Społeczeństwo » Antysemityzm
Antysemityzm biblijny Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Najnowszy Newsweek nie zaskakuje prezentując
zjadliwą w zamierzeniu recenzję książki Daniela Goldhagera „Moralny
rozrachunek", zjadliwą, gdyż w kraju na wskroś katolickim jakiekolwiek
próby obwiniania chrześcijaństwa o antysemityzm świadczą jedynie o, dosłownie
rzecz ujmując — głupocie autora, który z szanowanego twórcy i demaskatora
mitów zmienia się naraz w nieobiektywnego i nawiedzonego fantastę. W Polsce można pisać wyłącznie o „rzekomym antysemityzmie ewangelistów" (W. Bartoszewski) czy o sporadycznych incydentach w historii.
Newsweek jako kolejny z rzędu obiektywny
tygodnik faktu zaskakuje za to intelektem swych autorów, (nazwiska pomińmy
milczeniem), których stać na np. tak odkrywcze zdania negujące istnienie
passusów antyżydowskich w tekście Dobrej Nowiny:
„Skąd wziął się chrześcijański
antysemityzm u Jezusa, który był przecież Żydem i nie mógł się go nauczyć
od chrześcijan, których nie mógł spotkać, dopóki sam chrześcijaństwa nie
założył?"
...ale kiedy założył to już mógł
spotkać? Błyskotliwość rodem z Focusa czy innej prasy „kobiecej".
Zapewne nazwanie kogoś „synem diabła" było jedynie wyrazem troski a opis męki jest li tylko zbiorem obiektywnych faktów, których nie należy
podważać i nad którymi Żydzi powinni się smucić i bić w piersi za własną
niegodziwość (wciąż przychodzą do mnie listy, których nawiedzeni autorzy
twierdzą z chrześcijańskim przekonaniem, że „przecież to Żydzi zabili
Jezusa, a więc niejako sami sobie na taki los zasłużyli" — na tym polega
miłość bliźniego?)
Zadziwiające jest jak jedna i ta sama
osoba może być jednocześnie prawowiernym Żydem i założycielem nowej
religii. Widocznie redaktorzy Newsweeka nie słyszeli o esseńczykach, którzy
choć tez byli „Żydami" obrzucali innych sekciarzy (saduceuszy i faryzeuszy) równie dosadnymi epitetami. Termin „plemię żmijowe"
(dosłowniej „płody żmij") nie włożono jedynie w usta Jezusa, ale
również Jana Chrzczącego — obaj wielokrotnie wygłaszają dokładnie te same
zdania i pouczenia (być może dlatego, że obaj wypełnieni zostali Duchem Św.
już w łonach swych matek), co nie znaczy, że kiedykolwiek zdania takie
wypowiadali (Marek nic na ten temat przykładowo nie wie).
Teza newsweekowa, iż Jezus nie mógł głosić
antysemickich haseł, gdyż sam był żydem świadczy nie tylko o nieznajomości
ewangelii, ale również o braku elementarnej wiedzy biblijnej. Równie dobrze
można by mówić, że Jezus nie mógł zapowiedzieć zburzenia świątyni skoro
żył jakieś 40 lat wcześniej… tyle, że ewangelie spisano później.
Pewne osoby nie mogą zrozumieć, że
znaczna część treści ewangelicznych nie dotyczy czasów Jezusa, lecz ściśle
zakorzeniona jest w dobie napięć chrześcijańsko-faryzejskich. Jezus
ewangeliczny ani słowem nie wspomina o saduceuszach, bo tych już w czasach
kształtowania się chrześcijaństwa (po roku 70) nie ma. Krytykuje wyłącznie
tych, z którymi walczy nowa sekta — identyfikacja poprzez znalezienie wroga,
odrzucenie braci pańskich i synagog.
Dla autorów Newsweeka termin „płody
żmij" i mowa przeciwko faryzeuszom jest jedynie wyrazem wewnątrz żydowskich
dysput. Można się z tym zgodzić jedynie w początkowych jej partiach (mat
23.2-3!) gdzie mamy nakaz zachowania nauki starszych, jednak pod koniec mowa ta
nabiera całkiem innego charakteru i dotyczy już czasów ewangelistów:
23.34. Dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych w piśmie.
Spośród nich będziecie zabijać i krzyżować, i spośród nich będziecie
biczować w waszych synagogach, i przepędzać z miasta do miasta,
23.35. aby obciążyła was cała sprawiedliwa krew wylana na ziemię,
Mowa przeciwko kapłanom zaczyna przekształcać
się w mowę proroczą, zniszczenie Jerozolimy przez Rzymian staje się dla
ewangelistów wyrazem oczywistej kary za grzechy i przewinienia. Stary naród
zostaje najwidoczniej odrzucony, spełniają się wizje apokaliptyków, zostaje
zawiązane nowe przymierze, w którym nie ma już miejsca dla synów diabła,
dla morderców boga, synów ciemności; dla tych, co próbują przeszkadzać w rozkwicie nowej wiary na gruzach starej:
1 Tes. 2:14-16
14. ...bo i wy doznaliście tych samych cierpień od swoich rodaków, jak i oni
od Żydów,
15. którzy i Pana Jezusa zabili, i proroków, i nas prześladowali, i
Bogu się nie podobają, i wszystkim ludziom są przeciwni.
16. A żeby dopełnić miary grzechów swoich, przeszkadzają nam w zwiastowaniu poganom zbawiennej wieści. Ale gniew Boga spadł na nich na dobre.
Gniew Boga równoznaczny z gniewem chrześcijan.
Jest oczywiste, że passusy antysemickie
przeplatają się z filosemickimi. Pisma nowego przymierza powstawały falowo.
Pierwsi autorzy głosili dobrą nowinę wśród diaspory żydowskiej, kolejni
wbrew niej i przeciwko niej, stąd też zastane ewangelie i listy poddawano
niezbyt udanym przeróbkom.
Opowieść o minach w wersji Łukasza kończy
się w sposób następujący:
19.27. Ale tych nieprzyjaciół moich, którzy
nie chcieli, bym ja królował nad nimi, przyprowadźcie tutaj i wymordujcie
(dosł. zaszlachtujcie) ich na moich oczach.
Słowa te wypowiada oczywiście nie Jezus
we własnej osobie, ale król z przypowieści. Problem tylko w tym, że „król",
który powraca by zapanować nad swym narodem, nad narodem, który go odrzuca, a Jezus to jedna i ta sama osoba (w końcu to przypowieść).
Tych, co nie chcą, by zapanował nad nimi,
tych, co przeszkadzali w zwiastowaniu zbawienia, pokoju i miłości łatwo
rozpoznać.
Ale gniew Boga spadł na nich na dobre.
Dziesiątkami milionów istnień...
« Antysemityzm (Publikacja: 16-10-2002 Ostatnia zmiana: 25-03-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1980 |