Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.492 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Każdy, kto chce być chrześcijaninem, powinien wyłupić oczy własnemu rozumowi.
 STOWARZYSZENIE » Biuletyny

Biuletyn Neutrum, Nr 3 (30), Lipiec 2003 [4]

W odpowiedzi na list Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo, skierowany do Marszałka Sejmu w sprawie funkcjonowania kaplicy znajdującej się na terenie Kancelarii Sejmu uprzejmie wyjaśniam, co następuje:

Kaplica powstała na wniosek grupy parlamentarzystów wyznania rzymskokatolickiego dla zaspakajania ich potrzeb religijnych. Jak wydaje się, kaplica służyć może jako miejsce skupienia czy modlitwy nie tylko katolikom.

Z budżetu Kancelarii Sejmu nie wydatkuje się środków finansowych na utrzymanie kaplicy.

Książka o duszpasterstwie parlamentarzystów dokumentuje fragment historii parlamentu polskiego i dlatego mogła zostać sfinansowana ze środków budżetowych Kancelarii Sejmu.

Z poważaniem
(-) Krzysztof Czeszejko-Sochacki
Szef Kancelarii Sejmu
BPO-150-1/03
Warszawa, dnia 21 marca 2003 r.

Brak odpowiedzi na listy, których adresatem był marszałek Senatu L. Pastusiak spowodował, że - przebywając w dniu 12 maja br. w budynku Senatu w związku z odbywającą się tam konferencją - udałem się do Sekretariatu marszałka, gdzie zostałem przyjęty przez dyrektora Sekretariatu, p. Krzysztofa Sobkowa.

Spytałem o przyczyny nieotrzymania odpowiedzi przez nasze Stowarzyszenie. Jeżeli fakt ten nastąpił przez niedopatrzenie, chciałem uzyskać odpowiedź „od ręki". Okazało się, że odpowiedzi nie wysłano rozmyślnie. Dyrektor K. Sobkow, w formie kategorycznej, poinformował mnie, że „odpowiedzi pisemnej nie będzie, nie powinniśmy jej oczekiwać" (!).

Nic dodać.. nic ująć.. Klasyczna arogancja!

K. Czeszejko-Sochocki natomiast, jakby to on pełnił urząd Marszałka Sejmu, informuje: „Przyjmuję do wiadomości..".

Natręta stara się „spławić" bez merytorycznego odniesienia do naszych pytań, za to co zdanie, to nieprawda lub przekłamanie. Nas interesowała odpowiedź na proste, zdawałoby się, pytanie: czy krzyż katolicki zniknie z sal parlamentarnych, czy też - zachowując zasadę równego traktowania - pan marszałek zarządzi powieszenie obok krzyża katolickiego krzyże: protestancki, prawosławny symbole wyznawców judaizmu, islamu.. oraz ateistów!

Kończąc K. Czeszejko-Sochocki stwierdza: „Przedstawione wyjaśnienia uprzejmie proszę uznać za informację wyczerpującą przedmiotową sprawę".

Wobec „merytorycznych" odpowiedzi Panów Marszałków zastanawialiśmy się, czy wykorzystać uprawnienie wynikające z ustawy o dostępie do informacji publicznej i wystąpić ze skargą do NSA. Konkluzja naszej dyskusji: wystąpienie do NSA byłoby „grą o pietruszkę", zaś prawidłowe działanie Stowarzyszenia „Neutrum" i jego sympatyków powinno zostać wyrażone podczas kolejnych wyborów parlamentarnych postawieniem w odpowiednim miejscu krzyżyka.

Cz. J.

*

10 lat konkordatu

W artykułach podsumowujących dziesięcioletnie działanie konkordatu z pewnością przeczytamy, że nie sprawdziły się obawy przeciwników tej umowy. Pominie się z pewnością fakt, że do dzisiaj nie zostały usunięte zastrzeżenia i wątpliwości prawne dotyczące konkordatu, artykułowane w latach 1993-1998.

Najpierw kilka faktów i wypowiedzi, później nasze uwagi dotyczące konkordatu.

Znamiennym jest fakt, że w czasie trwającego niemal ćwierćwiecze pontyfikatu Jana Pawła II, Watykan podpisał konkordat tylko z Polską. A miał być wzorcem dla innych!

Wydaje się, że prace nad konkordatem spowodowała świadomość, o której mówił bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z Arturem Domosławskim: „Wielkim mankamentem polskiego katolicyzmu jest przekonanie, że świat będzie dobry tylko wtedy, gdy wszyscy się na katolicyzm nawrócą". J. Turowicz, również w rozmowie z ww., stwierdził: „Nie chciałbym się wypowiadać, czy konkordat był konieczny czy nie. Ostatecznie można było ułożyć stosunki zarówno między Kościołem a państwem, jak i Warszawą a Stolicą Apostolską bez konkordatu". W 1988 r. Prymas mówiąc o dążeniach Kościoła stwierdził, że Kościół nie może zrezygnować z chrześcijańskiej wizji państwa i szkoły. Dwa lata później mieliśmy już spór o neutralność światopoglądową szkoły.

W 1998 r. Sejm upoważniając Prezydenta do ratyfikacji konkordatu podjął decyzję polityczną. Inicjatywa poselska o skierowaniu konkordatu do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyjaśnienia zastrzeżeń i wątpliwości prawnych (ponad 120 podpisów pod wnioskiem) została storpedowana przez władze SLD.

Prezydent A. Kwaśniewski (przywołane poniżej wypowiedzi pochodzą ze strony internetowej: www.prezydent.pl) 23 lutego 1998 r. po złożeniu podpisu pod konkordatem powiedział, że „Konstytucja III Rzeczypospolitej oraz ratyfikowany właśnie konkordat wyznaczają podstawy prawne dla działania Kościoła w Polsce". Dodał, że „władze publiczne RP zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych" oraz stwierdził ponadto, że Konstytucja i ratyfikacja konkordatu pozwalają „w istotny sposób wzmocnić zasady państwa prawnego w Polsce. Zwrócił również uwagę, że "Publiczna debata wokół sprawy ratyfikacji konkordatu pokazała, że wśród Polaków istnieją różnice przekonań i światopoglądów". W innym miejscu A. Kwaśniewski powiedział m.in., że "należy uczynić wszystko, żeby konkordat służył jak najlepiej nam wszystkim. By nie był przez nikogo nadużywany i nie prowadził do napięć czy nieporozumień.

Wyżej wspomnieliśmy o inicjatywie poselskiej dotyczącej skierowania konkordatu do TK, storpedowanej przez władze SLD. Wobec braku działań innych podmiotów sceny politycznej, aby złożyć stosowny wniosek w TK, 18 grudnia 1999 roku olsztyński Oddział Stowarzyszenia „Neutrum" zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o wystąpienie do TK z wnioskiem (załączony do pisma) w sprawie ostatecznego rozstrzygnięcia istniejących wątpliwości i zastrzeżeń, dotyczących konkordatu. 5 stycznia 2000 r. RPO poinformował „Neutrum", iż „nie widzi szans wygrania tej sprawy w Trybunale Konstytucyjnym. Wywoływanie zaś sprawy o tak istotnym znaczeniu społecznym, bez szans jej wygrania w TK, uważa za niecelowe". Po otrzymaniu takiej odpowiedzi, 10 maja 2000 r. „Neutrum" wystąpiło ze skargą do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (skarga nr 74607/01). Ostateczna decyzja Trybunału Praw Człowieka była podobna do odpowiedzi RPO. Trybunał poinformował, że nie leży w jego kompetencjach zajmowanie się przedstawioną sprawą (!)

Po głębszym zastanowieniu dochodzi się do smutnej konkluzji: sposób działania instytucji powołanych do ochrony praw i wolności potwierdza, że tyle będziemy mieli wolności, ile sobie sami wywalczymy! Również twierdzenie, że mamy możliwości dochodzenia wolności i praw w Trybunale Praw Człowieka można między bajki włożyć.

Teraz krotko o wątpliwościach i zastrzeżeniach dotyczących konkordatu, których - zdaniem „Neutrum" - nie usunięto do dzisiaj.

Po pierwsze, do dzisiaj brak jest odpowiedzi prawnej na zarzut, że rząd kierowany przez H. Suchocką nie miał uprawnień konstytucyjnych do podpisania umowy; że wprowadzając do porządku prawnego RP przepisów partykularnego prawa kościelnego zagwarantowano uprzywilejowaną pozycję w państwie Kościołowi Rzymskokatolickiemu, dyskryminując automatycznie pozostałe Kościoły i związki wyznaniowe oraz złamano zasadę równouprawnienia związków wyznaniowych i członków tych związków. Zdaniem „Neutrum" art. 4 ust. 2 konkordatu pozostaje w sprzeczności z art. 87 ust. 1, art. 25 ust 1 i 3, art. 2 Konstytucji, bowiem uznaje osobowość prawną instytucji kościelnych na podstawie prawa kanonicznego przy spełnieniu jedynie wymogu powiadomienia kompetentnych organów państwowych. Stawia to prawo kanoniczne w pozycji równorzędnej z prawem powszechnie obowiązującym w RP, co narusza m.in. zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów. Dodać trzeba, iż do dnia dzisiejszego RP nie przewidziała podobnych rozwiązań prawnych dla innych związków wyznaniowych.

Nie ma odpowiedzi również na nasz zarzut, że art. 10 i art. 12 ust. 1-4 konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 25 ust. 3, art. 32 ust. 1-2, art. 53 ust. 7 Konstytucji. Twierdzi się, że stosunki między RP a Kościołem Rzymskokatolickim kształtowane są na zasadzie autonomii i niezależności „każdego w swojej dziedzinie". Wzajemna niezależność i autonomia oznacza, iż zasady prawa kanonicznego nie mogą być przenoszone do prawa wewnętrznego RP i odwrotnie. W grę bowiem wchodzą dwa niezależne porządki prawne. Art. 12 wprowadził do szkół publicznych i przedszkoli katechezę, co narusza w sposób oczywisty zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów. Na marginesie: katecheza innych kościołów i związków wyznaniowych w szkołach uzależniona została Instrukcją MEN ilością dzieci danego wyznania w szkole (co najmniej 7 osób). Jest to jawna dyskryminacja ze strony państwa. Istniejący obecnie faktyczny i utrwalony konkordatem stan prawny w sprawie nauczania religii nie ma nic wspólnego z zasadą równości z art. 25 ust. 1 i art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji.

Zdaniem "Neutrum również art. 14 p. 4, art. 15 p. 3 konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 32, art. 25 ust. 3 Konstytucji. Wymienione przepisy wprowadzają obowiązek dotowania instytucji Kościoła Rzymskokatolickiego z budżetu państwa, co narusza zasadę równości wobec prawa; Kościół Katolicki uzyskuje nierówną z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi uprzywilejowaną sytuację. Nałożenie na państwo obowiązku dotowania instytucji kościelnych narusza ponadto zasadę autonomii i niezależności z art. 25 ust. 3 Konstytucji.

Do wymienionych powyżej zastrzeżeń do dzisiaj nie ma wykładni prawnej. Dopóki jej nie będzie, dopóty konkordat będziemy traktować jako dokument sprzeczny z prawem polskim i przez to szkodliwy. Brak woli politycznej, aby spowodować naprawienie szkód, jakie czyni ten dokument, nie jest argumentem, że wszystko jest w porządku.

Czesław Janik

*

Prawosławni w Trybunale Konstytucyjnym

W lutym 2002 r. Prawosławny Metropolita Warszawski i Całej Polski zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o rozstrzygnięcie zgodności kilku przepisów zawartych w ustawie o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z Konstytucją RP (nr pisma 30/2002).

Trybunał długo zwlekał z rozpatrzeniem sprawy. Po Warszawie krąży plotka, że na przebieg sprawy wywarł wpływ Prymas Glemp, którego odwiedził na przełomie 2002/2003 prezes Trybunału. Plotki są na razie niepotwierdzone. Gdyby rzeczywiście tak było, to w Rzeczpospolitej nie byłoby instytucji państwowej, której nie można czegoś zarzucić. W każdym razie orzeczenie Trybunału (sygn. Akt K 13/02) - pomimo stwierdzeń Marszałka Sejmu, Prokuratora Generalnego, Ministra Sprawiedliwości, że przywołane przez Metropolitę artykuły faktyczne są sprzeczne z Konstytucją - stwierdzało zgodność z Konstytucją zaskarżonych artykułów ustawy o stosunku Państwa do PAKP.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Szatan w loży
Erotyka w Piśmie Świętym


« Biuletyny   (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 236 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365