|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze
Ruch Poparcia Palikota - krytyka stowarzyszenia i próby naprawy [1] Autor tekstu: Mirosław Woroniecki
Powstanie oddolnego ruchu społeczno-politycznego długo oczekiwanego
przez część społeczeństwa, która nie czuje się reprezentowana przez
partie tworzące obecną scenę
polityczną w Polsce, jesienią ubiegłego roku zostało entuzjastycznie przyjęte
przez tysiące ludzi wiążących duże nadzieje z pojawieniem się liberalnej,
pro modernizacyjnej alternatywy dla konserwatywnej pseudo liberalnej partii rządzącej.
Jednak w stosunkowo krótkim czasie, bo zaledwie sześciu miesięcy, kształtująca
się dopiero organizacja utraciła
znaczną część członków i sympatyków odmawiających
przyzwolenia na dalsze zwodzenie i polityczną mistyfikację.
Uczestnictwo czy pomoc w tworzeniu nowego ruchu politycznego, poza
przyjemnością spotkania innych ludzi o podobnym światopoglądzie, w konfrontacji z organizatorami i sposobem ich działania oraz niemocą
intelektualną poddana została ciężkiej
próbie i powinna skłaniać do refleksji, a nawet być przestrogą przed zbyt
pochopnym udzielaniem poparcia inicjatywom o niedoprecyzowanym przesłaniu , w których woluntaryzm przywódców ukrywa ich prawdziwe intencje i rzeczywiste
cele.
Wezwanie do budowy nowoczesnego państwa potwierdzone ogólnikowymi piętnastoma
celami tworzyły wprawdzie dla wielu ludzi znużonych anachronicznym państwem
atrakcyjny, chociaż mglisty kierunek polityczny, ale bliższe poznanie i analiza zawartości przesłania jakie niesie do społeczeństwa twórca ruchu
rozczarowuje miałkością i brakiem
kompetencji.
Przedstawiona niżej-
surowa, ale podyktowana dobrymi intencjami krytyka ujawnionych treści
programowych, opublikowanych dokumentów stowarzyszenia i podejmowanych przez
nie działań powinna skłonić działaczy organizacji do jej ratowania zanim całkowicie
uwiędnie, gdyż ruch pro-modernizacyjny jest w Polsce potrzebny. Należy życzyć
mu powodzenia i powiększenia szeregów,
jeżeli tylko jego władze przyswoją sobie konieczność poważnego traktowania
zwolenników i zdecydują się na podjęcie trudu samookreślenia ideowego
poprzez sformułowanie spójnego programu. Klęska tej inicjatywy po pierwsze może
pogrążyć na całe lata możliwości powstawania i rozwoju nowych formacji społeczno-politycznych w Polsce, a po drugie skompromituje ideę budowy nowoczesnego państwa.
Tymczasem inicjator i lider ruchu sprawia wrażenie jakby całkowicie się
pogubił jako polityk i jako organizator i z samozaparciem godnym lepszej sprawy
zjada swój własny ogon.
Powstanie i uwiarygodnienie Ruchu
Poparcia Palikota
Poczynając od
warszawskiego spotkania, które odbyło się w dniu 2 października 2010 roku w Sali Kongresowej — nazwanego przez animatorów tego wydarzenia I Kongresem Ruchu
Poparcia Palikota rozpoczął się okres entuzjastycznego organizowania się
spontanicznie powstających grup zwolenników. Odbywały one spotkania
zarówno na świeżym powietrzu przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, w warszawskich lokalach jak i w wielu innych miejscach w całej Polsce. Ogromne
zainteresowanie jakie budziła inicjatywa kontrowersyjnego przecież polityka,
posła i członka rządzącej Platformy Obywatelskiej znajdowała swoje pełne
uzasadnienie w obliczu konserwatywnej narodowo-wyznaniowej ofensywy
PIS i jego adherentów.
Zgodnie z wcześniejszymi
zapowiedziami dotyczącymi organizowanego spotkania z posłem Palikotem oraz
postaciami wspierającymi firmowaną przez niego inicjatywę, przede wszystkim
na stronach internetowych posła, ale również na wielu portalach społecznościowych, a także w mediach został przedstawiony zbiór celów czy też raczej zadań do
osiągnięcia przez mające powstać ugrupowanie. Tekst obejmujący postulaty
wydany w formie niewielkich rozmiarów ulotki, nazwany przez jego autora
programem „15 kroków ku Polsce naszych marzeń" składał się z pięciu
grup tematycznych dotyczących kolejno:
1.rozdziału
kościoła od państwa — obejmującego wycofanie nauczania religii ze szkół,
zniesienie prawnego zakazu aborcji, darmowej antykoncepcji, dopuszczenia i finansowania sztucznego zapłodnienia, wprowadzenie do szkół edukacji
seksualnej, zaprzestanie finansowania kościołów z budżetu państwa poprzez
likwidację rządowo-kościelnej Komisji Majątkowej, zniesienie Funduszu Kościelnego,
opodatkowanie dochodów księży oraz odsunięcie duchowieństwa od udziału w uroczystościach państwowych,
2. wzmocnienia
pozycji obywatela wobec państwa przez zastąpienie zaświadczeń wydawanych
przez urzędy oświadczeniami samych obywateli, wprowadzenie zasady tzw. milczącej
zgody tj. możliwości domniemania zgody organu państwowego po upływie okresu
przewidzianego na załatwienie sprawy przy jednoczesnym wprowadzeniu zasady
weryfikacji urzędników pozwalającej zwalniać co dwa lata 5% najsłabszych z nich, a także wprowadzenie powszechnej jawności i dostępności wszystkich
dokumentów urzędowych,
3. równouprawnienia
obywateli zakładającego prawne usankcjonowanie związków partnerskich, przyjęciu
zasady parytetów płci w proporcji 50 na 50 oraz osiągniecie równości w wynagradzaniu kobiet i mężczyzn za wykonywanie takiej samej pracy,
4. naprawy
polityki poprzez wprowadzenie zasady kadencyjności sprawowania funkcji w aparacie partii politycznych i na stanowiskach państwowych, zakazu finansowania
partii politycznych ze środków budżetu państwa, wprowadzenie
jednomandatowych okręgów wyborczych, likwidację Senatu i zmniejszenie liczby
posłów do 300, a także zniesienie immunitetu parlamentarnego,
5. budowy
nowoczesnego państwa która miała przejawiać się we wprowadzeniu darmowego
Internetu i przeznaczaniu 1% PKB na cele finansowania szeroko rozumianej kultury i promocji Polski.
Postulaty te
poprzedzone były wstępem poświęconym
konieczności przeciwdziałania odwrotowi od nowoczesnego państwa, cofaniu się
Polski w stronę konserwatywno-narodowo- wyznaniowej wspólnoty, poddaniu
obyczajowości i sposobu życia Polaków dyktatowi kleru katolickiego i dekretującym
mobilizację społeczeństwa do wdrożenia zmian umożliwiających budowę
nowoczesnego państwa. Jednocześnie
przeprowadzenie zmian miało polegać na przyjęciu piętnastu ustaw, co według
autora uczynić miało nasze życie „lepszym, wypełnionym radością, szczęściem i sensem", a osiągnięcie celów
miało nastąpić przez przyjecie przez Sejm złożony w większości przez posłów
ruchu ustaw, które nie wymagać miało „transformacji,
rewolucji, a nawet jakiejś enigmatycznej modernizacji". Nie było więc mowy
jak to często w takich wypadkach bywa o podjęciu walki o słuszną sprawę, a nawet o konfrontacji z niechętnym i zasklepionym w swym konserwatyzmie układem
politycznym.
Przedstawiony
na Kongresie RPP zbiór założeń programowych uwiarygodnili wybitni
przedstawiciele nauki, polityki i kultury — zarówno obecni na scenie Sali
Kongresowej, którzy zabierali głos wypowiadając się przecież w związku z wydarzeniem tym samym tworząc podstawę
do samodzielnego rozwijania myśli zawartych w piętnastu celach, ale również i tacy którzy w nagraniach filmowych i wypowiedziach prezentowanych na
stronach internetowych wspierali posła Palikota w organizacji wydarzenia i tworzeniu ruchu. Nie wiem czy dzisiaj Prof. Prof. M. Środa, A. Bielik — Robson,
M. Gretkowska, poseł Adw. R. Kalisz i K. Kutz w dalszym ciągu wspierają działania
Janusza Palikota czy też wstydzą się udziału w tym przedsięwzięciu,
albowiem faktycznie nie uczestniczą- z wyjątkiem K. Kutza — ani w publicznych wystąpieniach lidera ani też nie
biorą żadnego udziału w spotkaniach członków i aktywistów ruchu.
Sam inicjator
zgromadzenia w Sali Kongresowej zapowiadał zresztą buńczucznie liczne
transfery polityczne m.in. czołowych postaci polskiej lewicy, które zachwiać
miały pozycją SLD powodując rewolucyjną zmianę układu sił, co niewątpliwie
skłoniło wiele osób o lewicowej proweniencji do aktywnego włączenia się w działalność ruchu. Konstrukcja założeń programowych pomyślana była w sposób na tyle ogólny, że każdy praktycznie człowiek o odmiennej od
konserwatywno — narodowo-wyznaniowej
opcji światopoglądowej mógł udzielić im poparcia tym bardziej, że dotyczyły
one praw pozaekonomicznych koncentrując się na problematyce wolnościowej i obyczajowej.
Początkowy
sukces frekwencyjny z jakim spotkała się nowa inicjatywa spowodowany był początkowym
entuzjazmem nie tylko zresztą mieszkańców Warszawy — zdecydowanie najbardziej
zniechęconych „kuriozalnymi formami po smoleńskiej żałoby, chowaniem
marnego polityka na Wawelu, średniowieczną w treści i formie wojną o krzyż", ale również tych wszystkich którzy
licznie przybyli na spotkanie w Sali Kongresowej z najbardziej odległych
miejscowości. Zdecydowany protest wielu
środowisk przeciwko dramatycznemu
odwrotowi od rozumu w stronę irracjonalności, klerykalizmu i konserwatyzmu
podsycony był nadzieją na stworzenie szerokiego — liberalnego przede
wszystkim w sprawach pozaekonomicznych — ruchu społecznego. Zainteresowanie włączeniem
się w proces budowy i kształtowania takiego ruchu wynikało ponadto w jakiejś
mierze z cechy nowości oraz wypowiedzi uczestników kongresu, takich jak wyraźnie
pro socjalne i równościowe przesłanie prof. M. Środy, czy przedstawienie
ruchu jako prawdziwie liberalnej alternatywy dla pseudo liberalnej ,
konserwatywnej partii rządzącej w kontekście prawa jednostki do wolności i szczęścia Prof. A. Bielik — Robson, feminizmie M. Gretkowskiej czy nawet
lewicowym populizmie mecenasa R. Kalisza.
Stan
zaangażowania w sprawę budowy ruchu wielu uczestników zgromadzenia przekroczyć
musiał wyobraźnię twórcy, gdyż niebawem spotkał się on z kompletnym brakiem pomysłu na organizację i sposób zagospodarowania
entuzjazmu z jakim przyjęto inicjatywę. Niezależnie od rzeczywistego współdziałania
ze środowiskami intelektualistów i ekspertów czy raczej brakiem takiego współdziałania — jak to się później okazało — trzeba oddać sprawiedliwość inicjatorowi nowego
przedsięwzięcia co do prawidłowego odczytania stanu nastrojów części społeczeństwa
po doświadczeniach jakie przyniosły wydarzenia polityczne 2010 roku, a także
przeprowadzenia trafnej diagnozy — niestety części jedynie — szerszego
zjawiska jakim jest postępująca utrata
poparcia w społeczeństwie dla partii politycznych i polityków wywodzących się z post solidarnościowego układu okrągłostołowego. Nietrafnie natomiast
przyjął on zakres i głębokość
zmian światopoglądowych mylnie interpretując oznaki niezadowolenia z nadużywania
symboli religijnych i ostentacyjnych praktyk religijnych za spontaniczne
zerwanie z kościołem i wiarą przede wszystkim wśród inteligencji miejskiej i młodzieży. Niewątpliwie przemiany światopoglądowe i procesy laicyzacji w Polsce postępują, jednakże jest to proces długofalowy o różnym stopniu natężenia
uzależniony m.in. od klimatu społecznego, warunków życia, intensywności
działań kościoła i sposobu oraz metod artykulacji praktyk religijnych.
Podział społeczeństwa polskiego — mylnie definiowany przez lidera PIS jako
podział na Polskę solidarną i liberalną rzeczywiście istnieje, ale wyjąwszy
konflikt o obecność czy też nad obecność kościoła i jego symboli w przestrzeni publicznej inne podziały przebiegają w bardziej skomplikowany
sposób często w poprzek istniejących ugrupowań politycznych i w zależności
od uwarunkowań psychologicznych.
1 2 3 4 Dalej..
« Felietony, bieżące komentarze (Publikacja: 29-04-2011 )
Mirosław WoronieckiAdwokat, specjalista prawa gospodarczego, cywilnego i prawa karnego gospodarczego, historyk doktryn politycznych i prawnych, doradca organizacji pozarządowych. Przewodniczący Rady Stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska Liczba tekstów na portalu: 52 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dwie lewice | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1215 |
|