|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Archeologia
Prehistoryczny Wielki Potop [2] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
W kontekście najnowszych badań nad potopem po raz kolejny staje oto przed nami
nieśmiertelna kwestia Sumerów. To w końcu w ich piśmiennictwie pojawia się
pierwszy znany nam opis „naszego", biblijnego potopu. Pytanie czy to
Sumerowie z dawien dawna go sobie opowiadali jako pamiątkę po rzeczywistych
wydarzeniach, które spotkały ich przodków? Słowem: czy to oni przybyli do
Mezopotamii wraz ze swym przerażeniem i opowieścią o Wielkiej Wodzie i karze
od bogów? W takim razie znowu trzeba by zweryfikować datę ich przybycia między
Eufrat i Tygrys. Przybyliby tu w połowie nie IV, lecz VI tys. p.n.e. Dwa tysiące
lat różnicy… A ich pierwotnymi siedzibami byłyby tereny wokół Morza
Czarnego albo Kaspijskiego. To bardzo prawdopodobne. Choć wtedy nie zgadza się
kierunek ich przybycia określony w ich mitach — bo w nich mowa o wschodzie. A również archeologiczne ślady wskazują raczej na ekspansję idącą od południa.
Ale co z ludami zwanymi Ubaidami, mieszkającymi na ziemiach między Tygrysem a Eufratem przed nimi? Może to oni przyszli tu po „tym" potopie i przekazali przybyłym potem Sumerom opowieść o katastrofie? A Hebrajczycy
zetknęli się z tymi opowieściami jeszcze później i włączyli do swej Księgi?
O
„biblijnym" potopie zresztą raz już było głośno, kiedy to w 1929 w Ur Leonard Woolley odkrył ślady powodzi w mieście Sumerów Ur. Warstwy wyglądały
mniej więcej tak: ślady kultury Ubaid — warstwa powodziowego mułu — ślady
sumeryjskie, groby królewskie. W świetle badań okazało się, że był to
lokalny wylew Eufratu, a nie potop powszechny, ale przecież w skali lokalnych
społeczności musiał i tak zmienić oblicze Mezopotamii, także w kulturowym
sensie. Datowanie tego wylewu to rok. ok. 3500 p.n.e. (zresztą warstw
powodziowych na terenie Mezopotamii jest więcej — np. z Ur jeszcze warstwa z roku 2700 p.n.e., kilka z miasta Kisz i Uruk itd.). Wtedy wedle tradycyjnego
datowania przybyli Sumerowie, a Ubaidzi znikają. A że katastrofy zmieniały
bieg historii, los ludzi i kształt ziemi, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Mity także i o tym mówią wprost: „Wówczas ziemia nie mogła wyżywić
swych mieszkańców i pociągnęli oni w dół ku nizinom południa" opowiada
Zend-Awesta, pismo dawnych Persów. Czy to może dotyczyć migracji np. ludów
Ubaid, albo Sammaryjczyków?
Potopy w mitach greckich, Thera i wybuch wulkanu
Wielu
badaczy, w tym przywołani już przez nas Tollmannowie parało się pracą
polegającą na wyodrębnianiu z przekazów greckich opowieści o powodziach.
Tollmannowie podają trzy różne lokalne powodzie udokumentowane geologicznie. I tak przytaczani przez nich geologowie W. Ryan i w. Pittman metodą radiowęglową
określili:
-
potop
Dardanosa na okres 5500 p.n.e. — łączyłby
się oczywiście z wyżej opisanym potopem spowodowanym przerwaniem przegrody między
morzem Czarnym a Śródziemnym,
-
potop
Ogygesa — można ustalić jej wiek na rok ok. 1790; Teby w Beocji, wylew
jeziora Kopais; katastrofa lokalna,
-
powódź
Deukaliona, łączona często z wybuchem na Therze.
Ta
ostatnia katastrofa wydaje się najważniejsza w greckiej tradycji. Deukalion to
syn samego Prometeusza. I ojciec Hellena, uznanego za przodka wszystkich Greków — Hellenów. W tej właśnie opowieści pojawia się arka, osiadanie arki na
szczycie góry tj. na Parnasie; czyli elementy biblijnych akcesoriów.
Zastanawiające jest imię żony Deukaliona, które brzmi: Pyrra. Istnieje pewna
egipska opowieść o wygubieniu
ludzi w czasie rzezi dokonanej przez boginię Sachmet, kiedy to brodziła ona w morzu krwi, a bogowie ulitowawszy się, chcąc przerwać rzeź, zalali ziemię
piwem (w Egipcie ma ono czerwony kolor) albo winem, którego skosztowawszy
bogini upiła się i zaniechała dalszej rzezi. Otóż Pyrra znaczy
„czerwony". Dlaczego plącze nam się ta „czerwoność" w kontekście
opowieści o potopach? Ano, krwawy deszcz o czerwonym kolorze to efekt
katastrofy w wymiarze już nie mitycznym, ale „fizykalnym", bowiem czerwony
kolor ma… stężony kwas azotowy. Potop z Deukalionem i Pyrrą w roli głównej
łączony jest, jak wiemy, z wybuchem wulkanu na Therze i rokiem 1530 p.n.e. To
właśnie ten wybuch „obfitował" m. in. w kwas azotowy. Czyżby także w Egipcie zachowała się pamięć o tym przerażającym wydarzeniu? To czas zagłady
minojskiej Thery, na pewno mocno ucierpiała flota Kreteńczyków, załamała się
zatem ich dominacja na morzu. Przybywać zaczęli Achajowie (?), którzy
ostatecznie w sto lat potem zniszczyli minojską Kretę. [ 2 ].
Jak
to więc jest z biblijnym potopem? Czy jest echem prawdziwych wydarzeń, a jeśli
tak, to których? Zarówno bowiem opowieści o potopach są rozliczne i powszechne na całym świecie, jak i same potopy zdarzają się wcale nierzadko
i… wszędzie. I czy naprawdę ważne
jest, by tak ściśle wiązać każdą opowieść z konkretną sytuacją? Nie w tym przecież zawiera się sens mythosu, nie
jest istotą mitu to czy coś zdarzyło się „naprawdę", nawet jeśli
rzeczywiście się zdarzyło… Już raczej bliżej będziemy, gdy uznamy, że
ważniejsza jest obecna w mitach świadomość niepewności ludzkiej kondycji,
obawa o nieciągłość świata, rejestracja zagrożeń. Nam bliższa jest
historia niż mit, dlatego tak usilnie tropimy „prawdę" np. w Biblii.
Owszem, mamy parę możliwości — potop zdarzył się „naprawdę" — i to niejeden raz.
1 2
Przypisy: [ 2 ] Ale to co raz wydaje
się już ustalone, wciąż podlega weryfikacji. Tak jest i z datą wybuchu na
Therze. Badania najnowsze pewnej grupy badaczy określa go na lata między
1620-1570 p.n.e.; por. Lewartowski, Ulanowska, Archeologia Egejska, 1999, s.
39 « Archeologia (Publikacja: 18-03-2003 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2356 |
|