|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia kultury
Znicze czyli ogniowe święta u Słowian i chrześcijan [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Flins -
słowiański bóg zmarłych i ognia
Słowiańskie zwyczaje związane z wielkanocnymi świętami
ognia związane były także ze świętem zmarłych. Zwyczaje te opisuje Tomasz
Bernacki ze Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc w tekście
Pradawny obrzęd światła na Potoku
Starolubańskim. W Wielki Czwartek, określany w kulturze słowiańskiej
Wielkanocą umarłych, w Lubaniu jeszcze w XVIII w. w lokalnej rzeczce puszczano
ognie, które symbolizowały dusze umarłych. Na Łużycach duchy określano błędnymi
ognikami (błudnički lub
błudne swečki) i wyobrażano sobie
jako małe stworzonka ze świecami lub palącą się pochodnią (miotłą). W przejściu
na drugą stronę miał im pomagać ognisty mąż, jaśniejący jako kula ognista lub
snop ognia.
Ów opiekun zmarłych nazywany był Flins (kronika Simona
podaje:
Flintz oder Flinsz). Kroniki Lubania wspominają o jego posągu.
Pojawia się on w powieści historycznej Wincentego Budzyńskiego: „Flinsie, blady
Bogu! Obudź mnie lwa rykiem i poświeć pochodnią wtedy, gdy będę w krajach
umarłych" (Lechia w IX wieku, Lipsk
1843).Pierwsza o nim wzmianka pochodzi
Kroniki Sasów(Cronecken
der Sassen, 1492) autorstwa brunszwickiego urzędnika i pisarza Konrada
Bothego, który wzmiankuje go w kontekście wydarzeń z 1116 roku w odniesieniu do
Słowian z gór Harz oraz Milska: „Słowianie łużyccy odstąpili od wiary
chrześcijańskiej, a ich stary bożek, nazywany Flinsem, czyli otoczakiem,
ponieważ stał na takim kamieniu, znów się podniósł. Bożek wyglądał jak zmarły w długim płaszczu, w ręku trzymał laskę z płonącą pochodnią, a na lewym ramieniu
miał wyprężonego lwa, który miał ich wskrzesić, gdy umrą".
[ 6 ] Brotuss w Kronice Marseburga podaje, iż pomnik Flinsa został zburzony przez
księcia Lotariusza na dziewięć lat przed tym, jak został cesarzem, a więc w roku
1124. Osiem zatem lat trwała reakcja pogańska na Łużycach. Ślady Flinsa
pozostały jednak na Łużycach do dziś.
Flinsa uważano za boga śmierci lub słońca, jego imię
wywodzono od łużyckiego mrlinjec
'zmarlak' lub lwiniec czyli lew. W istocie jednak Flins to bóg ognia przedstawiony pod postacią dziada
(Naruszewicz: „wyobrażenie jego niby to śmiertelnego udające człeka, umarłych
znaczyło"). Jego określenie oznaczało otoczak lub krzemień: w języku
starowysokogermańskim mamy słowo flins, z którego wywodzi się m.in. flint -
krzemień, kwarc w angielskim, flinta — w polskim strzelba skałkowa, oparta o krzemień; także kreskówkowi
Flinstonowie (dosł. kamień
krzemienny). Manulis pisze, że Flins, bóg Łużyczan i Wandalów, imię wywodzi od
krzemienia na którym stał (Flins-stein):
„Miał on wyrażać postać człowieka martwego, bladego, włosy i kędziory miał
czarne, płaszcz na nim był czerwonawego koloru. W prawéj ręce w kiju trzymał
pochodnię u wierzchu niby gorejącą, na lewéj zaś jego barce, stał lew z głową
podniesioną, którego gmin miał za wskrzesiciela zmarłych." H. Ursyn przedstawia
go jako kościotrupa. W innych jeszcze przedstawieniach ma nie pochodnię, ale
snopek gorejący.
Święty otoczak
Dlaczego imię boga wywodzi się od otoczaka? Wśród
najstarszych śladów palenia ognia na ziemiach polskich, pochodzących sprzed 40
tys. lat, występują właśnie otoczaki.
[ 7 ] Są to kamienie rzeczne lub morskie (przybrzeżne) o kształcie wygładzonym i zaokrąglonym przez przemieszczanie w wodzie i tarcie o inne kamienie. W tym
procesie wodnej erozji kamienie z materiałów mniej wytrzymałych ulegają
rozpuszczeniu do postaci piasku. Wytrzymują jedynie te najtwardsze — zwłaszcza
krzemienie, kwarce. Można zatem przypuszczać, że to otoczaki właśnie były
najważniejszymi kamieniami ognia. Otoczakami otaczano ogniska, gdyż nie tylko
można było od nich zapalić ogień, ale i świetnie magazynowały ciepło.
Flins-otoczak to zatem swoista religijna forma pierwotnej prawiedzy. Litewskie i samogickie kroniki podają, że święty ogień bałtyjskiego boga ognia rozpalany był
właśnie od otoczaka: „W Wilnie, w alei Šventaragisa, nazwanej tak na cześć
legendarnego litewskiego Najwyższego Kapłana, Skrimanats, władca Litwy ustanowił
westalki i kapłanów składających dary bogom i Wielkiemu Bogu Perkūnasowi, który
rządzi ogniem, grzmotami i błyskawicami. Ich zadaniem było podsycanie dniem i nocą ognia dębowym drewnem. Gdy ogień kiedykolwiek zgasł, był rozpalany ponownie
iskrami z ogromnego otoczaka". [ 8 ]
Flins czyli
Swarożyc
Ponieważ jednak Flins to jest nazwa pospolita (krzemień,
otoczak), podczas kiedy imiona bogów słowiańskich tworzone były w oparciu o nazwy własne, można zatem przypuszczać, że było to nie tyle imię boga ognia, co
jego lokalny przydomek. Ponieważ Flins jest bogiem ognia, który najmocniej
wpisuje się w ogólnosłowiańskie zwyczaje i wierzenia związane z kultem ognia,
nie jest on bogiem lokalnym, lecz ogólnosłowiańskim. Z ruskich kronik wiemy, że
bóg ognia, a w zasadzie bóg ogień nosił imię Swarożyc:
"i ogniu modlą się, zowiąc go Swarożycem" (Słowo Christolubca, XIV w.). Swarożyc nie był bogiem jedynie wschodnich Słowian, w XI w.
najważniejsza jego świątynia mieściła się na najbardziej zachodniej rubieży
Słowiańszczyzny — w Radogoszczy nad jeziorem Tołęża. Tymczasem przy samym
Lubaniu, gdzie najdłużej przetrwały łużyckie rytuały ognia, znajduje się właśnie
miejscowość Radogoszcz. Jest to bardzo mocna wskazówka, że Flins to w istocie
Swarożyc, zwany także Radogoszczem (Radogost). W Sztuce u Słowian
Kraszewski podaje, iż Swarożyc opisywany był „jako postać obleczona
długim płaszczem, podpierająca się na drzewie, na barkach niosąca Lwa, znamię
siły, jak Flins. Lew ten, dosyć często spotyka się przy bóstwach, i po grobach
słowiańskich". Według Helmolda posąg Radogosta zdobiony był złotem, łoże zaś
purpurą. Te same kolory występują w przypadku Flinsa: złoty posąg i czerwonawy
płaszcz.
Wśród lokalnych badaczy można spotkać opinie, że Flins
to postać wymyślona przez niemieckiego kronikarza — „ponieważ nie ma dowodów
archeologicznych istnienia takiego kultu". Archeologia jest o wiele jednak
bardziej niedoskonałą metodą poznania historii aniżeli język i etnografia. Po
cóż niby brunszwicki pisarz miałby zmyślać boga słowiańskiego, który zresztą
znacznie lepiej wpisuje się w dowody etnograficzne pochodzące ze wschodniej
Słowiańszczyzny? Łużyckie rytuały ognia, które stopiły się z religią katolicką,
są najlepszym dowodem potwierdzającym kult ogniowego boga-dziada, wskrzesiciela
umarłych.
Według podań o których pisał znany ze swej
skrupulatności i profesjonalizmu szprotawski historyk dr Felix Matuszkiewicz,
kult Flinsa istniał w Szprotawie — na wzgórzu, gdzie obecnie stoi kościół św.
Andrzeja, oraz nad Bobrem, gdzie obecnie stoi kościół polskokatolicki Zbawiciela
Świata. Jest to dawna osada Dziadoszan. Nazwa tego nadbobrzańskiego plemienia
słowiańskiego pochodzi od dziadów. Flins-dziad był zapewne ich głównym bogiem.
Kolejnym ośrodkiem kultu Flinsa był Świeradów Zdrój, który po niemiecku nazywał
się Flinsberg czyli Góra Flinsa. W 1946 komuniści usunęli nazwę pogańskiego
bóstwa i nazwali miasto na cześć ...słowackiego pustelnika katolickiego św.
Świerada, co lokalni zmyślnie tłumaczą jako nawiązanie do lasów świerkowych oraz
lokalnych wód radonowych. Według świeradowskich legend, „prześladowani
przez niemieckich władców słowiańscy Milczanie przynieśli złoty posąg Flinsa do
miejscowości Mirsk (pod Świeradowem), a dokładnie na wzgórze Wyrwak. Następnie
ukryli go wysoko w górach, miejscu gdzie wytrysło wnet cudowne źródło, dające
ludziom przedłużenie życia i zdrowie. Jeszcze na długo przed powstaniem kurortu
przybywali tu ludzie, by napić się cudownej wody".
Izerskie Garby, jeden ze szczytów Gór Izerskich, w języku niemieckim nazywał się
Weiss Flins. Na język polski można to przetłumaczyć jako Biały Flins lub Biały
Kwarc (flint/flins znaczy także
kwarc). Na jego zboczu znajduje się dawna Kopalnia Kwarcu Stanisław — zwana
kopalnią w chmurach, jest bowiem najwyżej położoną kopalnią w naszej części
Europy (powyżej 1000 m). Wydobywano w niej kwarc mleczny. Staszic tak o tym
pisał: „Tu są najdawniejsze osady Serbów, i Wendenczyków, narodów Słowiańskich.
Skład tych gór jest granit i gnejs jednolity, w jednym i drugim kwarc przemaga.
Szczególnie w górze Flins. Nazwisko jej od bożka śmierci u Serbów i Wendenczyków, który tu z dawnych podań miał mieć kościół. Góra ta Flins, cała
jest z białego, litego kwarcu".
[ 9 ] Jest paradoksem, że Flins, który był niegdyś symbolem oporu ludności
słowiańskiej przeciwko Niemcom, został tak pieczołowicie pousuwany przez
komunistów w ramach „reslawizacji". Sowieci powoływali się na ideę panslawizmu,
lecz w swej istocie ze Słowiańszczyzną niewiele mieli wspólnego.
Bliny — święta potrawa Flinsa
Imię Flins najprawdopodobniej korzenie ma bałtosłowiańskie, gdyż obecne jest
także w językach bałtyckich: Flins (dolnopruski), plīnksni (pruski), plācenis
(łotewski), blynas (litewski). Dolnopruskie słowo
Flins odnosi się wprawdzie do blinów,
lecz jego kontekst kulturowy związany jest z Flinsem, jako bogiem ognia i umarłych. Bliny to rodzaj drożdżowych naleśników, które korzenie mają ściśle
religijne, związane z obrzędami Dziadów, a Flins to, przypomnijmy, bóg Dziadów.
„Większość historyków zgodnie twierdzi, że w czasach pogańskich bliny były
elementem związanym ze świętem przesilenia wiosennego. Był to dzień uosabiający
zwycięstwo wiosny i światła nad zimą i ciemnością. Prawdopodobnie jest to jedyne
wyjaśnienie obecności blinów na stypach — przesilenie wiosenne było symbolem
śmierci. Śmierci zimy. Bliny spożywano obowiązkowo nie tylko na pogrzebach, ale i ślubach — narzeczona umierała jako dziewczyna, aby urodzić się na nowo w roli
kobiety i żony. Zgodnie z tradycją, pierwszy blin zawsze poświęca się duszom
zmarłych przodków. Należało położyć go na oknie lub oddać biednemu. W ostatni
dzień Maslenicy (święto ostatkowe) z blinami chodzono na cmentarz i zostawiano
je na grobach bliskich. Bliny zawsze miały związek z magią. Samo ich
przyrządzanie było uważane za tajemnicę, zaklęcie. Przed Maslenicą kobiety
piekły bliny wykonując jednocześnie pewne czynności rytualne. Po pojawieniu się
gwiazd na niebie gospodynie wychodziły nad rzekę lub jezioro, gdzie mieszały
ciasto. Potem ciasto stawiały na oknie i wymawiały zaklęcia. Bliny pieczono w ciszy i nawet bliscy nie mieli prawa obserwować tego procesu". [ 10 ]
Tradycyjnie przygotowywane bliny
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 6 ] Karel Jaromír Erben. Bájeslovná
hesla z Riegrova slovníku naučného, w: Karel Jaromír Erben. Slovanské
bájesloví. Praha: Etnologický ústav AV ČR, 2009, s. 101. [ 7 ] Karolina Szpunar, Ślady działania
ognia na stanowiskach górno- i wczesnoschyłkowopaleolitycznych w Polsce,
Archeologia, XXXIV, 2015, s. 105-130. [ 8 ] za: Jonas Trinkūnas, Of Gods & Holidays. The Baltic Heritage,
Wilno 1999. [ 9 ] Stanisław Staszic, O
ziemiorództwie Karpatów i innych i równin Polski, 1815. [ 10 ] Sekretna historia blinów cz. 2,
Przy samowarze o Rosji po polsku, 30 marca 2014. « Historia kultury (Publikacja: 01-11-2019 Ostatnia zmiana: 02-11-2019)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10264 |
|