Biblia » Nowy Testament » Analizy egzegetyczne NT
Rodowody Syna Dawidowego [3] Autor tekstu: Krzysztof Sykta
3.3.
Struktura rodowodu Józefa Flawiusza
Ten nadmiar
Mateuszy przypomina mi nieco rodowód Józefa Flawiusza, opisany w jego
„Autobiografii".
(Kolorem
niebieskim wyróżniono ród Machabeuszy, szarym Hasmoneuszy nie wymienionych
przez Flawiusza, skrót „ak" oznacza arcykapłana. Mattatiasz
Hasmoneusz występuje u Flawiusza bez imienia.)
W przypadku tegoż
rodowodu również można zauważyć szereg nieprawidłowości, poddających w wątpliwość
jego wartość historyczną:
— okresy
narodzin poszczególnych osób są mocno naciągane. Matthiasz Curtis musiałby
spłodzić swego syna w wieku 68 lat, a ten z kolei doczekałby się potomka w wieku 73 lat. Kolejne daty są już „normalne".
— Szymon Psellus
nazwany zostaje „ojcem mojego dziadka". Dziadkiem byłby więc Ephliasz,
ojcem Curtis, a Józef Flawiusz Józefem z 9 roku rządów Aleksandry! Dodajmy,
że pomiędzy Curtisem a Flawiuszem występuje kolejna para Józef-Matthiasz,
tyle, że bez żadnych przydomków w odróżnieniu od innych członków rodu. Ta
dodatkowa para byłaby więc dubletem, wprowadzonym w celu wydłużenia
rodowodu.
Wniosek: Rodowód
przedstawiony przez Flawiusza jest logicznie niespójny i po prostu zniekształcony.
Koneksje z Machabeuszami można uznać za wytwór fantazji, albo też jest w nich odrobina prawdy, tyle, że powiązanie pomiędzy dwoma rodami stanowi już
tylko wytwór literacki oparty na zwykłych imaginacjach. Prawdopodobnie
rzeczywisty rodowód, w którym Psellus jest pradziadkiem Flawiusza został
przez tegoż rozszerzony, po to by cofnąć dzieje rodu aż po czasy Machabeuszy,
jednakże cofnięcie to i tak nie wyszło, tworząc znaczną lukę w okresie
pomiędzy Curtisem a ojcem Flawiusza, Matthiaszem.
Warto również
porównać rodowód Flawiusza z rodowodem Jezusa w wersji Łukasza, w obu
przypadkach mamy do czynienia z nadmiarem Józefów i Mateuszy, ich ojców.
3.4.
Geometria sakralna
Przejdźmy do
kolejnej kwestii.
Jak wspomniano
Łukasz przedstawia w rodowodzie 77 postaci, które można podzielić na jedenaście
siódemek (11 * 7). Łukasz przebywa więc w sferach stosowania semickich „świętych
liczb", (7, 11, 40, 70, 72, 77 itp.), w sferze świętej geometrii stosowanej
wielokrotnie w ST (patrz Mit. Precesyjna, s...). Wszystkie te liczby mają swój
rodowód babiloński, tudzież egipski.
11/7 to nic
innego jak połowa Ludolfiny, czyli # (22/7 = 3,1428); i dla
przykładu te same proporcje stosowano w „złotych" piramidach egipskich:
Piramida w Medum:
Długość boku
= 11 * 25 = 275 kubitów (łokci) egipskich.
Wysokość = 7 * 25 = 175 kubitów.
Piramida
Cheopsa w Gizie:
Długość boku
= 11 * 40 = 440 kubitów.
Wysokość = 7
* 40 = 280 kubitów.
Używanie proporcji 7/11 pozwalało na
uzyskanie swoistej kwadratury koła: Objętość piramidy, czyli ostrosłupa
foremnego była przy tych, i tylko tych, proporcjach (7:11) równa objętości półkuli o tej samej wysokości i tym samym obwodzie. Uzyskiwany w ten sposób kąt
nachylenia ściany bocznej wynosił 51,8 stopnia a jego cosinus (220 do 356
kubitów) wynosi dokładnie 0,618 — proporcję harmoniczną, „złotą",
uznawaną za świętą w całym niemal starożytnym świecie. Piramida Cheopsa
zawiera więc dwie stałe geometryczne — złotą i srebrną, i nic w tym
dziwnego, bowiem starożytni znali chociażby równania trygonometrii
sferycznej. Dziwne jest to, że ciągle poziom nauki Starego Państwa uznaje się
raczej za mierny i prymitywny (patrz też: Piramidy na poważnie, s...).
„Mierne i prymitywne" są moim zdaniem jedynie ograniczone umysły znacznej
części egiptologów, bajdurzących o blokach wciąganych po ceglanych rampach.
(Jaka rozmoczona rampa wytrzyma 200 tonowy ciężar?)
Łukasz używa
srebrnej proporcji (11/7, #-pół) dwukrotnie. Oto bowiem jeśli w tym samym stosunku podzielimy cały rodowód (czyli 77 pomnożymy przez 7/11) to
otrzymamy 49 pozycję, na której figuruje… Jezus! Dodanie drugiego
Jezusa byłoby więc zamierzone, miałoby na celu oznaczenie proporcji, niezależnie
czy mającej dla autora znaczenie czysto matematyczne czy też jakiekolwiek
inne, mistyczne lub religijne.
Możliwe, że
autor rodowodu stosuje prastare prawidła geometrii nie widząc w używanych
liczbach już nic więcej poza „świętymi symbolami". Stosuje określoną
symbolikę liczb nie znając podstaw jej wyjątkowości. Wiedza, która odchodzi w zapomnienie, przetrwać może jedynie w mitach. Możliwe, że stosuje dane
podziały w pełni świadomie, z matematyczną precyzją. Możliwe też, że
wszystko jest tylko dziełem przypadku.
3.5. Zastępowalność
Cechą wewnętrzną charakteryzującą każdy
rodowód i mogącą przydać mu lub odjąć wiarygodności jest zastępowalność
pokoleń, co można inaczej określić średnim okresem płodności. Rodowód Józefa
Flawiusza można podważyć właśnie w oparciu o nazbyt nierzeczywiste daty spłodzenia
potomków (73 lata), podobnie jest z rodowodem w wersji Mateusza, który posługując
się zgrabną symboliką liczb oddala się w znacznej mierze od rzeczywistości.
W czasach od
Dawida do Jezusa, na przestrzeni (w przybliżeniu) tysiąca lat (ok. 1006-6
p.n.e.), w wersji Mateusza występuje 27 pokoleń, Łukasza — 42,
co daje odpowiednio 37 i 24 letni okres płodności. Mówiąc
statystycznie: średnio rzecz biorąc w wersji Mt co 37 lat przychodził na świat
kolejny potomek, jeden nieco wcześniej, inny nieco później.
Taka analiza
jest jednakże nieuprawniona z jednego względu:
nie uwzględnia tego, że oba rodowody spinają się ponownie w okresie niewoli
babilońskiej (586-536 p.n.e.) w osobach Salatiela i Zorobabela. Nawiasem mówiąc
Salatiel ma innego ojca zależnie od wersji rodowodu.
Konieczne jest
więc osobne potraktowanie okresów przed i po niewoli, która przecież nie mogła
mieć miejsca w różnych okresach czasu.
1. Dawid — Jechoniasz (ojciec Salatiela): 1006-586 => 420 lat
| pokoleń: | średni okres: |
Stary Testament (lista królów) | 19 | 22,1 |
Mateusz (lista królów) | 15 | 28 |
Łukasz (linia Natana) | 21 | 20 |
Okres u Łukasza jest zbliżony do rzeczywistego, zgodnego z ST.
2. Salatiel — Zorobabel (ST: Fadajasz — Zorobabel): 586-536 => 50 lat
| pokoleń: | średni okres: |
Stary Testament | 2 | 25 |
Mateusz | 2 | 25 |
Łukasz | 2 | 25 |
3. Syn Zorobabela (Abjud/Resa) — Józef: 536-6 p.n.e. => 530 lat
| pokoleń: | średni okres: |
Mateusz | 10 | 53 |
Łukasz | 19 | 27,9 |
Za mąż
wychodzono już w wieku kilkunastu lat, potomków płodzono dość wcześnie.
Okres płodności dla ST wynosi ok. 22 lat, wersja Łukasza nie odbiega więc
zbytnio od ówczesnych realiów, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że
okres niewoli plasuje on dokładnie w połowie linii Natana, nie znając zapewne
zbyt dokładnych dat.
Wersja Mateusza wyraźnie odbiega od
rzeczywistości. Średni okres płodzenia potomków wynoszący 53 lata i dwukrotnie dłuższy niż u Łukasza sprowadza jego rodowód do całkowicie
niewiarygodnej konstrukcji opartej na myśleniu magicznym i życzeniowym. Wygląda
to tak jakby Mateusz w celach strukturalnych usunął kilkanaście osób. Pomiędzy
Zorobabelem a Józefem umieszcza jedynie 9 imion, Łukasz w tym miejscu
ma ich 18.
W przypadku
rodowodu Mateusza Jakub jest takim samym ojcem Józefa jak Joram Ozjasza — a więc pomiędzy rzekomym ojcem równie dobrze mogło być (w pierwotnym
dokumencie, tzn. apokryfie ebionickim, opartym wyłącznie na ich własnych
domysłach) kilkanaście dodatkowych imion, które wycięto dla zachowania
symetrycznej doskonałości.
4. Z rodu
Dawida
4.1.
Jezus, syn Józefa
Podstawowy
zarzut stawiany rodowodom Jezusa przez religioznawców krytycznych odnosi się
do faktu ich pseudo-wartości, pustki ziejącej pomiędzy Józefem a Jezusem,
braku męskiego, człowieczego ojcostwa, gwarantującego sensowność każdego
rodowodu. Mateusz przedstawia „księgę rodowodu Jezusa", która w swym ciągu
płodzenia kolejnych potomków załamuje się przy osobie Józefa, który miast
spłodzić Jezusa, okazuje się jedynie małżonkiem jego matki.
1.16. A Jakub
spłodził Józefa, męża Marii, która spłodziła Jezusa, zwanego
Mesjaszem.
Podobnie Łukasz
przedstawia rodowód poprzez „mniemanego" ojca:
3.23. A Jezus, rozpoczynając
działalność, miał lat około trzydziestu. A synem był, jak mniemano,
Józefa, [który był synem...] Helego, ...
Tak więc albo
oba rodowody zostały w jakimś okresie czasu zafałszowane, albo też odnoszą
się w swym merytorycznym zakresie jedynie do Józefa, czyniąc się przez to
zupełnie bezwartościowymi.
Jak sądzę, właściwa
jest pierwsza wersja. Możliwe, że rodowody spisywane były przez sektę
ebionitów, potomków nazorejczyków, tudzież pokrewne im kręgi osób,
akcentujących cielesne ojcostwo Jezusa. W każdym razie pewne jest, że wywodzą
się ze sfery myślenia semickiego, a nie pogańskiego. Dla Żydów określenie
kogoś „synem bożym", nie oznaczało, że to bóg osobiście zapładniał
jakąś na poły samotną dziewicę, by powołać do życia samego siebie za
sprawą siebie samego. Takie myślenie byłoby bluźnierstwem. Co innego
mityczni bohaterowie pokroju Józefa czy Samuela spładzani z kobiet niepłodnych.
Być może Józef był uznawany za
cielesnego ojca Jezusa w całym (bardzo) wczesnym chrześcijaństwie, bazującym
na diasporze, a nie na pogaństwie. I dopiero wraz z postępującą deifikacją
boskiej madonny i wzrastającą impotencją ziemskiego ojca pewne dokumenty już
krążące w obiegu (jako księgi rodowodowe) poddano redakcji by móc je włączyć
do ewangelii albo też same ewangelie retuszowano i zmieniano. Świadczyć o tym
może początek listu do Rzymian, gdzie Paweł pisze:
1:3 O
Synu swoim, który się narodził z nasienia Dawidowego według ciała;
1:4 A
pokazał się Synem Bożym możnie, według Ducha poświęcenia, przez
zmartwychwstanie, to jest o Jezusie Chrystusie, Panu naszym.
(B. Gdańska)
1 2 3 4 5 Dalej..
« Analizy egzegetyczne NT (Publikacja: 17-02-2003 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2279 |