Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.895 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kiedy oglądamy zasady panujących na świecie religii, nasuwa się wniosek, że są wytworem wyobraźni chorego człowieka".
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Góra i Byk, Góra Podwójna [2]
Autor tekstu:

Jak wiadomo grecka mitologia wiele zawdzięcza wcześniejszej - minojskiej. Może i topos podwójnej góry? Oto sam Parnas, w stóp których leżą Delfy, choć jest wielowierzchołkowym szczytem, zwany był „dwuszczytowym" (tak zresztą widzi się go z określonej strony). I do tego dwaj bogowie z Delf: Dionizos i Apollo — i dwa wierzchołki… A same Delfy? Wiadomo przecież, że miejscem sakralnym były na długo przed Grekami.

Co zaś dotyczy utożsamienia: podwójna góra = dwa bycze rogi, to nie wydaje się, że była to wyłączcie kreteńska symbolika. Znak podobny do kreteńskich rogów albo do egipskiej podwójnej góry widnieje, co ciekawe, na murach niektórych świątyń sumeryjskich [ 7 ].

Kult byczych rogów objawiał się na Krecie jeszcze inaczej: mianowicie istniał obrządek funeralny, który polegał m.in. na złożeniu ofiary z byka — potem taka ofiara została wyparta przez indoeuropejskich Achajów przez ofiarę z konia (pozostałości złożonego w ofierze pogrzebowej konia archeolodzy odkryli w tolosie na cmentarzysku w Furni, koło Anemospilia, u stóp góry Juktas),przy czym szczególne znaczenie miała bycza głowa, którą, jak sądzi wielu badaczy, oddzielano od ciała i preparowano tak, by z czaszki pozostała część z rogami; może wkładano ją do specjalnej wnęki w grobowcach.

Na Krecie stiukowe rogi byka, zwane przez religioznawców „konsekracyjnymi", bo miały moc uświęcania, trzymane były nierzadko na specjalnych podpórkach w formie stożka (miniatura góry?) — takich samych, na jakich trzymano labrysy, rytualne, podwójne topory. Może zatem i labrys - także podwójny — był rytualnym i mitycznym ekwiwalentem rogów byczych? Oczywiście istnieją minojskie przedstawienia plastyczne, na przykład na ceramice, na których wyraźnie widać zarys byczej głowy ze sporej wielkości rogami, pomiędzy którymi namalowano labrys. Nieraz też rogi stiukowe miały w środku otwór, by wbić w niego trzonek labrysa, a może też przy innego rodzaju ceremoniach — gałązkę oliwną...

Historyk grecki Herodot, w części swego dzieła poświęconej egipskim obyczajom, zauważa, że i w Egipcie składano w ofierze byka, przy czym ważną fazą obrzędu było oddzielenie łba od ciała; nieraz też zakopywano głowę byka do ziemi, tak że sponad powierzchni wystawały tylko rogi [ 8 ]. To bardzo interesujące, szczególnie jeśli idzie o paralele z obrzędami minojskimi.

Wydaje się zatem, że rogi miały wybitne znaczenie jako archetypowa forma „dwójni", obiekt, który ma znaczenie jako „rama" — rama dla czegoś „pomiędzy". Bogini Izyda nosi rogi „pomiędzy" którymi mieści się tarcza słońca. Tak i podwójna góra, której ekwiwalentem mitycznym mogły być rogi niebiańskiej krowy lub byka, były ramami między którymi zawierała się wędrówka słońca.

A w Indiach? W jednym z miast prastarej cywilizacji Harappy pochodzącej z czasów, kiedy jeszcze twórcy Wed Indoariowie nie dotarli na subkontynent indyjski, znaleziono tabliczkę z wielu względów szczególnie interesującą; nas w tej chwili intryguje to tylko, że widoczny jest na niej zarys rogów, wśród których wije się roślina (nieco dalej widoczna jest krowa lub byk). Z kolei topos podwójnej góry jeszcze w nowszych czasach w Indiach zdaje się być obecny. Oto w południowych Indiach znajduje się święta Góra, góra rishich — mędrców, zwana Arunaczala. Nazwa ta znaczy Góra Rudego Płomienia. A związany jest z nią mit, który pozwoli wysnuć przypuszczenie, iż stary archetyp podwójnej góry także i Indiom nie był obcy. Praojciec ludzkości Kasjapa miał dwie żony, nas w tym miejscu interesuje jednaz nich zwana Winata albo Danu. Otóż urodziła ona dwa jaja (nawiasem mówiąc całkiem jak Leda z greckiego mitu, matka bliźniaków Kastora i Polluksa oraz Heleny zwanej trojańską i Klitajmestry).

Gdy niecierpliwa niewiasta rozłupała skorupę jednego z nich, okazało się, że uczyniła to zbyt wcześniej, gdyż przyszły potomek nie był jeszcze w pełni ukształtowany. Z tego właśnie jaja wyszedł Aruna — bóg, który dał nazwę górze, a którego imię znaczy „Rudy, Zachodzący". Z drugiego jaja wyłonił się w odpowiednim czasie biały orzeł Garuda (później zostanie wierzchowcem Ramy). Co ciekawe Aruna zwany był też Amuru, czyli „Beznogi", kulawy. Czyż nie przypomina się nam w tym miejscu kulawiec Hefajstos, który okulał, gdy Hera zrzuciła go ze szczytu Góry? Wiele wskazuje na to, że Hefajstos ma cechy bóstwa przedgreckiego, może pelazgijskiego. I że „kulawość" ma związek z wierzchołkiem podwójnej góry, tym mianowicie, który połączono z obrazem zachodzącego, „kulawego", wybrakowanego, umierającego słońca. Drugi wierzchołek „złączył się" ze świtem, nowym światłem i białą barwą. Imię Aruna nie zostawia wielu wątpliwości — był bogiem zachodzącego słońca, którym podporządkowana była barwa czerwona. Związek ciał niebieskich, cyklu obiegu słońca, podwójnych bóstw, nieraz bliźniąt, podwójnych wzgórz i odpowiadających im kolorów musiały być obecne w mitologiach wszystkich kręgów kulturowych, o których mówimy.

Za religioznawcą A. Szyjewskim możemy powiedzieć, iż archetyp podwójnego wierzchołka zawarty jest w prastarym dziedzictwie chamito-semickim [ 9 ]. Te „kosmiczne góry" o rozwidlonym szczycie odsyłają także do innego rodzaju mitycznego dualizmu: do symboliki lunarnej i solarnej. Jeszcze i w Biblii znajdziemy tego ślady — góra Synaj to góra księżycowa, której nazwa wywodzi się od imienia boga księżyca Sina, zaś góra Horeb to góra słońca, żaru.

Podsumujmy: aby zrozumieć prostą z pozoru przesłankę każącą wznosić świątynie na szczytach górskich, albo imitować Górę, projektując budowle jak piramidy czy zikkuraty, musimy wpierw zrozumieć czym był ideogram Góry w czasach możliwie najdawniejszych i włączyć go w szeroki kontekst mitycznych znaczeń, analogii, związków. Czym zatem była Góra w oczach naszych przodków? Po pierwsze była miejscem „początkowym" dla opadów, a zatem w konsekwencji obszarem widzianym jako obszar wzmożonej potencji w sensie, jaki nadały jej kulty płodności; po drugie: były częścią kosmologii — rozdzielały Ziemię od Nieba i jako wsporniki podtrzymywały strop niebieski, by nie upadł z powrotem na ziemię, zaprzepaszczając w ten sposób proces powstawania świata

z Chaosu; po trzecie jako element pionowy, analogom słupa czy kolumny, typ axis mundi, Góra przechodziła przez wszystkie sfery uniwersum, stanowiąc sam środek ich styku, skąd możliwa była transmisja mocy sakralnych ze wszystkich sfer uniwersum. I jest jeszcze góra podwójna — obraz intuicji o dychotomicznej zasadzie uniwersum… [ 10 ] Jakikolwiek z podanych znaczeń mitycznych i mistycznych zaakcentować, jedno jest pewne: z Góry jest bliżej do bogów, Góra to sam środek świata...


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zastępcy 'świętych królów'
Drzewo Życia w mitach starożytnych

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 7 ] Zresztą problem świątyń jako takich jest w kontekście tematu niezmiernie ciekawy. Gdy przyjrzeć się fasadom świątyń, szczególnie egipskich, to widać taki mniej więcej schemat: pomiędzy dwoma potężnymi bocznymi skrzydłami muru znajduje się obniżona część, w której umocowana jest brama. Może mamy tu do czynienia w istocie z identycznym „przesłaniem", jak w przypadku obrazu podwójnej góry?
[ 8 ] Herodot, Dzieje, Warszawa 1959, t. 1, s 137.Herodot podaje też, że usiłując dowiedzieć się o źródłach Nilu otrzymał informację od zarządcy majątku świątyni w Sais, że Nil tryska z samego środka między dwoma ostro zakończonymi szczytami zwanymi Krofi i Mofi. To oczywiście obraz mityczny, obraz archetypowej podwójnej góry (tamże, s. 130).
[ 9 ] Szyjewski, op.cit, s 51
[ 10 ] Chyba nie będzie metodologicznym nadużyciem przypomnienie w tym miejscu o koncepcji strukturalistycznej Levi-Straussa, wedle której ludzie mają niejako „zakodowaną" zdolność organizującą odbiór świata dualistycznie, stąd wypływał postulat takiego badania kultury, by te binarne opozycje „odsłonić".

« Religioznawstwo   (Publikacja: 13-08-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1805 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365