|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religie azjatyckie » Hinduizm
Kult świętej krowy [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Łażą po bazarach wyskubując co
smakowitsze kąski, wałęsają się bezkarnie pomiędzy straganami, a gdy
snując
się leniwie staną na ulicy, ruch uliczny zatrzymuje się i nikt ich nie śmie
odgonić...O kim mowa? Oczywiście o „świętych krowach" w Indiach. Można powiedzieć,
że „mit" świętej krowy utrwalony w relacjach turystów przyćmił nawet prawdziwą
mitologię związaną z tym zwierzęciem — dlatego też narosło wokół świętej krowy
sporo nieporozumień i fałszywych opinii, zaś Hindusi postrzegani są nieraz jako
nierozumni fanatycy — bo jak to: czcić krowę!? Niedawno byłam przypadkowym świadkiem
interesującej rozmowy prowadzonej przez kobiety w… sklepie,dotyczącej
spraw wiary; wreszcie gdy dotarły także i do „świętych krów" dały upust „świętemu
oburzeniu", że krowa gdzieś tam może być traktowana jak Bóg. Ale skoro podsłuchuje
się takie rozmowy to znaczy, że ludzi jednak ciekawi jak to jest w końcu z tymi
krowami w Indiach. Właśnie — jak to jest. I dlaczego ci biedni i ciemni Hindusi
wolą umierać z głodu niż zarżnąć na pieczeń rogate zwierzę, które my w sposób
oczywisty uważamy wyłącznie za obiekt hodowlany. Spróbujemy dziś uporać się z wieloma nieprawdziwymi twierdzeniami i doszukać się — po pierwsze: mitycznego
sensu nimbu otaczającego krowę w Indiach, i po drugie: realnych przesłanek specjalnego
jej traktowania przez mieszkańców subkontynentu. Ponieważ temat jest obszerny,
ciekawy, a przy tym kontrowersyjny, przystąpmy od razu do rzeczy. Ale musimy w tym celu poruszyć naszą wyobraźnię i przenieść się w zamierzchłe czasy umarłego
już świata. Wyobraźmy sobie czasy sprzed ok. trzech tysięcy lat, rzesze ludzi
zbitych w gromady, idących odważnie ku nowym nieznanym ziemiom, gdy zabrakło
ich tam, gdzie przyszli na świat. Te rzesze ludzi wędrujących przez często niegościnne
krainy, nie wiedzących co dzień im przyniesie, obarczonych całym swym dobytkiem,
głodnych i niepewnych czy zjedzą codziennyposiłek — to aryjscy pasterze,
którzy z wyżyn Iranu przez przełęcze górskie przenikali stopniowo do żyznej
doliny Indusu. Szli ze wszystkim co mieli, ze stadami zwierząt, dzielącymi z
nimi los na dobre i złe. Te zwierzęta, owce, kozy, krowy to cała nadzieja na
przetrwanie. Ich mleko — to dobro najważniejsze, ich skóry dawały odzienie i
obuwie. Ariowie dbają więc o zwierzęta i szanują je, podobnie jak Izraelscy
pasterze, których dawne życie znamy z opowieści biblijnych, i u których „baranek"
stał się w końcu zwierzęciem sakralnym. Ale nieraz dramat niepewnej wędrówki
powoduje, że bez zgody starszych plemienia ten i ów z głodu zabije zwierzę ze
stada, zabije krowę, z niej jest najwięcej mięsa...Jedną, drugą, trzecią… i kolejne. Tylko że życiodajne mleko, z którego można zrobić i ser, i masło,
przepada wtedy na zawsze. Żywa krowa jest mimo wszystko więcej warta niż jej
mięso spożyte na uczcie, po której człowiek jest syty dzień lub dwa, a potem?
Krowa póki żyje daje mleko i… rodzi nowe krowy. Ktoś z wodzów plemiennych
wpada więc na pomysł jak zapobiec masakrze — ogłasza, że krowa jest „boska".
Nie od dziś wiadomo, że im większa pokusa (mięso, jedzenie!), tym większa potrzeba
zakazu, uprawomocnionego przez bogów, w których plemię wierzy. Czy tak zaczęło
się życie „świętej krowy"? To na razie jedna płaszczyzna, związana z Ariami,
ale przedaryjskie ludy Indii także miały swój wkład w budowaniu mitologemu krowy i obyczajowości z nią związanej.
Powiedzmy
od razu — kult krowy nie jest czymś jednorodnym, miał różne oblicza, przez setki
lat zmieniał się, jak wszystkie inne kulty i nie można wskazać jednego początkowego
momentu. A to, że w świętych hymnach Ariów raz i drugi pojawia się postać krowy
widziana w mityczny sposób, to, że w zbiorach praw mówi się o jej sakralności — nie znaczy wcale, iż w życiu codziennym była traktowana inaczej niż pozostałe
zwierzęta. Krowy pracowały (do dziś pracują ciężko na roli), krowy składano w ofierze, krowy zabijano i zjadano — przynajmniej do VII, VIII w. n.e. Cóż
stało się w tych wiekach? Zdarzył się najazd muzułmański. Cóż to ma do krowy — zobaczymy później.
Teraz musimy zrozumieć kontekst
kultu i pamiętać, że w Indiach (i w całym zresztą świecie starożytnym) nie tylko
krowy były „święte": święte były pawie, małpy, węże, krokodyle, słonie. I nie
tylko w Indiach widziano krowę jako wielki symbol religijny: także w Egipcie i wielu innych miejscach Azji i Europy. W ówczesnej mentalności sakralne było
wiele rzeczy, zwierząt, zjawisk, wreszcie — ludzi. To był inny świat, pełen
duchów, istot groźnych lub dobrotliwych, bogów-specjalistów od każdej niemal
ważniejszej czynności czy sfery życia. Hindusi na swój własny sposób potrafili
pogodzić wiele zdawało by się sprzecznych prawd i idei, np. wiarę w jednego
Boga i specyficzny politeizm, jakby chcieli powiedzieć: jest jeden wszechogarniający
Bóg, lecz przejawia się w rozmaitych formach i aspektach, tkwi w każdej istocie.
Powiada się nawet, że właśnie w krowie znajduje się (symbolicznie!) 300 milionów
bóstw, czyli wszystkie z hinduskiego panteonu. Ale to nie to samo, co wiara w krowę jako Boga!! Tego nigdy w Indiach nie było, Hindusi nie tak to rozumieli.
Zbadajmy
jakie miejsce w głębokiej przeszłości zajmował wizerunek krowy, nie tylko zresztą w Indiach. Przypomnijmy, że Indoeuropejscy Ariowie, którzy przybyli do Indii
rozpoczęli prawdopodobnie migracje z Iranu; zaś różne plemiona wielkiej rodziny
Indoeuropejczyków, z której i my się wywodzimy, mają wiele wspólnych cech i
językowych, i mitologicznych. Rzeczywiście — w mitach irańskich łatwo natrafić
na ślad „świętej krowy". Pierwsza krowa wyłoniona w wielkim dziele stworzenia
nazywała się Gawa Ewodata, była biała i „jaśniała niczym księżyc" (biała krowa
to także prototypowa święta krowa Hindusów). Powiada się też, iż u kresu czasów,
gdy nastąpi koniec świata wybrańcy bogów zasiądą do Wielkiej Uczty, na której
spożywać będą — niczym sakrament — mięso tejże Pierwszej Krowy! Ona właśnie
postanowiła: „będę karmić żywe stworzenia". Właśnie, karmić żywe stworzenia — czy to nie potwierdza naszego domysłu, że kult krowy wziął się z całkiem realistycznych
przyczyn, gdyż krowa była szanowana jako „dawczyni", dostawca pożywienia, żywicielka?
W mitologii irańskiej nie brak i postaci „pierwszego grzesznika" -kim był i na czym polegać miał jego
grzech? Był nim Zohak, król smoków, a przecież właśnie smok (lub wąż) uosabiał
siły odpowiedzialne za upadek, zło, złamanie pierwszego zakazu — wystarczy przypomnieć
biblijny Eden. I rzeczywiście czyn, jakiego smok się dopuścił był niegodziwy,
on to bowiem jako pierwszy ośmielił się zjeść mięso krowy! Spotykamy także bardziej
rozbudowane wątki widoczne w mitach, a związane z postacią krowy, i tak — istnieje
opowieść o innym dramatycznym wydarzeniu związanym ze smokiem. Otóż smok nie
tylko poważył się na pierwsze zabójstwo krowy, ale dopuścił się także porwania
wszystkich krów, jakie istniały, należących wtedy do bogów. Dopiero pewien heros
wyzwolił krowy z niewoli i przywrócił je światu. Aby skomplikować sprawę, dodajmy,
że mit ten funkcjonuje w wielu wersjach: w jednej z nich powiada się, że smok
owszem dopuścił się porwania — ale nie krów, tylko… kobiet! Tak, tak, wszak
krowa jest prastarym symbolem kobiety (m.in.). Nasi przodkowie w wielkim wysiłku
opisania otaczającego ich świata często widzieli sens Porządku w analogiach, i podobieństwo cech przenosili na „obiekty". Dlaczegóż krowę widziano jako odpowiednik
kobiety? To może prostsze niż się wydaje. Krowa była „karmicielką" — jak kobieta
karmiąca piersią niemowlę, krowa uosabiała siły płodności — jak kobieta obdarzona
ze swej natury przywilejem rodzenia… I to wystarczyło, by symbolika krowy i symbolika kobiety złączyły się ze sobą. Znane są i z Egiptu, i z Sumeru, i z Krety wizerunki krowy karmiącej cielaka, w Urartu miały one nawet walor apotropaiczny,
to znaczy moc niweczenia złych mocy. W Sumerze obora i czynność dojenia krów
były widziane na sposób niemal sakralny. Obory należące do kompleksu świątynnego
miały też związek z Inanną, boginią płodności i miłości. Hera w Grecji nosi
m.in. przydomek „krowiooka", związek z krową ma też co najmniej kilka innych
postaci z panteonu greckiego. Jeżeli tak, to powiedzmy, że jak wiadomo z badań
nad wierzeniami związanymi z matriarchatem, kobietę łączono z symboliką księżyca,
słońca i innych ciał niebieskich oraz z symboliką świata podziemnego. (Zresztą
wedle nowszych ustaleń polaryzacja męskich i żeńskich bóstw nie była w ówczesnym
świecie tak fundamentalna jak się zdawało, np. bóstwo księżyca w Sumerze to
męski bóg, solarność zaś to wcale nie wyłączna domena bogów męskich, itd.). I cóż, okazuje się, iż te właśnie motywy łączą się także z postacią krowy. Powiada
się na przykład, że rośliny, wpisane w sakralną moc ziemi, która daje im zdolność
okresowego umierania w glebie i ponownego odradzania się, powstały nie inaczej,
ale jako efekto f i a r y, zrodziły się bowiem z ciała ofiarnej krowy.
Jeszcze gdzie indziej opowiadało się legendy, jakoby nauczycielką ludzi chcących
posiąść tajemnicę uprawy roślin była właśnie… krowa. A jak wiadomo, świat
roślinny poprzez swój związek z ziemią bliski jest mitom o świecie podziemnym, a w konsekwencji mitom śmierci. Nic też dziwnego, że w mitach i rytuałach śmierci
spotykamy postać krowy. To właśnie ona jest patronką idących po śmierci po „księżycowej
drodze". Do tego tematu przyjdzie nam jeszcze powrócić.
Także kultb y k a był szeroko rozpowszechniony w wielu kulturach (w tym w bliskiej nam Grecji), i choć miał oczywiście swe własne mityczne konotacje, mógł być także swoistym
dopełnieniem kultu krowy. Sięgając do jednej z najstarszych cywilizacji świata,
do Egiptu, natkniemy się na oba warianty kultu. Bogowi Ozyrysowi, patronowi
życia pośmiertnego, poświęcone były nawet dwa święte byki, Apis i Mhewis, o
których mówiono, że nauczyły ludzi siać zboże — zupełnie jak uczyniła to krowa w Indiach i Iranie! Egipcjanie ponadto przydali Ozyrysowi małżonkę: była nią
Izyda, której zwierzęciem atrybutowym była — oczywiście krowa;
sama Izyda przedstawiana
była często z krowimi rogami na głowie, albo nawet jako kobieta z głową krowy.
Nietrudno się domyślić za jakie sfery życia odpowiadała Izyda, skoro „jej zwierzęciem"
była krowa — otóż była patronką przyrody, sił płodności, wcieleniem Wielkiej
Matki. Wcześniejsza chyba od Izydy była inna bogini — Hathor, także na wizerunkach
przedstawiana jako osoba z głową krowy. W Egipcie zresztą za zabicie krowy groziła
kara śmierci — zupełnie jak potem w Indiach. Aby nie mnożyć przykładów, opowiedzmy
jeszcze tylko o kulcie byka w Grecji. Jednym z greckich kultów był kult Dionizosa,
którego zwierzęciem był byk (choć także i kozioł). Czy trzeba dodawać, iż Dionizos
był bóstwem roślinności, a i bohateremmisteriów odbywanych dla zgłębienia
tajemnicy życia i śmierci? Kult byka kwitł w epoce archaicznej w Atenach, gdzie
uważano wręcz, że zabicie woła to morderstwo i świętokradztwo. W Attyce wypadki
zabicia bydła karano nawet śmiercią winnego. Ale trzeba nam dodać: byka nie
wolno było zabijać bez przyczyny, ale przecież właśnie on, jako przedstawiciel
czy symbol bóstwa i sfery sakralnej, był rytualnie zabijany w ofierze, a jego
mięso spożywano jak swego rodzaju sakrament — tak, jak w Indiach traktowano
krowę w epoce wedyjskiej i wczesnym braminizmie. Jedną z możliwych form, w jakich
objawiał się kult byka, były rytualne walki byków odprawiane np. na Krecie;
zapewne możliwe byłoby udowodnić, że słynna hiszpańska corrida wywodzi się z
tamtych pradawnych ceremonii.
1 2 3 4 Dalej..
« Hinduizm (Publikacja: 14-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 19 |
|