Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.405 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Ludzie o prostym umyśle, braku ciekawości i wykształcenia są dobrymi chrześcijanami".
 Światopogląd » Humanizm » Panhumanizm

Etyka nihilizmu chrześcijańskiego
Autor tekstu: Jan Stachniuk

(...) Nihilizm trafnie wyczuwa, że źródłem zła i pokus jest przeistaczanie się pierwotnej energii bioseksualnej w bodźce emocjonalne woli tworzycielskiej. Ażeby ugodzić w te przeistoczenia, usiłuje poderwać wyjściową formę energii - zabić popęd płciowy. Gdyby się to udało, zło byłoby utrącone od podstaw. Dlatego też każdy nihilista ze szczególną lubością traktuje te formy istnienia, gdzie brak znamion wyraźnej płciowości i tego, co z niej wynika ­żywiołu emocjonalnego. Piękne dlań jest wszystko to, co jeszcze nie dojrzało, nie rozwinęło się, a więc w pierwszym rzędzie dzieci: „Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dziatki, nie wnijdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3).

Na dnie tego z pozoru tak naturalnego upodobania leży nienawiść do płci, z której wyrasta wszelkie zło. Szczytnym dążeniem nihilizmu jest zniszczyć to zło, wyrwać z korzeniami, a drogą ku temu staje zwykła kastracja, tak szeroko stosowana w swoim czasie. Tam, gdzie duch „pokuty" ogarnie umysły, idea kastracji narzuca się ze szczególną natarczywością. Nic dziwnego: wszak w ten prosty sposób unicestwia się podstawę zła. Zdaje się, że pierwszeństwo w sformułowaniu tej idei przypada braminizmowi. Ale i w chrześcijaństwie pomysł ten zajmuje poczesne miejsce. Widocznie jednak natężenie nihilizmu chrześcijańskiego nie jest zbyt wysokie, skoro o zaleceniach Chrystusa w tej materii niezbyt głośno. Dlatego zapewne słyszy się tyle żalów gorliwców nad upadkiem obyczajów. Chrystus zajął w tej materii stanowisko całkiem konsekwentne, napotykając małoduszność swoich uczniów.

„Rzekli mu uczniowie: Jeślić taka jest sprawa męża z żoną, tedy nie jest dobrze żenić się? A on im odrzekł: Nie wszyscy pojmują tej rzeczy, ale tylko ci, którym to dano. Albowiem są rzezańcy, którzy się tak z żywota matki narodzili; są też rzezańcy, którzy od ludzi są urzezani; są też rzezańcy, którzy się sami urzezali dla królestwa niebieskiego. Kto może pojąć, niechaj pojmuje" (Mt 19, 10-12). [fragment ten pochodzi z tłumaczenia kalwińskiej Biblii brzeskiej, u Wujka podobnie, NTG i NTI mówi o „trzebieńcach", jedynie, jak zwykle zresztą, katolicka Biblia Tysiąclecia tłumaczy inaczej: mówi o „bezżennych" — przyp.]

Nie jest rozstrzygnięta kwestia, czy sam Chrystus, propagując autokastrację, dokonał jej w stosunku do siebie. Inaczej mówiąc, nie wiemy, czy Chrystus był eunuchem, chociaż na podstawie jego wypowiedzi można przypuszczać, że jako człowiek-bóg chyba się nie zawahał przed uchwyceniem za nóż celem wzorowego pognębienia szatańskiego kusiciela. Oczywiście, musiał się liczyć ze słabością ludzi, którym niełatwo zdobyć się na taką „doskonałość". Trudności tej natury spowodowały, że chrześcijaństwo porzuciło apel Chrystusa o kastrację i poszło na kompromis, który znamy jako chorobliwy uraz na punkcie „czystości". Już św. Hieronim interpretował omawiany apel Chrystusa jako zalecenie celibatu i „niewinności", uzasadniając wyższość „czystości" nad małżeństwem, które było złem koniecznym. Każdy dekadent Chrystusowy czuje w sobie przyczajonego szatana w postaci żądzy, od której idą drogi do powabów wielkiego życia. Jakiś niepojęty dlań węzeł splata bujność ciała z burzliwymi namiętnościami, włączającymi nas w potok przeistoczeń bytu. Wizja „czystości" jest dlań azylem, w którym nie będzie już pokus tworzycielskiego świata. „Cnota czystości podnosi nas, zbliża do Pana, czyni nas podobnymi aniołom i sprawia, że żyjemy życiem duchowym: podczas gdy człowiek oddany nieczystości jest zmysłowy aż do głębi ducha swego, człowiek czysty staje się duchowym nawet co do ciała swego — jest to mozolny powrót do stanu pierwotnej niewinności" (ks. abp Pichenot, op. cit., s. 433).

Na tym podłożu zestala się uporczywe zmaganie z wszędobylskim grzechem „nieczystości" i ciągłe dążenie do pozbycia się pokus. Walka z nimi urasta do rzędu spraw najważniejszych, przybierając wymiary zupełnie groteskowe. Miliony nihilistów w każdym pokoleniu zwalcza pokusy, dąży do „czystości", wykrzywiając kierunek procesów życiowych i atmosferę ogólną. Nie zdajemy sobie sprawy, jak dalece sugestie tych zboczeńców przepoiły oceny i kryteria społeczne na wszystkich polach. Nieświadomie ulegamy ich natarczywym maniom prześladowczym, problematyce, która dla nich tylko jest ważna.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Pierwiastek hedonistyczny w chrześc
W.C., nihilizm i abnegacja

 Dodaj komentarz do strony..   


« Panhumanizm   (Publikacja: 03-08-2002 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1756 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365