Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.027 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Humanizm - to wiara we własne siły, to wiara w skuteczność opartego na nauce zbiorowego działania ludzkiego".
 Biblia » Stary Testament » Analizy egzegetyczne ST

Tajemnica Jahwisty [2]
Autor tekstu:

Jest jednak epizod w życiu Saula, który musimy dokładnie rozpatrzyć. Oto Saul, przestraszony wkraczającymi do jego królestwa Filistynami, nie otrzymuje żadnej wróżby ani bezpośrednio od Jahwe, ani pośrednio od jego proroków. W poczuciu odrzucenia przez Boga decyduje się, za pośrednictwem kobiety wywołującej duchy, na kontakt ze zmarłym prorokiem Samuelem. Duch Samuela zaś potwierdza fakt odwrócenia się Jahwe od Saula i ogłasza mu wyrok Boga: porażka i śmierć w starciu z Filistynami.

Czarna magia, wróżbiarstwo umożliwiające zakazane zaglądanie w przyszłość nie za pomocą proroków Jahwe, mogłoby być owym „poznawaniem dobra i zła". Wróżbitka mogłaby być tą, która zwiedziona nieczystą siłą perfidnie kusi mężczyznę i podaje mu „owoce tego drzewa". Rychło następująca śmierć jest karą stosowną, za przekroczenie wyraźnego zakazu Prawa.

Raczej zły to trop. Saul już wcześniej jest odrzucony przez Jahwe. Jego rozpaczliwy czyn jest skutkiem a nie przyczyną niełaski. Jego śmierć jest prawie natychmiastowa, nie ma tu czasu na dotkliwe wygnanie i trud życia w pocie czoła. Kobieta nie zostaje ukarana, przynajmniej nic o tym nie wiemy. Zresztą kara „trudów brzemienności" w takiej sytuacji byłaby nielogiczna, niedorzeczna, absurdalna. Kogo tu ukarać „czołganiem na brzuchu"?

Innym argumentem jest to, że autorzy Pisma — kapłani — nie kryją swojej wyraźnej niechęci do Saula, jego sylwetka jest opisana tendencyjnie nieprzychylnie i nieprzyjaźnie. Nie omieszkaliby wytknąć mu „zbrodnię" wprost, z ogromną satysfakcją piętnując na wieczność imię Saula.

Zdecydowanie odrzućmy ten błędny ślad.

Nie powinniśmy się jednak zniechęcać...

Teraz król Dawid — również naraża się kapłanom uzurpując sobie prawa kapłańskie. I chyba jednak z jego woli ginie Saul. Nie..., tu też nie znajdziemy nic, co by nam pomogło.

I oto — uwaga! — Dawid uwodzi Betszebę, mężatkę a potem sprowadza śmierć na jej męża, by się z nią ożenić!

Sytuacja pasuje do scenariusza. Pożądliwość popycha Dawida do cudzołóstwa (Boskie Przykazanie VI, nagość bohaterów). Pożądliwość (wąż?) Betszeby i jej pełna pychy chęć bycia żoną króla („będziecie jako Bóg"?), popychają go do zabójstwa (Boskie Przykazanie V). Grzechów mamy tu wystarczająco dużo i wystarczająco śmiertelnych, nawet dla dwojga! Prorok Natan prosto w oczy piętnuje czyn Dawida, grożąc surowymi karami!

To jest to!

Dodatkowo pamiętamy, że to właśnie między synami Dawida rozegrał się dramat bratobójstwa! A więc nawet po odpersonalizowaniu obu opowieści, o upadku człowieka i bratobójstwie, pozostał między nimi związek, odzwierciedlający stosunki rodzinne! Jeśli Jahwista zdecydował usymbolicznić postępki Dawida i Betszeby jako upadek „pierwszych ludzi", to, konsekwentnie, bratobójstwo musiało zostać umieszczone zaraz później!

Ponadto zapowiedzi o „Mesjaszu z rodu Dawida" i „potomstwie niewiasty, które zmiażdży głowę węża" są tu zdecydowanie ukonkretnione.

Ale — możemy zapytać — grzech Dawida nie mógł być tak wielki ani tak brzemienny w konsekwencje, gdyż zostaje mu odpuszczony. Bóg mu sprzyja w dalszych częściach Pisma, Dawid pozostaje pozytywnym bohaterem do końca Nowego Testamentu. Istotnie — dalsze losy Betszeby, Dawida i jego królestwa stanowczo przeczą sugestywnej jednak tezie, jakoby on był bohaterem tej opowieści. Bratobójca Absalom przynajmniej później został zabity...

Szukajmy zatem dalej.

Salomon: syn Dawida i Betszeby. Król wielki, mędrzec, sędzia sprawiedliwy, budowniczy Świątyni Pańskiej. Umocnił królestwo Izraela tak, że nie musiał prowadzić żadnych wojen. Kwitł handel, dobrobyt, pomyślność i miłość do króla. Po śmierci Salomona królestwo rozpada się na dwa państwa : Izrael i Judę. Wczytując się w monotonny i nużący wykaz władców Izraela : Jeroboam, Nadab, Basza, Eli, Zimri, Omri, Achab, Ochozjasz, Joram, Jehu, Joachaz, Joasz, Jeroboam II, Zachariasz, Szallum, Menachem, Pekachiasz, Pekach, Ozeasz zainteresować nas może jedynie (i to aż z dwóch powodów!), Achab i jego żona Izebel.

Oto król Achab ma kaprys nabyć od niejakiego Nabota winnicę przylegającą do jego posiadłości i przerobić ją na ogród. Nabot nie zgadza się, więc królowa Izebel knuje intrygę: nakazuje usłużnym jej kapłanom znaleźć fałszywych świadków i oskarżyć go o bluźnierstwo a następnie ukamienować. Król Achab obejmuje winnicę w posiadanie. Para królewska naraża się tym na gwałtowne oskarżenie proroka Eliasza, który wieszczy obojgu haniebną śmierć i zagładę całego rodu, co też wkrótce nastąpiło.

Jest tu ogród, żądza posiadania, namowa do przestępstwa ze strony kobiety, morderstwo (sądowe), korzystanie z „owoców" zbrodni i surowa kara! Niestety, znowu nie ma miejsca na wygnanie i trud życia. Ponadto kara zagłady całego rodu nie pozwalałaby na proroctwo mesjańskie, które i tak dotyczy rodu Dawida, a więc dynastii judejskiej, nie izraelskiej. Musimy, tedy porzucić ten domysł.

Może więc doszukamy się czegokolwiek wśród władców Judy. Oto oni: Roboam, Abijjam, Asa, Jozafat, Joram, Ochozjasz, Atalia, Joasz, Amazjasz, Azariasz, Jotam, Achaz, Ezechiasz, Manasses, Amon, Jozjasz, Joachaz, Eliakim — Jojakim, Mattaniasz — Sedecjasz.

Nic tu nie ma. Nawet Atalia, która morduje całe potomstwo królewskie (poza małoletnim Joaszem) i zawłaszcza władzę królewską, nijak nie chce pasować do naszego scenariusza. Ogrodem byłoby królestwo, „owocem" pożądania — władza królewska, grzechem - eksterminacja rodu królewskiego, karą — śmierć od miecza. Znów w naszych poszukiwaniach spotkał nas zawód.

Dalej już jest niewola babilońska. Czy tu cokolwiek znajdziemy?

Czy kilkuletnie wygnanie króla Nabuchodonozora, przepowiedziane przez Daniela, a następnie powrót, nie obrazuje wygnania z Edenu i realizacji zbawczej zapowiedzi powrotu? Teza bardzo wątpliwa. Cóż mógłby Izraela obchodzić jakikolwiek król babiloński?

Być może historia Zuzanny, napastowanej przez lubieżnych starców dostarczy nam poszukiwanych elementów. Rzecz bowiem dzieje się (uwaga!) w ogrodzie, tuż przy pewnym drzewie, które odegra znaczącą rolę w tej opowieści. Zuzanna odrzuca nieprzystojne kuszenie dwóch przebiegłych starców, którzy zawiedzeni oskarżają ją publicznie o nierząd z wyimaginowanym przez nich młodzieńcem. Prorok Daniel rozstrzyga niewinność Zuzanny na podstawie sprzeczności w zeznaniach starców, którzy lokalizując miejsce nierządu mówią (znowu uwaga!) o dwóch różnych drzewach. Cnota Zuzanny została obroniona, kłamiących starców rozerwano na połowy.

Rozpatrzmy jednakowoż możliwość, że starcy mówili jednak prawdę.

Cóż byśmy tu wówczas mieli: w ogrodzie, w którym rosną także drzewa, wśród nich lentyszek (z orzechami pistacjowymi) i dąb, niewiasta i młodzieniec korzystają z uciech fizycznych, które nie były im dozwolone. Są podglądnięci a może nawet przyłapani in flagranti. Młodzieniec wyrywa się starcom i ucieka, Zuzanna jest oskarżana i sądzona.

Mąż Zuzanny, Joakim, był bogaty i bardzo poważany wśród Żydów. On z łatwością mógłby sterować biegiem późniejszych wydarzeń dla ochrony czci swojego imienia i spowodować, z pomocą Daniela, korzystny dla Zuzanny a niekorzystny dla starców obrót sprawy. Obroniono cześć Zuzanny wyposażając oskarżycieli w odpowiednio odrażające cechy.

Bez względu na przedstawione w Księdze Daniela zakończenie epizodu, surowy moralista mógłby wykorzystać przebieg zdarzenia i dodać inny, właściwszy jego zdaniem finał. Powszechność grzechu nadawała się na umoralniającą lekcję. Nowa wersja, po uogólnieniu opisu i spotęgowaniu moralnego wydźwięku przestępstwa, nadawałaby się na przyczynę zła wszelkiego na świecie.

Czy to jest rzeczywiście rozwiązanie zagadki?

Pora przyjrzeć się krytycznie naszemu wywodowi. Najważniejsze — brak sądu i kary dla mężczyzny. Po drugie — owa Zuzanna i nieznany młodzieniec są najzwyklejszymi na świecie ludźmi. Cieszymy się po ludzku, że uniknęli kary, ale jeśliby nawet było inaczej, jakież to by miało znaczenie dla całego świata czy też choćby tylko dla narodu żydowskiego?

Domyślamy się już, po co historia ta została zachowana w Piśmie: jest nie tylko apologią mądrości i przenikliwości Daniela (a raczej sprytu i przebiegłości), ostrzeżeniem przed fałszywymi i obłudnymi oskarżycielami.

Przejrzeliśmy uważnie wersety Starego Testamentu od początków do niewoli babilońskiej, rozpatrzyliśmy kilka frapujących sytuacji, po czym sami zmusiliśmy siebie do odrzucenia wszystkich tych możliwości. Czyżbyśmy zatem byli zmuszeni przyznać się do porażki, do niemożności rozwikłania zagadki?

Chyba jeszcze nie. Musimy tylko ustrzec się błędu, który, niestety, towarzyszył dotychczasowym poszukiwaniom i rozważaniom. Błąd jest w istocie bardzo trudny do uchwycenia. Jest na tyle niewidoczny i ukryty, że, niezauważony, przez długie lata nie tylko nam gmatwał sprawę, zaciemniał obraz i nie pozwalał rozwiązać zagadki. Po wyłuskaniu go, błąd ten okaże się bardzo oczywisty ale też bardzo znaczący.

Otóż szukamy zdarzenia, które okazałoby się wystarczająco ważkim przestępstwem, żeby spowodować znany nam katastroficzny zestaw ciężkich i surowych kar. Jednakowoż żadna z przeanalizowanych sytuacji nie była tym czego szukaliśmy, toteż odrzuciliśmy je. Naszym błędem było to, że szukaliśmy postępków, które w naszym mniemaniu są przestępstwami. Należy szukać takich czynów, które są grzechami w oczach Jahwisty.

Zdarłszy tę subiektywną zasłonę z naszych oczu, od razu jednocześnie rozszerzamy nasz horyzont widzenia i zawężamy krąg spraw, które rozważyć należy.

Cóż może być tym grzechem, który powoduje taki gniew i tak srogie następstwa, że trudno wymyślić gorsze, dotkliwsze i tragiczniejsze? Uzupełnijmy nasz scenariusz o uprzednio pominięte elementy, które wydawały się nam mniej istotne: Mężczyzna i kobieta nadal nieznani z imion. Ich postępowanie będzie miało przemożny wpływ nie tylko na ich losy. Znajdują się w ogrodzie, w pobliżu zielonych drzew, raczą się owocami. Są nieskrępowani nagością, ustrojeni co najwyżej w przepaski z zielonych gałązek, nie straszny im widok węża, nie dziwna im rozmowa z nim. Dowiadują się, że tym postępowaniem przekroczyli istniejący zakaz. Fakt taki pociąga za sobą niewyobrażalnie poważne konsekwencje.

Wróćmy jeszcze raz do króla Salomona. Jego zasługi już wyliczaliśmy. Teraz patrzymy z nowej perspektywy i dostrzegamy więcej. Czytajmy w 1 Księdze Królewskiej:


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Tajemnica Jahwisty - suplement
Tajemnica Jahwisty 2


« Analizy egzegetyczne ST   (Publikacja: 18-04-2003 Ostatnia zmiana: 09-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Drobner
Inżynier elektryk o zainteresowaniach humanistycznych; Poznań.

 Liczba tekstów na portalu: 21  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Noe. Biblijny praojciec…
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2408 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365