Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.954 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Tylko ludzie intelektualnie rozwinięci są wolni."
 Prawo » Prawo wyznaniowe

Oświata: między kagankiem a gromnicą [1]
Autor tekstu:

Spis treści
Z dziejów klerykalizmu polskiej szkoły
Najlepszy polski minister oświaty
Organista: spec kościelny ds. szkolnych
Kler w dozorach szkolnych
Emancypacja szkoły
ZNP, ZPMD i Akcja Katolicka w II RP
Kościelny nadzór „moralny" nad nauczycielstwem
Apel do nauczycielstwa 1934-2003

Czytelnicy Racjonalisty coraz częściej podkreślają edukacyjno-oświatowy charakter naszego serwisu. Zwracają też uwagę, iż nacisk na tę rolę powinien być zwiększony: serwis powinien być promowany w szkołach oraz wykorzystywany w procesie usuwania z nich nauczania quasimagicznego, czym jest w istocie mieszanie lekcji, których treść oparta jest na metodologii naukowej, z lekcjami opartymi na dogmatach. Za państwowe pieniądze przekazuje się więc młodym ludziom, w ramach programu nauczania, zarówno wiedzę, jak i pseudowiedzę (doktryny religijne). Indoktrynacja religijna korzysta zarazem na bezbronności intelektualnej młodzieży, która może być niwelowana chyba jedynie buntowniczą naturą młodości. Skutecznym zapobieżeniem tym niekorzystnym oddziaływaniom mogłoby być wprowadzenie do programów szkolnych dwóch dodatkowych przedmiotów: podstaw filozofii oraz religioznawstwa. Takie rozwiązania funkcjonują już w innych państwach (np. filozofia w Wielkiej Brytanii, religioznawstwo w Federacji Rosyjskiej i w ograniczonym zakresie w Hiszpanii). Dla nieco starszych uczniów Racjonalista może być bardzo dobrym uzupełnieniem, czy raczej komentarzem do katechezy. Oby więcej było takich księży, jak pewien franciszkanin, który przyznał, że uczy swych licealnych wychowanków apologii religijnej poprzez krytykę tekstów z naszego serwisu. Musimy zatem podjąć starania o upowszechnienie Racjonalisty jako „kaganka oświaty", na którą to rolę — obok popularyzacji nauki - zamierzamy położyć w przyszłości zwiększony nacisk. Bardzo sympatycznym przyczynkiem do tego jest zamieszczenie przez redakcję doskonałego Portalu Edukacyjnego „Eduseek" (przeznaczonego dla uczniów, rodziców uczniów i nauczycieli) odnośnika do Racjonalisty, w dziale „Religia", z zasadniczo trafnym komentarzem: "Serwis podejmujący krytyczną analizę kultów i wierzeń — przewodniki po dziejach ludzkiego bałwochwalstwa, baza intelektualna polskich racjonalistów. Serwis podejmujący trudną tematykę społeczno-światopoglądową, kierowany do szerokiej grupy odbiorców. Całkowicie niekomercyjny i apolityczny. Witryna istnieje od 1999 roku, serwis w obecnej postaci od połowy roku 2002." Wprawdzie sam dział „religia" w żaden sposób nie oddaje obecnego zakresu merytorycznego Racjonalisty, lecz z pewnością trafnie sugeruje, iż możemy spełniać rolę oświatową odnośnie religii. Czas zatem na przedstawienie kilku kartek

Z dziejów klerykalizmu polskiej szkoły

W czasach I Rzeczypospolitej szkolnictwo opanowane było przez jezuitów. Poziom i jakość nauczania ksiądz Hugo Kołłątaj w książce Stan oświecenia w Polsce w ostatnich latach panowania Augusta III scharakteryzował następująco: "publiczna edukacja była tak postawiona w publicznych szkołach, że jezuici nie starali się rozwijać oświaty w Polsce dlatego, że wiedzieli, jak trudno jest w narodzie nadto z nauką i umiejętnościami oswojonym przewodzić. Oni to wiedzieli i wygodniej im było utrzymać swój kredyt w kraju fanatyków."

21 lipca 1773 r. podjęta została decyzja kasaty tegoż zakonu, skompromitowanego w wielu krajach europejskich. W efekcie doprowadziło to do podjęcia przez sejm doniosłej uchwały z dnia 24 października 1773 r. w sprawie powołania Komisji Edukacji Narodowej. Głównym jej celem była reforma edukacyjna i przejęcie szkół pojezuickich wraz z całą ich infrastrukturą. Przedsięwzięcie to było jedną z najjaśniejszych kart upadającej Rzeczypospolitej — KEN była to pierwsza w Europie władza oświatowa o charakterze odrębnego ministerstwa. Na podkreślenie zasługuje jedna z uchwał podjęta na posiedzeniu Komisji w dniu 19 października 1774 r.: "w szkołach dysydenckich, z któremi teraz z przydanym przez Kommissyą funduszem, szkoły katolickie w niektórych miejscach złączone być mają: rektor jeden katolik, a drugi dysydent równej powagi i władzy używać napotem będą." Były to pierwsze tego typu próby wprowadzania w Polsce szkoły tolerancyjnej, międzywyznaniowej, pierwsze próby likwidacji szkół wyznaniowych. [ 1 ] Po kilku dekadach jezuici „zmartwychwstali" i powrócili do Polski, będącej już pod zaborami. Wielki wyraz niezadowolenia dał wobec tego m.in. Juliusz Słowacki w Beniowskim:
Ten polip odrósł i lud wyssał blady.
Wygnać go była kiedyś wielka praca,
Ma nas za trupa ten szakal i wraca.

W pierwszej polskiej konstytucji (1791 r.), kler miał zagwarantowany dominujący wpływ na szkolnictwo (prymas jako wirylista był prezesem komisji edukacyjnej — odpowiednik dzisiejszego ministra edukacji).

Joachim Lelewel pisał w tym okresie, że "instytucje kościelne napinały na rozum pęta", „krępowały wolniejszy polot geniusza, tworzyły moralną niewolę i zacieśnienie myśli, tępiły wyższe uczucia i zdolności." Zaś nieco później wielki pedagog Stanisław Szczepanowski narzekał: "Cały ruch cywilizacyjny przeniósł się do protestantów, a kiedy nareszcie narody katolickie obudziły się z letargu, to postęp Francji, Austrii, Hiszpanii, nawet Neapolu i Polski stoi w prostym stosunku do wzrostu niedowiarstwa, i co tylko się w tych krajach w wieku XVIII dokonało cywilizacyjnego, to było zarazem antykatolickie. Ta niższość cywilizacyjna narodów katolickich trwa do dzisiaj. (...) Świat katolicki przez trzy wieki posiadał tyle wiedzy tylko, ile się mogło przedostać przez sito jezuickie, ile mogło przejść pod jarzmem klerykalizmu. I dzisiaj nie brak usiłowań za często skutecznych, żeby nasze uniwersytety i szkoły ograniczyć do tej samej mizerii." Opowiadał się on za metodą nauczania propagowaną wcześniej m.in. przez Montaigne’a. Stawiał alternatywy: naśladownictwo czy twórczość; tresura czy geniusz?

Najlepszy polski minister oświaty

Spuścizna Komisji Edukacji Narodowej została uratowana głównie dzięki jednemu człowiekowi — Stanisławowi Kostce Potockiemu. [ 2 ] Od powołania pierwszego ministerstwa edukacyjnego — Komisji Edukacji Narodowej, aż do współczesnego - Ministerstwa Edukacji Narodowej był to najwybitniejszy i najbardziej zasłużony minister oświaty jakiego miała Polska. Kostka Potocki był światłym patriotą, jednym z ostatnich przedstawicieli epoki Oświecenia, za jego rządów doszło do znacznego rozwoju systemu szkolnictwa i nauki. W roku 1800 brał udział w powołaniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, którego został członkiem. W czasach Księstwa Warszawskiego był prezesem Izby Edukacyjnej (od 1810 dyrektorem Edukacji Narodowej), od 1809 pełnił funkcję prezesa Rady Stanu i Rady Ministrów. W roku 1812 pisze Rozprawę o języku polskim, a w roku następnym Rozprawę o sztuce pisania. W latach 1815-1816 powstają tomy O wymowie i stylu. W Królestwie Polskim w roku 1815 został ministrem wyznań i oświecenia publicznego, na którym to stanowisku przyczynił się znacznie do rozwoju oświaty w Polsce. Rozbudował sieć szkolnictwa wszystkich szczebli (głównie elementarnego), przyczynił się do założenia uniwersytetu w Warszawie. Liczba nauczycieli uległa podwojeniu. Był doskonałym organizatorem szkolnictwa wyższego, średniego i powszechnego.

Integralną częścią jego programu szerzenia oświecenia powszechnego było odsuwanie od tej sfery Kościoła, którego wpływ na edukację i ogólnie na sprawy publiczne starał się ograniczać. W roku 1818 został prezesem Senatu i w tym okresie podporządkował władzy państwowej sprawy nominacji biskupów i majątku kościelnego oraz zniósł wiele klasztorów. Zwieńczeniem tego było antyklerykalne dzieło pt. Podróż do Ciemnogrodu (1820), w którym poddał krytyce duchowieństwo i magnaterię, oskarżając ich o działanie na szkodę interesów narodowych i kulturalnych.

W efekcie delegacja polskich biskupów, na czele z Janem Pawłem Woroniczem — udała się na skargę ...do samego cara Aleksandra I. I tak — z pominięciem polskich władz państwowych i z naruszeniem przepisów konstytucji z 1815 r. — polski Kościół doprowadził do dymisji wybitnego członka rządu Królestwa Polskiego. Na urząd wprowadzili klerykała: Stanisława Grabowskiego. Jako minister hamował rozwój nauk i oświaty w Królestwie Polskim. Efekt był taki, że zlikwidowano przymusowe składki na rozwój i utrzymanie szkół, a liczba szkół elementarnych spadła o połowę.

Organista: spec kościelny ds. szkolnych

Przez większą część zaborów pozycja kleru w polskiej szkole była niezwykle silna. Nawet już wówczas kiedy szkoła zaczęła się wyodrębniać z kościoła [ 3 ], przez długi jeszcze czas księża pełnili funkcje inspektorów (lub rewizorów) szkolnych, władze kościelne (wikariaty generalne) miały kompetencje zatwierdzania nominacji nauczycielskich. A „dyrektorem szkoły" [ 4 ]… — był organista lub kantor [ 5 ].

Konsekwencją tych zależności był odpowiedni temu sposób objęcia funkcji nauczycielskiej. Oddaje to zapis jednego z inspektorów szkolnych, dotyczący objęcia posady nauczyciela w Kobielicach przez Andrzeja Krzoske w roku 1871: "W obecności zebranych na popołudniowym nabożeństwie parafian zwrócił się inspektor powiatowy do stojącego przed głównym ołtarzem p. Krzoski i zachęcił go do wiernego i sumiennego wykonywania obowiązków służbowych i wzorowego życia. Następnie p. Krzoska odmówił trydenckie wyznanie wiary i złożył przysięgę według załączonego formularza, który podpisał. Wtedy doręczono mu oryginał wokacji wraz z dekretem ustalenia. Przysięga służbowa [brzmiała]: Ja August Krzoska przysięgam Bogu wszechmogącemu i wszystkowiedzącemu, że będę poddany, wierny i posłuszny jego majestatowi królowi pruskiemu, wszelkie do mnie należące obowiązki według najlepszej wiedzy i sumienia dokładnie wypełnię i konstytucji przestrzegać będę. Tak mi dopomóż Bóg i ta św. Ewangelia"


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wprowadzenie religii do szkół
Szkoła jako wylęgarnia ateistów


 Przypisy:
[ 1 ] W. Więsław, „Reforma edukacji w Polsce w XVIII w.", Matematyka, nr 4/1999
[ 2 ] Więcej o nim zobacz: M. Agnosiewicz, „Kostka-Potocki i Podróż do Ciemnogrodu", s.2091
[ 3 ] Szkoły parafialne (kościelne) zastępowane przez trywialne (publiczne). W II RP ustalono, iż szkoły elementarne mają mieć nazwy: „szkoły powszechne". Spotkało się to z licznymi atakami kleru, domagającego się szkół wyznaniowych i nazw: „szkoła katolicka".
[ 4 ] W cudzysłowie dlatego, iż określenie „dyrektor szkoły" powstało dopiero w latach 70. XX w. Wcześniej zwierzchnik szkoły na ogół nazywany był „rektorem" (rector scholae), później „kierownikiem szkoły". Oczywiście z naszej perspektywy jest to nieco złudne, gdyż kierownik szkoły to był na ogół jej jedyny nauczyciel. Czasami miał do pomocy „adjuwanta".
[ 5 ] Kierował śpiewem i wykonywał religijne solówki na mszach

« Prawo wyznaniowe   (Publikacja: 21-05-2003 Ostatnia zmiana: 07-11-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2446 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365