Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.011 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawdę trzeba wyrażać prostymi słowami.
 STOWARZYSZENIE » Biuletyny

Biuletyn Neutrum, Nr 3 (30), Lipiec 2003 [4]

W odpowiedzi na list Stowarzyszenia na rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo, skierowany do Marszałka Sejmu w sprawie funkcjonowania kaplicy znajdującej się na terenie Kancelarii Sejmu uprzejmie wyjaśniam, co następuje:

Kaplica powstała na wniosek grupy parlamentarzystów wyznania rzymskokatolickiego dla zaspakajania ich potrzeb religijnych. Jak wydaje się, kaplica służyć może jako miejsce skupienia czy modlitwy nie tylko katolikom.

Z budżetu Kancelarii Sejmu nie wydatkuje się środków finansowych na utrzymanie kaplicy.

Książka o duszpasterstwie parlamentarzystów dokumentuje fragment historii parlamentu polskiego i dlatego mogła zostać sfinansowana ze środków budżetowych Kancelarii Sejmu.

Z poważaniem
(-) Krzysztof Czeszejko-Sochacki
Szef Kancelarii Sejmu
BPO-150-1/03
Warszawa, dnia 21 marca 2003 r.

Brak odpowiedzi na listy, których adresatem był marszałek Senatu L. Pastusiak spowodował, że - przebywając w dniu 12 maja br. w budynku Senatu w związku z odbywającą się tam konferencją - udałem się do Sekretariatu marszałka, gdzie zostałem przyjęty przez dyrektora Sekretariatu, p. Krzysztofa Sobkowa.

Spytałem o przyczyny nieotrzymania odpowiedzi przez nasze Stowarzyszenie. Jeżeli fakt ten nastąpił przez niedopatrzenie, chciałem uzyskać odpowiedź „od ręki". Okazało się, że odpowiedzi nie wysłano rozmyślnie. Dyrektor K. Sobkow, w formie kategorycznej, poinformował mnie, że „odpowiedzi pisemnej nie będzie, nie powinniśmy jej oczekiwać" (!).

Nic dodać.. nic ująć.. Klasyczna arogancja!

K. Czeszejko-Sochocki natomiast, jakby to on pełnił urząd Marszałka Sejmu, informuje: „Przyjmuję do wiadomości..".

Natręta stara się „spławić" bez merytorycznego odniesienia do naszych pytań, za to co zdanie, to nieprawda lub przekłamanie. Nas interesowała odpowiedź na proste, zdawałoby się, pytanie: czy krzyż katolicki zniknie z sal parlamentarnych, czy też - zachowując zasadę równego traktowania - pan marszałek zarządzi powieszenie obok krzyża katolickiego krzyże: protestancki, prawosławny symbole wyznawców judaizmu, islamu.. oraz ateistów!

Kończąc K. Czeszejko-Sochocki stwierdza: „Przedstawione wyjaśnienia uprzejmie proszę uznać za informację wyczerpującą przedmiotową sprawę".

Wobec „merytorycznych" odpowiedzi Panów Marszałków zastanawialiśmy się, czy wykorzystać uprawnienie wynikające z ustawy o dostępie do informacji publicznej i wystąpić ze skargą do NSA. Konkluzja naszej dyskusji: wystąpienie do NSA byłoby „grą o pietruszkę", zaś prawidłowe działanie Stowarzyszenia „Neutrum" i jego sympatyków powinno zostać wyrażone podczas kolejnych wyborów parlamentarnych postawieniem w odpowiednim miejscu krzyżyka.

Cz. J.

*

10 lat konkordatu

W artykułach podsumowujących dziesięcioletnie działanie konkordatu z pewnością przeczytamy, że nie sprawdziły się obawy przeciwników tej umowy. Pominie się z pewnością fakt, że do dzisiaj nie zostały usunięte zastrzeżenia i wątpliwości prawne dotyczące konkordatu, artykułowane w latach 1993-1998.

Najpierw kilka faktów i wypowiedzi, później nasze uwagi dotyczące konkordatu.

Znamiennym jest fakt, że w czasie trwającego niemal ćwierćwiecze pontyfikatu Jana Pawła II, Watykan podpisał konkordat tylko z Polską. A miał być wzorcem dla innych!

Wydaje się, że prace nad konkordatem spowodowała świadomość, o której mówił bp Tadeusz Pieronek w rozmowie z Arturem Domosławskim: „Wielkim mankamentem polskiego katolicyzmu jest przekonanie, że świat będzie dobry tylko wtedy, gdy wszyscy się na katolicyzm nawrócą". J. Turowicz, również w rozmowie z ww., stwierdził: „Nie chciałbym się wypowiadać, czy konkordat był konieczny czy nie. Ostatecznie można było ułożyć stosunki zarówno między Kościołem a państwem, jak i Warszawą a Stolicą Apostolską bez konkordatu". W 1988 r. Prymas mówiąc o dążeniach Kościoła stwierdził, że Kościół nie może zrezygnować z chrześcijańskiej wizji państwa i szkoły. Dwa lata później mieliśmy już spór o neutralność światopoglądową szkoły.

W 1998 r. Sejm upoważniając Prezydenta do ratyfikacji konkordatu podjął decyzję polityczną. Inicjatywa poselska o skierowaniu konkordatu do Trybunału Konstytucyjnego w celu wyjaśnienia zastrzeżeń i wątpliwości prawnych (ponad 120 podpisów pod wnioskiem) została storpedowana przez władze SLD.

Prezydent A. Kwaśniewski (przywołane poniżej wypowiedzi pochodzą ze strony internetowej: www.prezydent.pl) 23 lutego 1998 r. po złożeniu podpisu pod konkordatem powiedział, że „Konstytucja III Rzeczypospolitej oraz ratyfikowany właśnie konkordat wyznaczają podstawy prawne dla działania Kościoła w Polsce". Dodał, że „władze publiczne RP zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych" oraz stwierdził ponadto, że Konstytucja i ratyfikacja konkordatu pozwalają „w istotny sposób wzmocnić zasady państwa prawnego w Polsce. Zwrócił również uwagę, że "Publiczna debata wokół sprawy ratyfikacji konkordatu pokazała, że wśród Polaków istnieją różnice przekonań i światopoglądów". W innym miejscu A. Kwaśniewski powiedział m.in., że "należy uczynić wszystko, żeby konkordat służył jak najlepiej nam wszystkim. By nie był przez nikogo nadużywany i nie prowadził do napięć czy nieporozumień.

Wyżej wspomnieliśmy o inicjatywie poselskiej dotyczącej skierowania konkordatu do TK, storpedowanej przez władze SLD. Wobec braku działań innych podmiotów sceny politycznej, aby złożyć stosowny wniosek w TK, 18 grudnia 1999 roku olsztyński Oddział Stowarzyszenia „Neutrum" zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o wystąpienie do TK z wnioskiem (załączony do pisma) w sprawie ostatecznego rozstrzygnięcia istniejących wątpliwości i zastrzeżeń, dotyczących konkordatu. 5 stycznia 2000 r. RPO poinformował „Neutrum", iż „nie widzi szans wygrania tej sprawy w Trybunale Konstytucyjnym. Wywoływanie zaś sprawy o tak istotnym znaczeniu społecznym, bez szans jej wygrania w TK, uważa za niecelowe". Po otrzymaniu takiej odpowiedzi, 10 maja 2000 r. „Neutrum" wystąpiło ze skargą do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (skarga nr 74607/01). Ostateczna decyzja Trybunału Praw Człowieka była podobna do odpowiedzi RPO. Trybunał poinformował, że nie leży w jego kompetencjach zajmowanie się przedstawioną sprawą (!)

Po głębszym zastanowieniu dochodzi się do smutnej konkluzji: sposób działania instytucji powołanych do ochrony praw i wolności potwierdza, że tyle będziemy mieli wolności, ile sobie sami wywalczymy! Również twierdzenie, że mamy możliwości dochodzenia wolności i praw w Trybunale Praw Człowieka można między bajki włożyć.

Teraz krotko o wątpliwościach i zastrzeżeniach dotyczących konkordatu, których - zdaniem „Neutrum" - nie usunięto do dzisiaj.

Po pierwsze, do dzisiaj brak jest odpowiedzi prawnej na zarzut, że rząd kierowany przez H. Suchocką nie miał uprawnień konstytucyjnych do podpisania umowy; że wprowadzając do porządku prawnego RP przepisów partykularnego prawa kościelnego zagwarantowano uprzywilejowaną pozycję w państwie Kościołowi Rzymskokatolickiemu, dyskryminując automatycznie pozostałe Kościoły i związki wyznaniowe oraz złamano zasadę równouprawnienia związków wyznaniowych i członków tych związków. Zdaniem „Neutrum" art. 4 ust. 2 konkordatu pozostaje w sprzeczności z art. 87 ust. 1, art. 25 ust 1 i 3, art. 2 Konstytucji, bowiem uznaje osobowość prawną instytucji kościelnych na podstawie prawa kanonicznego przy spełnieniu jedynie wymogu powiadomienia kompetentnych organów państwowych. Stawia to prawo kanoniczne w pozycji równorzędnej z prawem powszechnie obowiązującym w RP, co narusza m.in. zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów. Dodać trzeba, iż do dnia dzisiejszego RP nie przewidziała podobnych rozwiązań prawnych dla innych związków wyznaniowych.

Nie ma odpowiedzi również na nasz zarzut, że art. 10 i art. 12 ust. 1-4 konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 25 ust. 3, art. 32 ust. 1-2, art. 53 ust. 7 Konstytucji. Twierdzi się, że stosunki między RP a Kościołem Rzymskokatolickim kształtowane są na zasadzie autonomii i niezależności „każdego w swojej dziedzinie". Wzajemna niezależność i autonomia oznacza, iż zasady prawa kanonicznego nie mogą być przenoszone do prawa wewnętrznego RP i odwrotnie. W grę bowiem wchodzą dwa niezależne porządki prawne. Art. 12 wprowadził do szkół publicznych i przedszkoli katechezę, co narusza w sposób oczywisty zasadę autonomii i niezależności państwa i kościołów. Na marginesie: katecheza innych kościołów i związków wyznaniowych w szkołach uzależniona została Instrukcją MEN ilością dzieci danego wyznania w szkole (co najmniej 7 osób). Jest to jawna dyskryminacja ze strony państwa. Istniejący obecnie faktyczny i utrwalony konkordatem stan prawny w sprawie nauczania religii nie ma nic wspólnego z zasadą równości z art. 25 ust. 1 i art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji.

Zdaniem "Neutrum również art. 14 p. 4, art. 15 p. 3 konkordatu pozostają w sprzeczności z art. 32, art. 25 ust. 3 Konstytucji. Wymienione przepisy wprowadzają obowiązek dotowania instytucji Kościoła Rzymskokatolickiego z budżetu państwa, co narusza zasadę równości wobec prawa; Kościół Katolicki uzyskuje nierówną z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi uprzywilejowaną sytuację. Nałożenie na państwo obowiązku dotowania instytucji kościelnych narusza ponadto zasadę autonomii i niezależności z art. 25 ust. 3 Konstytucji.

Do wymienionych powyżej zastrzeżeń do dzisiaj nie ma wykładni prawnej. Dopóki jej nie będzie, dopóty konkordat będziemy traktować jako dokument sprzeczny z prawem polskim i przez to szkodliwy. Brak woli politycznej, aby spowodować naprawienie szkód, jakie czyni ten dokument, nie jest argumentem, że wszystko jest w porządku.

Czesław Janik

*

Prawosławni w Trybunale Konstytucyjnym

W lutym 2002 r. Prawosławny Metropolita Warszawski i Całej Polski zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o rozstrzygnięcie zgodności kilku przepisów zawartych w ustawie o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z Konstytucją RP (nr pisma 30/2002).

Trybunał długo zwlekał z rozpatrzeniem sprawy. Po Warszawie krąży plotka, że na przebieg sprawy wywarł wpływ Prymas Glemp, którego odwiedził na przełomie 2002/2003 prezes Trybunału. Plotki są na razie niepotwierdzone. Gdyby rzeczywiście tak było, to w Rzeczpospolitej nie byłoby instytucji państwowej, której nie można czegoś zarzucić. W każdym razie orzeczenie Trybunału (sygn. Akt K 13/02) - pomimo stwierdzeń Marszałka Sejmu, Prokuratora Generalnego, Ministra Sprawiedliwości, że przywołane przez Metropolitę artykuły faktyczne są sprzeczne z Konstytucją - stwierdzało zgodność z Konstytucją zaskarżonych artykułów ustawy o stosunku Państwa do PAKP.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Szatan w loży
Erotyka w Piśmie Świętym


« Biuletyny   (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 31-10-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 236 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365