Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.225 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Artur Patek, Jan Rydel, Janusz J. Węc (red.) - Najnowsza Historia Świata tom 4 1995-2007

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
"Przeszłość jest nauką dla przyszłości."
 Tematy różnorodne » CyberDziennikarz

Jak napisać dobry tekst [2]
Autor tekstu:

Porady merytoryczne

Jeśli zabierasz się za opracowanie jakiegoś tematu, to z podawania źródeł można zrezygnować jedynie wówczas, kiedy tekst stanowią refleksje, wspomnienia, komentarze. W innym wypadku należy bezwzględnie wyszczególnić źródła na jakich oparta jest praca. Robi się to nie tylko w razie cytowania jakiegoś fragmentu źródłowego, ale i w razie czerpania z cudzych myśli i analiz, po ich stylistycznym przeformułowaniu. Jedynie w razie, kiedy do cudzych myśli i analiz wnosi się istotne zmiany merytoryczne i jakościowe, to wystarczy, bez używania przypisów przy konkretnym fragmencie tekstu, podać tę pozycję w wyliczeniu bibliografii na końcu pracy. Chyba że wartość danego źródła w kontekście całości tekstu jest naprawdę nieistotna, wówczas można zrezygnować z jakiegokolwiek wskazywania go w wypisie bibliograficznym.

Każdy publicysta powinien zapoznać się z tekstem Złodziejstwo intelektualne, aby ustrzec się wpadek w zakresie prawa autorskiego, które jest u nas egzekwowane z całą surowością, zwłaszcza w stosunku do największych naruszeń i zaniedbań. Każdy kandydat na publicystę powinien zakodować sobie pierwsze i największe „przykazanie" w tej działalności obowiązujące: naruszenia prawa autorskiego dla każdego publicysty czy choćby zwykłego uczestnika forum dyskusyjnego jest tak dyskwalifikujące, jak popełnienie przestępstwa przez policjanta czy używanie zużytych igieł przez pielęgniarkę. Dlatego też tutaj nie ma prób i możliwych błędów: z prawem autorskim jest jak z działalnością sapera — „błądzisz" tylko raz. Niezwykle trudno jest odzyskać zaufanie redakcji w przypadku popełnienia plagiatu swoim tekstem czy jego częścią. Dodajmy: poważnej redakcji.

Jeśli zabierasz się za napisanie czegoś na temat złożony, trudny, kontrowersyjny, szeroko opracowywany i podejmowany, wówczas korzystanie z jednego tylko źródła zasadniczo równać się będzie napisaniu pracy słabej. Postaraj się zdobyć jak najwięcej materiałów na dany temat, tylko w ostateczności korzystając z Internetu. W szczególności zapoznaj się z Racjonalistą, czy aby nie ma już u nas czegoś na dany temat. Jeśli jest — wówczas możesz go opracować tylko pod warunkiem, że Twój tekst będzie wnosił istotne nowości w ujęciu tematu.

Nie piszemy prac na podstawie jedynie materiałów dostępnych w Internecie. Internet jest cennym źródłem wiedzy, ale wielka liczba opracowań nie spełnia podstawowych wymogów rzetelności: to jest właśnie słaba strona pełnej wolności publikacji, z której należy sobie zdawać sprawę. Dlatego Internet — tak, ale jako uzupełnienie, przy dodatkowym zastrzeżeniu, że nie bierze się pod uwagę tekstów znajdujących się na witrynach, które sprawiają wrażenie efemerycznych. Uwagi te odnoszą się w szczególności do witryn prywatnych.

Nie bierzemy także pod uwagę serwisów typu: „Ściąga", „Gotowce", itp. Powiedzmy otwarcie, są to serwisy dla zupełnych miernot, a niniejszy miniporadnik kieruję do ludzi bardziej ambitnych. Serwisy te nie są w istocie nastawione na uczciwą pomoc przy pisaniu pracy, lecz na zarabianie pieniędzy, w związku z czym mechanizmy tych witryn nie zapewniają minimalnych standardów rzetelności oraz w wielkim zakresie łamią prawa autorskie przysługujące innym osobom. Korzystanie z nich jest nie tylko osobistą kapitulacją czy narażaniem się na czerpanie z nierzetelnych źródeł, ale i zwyczajnie nieetyczne. Redakcja Racjonalisty nie toleruje osób w jakikolwiek sposób związanych czy przyczyniających się do funkcjonowania tego rodzaju serwisów przeznaczonych dla osób, których możliwość samodzielnej werbalizacji myśli kończy się na długości SMSa.

Są natomiast witryny, które są wiarygodnym źródłem wiedzy i informacji, lecz dla uwiarygodnienia się muszą być spełnione pewne warunki. Przede wszystkim dana strona musi mieć coś na kształt redakcji albo posiadać bardzo funkcjonalne mechanizmy rozproszonej kontroli i eliminacji tekstów nierzetelnych (takim przykładem jest np. Wikipedia). Ta ostatnia jest też doskonałym przykładem, że choć zasadniczo wiarygodność treści wirtualnych na ogół gwarantują podmioty, które są dobrze znane także w świecie pozawirtualnym z dobrej jakościowo działalności wydawniczej, to jednak także bez udziału takiego podmiotu serwis może wypracować odpowiednio wysokie standardy, które pozwalają ufać zawartym w nim treściom (Zob. Obrona idei Wikipedii, Neutralny punkt widzenia, Artykuły niezgodne z zasadami).

Porady techniczne

Wzorcowa struktura tekstu. Nie jedyna właściwa! Tylko wzorcowa, sprawdzająca się najlepiej dla większości tekstów: 1) tytuł; 2) tzw. lead (pogrubiony); 3) początek treści, najlepiej sprawy ogólne, wprowadzające (które nie zmieściły się w leadzie), stawiające tezy, pytania, niebędące meritum; 4) meritum treści, oddzielane śródtytułami (przynajmniej 2-3); 5) konkluzje — niekonieczne, ale pożądane, zwłaszcza dla esejów, tam gdzie rozpatrujesz jakiś problem, jeśli tylko coś referujesz, można się obejść bez podsumowania. Nie buduj sążnistych ciągów zdań. Po kilku- kilkunastu zdaniach warto zacząć od nowej linijki, gdyż łatwiej się to czyta. Nie stosuj żadnych innych stylów o których tutaj wyraźnie nie pisałem.

Tytuł. Bez dobrego tytułu Twój tekst może przepaść w internetowym morzu tekstów. Tytuł to coś, co mówi internaucie: Stój! przeczytaj mnie. Zwłaszcza jeśli Twoje nazwisko nie pełni takiej roli, wówczas tytuł jest niebywale istotny. Poświęć mu najwyższą uwagę. Nie trzeba zaczynać tekstu od tytułu, gdyż tytuł jest zwieńczeniem a nie początkiem tekstu, niejako jego podsumowaniem. Może mieć dwojaki charakter: 1) oddawać całą treść (wyobraź sobie, że pisanie tytułów jest sztuką, gdyż ująć kilka stron w kilku wyrazach jest zawsze wyzwaniem); 2) zahaczać tylko o treść, kładąc nacisk na jego pomysłowości, finezji, dowcipie, inteligencji, etc. Tytuły pierwsze są wystarczające wówczas kiedy treść sama w sobie jest na tyle ciekawa, że skusi; tytuły drugie mogą skusić nawet przy nudnawej treści (wymagają więc równie wiele inwencji).

Lead. Jest to początkowe kilka zdań, które najogólniej mówią o treści, o temacie; tak jakby podsumowanie treści, lecz bez konkluzji, czyli jej rozwiązania; względnie jakaś inna forma krótkiego wprowadzenia.

Śródtytuły również są niezwykle istotne dla treści. Wymagają one jednego — dyscypliny w wątkach. Nie twórz chaosu w swojej treści pisząc raz o tym, raz o tamtym, przeplatane siamtym wątkiem. Oczywiście bardzo często nie da się tego zachować idealnie, ale nie komponuj tekstu z jakichś małych bloczków, sprawiających wrażenie, że chcesz po prostu wyrzucić z siebie wszystko co wiesz na dany temat. Staraj się więc natchnąć swój materiał nad którym pracujesz jakimś głębszym uporządkowaniem wątków. To właśnie przyczynia się do strawności Twego przekazu. Gromadzenie wiedzy nie jest wielką sztuką, natomiast jest nią z pewnością umiejętność jej porządkowania. Tak więc wątki czy też grupy wątków wydzielamy za pomocą śródtytułu, czyli tytułu dla danej partii tekstu. Muszę przyznać, że czasami śródtytuły tworzy się wyłącznie po to, aby czytelnika zainteresować jeszcze bardziej tekstem, bez związku, czy w ich wydzielaniu jest jakiś głębszy sens, czy też go brak. Jakkolwiek nie jest to zbyt profesjonalne, w ograniczonym zakresie (dość znacznie) może być stosowane (np. wówczas, kiedy dojdziesz do wniosku, że mimo najlepszych chęci nie udało Ci się wiedzy nad którą pracowałeś tak dzielnie, uporządkować logicznie i rozsądnie). Uwagi o charakterze śródtytułów: jak dla tytułów.

Puenta. Zawsze warto zakończyć efektownie; puentą, lub choćby krótkim nawiązaniem, nawet aluzyjnym, w trafnej uwadze do początku, do tytułu — tak jak klamerka która opina tekst. Wyobraź sobie tort: wygląda wyśmienicie, jest pięknie udekorowany i aż chce się go spożyć — to jest tytuł; smakujemy tedy naszego torta, jemy i się okazuje, że samo jego sedno, czyli masa, nas zachwyciła bardziej jeszcze niż wygląd — to właśnie puenta. Jeśli stworzysz dobrą treść-ciasto, a masę sknocisz, to psujesz całą potrawę. Twój tort staje się kulinarnym bohomazem. Najgorzej zakończyć tak, jakby wątek nie był dokończony, albo jakbyś usnął, niedokończywszy.

Zdania. Nie buduj długich zdań, jeśli możesz zbudować krótkie. Nie zapominaj, że między kropką a przecinkiem istnieje coś takiego jak średnik. Poprawność zdania zasadza się przede wszystkim na poprawnej jego stylistyce i gramatyce. Obecnie coraz więcej osób swoją nieumiejętność poprawnej pisowni, szczególnie w zgodzie z regułami ortografii, zasłania rzekomymi przypadłościami wrodzonymi. Nie wiem, czy faktycznie nasze społeczeństwo nagle się tak pochorowało ortograficznie, czy też ową ułomność zawdzięcza własnej zasłudze...? Jednak dysortografia nie dyskwalifikuje osoby, jako publicysty. Obecnie istnieją dobre edytory tekstu z wbudowaną automatyczną kontrolą poprawności pisowni, poza tym redakcja również może poprawić błędy ortograficzne, jeśli tekst jest ciekawy (autentyczne zaburzenia z poprawną pisownią nie mają nic wspólnego z inteligencją). Dużo gorzej jest ze stylistyką czy błędami leksykalnymi. Jeśli kierujesz tekst do jakiejś redakcji, pojedyncze usterki ortograficzne mogą zostać „wybaczone"; nieudolna stylistyka — nie. Nikt nie będzie się trudził, nawet jeśli Twój tekst jest ogólnie ciekawy, nad przeformułowywaniem Twoich zdań. Podobnie rzecz ma się z błędami leksykalnymi, nieprawidłowym używaniem słów. Są to błędy bardzo dyskwalifikujące, dużo bardziej niż ortograficzne czy interpunkcyjne. Jeśli nie jesteś zupełnie pewien precyzyjnego znaczenia danego terminu koniecznie sprawdzaj w słowniku już to języka polskiego, już to wyrazów obcych. Bez tych słowników trudno jest być publicystą, dla każdego publicysty są one „pismem świętym". Nie radzę kierować się publicznym czy powszechnym (zwłaszcza popularnym) zastosowaniem danych terminów, gdyż błędy innych — częste w publicznym dyskursie — nie zwalniają nas od odpowiedzialności za ich powielanie. Jeśli więc nie miałeś przynajmniej oceny dobrej z języka polskiego, to raczej wybierz inne zajęcie niż pisanie tekstów.

Słowa. Staraj się nie stosować zwrotów obcojęzycznych (tzw. makaronizmy), zwłaszcza słabiej znanych. Staraj się unikać w tekstach publicystycznych (nienaukowych) zwrotów specjalistycznych, trudnych. Jeśli już je umieszczasz, warto (np. w przypisie) wyjaśnić ich znaczenie. Język racjonalny jest językiem prostym. Język trudny i zawiły, na który cierpi wielu humanistów, jest nie tyle wyrazem osobistego stylu autora, lecz pustą manierą; język taki nie zawsze jest wyrazem uczoności lub głębokiej wiedzy autora, często natomiast będzie pełnił rolę zasłony dymnej, ukrywającej nicość treściową. Czytaj więcej: Kult niezrozumialstwa i pustego werbalizmu


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Felietony, głupku!
Złodziejstwo intelektualne. Prawo autorskie w Internecie

 Zobacz komentarze (30)..   


« CyberDziennikarz   (Publikacja: 24-07-2002 Ostatnia zmiana: 22-12-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1397 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365