|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Historia kultury
Słowiańskie korzenie choinki [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Słowa te
zachowały się w toponimii: w Wielkopolsce mamy miejscowość Chójki, na Mazowszu
jest Choja, w wielu regionach całej Polski mamy Chojna, Chojny, Chojno,
Chojnowo, Chojnów itp. Zachowały się także w nazwiskach, np. Chojnacki,
Hojarska.
Chójki, gmina Krzymów
Słowa te
wywodzą się od prasłowiańskiego chvoja, chwojka, *chvoj-ina. Pierwotnie słowo to
oznaczało coś ostrego, sterczącego, igłę, igliwie, gałęzie pokryte igliwiem, a następnie przeniesione zostało na drzewo iglaste, sosnę lub jodłę. Chwoja w znaczeniu sosna zachowała się w języku białoruskim.
Prasłowiańska *xvoja wywodzi się z kolei z praindoeuropejskiego *skhujā
znaczącego 'kolec'.
Od PIE
*skhujā powstał prasłowiański *xujь czyli cierń, kolec, a od niego „chuj" czyli
członek w stanie wzwodu — słowo uznane za nieprzyzwoite. Efekt protestantyzacji
kultury. Wbrew nadgorliwym lingwistom, jego uliczne formy są w pełni poprawne:
można go zapisać jako hój, huj czy chój — po prostu w różnych gwarach różnie
pisano.
Zbieżność etymologiczna „chuja" i „choinki" nie jest bynajmniej przypadkowa,
gdyż choina, chojak miały bardzo wyraźne konotacje falliczne, związane z płodnością. Wyparte z kultury mainstreamowej, zachowały się w pieśniach kultury
ludowej:
"Stoi mi, stoi mi Gałązecka choiny
Pod choiną lescyna Pod lescyną dziewcyna"
"Ożenił
się Zachariaczek Uciekła mu na chojaczek A patrzajcie Zachariaczku
Twoja żona na chojaczku"
Choina
czyli igliwie stała się symbolem wiecznej zieleni (nieśmiertelność) oraz nigdy
nie opadającym (w przeciwieństwie do liści). Słowiańska wersja czekania na
Godota: „Doczekasz się, jak choina opadnie".
Nie
będę, nie będę Na Jasieńka dobra Póki nie opadnie Chojinecka drobna.
Choć jedna opadnie, To druga urośnie — Nigdy nie zaginie chojina na
sośnie.
W
kulturze ludowej choina stała sie symbolem poczęcia dziecka, co widać w pieśniach weselnych, w których choina wyrasta z popiołu po wianku:
"I
wyrosła na tem miejscu chojina Zapłakała panny-młodyj rodzina I wyrosły na
tem miejscu chojaki, Zapłakali panny-młodej chłopaki."
"Wyrośnie ze mnie chojenka Będzie mnie płakać mateńka".
Choinka
jest więc symbolem płodności, lecz jej kulturowa symbolika jest znacznie
szersza. Noworoczne kolędy życzące czyli świeckie pieśni związane z obchodami
nowego roku, niosą najbogatszy przekaz symboliczny dotyczący choiny/sosny,
wiążąc ją z dawnymi mitami kosmogonicznymi. Choina to axis mundi, oś świata,
drzewo życia. [ 4 ]
Grudniowa choinka wzbogaciła się o symbolikę astralną (gwiazda na szczycie),
lecz zachowała swój wymiar płodnościowy. W kulturze ludowej płonąca choina
symbolizowała moment utraty wianka. Wedle tradycji, rozbierana jest
uroczyście w 40. dniu po narodzinach świętego dziecięcia, czyli na początku
lutego.
W kulturze chrześcijańskiej
najwięcej dzieci poczyna się pod choinką
Dziś
rozświetlone choinki są w naszej kulturze głównym symbolem płodności, bowiem to
pod nimi mamy apogeum prokreacyjne. Eksperci z MooseRoots przeanalizowali
daty narodzin ponad 14 milionów osób w USA od 1936 roku do 2012 i doszli do
wniosku, że najwięcej z tej liczby dzieci poczętych zostało w pierwszy dzień
Bożego Narodzenia. W 2017 głośny stał się zabawny tweet przepracowanej położnej,
która napisała taki apel: „Jak to możliwe, jest dopiero 5 września. Nie
wytrzymam kolejnych 25 dni. Jeśli znasz albo kochasz jakąś położną, PROSZĘ
PRZESTAŃ SIĘ DZIUBDZIAĆ NA BOŻE NARODZENIE!"
Oto siła kodów kulturowych! Dodajmy: racjonalnych kodów,
gdyż wedle współczesnej wiedzy, kondycja plemników jest w tym okresie najlepsza, a zatem dzieci narażone na najmniejsze wady i najzdrowsze.
Widać to
także w Polsce: w 2016 największa liczba urodzeń miała miejsce 13 września,
czyli były to dzieci świąt grudniowych. Co istotne, nie jest to kwestia jakiegoś
naturalnego, przyrodniczego cyklu, lecz kwestia czysto kulturowa. Wyraźnie widać
to kulturze muzułmańskiej, kiedy największa liczba poczęć wiąże się z Id al-Fitr
czyli Świętem Przerwania Postu, które jest świętem ruchomym. Zatem nie
walentynkowe święto zakochanych, nie początek wiosny, nie Noc Kupały, ale
właśnie Boże Narodzenie — święto choinki, prezentów, życzeń i narodzin świętego
Dzieciątka — to nasze najbardziej seksowne święta, a co najmniej: najbardziej
płodne. W rzeczy samej Szczodre Gody!
Przejęcie kodów płodnościowych było naturalnym etapem ewolucji całego
chrześcijaństwa, które aspirowało do systemu ogólnospołecznego. Trzeba jednak
podkreślić, że w choince nie ma nic sztucznego dla chrześcijaństwa, jest ona w pełni kompatybilna teologicznie i w świetle świętych pism. Tradycja katolicka
wiąże choinkę z rajskim drzewem życia, które jest biblijnym symbolem
axis mundi. Chrystus ukrzyżowany miał zostać na krzyżu pochodzącym z owego rajskiego drzewa. Stąd
owo święte drzewko staje się jakby narzędziem zbawienia. Teologia nie zmienia
jednak podstawowego faktu, że zdobione drzewko zostało przez Kościół związane z narodzinami Dzieciątka, co oznacza sakralizowanie płodności (nawet ze zwykłej
kobiety narodzić się może Boże Dziecię!), co staje się silnym płodnościowym
kodem kulturowym, którego opiekunem staje się chrześcijaństwo.
Właśnie
dlatego walka o choinkę i o zachowanie święta Bożego Narodzenia jest nie tylko
kwestią stricte konfesyjną. Jest żywotną kwestią kulturową oraz społeczną.
1 2 3
Przypisy: [ 4 ] Katarzyna Smyk,
Językowo-kulturowy obraz sosny w polszczyźnie ludowej, Literatura
Ludowa, Nr 1(51), styczeń-luty 2007. « Historia kultury (Publikacja: 27-12-2019 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10277 |
|