Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.731 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W żadnej najsłuszniejszej sprawie nie warto popadać w fundamentalizm. (..) Zasady nieugięte, twarde, niepodlegające korekcie, nienadające się zmiękczyć - to przeważnie nie są zasady mądre.
 Kultura » Historia

Slav czyli slave. O tym jak najbardziej wolnościowy lud dał nazwę niewolnikom [6]
Autor tekstu:

Do obrazu piastowskiego handlu niewolnikami nie pasuje także świadectwo Ibrahima w relacji Zakariji Ibn Muhammada al-Kazwiniego, który pisze o Mieszku: „Jest on jak czuły ojciec dla swych poddanych". Monarchia piastowska była formą ochrony, a nie militarnego podboju ziem polskich. Gdy ona zanikała, odżywał handel niewolnikami, jak np. w okresie tzw. rozbicia dzielnicowego.

Dzięki powstaniu monarchii piastowskiej, Polska została jedynym krajem, gdzie pod względem ludnościowym Słowianie do dziś stanowią większość. I dlatego tylko tutaj po kilku wiekach odrodziła się Słowiańszczyzna w swojej oryginalnej, a więc zdecentralizowanej i zdemokratyzowanej postaci.

Można by jednak zapytać, dlaczego Mieszko związał się politycznie z Czechami, skoro był to ośrodek handlu niewolnikami, czyż razem ze chrztem nie był to wyraz wejścia w interes, tak jak Czesi weszli weń chrzcząc się w Ratyzbonie? Można jednak zadać podobne pytanie: skoro w XVI w. Polska była najbardziej tolerancyjnym państwem Europy, które jako pierwsze uchwaliło ustawę o tolerancji religijnej, to dlaczego zaraz potem zaproszono na tron Rzeczypospolitej najbardziej nietolerancyjną dynastię Europy? Nieudany sojusz z Francją w XVI w. był dokładnie tym samym czym był nieudany sojusz z Czechami w X w. Polska była siłą cywilizacyjną.

Chrzcząc się przez Ratyzbonę Czesi weszli w handel niewolnikami słowiańskimi, który po czeskim chrzcie osiągnął apogeum. Chrzcząc się przez Pragę, Polacy nie weszli w handel niewolnikami: źródła arabskie podają, że podaż słowiańskich niewolników zaczęła wysychać w ostatnich dekadach X w., czyli dokładnie po chrzcie Polski, by ostatecznie się załamać w pierwszej połowie XI w. Piastowie dali Przemyślidom przesłanie antyniewolnicze.

Misję tę wczesnopiastowskiego państwa wyraża jego pierwszy patron — św. Wojciech, o którym dziś się naucza, że zginął chrystianizując Prusów, podczas kiedy ważniejszym wyrazem jego postaci jest sprzeciw wobec handlu chrześcijańskimi niewolnikami. To ta kwestia była podstawową przyczyną dla której został wygnany z Czech i trafił do Polski. Wojciech wywodził się z rodu Sławnikowiców, którzy konkurowali wówczas o władzę w Czechach z Przemyślidami. Jako biskup popadł w konflikt z chrześcijańskim władcą Czech, Bolesławem, którego krytykował za handel niewolnikami. Wiadomo też, że wykupywał od Żydów słowiańskich niewolników. Jego żywoty są świadectwem antyniewolniczej reinterpretacji chrześcijaństwa, kiedy objawia mu się Chrystus ze słowami: „Oto jestem znowu sprzedawany, a ty śpisz?". Monumentalne Drzwi Gnieźnieńskie powstałe w XII w. zawierają dwie sceny dotyczące handlu niewolnikami. Jedna to wspomniane objawienie Chrystusa z przesłaniem antyniewolniczym, druga to napomnienie księcia czeskiego Bolesława II Pobożnego, by przestał tolerować ten proceder. Polska związała się z Czechami — i wsparła w Czechach te siły, które były przeciwne handlowi niewolnikami. Oto przesłanie Polski Piastów dla Czech i dla świata chrześcijańskiego.



Fragment Drzwi Gnieźnieńskich — św. Wojciech napomina króla czeskiego

Karykaturalna historiografia wymyśliła pogańskich Piastów, którzy stworzyli państwo dzięki handlowi niewolników, lecz zostali z tych mroków wyprowadzeni dzięki przyjęciu chrześcijaństwa. Rzeczywistość była dokładnie przeciwna. Nie ma żadnych dowodów na to, by w okresie pogańskim czy chrześcijańskim Piastowie parali się handlem niewolnikami. Brali oczywiście jeńców wojennych, ale na takich zasadach, jak opisuje to bizantyjski Strategikon. Są natomiast dowody na to, że w okresie chrześcijańskim parał się nim Kościół, gdy w okresie rozbicia zabrakło silnej władzy centralnej. Tzw. taryfa pomiechowska która dotyczy stawek celnych zaświadcza nam, że w latach 1161-1241 klasztor w Czerwińsku nad Wisłą czerpał dochody z opłat pobieranych w Pomiechowie od transportowanych niewolników.

Mieszko na Jedwabnym Szlaku

Wymyślenie piastowskiego handlu niewolnikami bazuje na dwóch jeszcze faktach: Piastowie byli bogaci a na terenie Polski znaleziono z tego okresu bardzo dużo monet arabskich.

Jak wiadomo na ziemiach polskich zachowało się dziesiątki tysięcy monet pochodzących z Cesarstwa Rzymskiego. Dla wyjaśnienia ich obecności nie odwołuje się jednak do handlu niewolnikami. Cóż zatem mieliśmy takiego do zaoferowania dwa tysiące lat temu, że napłynęła nad Wisłę taka ilość rzymskiego kruszcu? Złoto Bałtyku! Bursztyn.

Czy po upadku Rzymu bałtycki bursztyn wyparował? Nie wyparował. Arabskie dirhemy na ziemiach polskich pojawiają się od IX w. Bursztyn w źródłach arabskich pojawia się w IX w. Oto i cała tajemnica arabskich dirhemów na ziemiach polskich, których odnaleziono podobną ilość, co i monet rzymskich. Polska Piastów w IX w. nawiązała wymianę handlową z państwem perskich Samanidów, którzy panowali wówczas na ziemiach należących dziś do Iranu i Afganistanu. Pod dzisiejszym kościołem Najświętszej Marii Panny na Ostrowie Lednickim odkryto wcześniejszą świątynię. Archeologowie przyjęli sobie poprawną politycznie wersję, że była to kaplica Dobrawy. W każdym razie owa „kaplica Dobrawy" zdobiona była niezwykle cennym lazurytem pochodzącym z kamienia lapis lazuli wydobytego z kopalni Sar-i Sang w dzisiejszym Afganistanie. Stąd też i wielbłądy w państwie Piastów, które wyrosło oczywiście na tym, że w IX w. weszło w Jedwabny Szlak lub też Lazurytowy Szlak, jak określają go ludzie z Azji Środkowej (zob. 2016: Lapis Lazuli Route Agreement Finalized).

Naturalnie polskie bogactwo Szlaku Bursztynowego nie opierało się jedynie na bursztynie. Rzymianie nie kupowali nad Wisłą jedynie bursztynu, ale i sól, bydło, futra, skóry zwierzęce, wosk pszczeli, pióra gęsie. Wielka była wówczas także produkcja żelaza na ziemiach polskich. Sprzedawali natomiast swoje wino. Żyjący w surowych warunkach muzułmanie mieli aż nadto towarów w Polsce za które mogliby zostawić tutaj swoje monety. Przykładowo upadek Konstantynopola był dla Polski dość fortunną okolicznością. Po 1453 węgiel drzewny z Podkarpacia wędrował do Damaszku, gdzie służył do wytopu słynnej stali damasceńskiej (Ignacy Szczerbowski, 1906).

Bardzo ważnym bogactwem państwa piastowskiego był ołów i srebro. Współczesne badania wykazały, że eksploatacja ołowiu i srebra rozpoczęła się na pograniczu Górnego Śląska i Małopolski już w IX w. O państwie Chrobrego Gall Anonin pisał, że „Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak srebro, srebro zaś było tanie jak słoma" — opis ten uznawany jest za typowe bajdurzenie „ku pokrzepieniu serc", w rzeczywistości jednak nowe badania wykazały, że w XI w. Polska stała się ważnym wytwórcą srebra w Europie, które wyjaśnia bogactwo Piastów. (Dariusz Rozmus, Zobowiązania prawne księcia Mieszka I wobec swoich drużynników w świetle kroniki Ibrahima Ibn Jakuba). Różne kroniki potwierdzają, że Polska pierwszych Piastów była krajem bardzo bogatym. Skoro już w IX w. nawiązano relacje handlowe z nowym państwem perskim (dziedzicami Imperium Sasanidów), można zakładać, że był to wcześniejszy „złoty wiek" Polski, który został zniszczony w kolejnych wiekach wojen piastowskich, i który można dziś rekonstruować tak mozolnie, jak wydobywanie śladów lazurytu, najdroższego barwnika świata, w przysypanej świątyni lednickiej. Ów złoty wiek został wybudowany na bałtyckim bursztynie, małopolskim ołowiu i srebrze, kujawskiej i kołobrzeskiej soli i wielu innych bogactwach ziem polskich.

Polska nie dlatego nawiązała relacje handlowe z Samanidami, że miała niewolników na zbyciu (nie miała!), ale dlatego, że była głównym dysponentem złota Bałtyku i wreszcie pojawiło się państwo na tyle bogate (w szczególności dzięki lazurytowi), że można z nimi było handlować, tak jak swego czasu z Cesarstwem Rzymskim. To był ówczesny pierwszy świat. Europa Zachodnia stanowiła wówczas peryferie cywilizacji, o czym świadczy zachłyśnięcie się bogactwami Mieszka i Bolesława przez niemieckich kronikarzy oraz sensacja jaką na cesarskich dworach wywoływały wielbłądy Mieszka czy Chrobrego.

Można naturalnie powiedzieć, że pojawienie się bursztynu w źródłach islamskich razem z pojawieniem się islamskich monet w Polsce, wcale jeszcze nie oznacza, że poza bursztynem nie handlowano także niewolnikami. Arabskie monety pojawiają się w Polsce od VII w., jednak masowy ich napływ miał miejsce w okresie kilkudziesięciu lat — od końca IX w. do 960-980. Najwięcej tych monet pochodzi z państwa Samanidów. Tymczasem w tym okresie w którym monety perskie zalały polskie ziemie, w państwie Samanidów nie ma informacji o słowiańskich niewolnikach. Samanidzi korzystali wówczas z niewolników tureckich, dostarczanych przez Chazarów. (Marek Jankowiak, What Does the Slave Trade in the Saqaliba Tell Us about Early Islamic Slavery, Wydział Historii Uniwersytetu Oxfrodzkiego; Majidostad, The Success of the Slave Market in Samanids Era, Uniwersytet w Teheranie)

Skoro jednak potęga Piastów zbudowana została na handlu perskim, który był wówczas pierwszym światem, to dlaczego w połowie X w. następuje zwrot i związanie z Zachodem? Najlepszą odpowiedzią jest odkrycie ogromnych złóż srebra w Dolnej Saksonii, która dała początek działającej ponad tysiąc lat Kopalni Rammelsberg w miejscowości Goslar. W 965 odkryto saksońskie srebro, a w 966 Polska wiąże się z obozem niemieckim. Odtąd polskie towary były wymieniane nie na dalekie srebro perskie, lecz bliskie saksońskie, bite w Magdeburgu, Gittelde oraz Quedlinburgu. To w tym ostatnim Mieszko zrobił furorę paradując z wielbłądem. Niemcy mieli czym płacić, więc opłacało się z nimi związać.

Wielu powie, że jest to redukcjonistyczne wyjaśnienie chrztu. Nie podzielam tej opinii: chrzest Polski był wydarzeniem cywilizacyjnym, Europa wiele zyskała wciągając do swojej orbity serce Słowiańszczyzny. Kultura łacińska w jej wolnościowym rozumieniu Konecznego, najlepszą ekspresję znalazła w katolickiej Polsce. Według zgodnego opisu wielu wczesnośredniowiecznych opisów, Słowianie wyróżniali się cechami, które nieobecne były u innych narodów. Stając się katolikami, Słowianie mogli oddziaływać na inne narody katolickie — i oddziaływanie to było w kierunku tolerancyjnym i pluralistycznym. Ewolucja Europy biegnie w kierunku bliskim słowiańskiej kulturze.

Nie twierdzę oczywiście, że na ziemiach polskich nie było niewolnictwa. Występuje ono wszędzie i zawsze, także dziś. Niewolnictwo w Polsce było natomiast drobnym marginesem systemu, nie miało znaczenia gospodarczego w państwie. Niewolnicy wywodzili się na ogół spośród jeńców wojennych, a ci głównie z wojen obronnych a nie napastniczych. Zamiast wyżynać wroga w pień, pokonywano go i ograniczano mu wolność, resocjalizując i integrując. Wielu z tych, którzy napadali na Polskę, stawali się jej mieszkańcami.


1 2 3 4 5 6 7 Dalej..
 Zobacz komentarze (56)..   


« Historia   (Publikacja: 10-08-2017 Ostatnia zmiana: 11-08-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10137 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365