urządzają próby? Oznacza to tylko, że te ataki zostały
już zaplanowane i przewidziane, znowu na zasadzie „w czasie pokoju gotuj się do
wojny". Niech tylko człowiek gromadzi wystarczające środki zniszczenia, a diabeł w nim wkrótce nie będzie w stanie oprzeć się ich użyciu. Dobrze wiadomo, że broń
palna wystrzeli, jeśli tylko jest jej wystarczająco dużo w jednym miejscu.
Wspomnę o straszliwym
prawie, które rządzi ślepym przypadkiem, które Heraklit nazywał regułą
enancjodormii [ 5 ]
(biegnącą naprzeciw), wciąga ono nowoczesnego człowieka w boczne ścieżki
myślenia, mrożąc go strachem i paraliżując jego wiarę w trwałą skuteczność
środków społecznych i politycznych w obliczu tych potwornych sił. Jeśli oderwie
się od straszliwej perspektywy ślepego świata, w którym budowanie i niszczenie
kolejno przechylają szalę wagi, i wpatrzy się we wnęki własnego umysłu, odkryje
chaos i ciemność, którą każdy chętnie zignoruje. Nauka zniszczyła nawet ten
ostatni schron; to, co kiedyś było schronieniem, stało się szambem.
I jest to niemal
ulga, że zastaliśmy tyle zła w głębi naszej własnej psychiki. Tutaj, jak
sądzimy, jest korzeń wszelkiego zła w ludzkości. Pomimo, że najpierw jesteśmy
zszokowani i rozczarowani, wciąż czujemy, że ponieważ te rzeczy są częścią
naszej psychiki, mamy je mniej lub bardziej w garści i możemy je poprawić lub w jakikolwiek sposób skutecznie stłumić. Lubimy przypuszczać, że skoro udało nam
się to osiągnąć, powinniśmy przynajmniej wykorzenić trochę zła na świecie. Z powszechną wiedzą na temat nieświadomości, wszyscy moglibyśmy zobaczyć, kiedy
mąż stanu został sprowadzony na manowce przez własne złych motywy. Gazety
napominały by go: „Prosimy, poddaj się analizie; cierpisz z powodu stłumionego
kompleksu ojca".
Celowo wybrałem ten
groteskowy przykład, aby pokazać do jakich absurdów prowadzi nas iluzja, że
skoro coś jest psychiczne jest pod naszą kontrolą. Jest jednak prawdą, że wiele
zła na świecie ma swoje źródło w fakcie, że człowiek w ogólności jest
beznadziejnie nieświadomy, prawdą jest także, że wraz z rosnącym zrozumieniem
możemy zwalczać to zło u źródeł w sobie, w ten sam sposób w jaki nauka pozwala
skutecznie radzić sobie z problemami zewnętrznymi.
Gwałtowny i ogólnoświatowy wzrost zainteresowania psychologią w ciągu ostatnich dwóch dekad
wskazuje na to, że nowoczesny człowiek odwraca uwagę z zewnętrznych rzeczy
materialnych ku swoim procesom wewnętrznym. Ekspresjonizm w sztuce proroczo
przewidywał ten subiektywny rozwój, gdyż cała sztuka intuicyjnie pojmuje
nadchodzące zmiany w zbiorowej nieświadomości.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 3 ] Heron
z Aleksandrii — ur. ok. 10 — zm. ok. 70 — starożytny grecki matematyk,
fizyk, mechanik, wynalazca i konstruktor. Wynalazł „banię Herona" uważaną za
pierwowzór parowej turbiny — przyp. tłum. [ 4 ] Herostrates
- szewc żyjący w IV wieku p.n.e. w Efezie, owładnięty obsesją
zyskania wiecznej sławy. Uznał, że miejsce w historii może mu zapewnić tylko
wielka zbrodnia. Spalił w 356 p.n.e. efeski Artemizjon. Został skazany na
śmierć, a jego imię miało być wymazane ze wszystkich pisanych dokumentów (damnatio
memoriae). Historia o podpalaczu przetrwała w formie wzmianki, której
autorem był Teopomp. Uznawany za pierwszego terrorystę w dziejach ludzkości,
Herostrates stał się synonimem człowieka dążącego za wszelką cenę do
osiągnięcia sławy, nawet za cenę wielkiego przestępstwa. W psychologii taką
postawę określa się terminem „kompleksu Herostratesa". — przyp. tłum. [ 5 ] Źródłosłów
z greki: enantios — (na)przeciwko oraz dromos — bieg bądź kurs
- przyp. tłum. « Psychologia społeczna (Publikacja: 21-06-2017 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10126 |
|