|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Aborcja, edukacja seksualna
Problem aborcji: 'za życiem' czy 'za wyborem'? [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Jan Paweł II utrzymuje wszystkie, nawet najbardziej
restryktywne dyrektywy swych poprzedników. Powszechną falę oburzenia wywołał
np. jego list do arcybiskupa Sarajewa, który powszechnie odczytany został jako
wezwanie aby zapobiegać temu, by zgwałcone kobiety hercegowińskie decydowały
się na usuwanie ciąż powstałych w wyniku owych przestępstw. Jest to zgoła
przeciwne do dawnego stanowiska Kościoła. W jednym z tekstów dotyczących
tego zagadnienia czytamy: "Cnotliwa dziewica, która wbrew swojej woli
została zgwałcona przez młodzieńca, może, jak wielu sądzi, usunąć płód
przed wstąpienie weń duszy, iżby nie postradała czci, która jest czymś więcej
niż życie" [ 11 ]
Swym potępieniem aborcji Jan Paweł II obejmuje nawet przypadki ciężkiego
uszkodzenia płodu, bowiem, jak twierdzi, "Jest to wówczas aborcja
eugeniczna, akceptowana przez opinię publiczną o specyficznej mentalności, co
do której ustala się błędny pogląd, że jest ona wyrazem wymogów
'terapeutycznych': mentalność ta przyjmuje życie tylko pod pewnymi
warunkami, odrzucając ułomność, kalectwo i chorobę" [ 12 ].
Oczywiście nie sposób odmówić papieżowi, iż jest tutaj racjonalny na swój
sposób — jest to racjonalizm z punktu widzenia ideologii religijnej, której
przewodniczy. Nie potrzeba oczywiście dowodzić, iż żadne społeczeństwo nie
będzie sobie życzyło takich członków, jednakże kaleka i człowiek dotknięty
nieuleczalną chorobą genetyczną jest niewątpliwym dobrem dla Kościoła, gdyż
stanowi w sposób naturalny potencjalnego wyznawcę szczególnie odpornego na zwątpienie i religijny indyferentyzm. [ 28 ]
AmerykaDr Bernard Nathanson, niegdyś srogi ciemięzca nienarodzonych i wykonawca tysięcy zabiegów, po przejściu do obozu „zwolenników
życia", w roku 1982 r. wygłosił odczyt w którym stanowisko dążące do
zmiany irlandzkiej konstytucji tak by przerywanie ciąży było karalne,
uzasadnia poprzez przytoczenie "pewnych faktów z amerykańskiej historii
prawa". Chodzi o okoliczności w jakich doszło do wydania decydującego
orzeczenia amerykańskiego Sądu Najwyższego z roku 1973 w sprawie Roe
kontra Wade, której skutkiem była legalizacja aborcji we wszystkich 50
stanach po zakazie wprowadzonym w XIX w. Ogólnie miało to polegać na
propagandzie sfałszowanych danych. [ 13 ]
Jako sposób wywierania wpływu na opinię publiczną nie przynosi to z pewnością
chluby osobom walczącym ówcześnie o zniesienie zakazu, w tym dr. Nathansonowi.
Nie jest to jednak również argumentem na rzecz istnienia zakazu, gdyż ówczesne
naciąganie danych, o ile uznać, iż Nathanson nie rozmija się z prawdą, nie
przekreśla wielu innych decydujących argumentów na rzecz prawa do aborcji.
Uzasadnienie prawa do aborcji nie leży bowiem jedynie w sferze praktyki
funkcjonowania zakazu, a mimo wszystko ta dostatecznie przemawia za jego
zniesieniem (o czym świadczy choćby sytuacja w przedwojennej Polsce). Mówiąc
inaczej, prawo do aborcji nie uzyskuje swej legitymacji wyłącznie przez
statystykę niefunkcjonalności i szkód prawa zakazującego aborcji.
Poza tym Nathanson przytaczając owe „fakta z amerykańskiej
historii prawa", nie przytoczył pełnego ich obrazu, a jedynie okoliczności
zniesienia zakazu aborcji. Tymczasem warto wiedzieć, iż ratio legis wprowadzenia
zakazu bynajmniej nie było natury moralnej, lecz było wynikiem polityki
populacyjnej. Wcześniej bowiem, od czasów kolonialnych do XIX w., wybór usunięcia
lub nie ciąży należał do kobiety. Mogła o tym decydować, aż do momentu
pierwszego wyczuwalnego ruchu płodu, czyli mniej więcej do połowy drugiego
trymestru ciąży. „Z tego, co wiadomo, w 1800 roku w Stanach Zjednoczonych
nie istniał ani jeden przepis prawny dotyczący aborcji. Ogłoszenia o lekarstwach wywołujących sztuczne poronienie znajdowały się w dosłownie każdej
gazecie, nawet w wielu publikacjach kościelnych — ich język zaś, choć
eufemistyczny, był powszechnie zrozumiały." (Sagan, Druyan: 168). W XIX w.
nastąpiły jednak gwałtowne przemiany gospodarcze i społeczne. Wskaźnik
urodzeń z jednego z najwyższych w świecie spadł do jednego z najniższych.
Zakaz aborcji miał ograniczać te tendencje. [ 14 ]
Jak już wspomniano, ponowna zmiana prawa i zniesienie
zakazu aborcji nastąpiło na mocy orzeczenia Sądu Najwyższego z 1973, które
obaliło prawo stanu Teksas, uznające usuwanie ciąży za przestępstwo z wyjątkiem
zagrożenia życia matki. Sędzia Harry Blackmun uznał aborcję w pierwszych
trzech miesiącach ciąży za prawo konstytucyjne, zaś w drugim trymestrze
aborcja miała być dozwolona z ograniczeniami mającymi na celu ochronę
zdrowia matki, w trzecim stany mogły wprowadzać zakaz aborcji, z wyjątkiem dużego
zagrożenia życia lub zdrowia kobiety. Należy podkreślić, iż wyznania
Nathansona nie zmieniły poglądów amerykańskich sądów na kwestię
dopuszczalności aborcji. W procesie Webstera z 1989 r. sędzia powiedział, że
nie odrzuci precedensu z 1973 r., poprosił jednak 50 legislatur stanowych o podjęcie samodzielnej decyzji.
Dalsze dzieje walki z aborcją są nam lepiej znane: u schyłku
lat 80. XX w. „obrońcy życia" rozpętali politykę terroru i przemocy
(zob. str. 2559)
Polska
W latach międzywojennych kampanię
na rzecz zniesienia zakazu aborcji poprowadził Tadeusz Żeleński-Boy. Jak
wiadomo, zakończyło się to ostatecznie klęską, gdyż projekt ustawy został
storpedowany przez Kościół wspomagany przez środowiska klerykalne. Argumenty
Boya zachowują jednak wiele ze swej aktualności po dziś dzień.
Kampania na rzecz świadomego
macierzyństwa nie była jednak wyłącznie dziełem środowisk liberalno-postępowych.
Wielu prawników opowiadało się również za zmianą dotychczasowego prawa.
Prezes Sądu Najwyższego, Aleksander Mogilnicki [ 15 ],
mówił: „Rzecz ma trzy fizjognomie: lekarską, prawną i społeczną. Jest
bardzo trudna. Zła jest ustawa, zła wydaje się bezkarność. Ja, po głębokim
namyśle, doszedłem do przeświadczenia, że ustawa, której się nie wykonywa,
którą na dziesiątki tysięcy wypadków stosuje się kilka razy, taka ustawa
jest martwa i nie do utrzymania. (..) Fałszywe jest mniemanie, jakoby tylko żywioły
radykalne były za niekaralnością. Oto b. prezes sądu apelacyjnego, Czerwiński,
człowiek bardzo konserwatywny, przeszło siedemdziesięcioletni, oświadczył
się za niekaralnością na podstawie swojej pięćdziesięcioletniej
praktyki." [ 16 ]
Sędzia Sądu Najwyższego, Edward
Lorenz podobnie: „Na podstawie długoletniego doświadczenia sędziowskiego i prokuratora mogę stwierdzić, że ustawa ta [tj. przewidująca karalność
aborcji — przyp. MA] jest jedną z ustaw dla parady, jak np. ustawa o pojedynkach; nigdy prawie się jej nie wykonywa. Wypadki działania ustawy to są
białe kruki. (..) I w Polsce ustawa ta nie będzie zapewne stosowana, społeczeństwo
nie pragnie tego, a w takim razie sąd nie ma tu nic do gadania." Jako
przyczyny utrzymywanie starego prawa wymieniał liczenie się z Europą (w
Polsce była wówczas bardzo dogodna sytuacja do zmiany przestarzałych
regulacji, w związku z budowaniem od podstaw całego systemu prawnego, zupełnie
inaczej problem ten wyglądał na Zachodzie, gdzie w grę musiałaby wchodzić
zmiana istniejącego prawa), obawa przed oskarżeniami o „bolszewizm" [ 17 ], w czym przodował Kościół, obawa rozluźnienia obyczajów, brak szerokiego
spojrzenia wśród twórców nowego kodeksu karnego. Sędzia dodał jednak:
„Mimo to, co do mnie, wyznaję, że nie miałbym może odwagi cywilnej, aby
wystąpić za zupełną niekaralnością. Jestem może zacofany, wychowałem się
pod naciskiem pewnych pojęć, pewnych paragrafów, byłoby to dla mnie może
zbyt radykalne. Raczej oświadczyłbym się za stworzeniem ram, w których sędzia
mógłby sądzić po ludzku i uwalniać szeroko tam, gdzie by widział konieczności
życiowe." Zatem ten konserwatywny człowiek, wieloletni sędzia, jako wyraz
swego zacofania widział niekaralność aborcji z przyczyn społecznych — to co
do dziś w retoryce „obrońców życia" stanowi wcielenie permisywizmu
moralnego.
Prokurator sądu apelacyjnego, dr
Kazimierz Rudnicki [ 18 ],
indagowany odpowiadał: "Rozdźwięk między projektem Komisji Kodyfikacyjnej a życiem pochodzi, moim zdaniem, stąd, że ustawy tworzą ludzie przedwojenni,
wzrośli w pewnych pojęciach, a życie w ostatnich czasach idzie straszliwie
szybko naprzód. Ja sam wyznaję, że trudno by mi było pogodzić się z tezą
zupełnej niekaralności, mimo iż mam przekonanie, że ustawa, która nie działa,
jest martwą i jest anomalią. Co więcej, obecnie ustawa ta wymierzona jest
jedynie w pracującą ludność, w ludzi biednych.
— Czy pan prokurator nie uważa, że
ustawa ta, o ile działa, to działa szkodliwie, i że tych kilkaset zwłok, które
prof. Grzywo-Dąbrowski sekcjonuje co rok w samej Warszawie, to pośredni skutek
ustawy, nie mówiąc o innych mniej uchwytnych skutkach?
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 11 ] Arirault, Propositions dictées au collège à Paris,
1644, s.332. [ 12 ] za: A. Domosławski, Chrystus
bez karabinu. O pontyfikacie Jana Pawła II, Warszawa 1999, s.165. [ 28 ] Bardziej wyczerpujące omówienie stosunku Kościoła do aborcji na przestrzeni wieków znaleźć można w: Uta Ranke-Heinemann, „Planowanie rodziny w czasach antycznych: dzieciobójstwo, przerywanie ciąży, zapobieganie ciąży", „Usuwanie ciąży", [w:] Eunuchy do raju. Kościół katolicki a seksualizm, Gdynia 1995, s.67-78, 307-319. [ 13 ] Tekst ten dostępny jest
na stronach serwisu Mateusz: www.mateusz.pl/mz/1996/anathan.htm [ 14 ] Taka polityka wobec środków
antykoncepcyjnych, aborcji i kontroli urodzin szczególnie żywa była w okresie powojennym. Np. ustawa francuska z 1920 r. przewidywała karę więzienia
od miesiąca do sześciu lub grzywnę od 100 do 5000 fr. dla tego, kto
uprawia propagandę przeciw zapłodnieniu, kto ogłasza i sprzedaję środki
mające zapobiec ciąży, choćby nawet ich właściwości w tej mierze były
fikcją i kłamstwem. [ 15 ] A. Mogilnicki (1875-1956), prawnik, adwokat; specjalista w dziedzinie prawa karnego; od 1917 sędzia,
1924-29 prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego, czł. Komisji Kodyfikacyjnej
II RP (gł. referent projektu procedury karnej 1928); od 1939 prof. Wolnej
Wszechnicy Pol., po 1945 wykładowca prawa karnego na Uniw. Łód. [ 16 ] Zarówno ta wypowiedź
jak i kolejne są przytaczane w felietonie Boya pt. „Prawnicy przeciw
prawu", [w:] Piekło kobiet, s.100-106. [ 17 ] Boy przytaczał broszury
sowieckie, które „regulację urodzeń" uznawały za burżuazyjną
sztuczkę, mającą na celu poprzez podniesienie dobrobytu robotnika,
zmniejszyć jego „napięcie rewolucyjne". [ 18 ] K. Rudnicki (1879-1959),
prawnik; 1910-17 adwokat, czł. Koła Obrońców Polit.; 1917-23 prokurator
sądu okręgowego, 1923 wicemin. sprawiedliwości; 1923-36 prokurator sądu
okręgowego, następnie apelacyjnego w Warszawie; usunięty z tego
stanowiska za udzielanie pomocy oskarżonym w sprawach polit.; 1936-50
prezes sądu apelacyjnego w Krakowie; 1951-59 sędzia sądu wojew. w Krakowie. « Aborcja, edukacja seksualna (Publikacja: 25-08-2003 Ostatnia zmiana: 04-05-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2644 |
|