Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.719 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Prawdę trzeba wyrażać prostymi słowami."
 Kultura » Historia

Slav czyli slave. O tym jak najbardziej wolnościowy lud dał nazwę niewolnikom [1]
Autor tekstu:

Spis treści:
Czy Mieszko handlował niewolnikami?
Niewolnictwo a postęp cywilizacji
Kościół a niewolnictwo
Słowianie jako europejski fenomen wolności
Słowianin, Slav, Saqaliba, niewolnik
Islamsko-chrześcijańsko-żydowski układ niewolniczy
Imperium Franków: główny diler słowiańskich niewolników
Powstanie Polski zatrzymało niewolę Słowian
Mieszko na Jedwabnym Szlaku

Czy Mieszko handlował niewolnikami?

Od pewnego czasu forsuje się w Polsce teorię głoszącą, że państwo Mieszka zostało zbudowane na handlu niewolnikami. Teoria ta ma być odpowiedzią na pytanie, skąd tak nagle wyłoniło się silne państwo Polan. Hipoteza ta jest, co zrozumiałe, szczególnie popularna w kręgach, które popularyzują mity historyczne o „niewolnictwie" chłopów pańszczyźnianych, o modernizacyjnej roli zaborców Polski tudzież o współodpowiedzialności Polaków za Holocaust. Niestety jest ona jednak forsowana także przez znanych historyków, jak Henryk Samsonowicz, który w Polityce z 2004 roku głosi: „Jak pisał jeden z wybitnych uczonych europejskich Henri Pirenne — gdyby nie było Mahometa i imperium kalifów opartego na niewolnikach — nie byłoby Karola Wielkiego. Dodajmy: i naszego Mieszka. Prastara Polska wyrosła na eksporcie żywego towaru".

Znany dziennikarz Stefan Bratkowski w książce Wiosna Europy pisze: „Potęga państwa Polan, o czym nie lubimy wspominać, rosła na bardzo paskudnym gruncie. Archeologia ją zdemaskowała: ślady ekspansji Polan na ziemie sąsiadów znaczą zgliszcza osad czasem i dwutysięcznych jak Chodlik, z których Polanie brali niewolnika, by sprzedawać ich owym arabskim kupcom żydowskim. Szacuję, że w ciągu kilkudziesięciu lat swych zdobywczych wojen sprzedali Polanie Arabom kilkadziesiąt tysięcy swoich "jeńców", od małych chłopców i dziewczynek po dorosłych, silnych mężczyzn i zdrowe kobiety, średnio tysiąc rocznie. (...) Konsekwencje zaś tego wyludniającego kraj procederu ponosiła Polska być może przez całe wieki, przez całe wieki niedoludniona. Bo przecież łowili tu ludzi także wikingowie z Gotlandii, zapuszczający się na swoich łodziach w górę rzek kraju; dirhemów na Gotlandii znajduje się z górą trzy razy więcej, niż w Wielkopolsce, bo tam proceder kontynuowano przez dalsze prawie dwa stulecia, porywając ludzi nawet i z Danii, by sprzedawać ich m. in. do… Meklemburgii, w XII wieku już od dawna chrześcijańskiej. Wieziono tych nieszczęśników (raczej wieziono niż pędzono, bo kupcy dbali o stan swego żywego towaru) ku południu przez wschodnią Europę, przez Kijów i chazarski Itil nad Wołgą, albo przez Europę Zachodnią, z Pragi przez Ratyzbonę i Verdun, kolejne wielkie, chrześcijańskie już ośrodki handlu niewolnikami".

Podobne tezy głosi prof. Przemysław Urbańczyk w książce „Zanim Polska została Polską", według którego Mieszko I był alfonsem wyższego kalibru, który trudnił się sprzedawaniem kobiet do haremów.

Zupełnie zdumiewająca jest kariera tej pisanej palcem na piasku hipotezy, której nadaje się duży szum medialny, choć przecież nie ma dla niej żadnego realnego dowodu. Hipoteza ta opiera się jedynie na tym, że a) Mieszko i Bolesław byli bogaci, b) dużo jest na ziemiach polskich w tym okresie monet arabskich, c) wiadomo, że Arabowie mieli w średniowieczu dużo słowiańskich niewolników, d) oraz koronny, de facto najważniejszy „argument" - TAK ROBILI WSZYSCY WOKÓŁ NAS!

W istocie ten ostatni schemat myślenia to jeden z najgorszych raków metodologicznych, które od lat toczą polską historię. Skoro nie wiemy jak w Polsce było, ale wiemy jak było w Czechach czy w Niemczech to należy przyjąć, że i u nas podobnie było. Nasza historia jest w istocie najlepszym świadectwem dlaczego nigdy nie należy rozumować o Polsce na podstawie tego, co było choćby u naszych najbliższych sąsiadów. Kiedy wszyscy palili czarownice, u nas ich nie palono. Kiedy wszyscy przeganiali Żydów, Polska ich przygarniała. Wszyscy jeździli na krucjaty przeciw niewiernym. Polska promowała koncepcję, że niewierny też człowiek i ma prawo do spokoju. Kiedy wszyscy toczyli wojny religijne, w Polsce rozkwitła bujna tolerancja religijna. Kiedy wszyscy kolaborowali z nazistami, Polacy nie stworzyli formacji kolaboracyjnych. Itd. etc. Polska jest inna od sąsiadów. I to w ten specyficzny sposób inna, że często nie działy się u nas akurat rzeczy powszechne w Europie. Dlatego właśnie uważam rozumowanie „a bo u innych tak było" za jeden z największych grzechów metodologicznych historyków. Argumentem tym można się podeprzeć jedynie gdy mamy konkretne przesłanki, że coś u nas miało miejsce. Pokażę niżej, że dla tezy Polski Piastów zbudowanej na handlu niewolnikami nie tylko nie mamy takich przesłanek, ale mamy przesłanki dla tezy zgoła przeciwnej: powstanie państwa polskiego pomogło zakończyć proceder niewolenia Słowian. A hipoteza o handlu niewolnikami jako fundamencie państwa Piastów to jest średniowieczny odpowiednik natrętnie lansowanej tezy o współodpowiedzialności za Holocaust kraju, który był jego największą ofiarą.

Niewolnictwo a postęp cywilizacji

Najpierw jednak trzeba nieco oddemonizować niewolnictwo, zaczarowane zupełnie przez obecną popkulturę Zachodu. Nie dlatego, bym w jakikolwiek sposób bronił tego zjawiska. Uważam natomiast, że owa demonizacja służy ukryciu faktu, że do dziś jest ono realnym elementem rozwiniętych gospodarek. Dzisiejszy kompradorski kapitalizm kontynuuje w zmodyfikowanych formach dawne praktyki zniewolonej siły roboczej i w swojej popkulturze skrajnie demonizuje praktyki dawne, by czasem obecne społeczeństwa nie zaczęły porównywać aktualnych patologii do dawnego systemu niewolniczego czy pańszczyźnianego.

Samo zjawisko było elementem ewolucji cywilizacyjnej, która trwa do dziś. W dawnych czasach, gdy grupy ze sobą walczyły, ochrona przed wrogiem polegała na tym, by wyrżnąć możliwie dużo wojska przeciwnika. Do dziś niektórzy mierzą skalę sukcesu nad wrogiem liczbą poległych. Z czasem wymyślono, że zamiast wroga zabijać lepiej pozbawić go wolności i wykorzystać jego pracę. Dotyczyło to nie tylko kontekstów wojennych, ale i zwykłego funkcjonowania społeczności. Pierwotnie ten, kto przekroczył reguły gry danej społeczności był okaleczany, zabijany lub wykluczany z niej, co często było tożsame z wyrokiem śmierci. Później odkryto, że lepiej pozbawić kogoś wolności i wykorzystać jego pracę. Prymitywna zemsta zamieniała się rekompensatę. Tak zrodziło się niewolnictwo i był to element postępu cywilizacji. Z naciskiem na: był.

Kolejnym postępem było wynalezienie nacjonalizmu przez Żydów: ziomków nie wolno zniewalać na całe ich życie (chyba że sami sobie tego życzą) a jedynie na sześć lat, w czasie których powinni być traktowani humanitarnie. Ten wynalazek był pochodną doświadczeń samych Żydów, którzy w Egipcie doświadczyli niewolnictwa za samą przynależność narodową (grupową). Kwestia wolności i niewoli jest esencjonalna dla religii żydowskiej. W związku z niewolniczymi doświadczeniami starożytnych Izraelitów, wyzwalanie ziomków było prawem fundamentalnym. Żyd nie tylko miał obowiązek w każdy rok szabatowy (wypadający co siedem lat) oraz każdy rok jubileuszowy (wypadający co 49 lat) uwalniać swoich ziomków z niewoli (tudzież darować im wszelkie długi), ale i wyzwoleni mieli być zaopatrzeni w określone minimum socjalne (Pwt 15,13), które z czasem ustalono na 30 szekli (stąd owe nowotestamentowe 30 srebrników na które połakomił się Judasz — oznaczało ono aprowizację niewolnika). W Księdze Wyjścia 21,24 mamy prawo zgodnie z którym za wybicie niewolnikowi oka lub zęba należy dać mu wolność. Jak ważne było wyzwalanie niewolników świadczy Księga Jeremiasza, która przekazuje, że Królestwo Judy upadło przez łamanie przez Żydów nakazu uwalniania własnych ziomków. Jahwe głosi, że przez zlekceważenie tego nakazu Żydzi dostali się w drugą, tym razem babilońską niewolę. (Jer 33,8n)

W starożytnej Grecji a następnie w Rzymie niewolnictwo wyrosło na ważną część całej gospodarki. Reakcją czyli efektem uprzedmiotowienia i utowarowienia niewolników w obu tych kulturach była ewolucja chrześcijańska. Chrześcijaństwo nie głosiło wprawdzie wyzwolenia niewolników, ale głosiło ich upodmiotowienie. Jeden z najbardziej fundamentalnych fragmentów Nowego Testamentu dotyczy właśnie niewolnictwa: „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie" (Gal 3,28). Wbrew pozorom fragment ten nie ma charakteru antynarodowego czy „genderowego" — w całości wymierzony jest właśnie w uprzedmiotowienie człowieka wynikające z szowinizmu narodowego oraz płci. Zanegowanie uprzedmiotowienia miało jednak prowadzić do humanitarnego traktowania, nie do wyzwolenia.

Chrześcijaństwo nie kwestionowało porządku społecznego, lecz go humanizowało. Właściciel niewolników mógł nawet zostać świętym, jak choćby zamożny Filon. Ów wybitny chrześcijanin miał pogańskiego niewolnika Onezyma, który wyrządził swemu panu szkodę i zbiegł do św. Pawła, ten zaś nawrócił Onezyma i pisze do Filemona, by przyjął Onezyma z powrotem już nie tylko jako niewolnika, ale także jako brata (sic!). Chrześcijaństwo dawało niewolnikom podmiotowość i godność ludzką. Odniosło tak spektakularny sukces, ponieważ w ówczesnym systemie było korzystne zarówno dla panów jak i niewolników. Nowy Testament nie tylko bowiem naucza panów, że chrześcijański niewolnik to brat w Chrystusie, ale i naucza niewolników, by sumiennie i cierpliwie służyć. Z drugiej strony św. Paweł potępia handel niewolnikami (Tym 1,10).

Kolejnym postępem w dziejach niewolnictwa był islam. Koran podobnie jak i Nowy Testament nie zakazuje niewolnictwa, lecz je humanizuje, nadaje godność niewolnikom. Ale idzie krok dalej: czyni wyzwalanie niewolników nakazem etycznym. Czegoś takiego nie ma w Nowym Testamencie. W Koranie natomiast wyzwalanie niewolników przewija się jako rekompensata za różnorodne występki niezwiązane z samymi niewolnikami (np. za separację z żoną — 58,4; za złamanie poważnej przysięgi — 5,90; za zabicie muzułmanina należy zapłacić odszkodowanie rodzinie i wyzwolić niewolnika, gdy jednak ów muzułmanin pochodzi z ludu wrogiego, wówczas samo wyzwolenie bez płacenia odszkodowania — 4,93). Wyzwalanie niewolników Koran wskazuje jako ogólny nakaz etyczny: „I wskazaliśmy mu dwie drogi: dobra i zła, lecz on nie spróbował podejść pod stromiznę. A skąd masz wiedzieć, czym jest strome podejście? Jest nim wyzwolenie niewolników" (Koran 90,11-14); „Nie jest prawością to, że zwracacie oblicza swe na wschód lub zachód. Prawdziwie sprawiedliwym jest ten kto (...) kto rozdaje majątek — mimo umiłowania go — bliskim krewnym, sierotom i biedakom, podróżnemu i żebrzącym, i na wykup niewolników" (Koran 2,178); „Jałmużna jest (...) dla wyzwolenia niewolników" (9,60). Koran bez wątpienia akceptuje samo niewolnictwo, nigdzie nie ma zakazu posiadania niewolników, ale traktuje je jako swoiste zło konieczne, które należy eliminować poprzez różne akty pobożne. Islam, który powstał w świecie pełnym niewolników, lecz już po upadku Rzymu, mógł przyjąć, że skoro Rzym przeminął to historia wcale się nie skończyła i nawet niewolnictwo może przeminąć. I taka idea zawarta jest w Koranie — jako pewien odległy stan.


1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
 Zobacz komentarze (56)..   


« Historia   (Publikacja: 10-08-2017 Ostatnia zmiana: 11-08-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10137 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365