|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce
Obłuda: grzech powszedni czy śmiertelny? [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Kolejny papież, Leon XIII, pisał do polskich biskupów zaboru rosyjskiego: "Nie ustawajcie zarazem w dążności, żeby ugruntowało się w duchowieństwie i we wszystkich innych, poszanowanie władz wyższych i zastosowanie się do urządzeń publicznych" . Następnie wyraża wdzięczność biskupom polskim w Niemczech, że posłuszni są zaborcy: "Miło nam widzieć, z jakiem posłuszeństwem i przywiązaniem jednomyślnie łagodnym Jego, ale mozolnym rządom sprzyjacie i przykazuję Wam, żebyście wielkodusznej Najjaśniejszego Cesarza bezstronności zaufali" . Słusznie więc wnioskuje K. Czapiński, że "...cała 150-letniawalka narodu polskiego o niepodległość i prawo we wszystkich 3-ch zaborach, cała ta walka odbywała się wbrew intencjom Stolicy Apostolskiej, wbrew wyraźnym jej poleceniom i instrukcjom. Ja się nie dziwię, że nie tylko stronnictwa skrajne, ale i stronnictwa prawicowe w swoim momencie szczęśliwszym, kiedy więcej uwzględniały interes narodu, przestrzegały przed zbytnim posłuszeństwem dla Rzymu." Przykładem choćby narodowiec Roman Dmowski , który pisał w książce Dziesięciolecie Przeglądu Wszechpolskiego : "W dziejach naszej części świata polityka kościelna często błądziła, usiłując przeciwstawić się prawowitemu państwu i narodowej idei lub sprowadzając je z właściwej drogi dla celów swojej organizacji. Był to błąd, bo Kościół, mający na celu moralne podniesienie ludzkości, nie zdawał sobie w tych rzeczach sprawy, że osłabiając ideę narodową i siłę moralną narodowego państwa, podkopywał najsilniejszą podstawę organizacji moralnej (...) wina za to spada na politykę kościelną i na miejscowe duchowieństwo, które tyle zrobiło usiłowań, by Państwo i narodową ideę zupełnie podporządkować widokom Kościoła i tem przyczyniło się do zdezorganizowania instynktów narodowych ".
Nauczycielka Janina Barycka dodaje: "Zabieganie egoistyczne około zwiększenia swych wpływów nawet kosztem interesów polskich, nawoływanie do wierności wobec zaborców, przypominanie, że wszelka władza pochodzi od Boga i szanować ją należy, rezerwa, a często paraliżowanie prądów wolnościowych — oto naczelne zasady, jakiemi kierowali się dostojnicy Kościoła w swych poczynaniach. Niższy kler ulegał tym prądom. Mając ugruntowane przez wieki wpływy w społeczeństwie mógłby był wiele, gdyby chciał, zdziałać dla sprawy polskiej w czasach niewoli. Nie zrobił tego, bo niestety — z małemi wyjątkami — wolał gromadzić majątki, utrzymywać masy w ciemnocie i wstecznictwie, zaprawiać je do bezmyślnej bigoterji, drżąc równocześnie przed każdym powiewem wolności czy nowoczesnej myśli."
'Okupacja' II Rzeczpospolitej
Kiedy naród polski odzyskał w 1918 niezależny byt państwowy, sprawą oczywistą i konieczną były głębokie reformy ekonomiczno-społeczne, dostosowujące Polskę do nowych realiów. Tymczasem kler katolicki, jak określił to poseł Kazimierz Czapiński [ 9 ] w czasie jednej z debat konstytucyjnych w Sejmie, był "czarno-fioletowym batalionem reakcyjnym" [ 10 ]. "Większość kleru spotyka się nie tam, gdzie się Państwo buduje, ale tam, gdzie się temu Państwu rzuca kłody pod nogi" (Barycka)
Kiedy wprowadzano reformę rolną "całe duchowieństwo sejmowe, w liczbie 30..., wszyscy jak jeden mąż głosowali przeciwko reformie rolnej" (Czapiński). Powód był prosty: musieli się podzielić ziemią z polskim społeczeństwem. W samej tylko Galicji było ówcześnie 129 tys. hektarów ziemi kościelnej (połowa episkopatu). Jeden arcybiskup lwowski posiadał 31 tys. ha. 49 tys. ha należało do klasztorów, z czego 1/3 do dominikanów. Ale mało tego. "Gdy była mowa o kolatorstwie ze strony chłopów, członków gminy, biskupi i księża oświadczyli, że nie podporządkują się woli Sejmu. Nic wobec tego dziwnego, że jednym z pierwszych podarunków w niepodległej Polsce ze strony kleru katolickiego polskiego, było upokorzenie Polski wobec Rzymu, kiedy to Sejm uchwalił, że Polska nie ma prawa swojej własnej kwestii rolnej załatwić w pewnym jej dziale bez zgody tej wyższej instancji, która ma być dla Polski Rzym" (Czapiński)
Podobnie jak i dziś czuli się panami. Wkrótce po zawarciu konkordatu katowicka Kuria biskupia uznała, że nawet już sądy państwowe muszą słuchać się zarządzeń kościelnych. Oto fragment pisma: Kurja Biskupia [0 28/26] Katowice, dnia 8 stycznia 1926 r. W-ny Adwokat Dr. Pałka Pszczyna W odpowiedzi na list z dnia 6.I.1926 r. w sprawie Krz… c/a P… donoszę, że Sąd Kościelny uważa prawomocny wyrok w danej sprawie, wydany przez Sąd Okręgowy w Katowicach (8.P.66/35) za wyrok mylny i bez znaczenia w sprawie Kurji Biskupiej przeciwko p. J.K… Oficjał w z. Ks. Jarczyk [ 11 ]
Sabotowali nie tylko polski Sejm, polską Komisję Kodyfikacyjną, polskie sądy, władze rządowe, terroryzowali nauczycieli w szkołach, ale nawet i do wojska polskiego często odnoszono się z dawną nieufnością. Oto kilka wycinków prasowych z jednej tylko gazety (Przegląd Łomżyński ), większość dotyczy jednego tylko roku (podane za Barycką):
18 II 1931: "W dniu 16 lutego r.b. Sąd Grodzki w Ł. rozpatrywał sprawę ks. Ch. z W., pow. łomżyńskiego, oskarżonego o obrazę Wojska Polskiego, dokonaną w ten sposób że ks. Ch. na kazaniu wygłoszonem w W. między innemi wyraził się: 'w piątek przyjechała do W. jakaś zgraja i założyła organizację, do której mogą należeć jedynie łobuzy i wyrzutki społeczeństwa'. Powyższe wyrażenie dotyczyło się przyjazdu ppłk. R. wraz z innymi wojskowymi do W."
6 III 1933: "Niema prawie miesiąca, abyśmy z przykrością nie zanotowali kilku faktów ukarania księży katolickich przez sądy lub władze administracyjne za różne przekroczenia lub występki . Jeśli zważymy, że duchowieństwo z powołania swego powinno świecić przykładem, to fakty te są zatrważające i wymagają szybkiej naprawy. Oto znowu musimy z obowiązku publicystycznego zanotować kilka podobnych przykrych wypadków z naszego terenu. Dnia 31 ub. m. przed Sądem Grodzkim w Ostrołęce odbyła się rozprawa przeciw ks. T., nauczycielowi religji szkoły powszechnej w Rz., który rozszerzał napisany przez siebie 'referat' oraz wygłaszał z niego odczyty, uwłaczające członkom rządu polskiego. Sąd w wyniku rozprawy skazał księdza T. na 3 miesiące bezwzględnego aresztu. (...) Są to wypadki, które, niestety, coraz częściej się zdarzają ."
9 VII 1933: "Rozprawa sądowa przeciwko księdzu J. Ch., b. wikaremu w P., o zniewagę i zniesławienie rządu i wojska, która odbywała się przed Sądem Grodzkim w Z. w dniu 28 maja b.r. i nie doszła wówczas do końca, obecnie w dniu 3 b.m. znalazła prze tymże sądem swój epilog. Sąd Grodzki pod kierownictwem p. sędziego T. po wysłuchaniu rzecznika oskarżenia publicznego, pprokuratora S.O. w Ł. p. M., oraz świadków wydał wyrok, mocą którego zasądził ks. J. Ch. na dwa miesiące bezwzględnego aresztu."
30 VII 1933: "W n-rze 24 Przeglądu Łomżyńskiego z dnia 11 czerwca b.r. pisaliśmy, jak to ks. proboszcz G. z parafji Ł., pow. ostrołęckiego, uczcił święto Wniebowstąpienia Pańskiego, bijąc wraz ze swym organistą strzelca B. Cz. Obecnie donoszą nam, że ks. proboszcz A. G. i organista T. za czyn nielicujący z ich stanowiskami i niemający nic wspólnego z miłością bliźniego, zostali przez Sąd Grodzki w M. w dniu 19 lipca b. r. skazani na grzywny i koszty sądowe."
3 IX 1933: "Działalność w gminie i parafji w S. ks. wikarego K. Sz. zaprowadziła w końcu przed kratki sądowe Sądu Grodzkiego w S., gdzie w dniu 25 b. m. odpowiadał za znieważenie władz wojskowych i państwowych, jako oskarżony z art. 127 K. K. (...) Świadkowie oskarżenia w całej rozciągłości potwierdzili stawiane ks Sz. zarzuty, przyczem jeden ze świadków oskarżenia Ł. G., rolnik z B., uczestnik walk o Niepodległość Polski, odznaczony za waleczność, zarzucił księdzu, iż powiedzeniem swojem naraził go na kpiny zebranych, z których nikt nie był na wojnie, a zebrani, trzymając stronę księdza, poddali jego moralność w wątpliwość, tylko za to, iż wiele lat w trudzie i znoju walczył o Niepodległość i bronił Polski, za co został odznaczony. Sąd, uznając winę ks. Sz. za udowodnioną, skazał go z art. 12? K. K. na 1 miesiąc aresztu bez zamiany na grzywnę. Jako okoliczność łagodzącą przyjął Sąd pod uwagę młody wiek oskarżonego, jego niewyrobienie życiowe, bardzo popędliwy charakter, oraz fakt, iż działalność jego podyktowana, była chęcią przypodobania się swej władzy przełożonej ."
26 IX 1933: "W dn. 10.XI b. r. w Sądzie Grodzkim w S. odbyła się rozprawa przeciwko ks. kanonikowi St. z S., byłemu dyrektorowi gimnazjum koedukacyjnego w Z., oskarżonemu z art. 127 K. K. o zniewagę funkcjonarjusza Policji Pań. podczas pełnienia służby, przez wyrażenie się w sposób uwłaczający godności. Po zbadaniu świadków, którzy stwierdzili fakt zniewagi, Sąd skazał ks. St. na 2 tygodnie bezwzględnego aresztu. Na podkreślenie zasługuje przemówienie oskarżyciela publicznego, podprokuratora Sądu Okręgowego p. Sz., który zaznaczył, że ksiądz katolicki, który winien być wzorem pokory chrześcijańskiej, kierowany niskiemi pobudkami natury materjalnej, złość swoją wyładował publicznie na, funkcjonarjuszu Pol. Pań. w czasie służby, za co winien ponieść zasłużoną karę…"
Symbolem "ruchu oporu" przed nową "okupacją", był w latach 30. T. Żeleński-Boy , określany w prasie klerykalnej jako "znany wróg religii katolickiej" (Goniec Pomorski ). W Dziewicach konsystorskich pisał: "Kamień grobowy odwalono, Polska zaczęła żyć własnym życiem. Natychmiast kler wyciągnął rękę po nią, niby po swoje prawe dziedzictwo." Poświęcił temu cykl felietonów, zebranych m.in. w książce pod jakże znamiennym tytułem: Nasi okupanci , gdzie czytamy w jednym z fragmentów: "Okupacja kraju, o której nieraz mówiłem, postępuje. Dzieje się to zwłaszcza dzięki osobliwej konfiguracji frontów politycznych. Jeśli Sienkiewicz w Potopie porównywał Rzeczpospolitą do postawu czerwonego sukna, które sobie wydzierają królewięta, to dziś można by powiedzieć, że wszystkie bez wyjątku partie wydzierają sobie czarną połę sutanny. W następstwie tej polityki nic dziwnego, że 'stan posiadania' rośnie… Departament nauki i sztuki znajduje się w ręku osoby duchownej. Łysiny macherów z Instytutu Literackiego wcale dobrze imitują tonsurę. Katolicka Agencja Prasowa rzuca pioruny na teatr za wystawienie sztuki, w której Filip II, patron św. Inkwizycji, potraktowany jest nie dość czule. (...) Słowem, obręcz się zacieśnia. Gdyby nasza okupacja ziściła swoje ideały, wszystko — absolutnie wszystko — byłoby poddane władzy kleru. (...) sądzę, że urząd wiceministra oświecenia już pozostanie przy sutannie na stałe. Nasz kler niełatwo wypuszcza z rąk raz uzyskany stan posiadania…".
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 9 ] Kazimierz Czapiński (1882-1941), działacz socjalist., publicysta; 1900-10 w SDPRR i SDKPiL, 1910-19 w PPSD, następnie w PPS (1920-39 czł. Rady Nacz., 1921-39 # Centr. Kom. Wykonawczego); 1919-35 poseł na sejm (sekr. Związku Pol. Posłów Socjalist.); 1923 współzałożyciel TUR (1934-39 przewodn. ZG); 1914-19 red. czasopisma "Naprzód", 1935-39 zast. red. nacz. "Robotnika"; 1940 aresztowany, zginął w obozie w Oświęcimiu. (MNEP PWN) [ 10 ] K. Czapiński, Dokąd kler prowadzi Polskę? Mowy sejmowe wygłoszone w debacie konstytucyjnej; Księgarnia Robotnicza, Warszawa 1921, s.10 [ 11 ] Jan Jarczyk (1886-1969) — ksiądz katolicki, notariusz Kurii Metropolitalnej oraz Sądu Biskupiego w Katowicach. Od 1923 sędzia sądu kościelnego, w latach 1927-1930 oficjał Trybunału Katowickiego (przewodniczący). W 1939 substytut parafii mysłowickiej, w czasie wojny administrator parafii w Lublińcu, po wojnie aż do śmierci proboszcz parafii w Nakle Śląskim. « Kościół w Polsce (Publikacja: 13-11-2002 Ostatnia zmiana: 08-05-2009)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2033 |
|