Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.412.144 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie. A co ludziom?"
 Religie i sekty » Religie azjatyckie » Hinduizm

Kult świętej krowy [2]
Autor tekstu:

Jednym słowem kult krowy/ byka rozwijał się w wielu kulturach świata. Nie jest więc „wymysłem" Hindusów. Sięga czasów przedindoeuropejskich. Nie przynależy wyłącznie jednej grupie etnicznej, a nawet formacji kulturowej, bowiem zarówno ludy pasterskie, które drżały o kondycję swych stad, jak i osiadłe ludy poczynające parać się uprawą roślin, a co za tym idzie orką, w poczet świętych zwierząt wpisywały krowę/ byka. Ale tu dygresja: tam, gdzie zaczęto prymitywnymi radłami uprawiać rolę przy pomocy zaprzężonych do jarzma zwierząt, orka stała się czynnością szczególną — zaś do orki najlepiej nadawał się męski przedstawiciel rogatego bydła. Ta zdroworozsądkowa interpretacja może wspomóc eksplikację faktu częstego łączenia byków z pierwiastkiem męskim (sprawa jest oczywiście bardziej skomplikowana, ale nie mamy tu miejsca na jej dokładniejsze omawianie). Upraszczając: Byk od dawna symbolizuje wigor, seksualną potencję, pierwiastek męski; tam zaś, gdzie silny okazał się pierwiastek żeński uosabiany w postaci Wielkiej Bogini Matki, tam dominuje raczej kult krowy. Ale przecież pasterscy Ariowie czcili raczej bogów niż boginie i byli wspólnotą zorganizowaną patriarchalnie, dlaczego więc nie przyjął się wśród nich raczej kult byka niż krowy?

Ariowie po okresie narzucania swoich tradycji, zaczęli włączać w system prastare wątki religijne Wielkiej Matki, które rozwijały się przed ich przybyciem; i w końcu obie tradycje stopiły się, dając w rezultacie przebogaty, synkretyczny hinduizm. Co prawda są badacze, którzy twierdzą, że nie ma śladu kultu krowy w przedaryjskiej cywilizacji Harappy (choć są wyraźne ślady kultu byka!), ale po pierwsze: zbyt mało wciąż o tej kulturze wiemy, nie umiemy czytać tekstów, które pozostały, a po drugie: kultura Harappy, złączona wieloma więzami z kulturami Sumeru, a nawet Egiptu, nie mogła nie przejąć tego kultu, co wydaje się tym bardziej prawdopodobne, że istniało tu odpowiednie podłoże mityczne — na pewno obecny był kult Wielkiej Macierzy łączący się, jak już wiemy, z kultem krowy. To zaś, iż został on tak mocno wyakcentowany w późniejszym, historycznym już okresie świadczy o tym, że musiał mieć trwałe i mocne podstawy. Konstatacja, że kult krowy istniał w Dolinie Indusu wynika po prostu z przesłanek i znajomości „logiki" mitologicznej.

Jeśli chodzi o najstarsze pisane ślady utrwalające wierzenia, to trzeba sięgnąć do hymnów Wed. W tu i ówdzie porozrzucanych wersach poświęconych krowie wyłania się obraz dość niewyraźny. Cóż począć z taką śloką: „krowa ma imion trzy razy po siedem,/ kto to zrozumiał, niech imion tych uczy/ jak tajemnicy pokolenia przyszłe".

Nawet gdy dodamy, że także w Iranie krowę nazywano „siedmioraką" i tak nie odgadniemy chyba czy natrafiliśmy na ślad jakiegoś związku krowy z tajemniczymi misteriami, czy np. wpisana była w magię liczb (do dziś uważamy, my spadkobiercy Indoeuropejczyków, liczbę siedem za szczęśliwą). Z innych wersów Wed dowiadujemy się, że krowa była uważana za przewodniczkę dusz, że pozostawała w związku ze świętym ogniem, a także o tym, że gdy Ariowie prosili bogów o dobrobyt, to jedną z pierwszych próśb była prośba o stada. Ten ostatni aspekt warto zapamiętać, bowiem gdy przeanalizować zapisy, okaże się ponownie, że zza otoczki mityczno-magicznej wyłania się ta prosta prawda, iż krowa jest szanowana jako ta, którad a j e, jako opoka całego systemu gospodarczego, tj. jako dostarczycielka żywności, ale i jako… waluta, za sprawą której załatwia się transakcje! Stada były tym, czym dla nas konta w banku. Nic przeto zdumiewającego w tym, iż Ariowie zwracali się do bogów, by dali im w posiadanie krainy „żyzne i w krowy bogate", że podczas modłów prosili o bydło, a potem dopiero o synów i o zdrowie, że posiadacz większych stad był postrzegany jako bogacz(przecież za krowy mógł mieć wszystko, także… żonę), że za odprawienie każdego niemal rytuału bramini brali zapłatę, tzw. dakszinę właśnie w krowach.

W Rigwedzie krowy pojawiają się w dobrym towarzystwie wielu najwyższych bóstw. Opiekunem stad był Puszan — stare bóstwo płodności, ale też i Indra, który wsławił się nie tylko zabiciem smoka, ale i odzyskaniem porwanych krów (ten motyw przypomina nam przytoczony wyżej mit irański). Te opowieści o porwaniu krów nie były pewnie czczą opowiastką, obrazują lęk przed utratą stad, wskazując znowu jak wątki mitologiczne odzwierciedlają zupełnie prozaiczne, by nie rzec ekonomiczne, realne problemy.

W późniejszej mitologii wątki z krową w roli głównej rozbudowują się i wysubtelniają, krowa wpisywana jest w coraz to inne sakralne konteksty. Szczególnie interesujące są legendy o początkach stworzenia, także te kosmologiczne opowieści związane z cyklami czasu. Koncepcja mówiąca o czterech wielkich odcinkach czasu, zwanych jugami przypomina bardzo greckie opowieści o czterech epokach w dziejach, z których najstarszą i najlepszą był „złoty wiek". Pierwsza juga była wiekiem doskonałym, a jej symbolem był kolor biały i… k r o w astojąca na czterech nogach; drugiej, gorszej epoce odpowiada czerwień i trójnożna krowa; trzeciej przypisana jest barwa żółta i wizerunek krowy stojącej już tylko na dwóch nogach; a ostatnia, kalijuga, epoka zła, w której do dziś żyjemy, symbolizowana była przez obraz krowy chwiejącej się na jednej nodze. Oczywiście obraz krowy, której „ubywa" nóg jest tu przedstawieniem stopniowego upadku świata, ludzi, obyczajów. Nie dziwmy się też, że na symbol obrazujący cztery wielkie epoki wybrano krowę, skoro np. w Puranach wyłania nam się przed oczami obraz wszechświata, który wedle wyobrażeń miał jakoby mieć kształt … krowy właśnie. Wedle innych opowieści świat wyłonić miał się z mleka krowiego. W niektórych rejonach Indii, tam gdzie najdłużej zachowało się przekonanie o „świętym" pochodzeniu władzy królewskiej, a więc jeszcze w naszym wieku w bajecznie bogatych księstwach rządzonych przezradżów, tradycja nakazywała, by wzrok władcy zaraz po obudzeniu padał na symbol wieczności kosmicznej — dlatego też co dzień przyprowadzanok r o w ępod okna królewskiej sypialni…

Trzeba wiedzieć, że krowa mityczna nie jest związana wyłącznie z postaciami „ziemskich" krów — jak wiele innych elementów mitologii, jej postać przynależy też innym sferom uniwersum. Najczęściej niebu. Już w Egipcie natkniemy się na wizerunki niebiańskiej krowy, której ciało pokryte jest gwiazdami. Obraz niebios,szczególnie nocnych, skorelowany został z postacią krowy, której rogi — to oczywiście księżyc. Był to oczywiście nie jedyny, ale może jeden z ważniejszych obrazów nieba w mitycznych opowieściach i ikonografii. (Por. też znaki zodiaku, pod którymi kryją się najważniejsze w starożytności symbole).

„Uraniczność" krowy przybiera także inną postać — widziano ją otóż w aspekcie pluwialnym, jako deszczową chmurę; jak bowiem chmury rosząc ziemię deszczem dawały obfitość zbiorów, miały więc znowu związek z płodnością w szerokim sensie tego słowa, tak krowa, a właściwe jej wymię, stało się obrazem „płynącej obfitości". Jeśli np. w micie indyjskim powiada się, że królestwa boga podziemi Jamy strzegą czterookie psy, synowie Sarama, Psa Zmierzchu, który wieczorem zagania z pastwisk krowy Suriji, boga słońca, to jasne wydaje się, że owe „krowy" Słońca mogą być tylko chmurami.

Symboliczna krowa zatem wpisana została w rozmaite konteksty: kosmogoniczny (wyłanianie się świata z krowiego mleka, powstanie „rzeczy" dzięki ofierze z krowy), kosmologiczny (obraz jug), chtoniczny (obraz krowy jako Ziemi zapładnianej prze Byka — Niebo), uraniczny, pluwialny, eschatologiczny… Pamiętajmy jednak, że mamy tu do czynienia z symbolem, obrazem, metaforą; starożytni doprawdy umieli rozróżniać między niebem a krową, posługiwali się jednak nie tyle językiem dyskursu, co swoistym „kodem parapoetyckim" — mitem. Jeśli się o tym zapomni, wynikną tylko nieporozumienia. Jak np. chrześcijanie zareagowaliby na zarzut, padający z ust kogoś, kto nie rozumie mistycznego znaczenia eucharystii, iż są kanibalami, bowiem co tydzień spożywają ciało swego boga? Mówiąc zatem o micie, musimy rozumieć czym on jest i jakim „kodem" się posługuje. A z drugiej strony — tkwiące w micie odniesienia do rzeczywistości — to jeszcze jeden aspekt mitycznych opowieści, który również nie powinien umykać badaczowi starych przekazów.

A też przyznać trzeba: mityczna wyobraźnia nie tylko krowę wyniosła tak wysoko, wszak nie brak mitów, w których np. obrazem wszechświata jest koń. Krowa doprawdy nie ma monopolu. Pomówmy raczej skąd w ogóle wzięła się na świecie wedle mitu indyjskiego. Otóż stoi za tym sam najwyższy bóg Brahma. On to właśnie, używając swych cudownych boskich mocy, przemienił się w byka, a Pierwsza Kobieta w krowę i dzięki ich połączeniu narodziło się bydło. Dodajmy jednak dla sprawiedliwości, że Brahma i jego partnerka zmieniali swą postać wielokrotnie, stając się to parą koni, to owiec, to osłów itd., dając w ten prosty sposób początek wszystkim gatunkom zwierząt. Opowiada się też, że Pierwszą Krową i matką wszystkich krów była Surabhi. W jednym z bardziej znanych mitów powiada się o zdarzeniu, gdy bogowie chcąc zdobyć napój nieśmiertelności amritę, zajęli się w tym celu wielką pracą „ubijania oceanu" i przy okazji sprawili, iż z wód morskich wyłoniły się też inne cudowne przedmioty, w tym Kamadhenu zwana też Sawala lub Nandini — dziwna krowa, która miała tę rzadką cechę, iż spełniała wszystkie ludzkie życzenia! Pozostaje wierzyć na słowo i zobaczyć w tym micie tęsknotę za obfitością wszelkich dóbr ciągle w realnym życiu brakujących. Dodajmy również, że w późniejszych systemach mitologicznych ludów nam bliższych czasem natkniemy się na obraz magicznych lub choćby tylko darzonych czcią krów — i tak Germanowie mieli swą krowę-opiekunkę Audhumlę, a Celtowie wierzyli całkiem jak Hindusi w istnienie krowy spełniającej życzenia.

Tymczasem wiemy na pewno jakimi codziennymi, rzeczywistymi wytworami krowa mogła obdarzać swych właścicieli: i tak pięcioma wytworami, z czasem traktowanymi wręcz sakralnie, były: mleko, ser, masło, oraz (za przeproszeniem) uryna i kał. Sądzono, że kto ma krowę, ten ma wszystko, wszystko co do życia rzeczywiście niezbędne, zaś reszta rzeczy tak naprawdę wcale nie jest potrzebna. Cóż, swoiste to pojmowanie obfitości, ale pozwala zrozumieć dlaczego krowa tak w systemie ekonomicznym, jak i mitycznym była uosobieniem dostatku i „całości". Krowa tak dalece awansowała, iż w końcu pojawił się głos (w ustanowionych zasadach tzw. smrti) mówiący o tym, że krowa jest Matką (a byk Ojcem) rodzaju ludzkiego! I jak tu nie czcić Matki?

KrisznaWedle wierzeń zawartych w Puranach tym, co polecił kult krowy, którego strzec miała szczególnie kasta rolników (wajsiów), był Nanda, ziemski ojciec samego boga Kryszny.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Prorok i święte krowy, czyli o uczuciach religijnych
Upanajana, ceremonia inicjacji

 Zobacz komentarze (1)..   


« Hinduizm   (Publikacja: 14-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 19 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365