STOWARZYSZENIE » Biuletyny
Biuletyn Neutrum, Nr 2 (29), Kwiecień 2003 [2]
To by znajdowało potwierdzenie w tym, że „poczęcie"
nie wyparło „narodzenia" i nie należy do najważniejszych świąt chrześcijańskich,
katolickich i nadal ważniejsze jest narodzenie Chrystusa.
Jeszcze jedno. Ja nigdy nie
słyszałam o tym, żeby Kościół katolicki urządzał pogrzeby, jeżeli
kobieta poroni. Pani Profesor, do dzisiaj prawdopodobnie funkcjonuje
wydane w latach sześćdziesiątych przez ówczesne MSW rozporządzenie, w myśl
którego „to", co się urodzi w czasie poronienia czy też podczas
normalnego lecz wczesnego porodu a nie waży co najmniej 601 g, to „tego"
nie ma! Nie ma żadnego śladu, ani aktu urodzenia, ani aktu zgonu, który umożliwiałby
pochówek. Kiedyś
Kościół tego nie zwalczał i dzisiaj też tego nie czyni. A przecież „to", to po prostu człowiek!
Ale poza tym Kościół
nawet siedmiomiesięcznego poronionego płodu nie chowa. Więc dochodzi do głosu
sprzeczność wewnętrzna w tych poglądach Kościoła.
Ostatnimi czasy różni ludzie operują pojęciem
„prawa naturalnego". Z kontekstu wynika, że prawo naturalne jest tożsame z wolą Bożą. U Cycerona jest takie zdanie: „..dla tłumu prawo, to wszelkie
nakazy i zakazy utwierdzone na piśmie, ale dla człowieka wykształconego prawo
jest to zaszczepiony w naturę najwyższy rozum, który nakazuje co trzeba czynić i czego czynić nie należy". Kto ma rację? (Cicero, Prawa I, s. 207-208)
Wie pan, w tej chwili mówimy o prawie natury, czyli naturalnym. Nie chodzi o prawa przyrody, lecz o prawo
natury, czyli naturalne na gruncie myśli tomistycznej. Jest to część tzw.
prawa wiecznego, czyli myśli Boga, którą człowiek jest w stanie odczytać
mocą swego rozumu, jak to określa Tomasz z Akwinu. Jest nadal przyjmowane
przez neotomistów. Ale oddziaływują też inne teorie prawa natury, które nie
mają nic wspólnego z treściami religijnymi. Jestem zwolenniczką teorii prawa
natury o zmiennej treści, które powstały pod koniec XIX wieku. Ale one są w Polsce prawie zupełnie nieznane. Jest ogromnym nadużyciem to, że nasza
Konstytucja odwołując się do prawa natury właściwie w milczący sposób założyła
koncepcję tomistyczną, czyli politycy rozstrzygnęli za uczonych dyskusje, które
się toczą i które pewnie nigdy nie doprowadzą do jednolitego stanowiska.
Jeżeli problem zostałby
zamknięty, to nie byłoby o czym rozmawiać. Pani Profesor, w kontekście
sprawy artystki gdańskiej p. D. Nieznalskiej aż się prosi odpowiedź na
pytanie „Czy może być zabronione coś, co nie jest zakazane przez prawo?"
Może być coś zabronione,
co nie jest zakazane przez prawo, przez jakąś np. grupę wyznaniową. I to już
jest sprawa członków tej grupy.
Chodziło mi o życie w państwie, w kontekście sprawy D. Nieznalskiej..
Nie. To jest absurdalne.
Przepisy prawa nas wszystkich obowiązują. A jeżeli ktoś jakieś nakazy czy
zakazy własnej grupy wyznaniowej chce rozciągnąć na wszystkich, to działa w sposób sprzeczny z prawem.
W sprawie D. Nieznalskiej właśnie o to chodzi, aby ograniczyć wolność ludzi sztuki, aby nie mogli się
swobodnie wypowiadać.
To jest skandal, bo sztuka wymaga wolności.
.. i nauka..
Tak. Oczywiście.
Jakie zagrożenie stanowi tzw. „racja stanu"
dla praw mniejszości?
Z reguły posługują się rządzący „racją stanu" po
to, żeby coś mniejszościom narzucić. To jest wygodne narzędzie o treści
niejednoznacznej.
Pani Profesor obecnie przebywa w kręgach tworzących prawa Rzeczpospolitej. Wie Pani co się dzieje w rządzie,
parlamencie, nie mówiąc już o tym, co się dzieje w prawie. Czy o Polsce można
mówić, że „wszelka władza tkwi w narodzie"?
Bardzo ładnie to brzmi, ale jest odległe od rzeczywistości.
A czy prawdziwe jest
stwierdzenie: „wolność polega na możności czynienia wszystkiego, co nie
szkodzi innym"?
Przecież nie wiemy co
szkodzi innym. Ja myślę, że należy dokonywać takich wyborów, czy też
kierować się takimi motywami, którym ja -
człowiek dokonujący wyboru, czy wybierający
określony motyw postępowania -
zgodziłabym się nadać walor powszechny.
A. Świętochowski zwrócił uwagę, że „twierdzi się,
że mniejszość musi ulec większości. Jako argument przytacza się, że
interes mniejszości powinien podporządkować się interesowi większości. Czy
nie jest to słownym wyrażeniem faktu różnicy sił z przemianowaniem go na
obowiązek. Powinności żadnej tu nie ma, jest tylko przymus". Jego
stwierdzenia są jakże aktualne dzisiaj.
To jest bardzo niepokojące
stwierdzenie dlatego, że historia kultury dowodzi wyraźnie tego, że bardzo często
mniejszość miała rację. To np. van Gogh miał rację a nie ci, którzy nie
chcieli kupować jego obrazów. Grupa rewolucjonistów miała rację, a nie ogół,
który się bał, czy był zbyt bierny, żeby podjąć działania. Uważam, że z wyjątkową uwagą należy słuchać poglądów mniejszości, brać pod uwagę
ich racje. Ale niestety, w rzeczywistości dzieje się inaczej.
Potwierdzeniem tego, co Pani Profesor przed chwilą
powiedziała był Chrystus, Giordano Bruno, Kopernik i cały szereg następujących
po sobie postaci w rozwoju ludzkości, którzy przez tę większość byli gnębieni.
Naturalnie.
Mieliśmy w naszej
historii z jednej strony m.in.
Ostroroga, A. F. Modrzewskiego i z drugiej -
np. księcia poetów, bp I. Krasickiego. Jak Pani sądzi, czy mieliby oni
dzisiaj co robić w naszej rzeczywistości?
Myślę, że bardzo
wiele. Podobnie jak Zapolska i Boy. Niewiele się w stosunku do ich czasów
zmieniło, a nawet się pogorszyło pod wieloma względami w ciągu ostatnich
trzynastu lat.. Pruderia obyczajowa, zakłamanie..
Bpa Krasickiego przywołałem myśląc o jego dwóch
wspaniałych, wierszem napisanych powieściach „kościelnych". Dziękuję
Pani bardzo za interesującą rozmowę.
***
JAKIM
STOWARZYSZENIEM JEST "NEUTRUM"?
Prof. Wiktor Osiatyński
(Biuletyn „Neutrum", nr 1(28)/2003) uważa „Neutrum" za stowarzyszenie
„laickiego światopoglądu". Jego zdaniem czasami wykazujemy „nastawienie
antykościelne". Dodał, że w naszym myśleniu i działaniu kierujemy się
rozumem, a nie emocjami, i jest to przyczyną, że jesteśmy „małą mniejszością".
Rozmowa z profesorem uświadomiła nam potrzebę przypomnienia informacji dotyczących
Stowarzyszenia „Neutrum".
Od 1990 r. bowiem spotykaliśmy się z niejednoznaczną
klasyfikacją stowarzyszenia jako organizacji pozarządowej i z różnymi
epitetami. Twierdzono np., że jesteśmy organizacją antykościelną,
antyreligijną. Jednak w zaszeregowaniu „Neutrum" przebił wszystkich
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC, który uznał nas za sektę
[ 1 ] (!). Można by nawet przejść nad tym do porządku dziennego, można by się nie
zastanawiać dlaczego Instytut Statystyki za nic ma przykazanie „nie mów fałszywego
świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Można by przejść do porządku
dziennego nad wszystkimi nieprawdziwymi informacjami nas dotyczącymi, gdyby nie
fakt, że „tak nas widzą, jak nas malują". Informacje Instytutu wymagają
ponadto ustosunkowania się, bowiem publikacji przypisuje się miano
„naukowej".
Poglądy o Stowarzyszeniu „Neutrum" (podobnie i o całej
sferze stosunków wyznaniowych) kształtują
wydawane w trybie priorytetowym publikacje Kościoła Rzymskokatolickiego, takie
jak wyżej wymieniona. Nie miniemy się z prawdą twierdząc, że ta propaganda
(wykonywana najczęściej za pieniądze państwowe!) ma na celu wykazanie, że w Polsce sytuacja w sferze wyznaniowej jest bez zarzutu. Teza ta nie znajduje
jednak potwierdzenia. Propagandy tej nie należy lekceważyć ponieważ czyni
ona spustoszenia w świadomości Polaków nie interesujących się na co dzień
sferą polskich stosunków państwo-Kościoły. Nie należy
jejlekceważyć, bo zgodnie ze
starą maksymą „kłamstwo powtórzone siedem razy uznane zostaje za prawdę".
Wydaje się, że to niechęć czytania stanowi podstawową przyczynę
fantastycznych stwierdzeń dotyczących „Neutrum" (i nie tylko nas!), bowiem
wystarczyłoby zajrzeć do Statutu Stowarzyszenia lub zapytać jakiegoś członka
Stowarzyszenia o nasze cele, z nich bowiem wynikają sposoby działania
organizacji.
A więc przypominamy cele „Neutrum" i sposoby ich realizacji. Omówione
są one w § 5 i § 6 Statutu. Pozostały niezmienne od chwili zawiązania
Stowarzyszenia we wrześniu 1990 roku.
§ 5 Statutu
wymienia osiem celów, w myśl których Stowarzyszenie działa na rzecz takiego
ukształtowania Państwa Polskiego, w którym:
1. ład społeczny
oparty będzie na demokratycznym kompromisie, neutralności światopoglądowej
państwa, wolności jednostki i prawach mniejszości;
2. kościoły i związki wyznaniowe oddzielone będą od państwa;
3. prawo nie
będzie zależało od reguł i nakazów religii lub światopoglądu;
4.
kościoły, związki wyznaniowe i organizacje o charakterze światopoglądowym będą miały
gwarancje swobodnego rozwoju i uczestnictwa we właściwych im sferach życia
publicznego;
5. proces wychowania i nauczania w szkołach nieprywatnych oddzielony będzie
od kościołów i związków wyznaniowych;
6. instytucje państwowe i ich funkcjonowanie będą miały charakter wyłącznie świecki;
7. nikt nie będzie
dyskryminowany bądź uprzywilejowany z powodów religijnych lub światopoglądowych;
8. każdy będzie miał prawo
zachować w tajemnicy swą przynależność religijną i przekonania.
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Ks. Maciej Ostrowski w rozdziale VIII, pkt 8 Sekty i ruchy
pseudoreligijne w Polsce, w: Kościół i religijność Polaków
1945-1999, pod red. ks. Witolda Zdaniewicza SAC i Tadeusza Zemrzuskiego,
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC, Warszawa 2000, napisał na
stronie 155: Wolnomyśliciele (w okresie komunizmu istniał „Związek
Ateistów i Wolnomyślicieli" o obliczu marksistowskiego materializmu,
promowany przez komunistów; po przełomie zastąpiony przez ugrupowanie „Neutrum",
powołane przez postkomunistów), Stowarzyszenie na rzecz Humanizmu i Etyki
niezależnej (powstałe w 1991 r.).
[Uwaga Cz.
J.]: Gdyby przyjąć „metodę badawczą" ks. M. Ostrowskiego, uprawnione
byłoby stwierdzenie następujące: Ponieważ już przed wiekami stwierdzono,
że Antychrystem jest biskup Rzymu, to jest nim obecnie Jan Paweł II. Ale
przecież takie stwierdzenie byłoby wierutną bzdurą! « Biuletyny (Publikacja: 18-05-2002 Ostatnia zmiana: 04-02-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 256 |