STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 3 (30), Lipiec 2003 [4]
W odpowiedzi na
list Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo, skierowany
do Marszałka Sejmu w sprawie funkcjonowania kaplicy znajdującej się na
terenie Kancelarii Sejmu uprzejmie wyjaśniam, co następuje:
Kaplica powstała
na wniosek grupy parlamentarzystów wyznania rzymskokatolickiego dla
zaspakajania ich potrzeb religijnych. Jak wydaje się, kaplica służyć może
jako miejsce skupienia czy modlitwy nie tylko katolikom.
Z budżetu
Kancelarii Sejmu nie wydatkuje się środków finansowych na utrzymanie kaplicy.
Książka o duszpasterstwie parlamentarzystów dokumentuje fragment historii parlamentu
polskiego i dlatego mogła zostać sfinansowana ze środków budżetowych
Kancelarii Sejmu.
Z poważaniem
(-)
Krzysztof Czeszejko-Sochacki
Szef Kancelarii Sejmu
BPO-150-1/03
Warszawa, dnia 21
marca 2003 r.
Brak odpowiedzi na listy, których adresatem był marszałek
Senatu L. Pastusiak spowodował, że -
przebywając w dniu 12 maja br. w budynku Senatu w związku z odbywającą się
tam konferencją -
udałem się do Sekretariatu marszałka, gdzie zostałem przyjęty przez
dyrektora Sekretariatu, p. Krzysztofa Sobkowa.
Spytałem o przyczyny nieotrzymania odpowiedzi przez nasze
Stowarzyszenie. Jeżeli fakt ten nastąpił przez niedopatrzenie, chciałem
uzyskać odpowiedź „od ręki". Okazało się, że odpowiedzi nie wysłano
rozmyślnie. Dyrektor K. Sobkow, w formie kategorycznej, poinformował mnie, że
„odpowiedzi pisemnej nie będzie, nie powinniśmy jej oczekiwać" (!).
Nic dodać.. nic ująć.. Klasyczna arogancja!
K. Czeszejko-Sochocki
natomiast, jakby to on pełnił urząd Marszałka Sejmu, informuje: „Przyjmuję
do wiadomości..".
Natręta stara się „spławić" bez merytorycznego
odniesienia do naszych pytań, za to co zdanie, to nieprawda lub przekłamanie.
Nas interesowała odpowiedź na proste, zdawałoby się, pytanie: czy krzyż
katolicki zniknie z sal parlamentarnych, czy też -
zachowując zasadę równego traktowania -
pan marszałek zarządzi powieszenie obok krzyża katolickiego krzyże:
protestancki, prawosławny symbole wyznawców judaizmu, islamu.. oraz ateistów!
Kończąc K. Czeszejko-Sochocki
stwierdza: „Przedstawione wyjaśnienia
uprzejmie proszę uznać za informację wyczerpującą przedmiotową sprawę".
Wobec „merytorycznych" odpowiedzi Panów Marszałków
zastanawialiśmy się, czy wykorzystać uprawnienie wynikające z ustawy o dostępie
do informacji publicznej i wystąpić ze skargą do NSA. Konkluzja naszej
dyskusji: wystąpienie do NSA byłoby „grą o pietruszkę", zaś prawidłowe
działanie Stowarzyszenia „Neutrum" i jego sympatyków powinno zostać wyrażone
podczas kolejnych wyborów parlamentarnych postawieniem w odpowiednim miejscu
krzyżyka.
Cz. J.
*
10
lat konkordatu
W artykułach podsumowujących dziesięcioletnie działanie
konkordatu z pewnością przeczytamy, że nie sprawdziły się obawy przeciwników
tej umowy. Pominie się z pewnością fakt, że do dzisiaj nie zostały usunięte
zastrzeżenia i wątpliwości prawne dotyczące konkordatu, artykułowane w latach 1993-1998.
Najpierw kilka faktów i wypowiedzi, później nasze uwagi
dotyczące konkordatu.
Znamiennym jest fakt, że w czasie trwającego niemal ćwierćwiecze
pontyfikatu Jana Pawła II, Watykan podpisał konkordat tylko z Polską. A miał
być wzorcem dla innych!
Wydaje się, że prace nad konkordatem spowodowała świadomość, o której mówił bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z Arturem Domosławskim:
„Wielkim mankamentem polskiego katolicyzmu jest przekonanie, że świat będzie
dobry tylko wtedy, gdy wszyscy się na katolicyzm nawrócą". J. Turowicz, również w rozmowie z ww., stwierdził: „Nie chciałbym się wypowiadać, czy konkordat
był konieczny czy nie. Ostatecznie można było ułożyć stosunki zarówno między
Kościołem a państwem, jak i Warszawą a Stolicą Apostolską bez
konkordatu". W 1988 r. Prymas mówiąc o dążeniach Kościoła stwierdził,
że Kościół nie może zrezygnować z chrześcijańskiej wizji państwa i szkoły.
Dwa lata później mieliśmy już spór o neutralność światopoglądową szkoły.
W 1998 r. Sejm upoważniając Prezydenta do ratyfikacji
konkordatu podjął decyzję polityczną. Inicjatywa poselska o skierowaniu
konkordatu do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyjaśnienia zastrzeżeń i wątpliwości
prawnych (ponad 120 podpisów pod wnioskiem) została storpedowana przez władze
SLD.
Prezydent A. Kwaśniewski
(przywołane poniżej wypowiedzi pochodzą ze strony internetowej: www.prezydent.pl)
23 lutego 1998 r. po złożeniu podpisu pod konkordatem powiedział, że
„Konstytucja III Rzeczypospolitej oraz ratyfikowany właśnie konkordat
wyznaczają podstawy prawne dla działania Kościoła w Polsce". Dodał, że
„władze publiczne RP zachowują bezstronność w sprawach przekonań
religijnych, światopoglądowych i filozoficznych" oraz stwierdził ponadto,
że Konstytucja i ratyfikacja konkordatu pozwalają „w istotny sposób wzmocnić
zasady państwa prawnego w Polsce. Zwrócił również uwagę, że "Publiczna
debata wokół sprawy ratyfikacji konkordatu pokazała, że wśród Polaków
istnieją różnice przekonań i światopoglądów". W innym miejscu A. Kwaśniewski
powiedział m.in., że "należy uczynić wszystko, żeby konkordat służył
jak najlepiej nam wszystkim. By nie był przez nikogo nadużywany i nie prowadził
do napięć czy nieporozumień.
Wyżej wspomnieliśmy o inicjatywie poselskiej dotyczącej
skierowania konkordatu do TK, storpedowanej przez władze SLD. Wobec braku działań
innych podmiotów sceny politycznej,
aby złożyć stosowny wniosek w TK, 18 grudnia 1999
roku olsztyński Oddział Stowarzyszenia
„Neutrum" zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o wystąpienie
do TK z wnioskiem (załączony do pisma) w sprawie ostatecznego rozstrzygnięcia
istniejących wątpliwości i zastrzeżeń, dotyczących konkordatu. 5 stycznia
2000 r. RPO poinformował „Neutrum", iż „nie widzi szans wygrania tej
sprawy w Trybunale Konstytucyjnym. Wywoływanie zaś sprawy o tak istotnym
znaczeniu społecznym, bez szans jej wygrania w TK, uważa za niecelowe". Po
otrzymaniu takiej odpowiedzi, 10 maja 2000 r. „Neutrum" wystąpiło ze skargą
do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (skarga nr 74607/01). Ostateczna
decyzja Trybunału Praw Człowieka była podobna do odpowiedzi RPO. Trybunał
poinformował, że nie leży w jego kompetencjach zajmowanie się przedstawioną
sprawą (!)
Po głębszym zastanowieniu dochodzi się do smutnej
konkluzji: sposób działania instytucji powołanych do ochrony praw i wolności
potwierdza, że tyle będziemy mieli wolności, ile sobie sami wywalczymy! Również
twierdzenie, że mamy możliwości dochodzenia wolności i praw w Trybunale Praw
Człowieka można między bajki włożyć.
Teraz krotko o wątpliwościach i zastrzeżeniach dotyczących
konkordatu, których -
zdaniem „Neutrum" -
nie usunięto do dzisiaj.
Po pierwsze, do dzisiaj brak jest odpowiedzi prawnej na
zarzut, że rząd kierowany przez H. Suchocką nie miał uprawnień
konstytucyjnych do podpisania umowy; że wprowadzając do porządku prawnego RP
przepisów partykularnego prawa kościelnego zagwarantowano uprzywilejowaną
pozycję w państwie Kościołowi Rzymskokatolickiemu, dyskryminując
automatycznie pozostałe Kościoły i związki wyznaniowe oraz złamano zasadę
równouprawnienia związków wyznaniowych i członków tych związków. Zdaniem
„Neutrum" art. 4 ust. 2 konkordatu pozostaje w sprzeczności z art. 87 ust.
1, art. 25 ust 1 i 3, art. 2 Konstytucji, bowiem uznaje osobowość prawną
instytucji kościelnych na podstawie prawa kanonicznego przy spełnieniu jedynie
wymogu powiadomienia kompetentnych organów państwowych. Stawia to prawo
kanoniczne w pozycji równorzędnej z prawem powszechnie obowiązującym w RP,
co narusza m.in. zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów.
Dodać trzeba, iż do dnia dzisiejszego RP nie
przewidziała podobnych rozwiązań prawnych dla innych związków
wyznaniowych.
Nie ma odpowiedzi również na nasz zarzut, że art. 10 i art. 12 ust. 1-4
konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 25 ust. 3, art. 32 ust. 1-2,
art. 53 ust. 7 Konstytucji. Twierdzi się, że stosunki między RP a Kościołem
Rzymskokatolickim kształtowane są na zasadzie autonomii i niezależności
„każdego w swojej dziedzinie". Wzajemna niezależność i autonomia
oznacza, iż zasady prawa kanonicznego nie mogą być przenoszone do prawa wewnętrznego
RP i odwrotnie. W grę bowiem wchodzą dwa niezależne porządki prawne. Art. 12
wprowadził do szkół publicznych i przedszkoli katechezę, co narusza w sposób
oczywisty zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów. Na
marginesie: katecheza innych kościołów i związków wyznaniowych w szkołach
uzależniona została Instrukcją MEN ilością dzieci danego wyznania w szkole
(co najmniej 7 osób). Jest to jawna dyskryminacja ze strony państwa. Istniejący
obecnie faktyczny i utrwalony konkordatem stan prawny w sprawie nauczania
religii nie ma nic wspólnego z zasadą równości z art. 25 ust. 1 i art. 32
ust. 1 i 2 Konstytucji.
Zdaniem "Neutrum również art. 14 p. 4, art. 15 p. 3
konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 32, art. 25 ust. 3 Konstytucji.
Wymienione przepisy wprowadzają obowiązek dotowania instytucji Kościoła
Rzymskokatolickiego z budżetu państwa, co narusza zasadę równości wobec
prawa; Kościół Katolicki uzyskuje nierówną z innymi Kościołami i związkami
wyznaniowymi uprzywilejowaną sytuację. Nałożenie na państwo obowiązku
dotowania instytucji kościelnych narusza ponadto zasadę autonomii i niezależności z art. 25 ust. 3 Konstytucji.
Do wymienionych powyżej zastrzeżeń do dzisiaj nie ma wykładni
prawnej. Dopóki jej nie będzie, dopóty konkordat będziemy traktować jako
dokument sprzeczny z prawem polskim i przez to szkodliwy. Brak woli politycznej,
aby spowodować naprawienie szkód, jakie czyni ten dokument, nie jest
argumentem, że wszystko jest w porządku.
Czesław Janik
*
Prawosławni w Trybunale Konstytucyjnym
W lutym 2002 r. Prawosławny Metropolita Warszawski i Całej
Polski zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o rozstrzygnięcie
zgodności kilku przepisów zawartych w ustawie o stosunku Państwa do Polskiego
Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z Konstytucją RP (nr pisma 30/2002).
Trybunał długo zwlekał z rozpatrzeniem sprawy. Po
Warszawie krąży plotka, że na przebieg sprawy wywarł wpływ Prymas Glemp, którego
odwiedził na przełomie 2002/2003 prezes Trybunału. Plotki są na razie
niepotwierdzone. Gdyby rzeczywiście tak było, to w Rzeczpospolitej nie byłoby
instytucji państwowej, której nie można czegoś zarzucić. W każdym razie
orzeczenie Trybunału (sygn. Akt K 13/02) -
pomimo stwierdzeń Marszałka Sejmu, Prokuratora Generalnego, Ministra
Sprawiedliwości, że przywołane przez Metropolitę artykuły faktyczne są
sprzeczne z Konstytucją -
stwierdzało zgodność z Konstytucją zaskarżonych artykułów ustawy o stosunku Państwa do PAKP.
1 2 3 4 5 Dalej..
« Biuletyny (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 236 |