|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne
Kwestia zgodności Konkordatu z Konstytucją Autor tekstu: Józef Krukowski
Opinia ks. prof. Józefa Krukowskiego na temat zgodności Konkordatu z Konstytucją uchwaloną 2 kwietnia 1997 r.
(30 kwietnia 1997 r., Lublin-Warszawa)
Zagadnienie zgodności Konkordatu podpisanego między
Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską 28 lipca 1993 r. z Konstytucją
RP uchwaloną przez Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 r. należy wyjaśnić w związku z kontrowersją, jaka powstała w okresie między podpisaniem
Konkordatu a podjęciem przez Sejm 1 lipca 1994 r. uchwały powołującej Komisję
Nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu. Obecnie
trzeba wyjaśnić problem, czy zarzuty podniesione przeciwko wyrażeniu zgody
ustawowej na ratyfikację Konkordatu w obawie przed ewentualną niezgodnością
Konkordatu z przyszłą Konstytucją zostały wyeliminowane. Biorąc pod uwagę
naturę tych zarzutów i spowodowanych przez nie wątpliwości, należy
zakwalifikować je do trzech grup, a mianowicie:
1) wątpliwości dotyczące metody regulacji stosunków między Państwem a Kościołem w formie międzynarodowej, jaką jest konkordat;
2) wątpliwości dotyczące warstwy merytorycznej Konkordatu, tj. zgodności
podstawowych zasad wpisanych do Konkordatu z normami konstytucyjnymi dotyczącymi
stosunku Państwa do Kościoła;
3) przeszkody wynikające z założeń ideologicznych i interesów poszczególnych
partii politycznych.
I. Wyjaśnienie
wątpliwości natury formalnej
Niezbędnym warunkiem wyjaśnienia wspomnianych wyżej
wątpliwości dotyczących zgodności Konkordatu z Konstytucją jest przyjęcie
współczesnej koncepcji konkordatu, jako dwustronnej konwencji międzynarodowej,
której przedmiotem są gwarancje wolności religii. Konkordat z natury swej
jest bowiem umową międzynarodową, przy użyciu której dwa suwerenne podmioty
prawa międzynarodowego: Stolica Apostolska -
jako najwyższy organ władzy Kościoła katolickiego (nie „Państwa Watykańskiego"
jak błędnie głoszą niektórzy publicyści i politycy) i suwerenny organ władzy
danego państwa regulują stosunki między Kościołem katolickim a tymże państwem
oraz określają gwarancje wolności religijnej w wymiarze indywidualnym i wspólnotowym,
obowiązujące na jego terytorium. Z punktu widzenia wymogów podstawowych zasad
prawa międzynarodowego nie ma wątpliwości, iż te dwa podmioty prawa międzynarodowego,
jakimi są Stolica Apostolska i Rzeczypospolita Polska, są zdolne do zawarcia
między sobą tego typu umowy międzynarodowej, jaką jest konkordat, jeśli po
obu stronach zaistnieje wola polityczna co do stabilizacji wzajemnych stosunków
przy użyciu tego instrumentu.
Zarzuty natury formalnej, jakie wysunięto przeciwko ratyfikacji Konkordatu
podpisanego między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską, można
sprowadzić do dwóch. Pierwszym z nich był brak w obowiązującej Konstytucji
wyraźnej dyspozycji upoważniającej najwyższe organy władzy RP do
uregulowania stosunków z Kościołem w formie umowy międzynarodowej. Drugą
przeszkodą stał się zarzut, iż sam fakt zawarcia Konkordatu oznacza
przyznanie uprzywilejowanej pozycji Kościołowi katolickiemu, co spowodowałoby
naruszenie zasady równouprawnienia Kościołów i innych związków
wyznaniowych, a tym samym nadanie Państwu charakteru wyznaniowego -
katolickiego, i dyskryminację innych Kościołów i Związków wyznaniowych.
Mimo, że powyższe zarzuty były bezpodstawne, to jednak zahamowały proces
ratyfikacji Konkordatu w Sejmie RP. Bezpodstawność ta wynikła przede
wszystkim z przyjęcia przez przeciwników ratyfikacji Konkordatu prymitywnego
pojmowania zasady egalitaryzmu, polegającego na traktowaniu wszystkich związków
wyznaniowych identycznie, czyli bez względu na istniejące między nimi różnice.
Prawidłowe pojmowanie zasady równouprawnienia polega na traktowaniu związków
wyznaniowych identycznie w tych sprawach, w których posiadają takie same
atrybuty, np. publiczne sprawowanie kultu, a odmiennie w tych sprawach, w których
posiadają inne atrybuty. W szczególności usiłowano zignorować wyjątkowy
atrybut prawny przysługujący Kościołowi Katolickiemu, polegający na
posiadaniu podmiotowości publiczno-prawnej w stosunkach międzynarodowych i wynikającej stąd zdolności do zawierania umów
międzynarodowych. Fakt regulacji stosunków między Państwem i Kościołem
katolickim w formie umowy międzynarodowej nie narusza więc zasady równouprawnienia
kościołów, ponieważ inne kościoły nie posiadają podmiotowości publiczno-prawnej w stosunkach międzynarodowych.
Powyższe zarzuty zostały pozbawione jakiejkolwiek podstawy w tekście nowej
Konstytucji. Wskazują na to następujące przepisy zamieszczone w art. 25 ust.
4 i 5 oraz ust. 1.
Art. 25:
„ust. 4. Stosunki między Rzecząpospolitą a Kościołem katolickim określają
umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy".
„ust. 5. Stosunki między Rzecząpospolitą Polską a innymi kościołami oraz
związkami wyznaniowymi określają ustawy uchwalone na podstawie umów
zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi przedstawicielami". W przytoczonym wyżej art. 25 ust. 4, nastąpiło wyraźne potwierdzenie przez
Zgromadzenie Narodowe woli poszanowania istotnego atrybutu Stolicy Apostolskiej,
jakim jest zdolność do zawierania umów międzynarodowych, która wcześniej
została wyrażona przez podpisanie Konkordatu oraz zobowiązanie Państwa do
uregulowania sytuacji prawnej Kościoła katolickiego w Polsce w formie umowy międzynarodowej,
jaką jest konkordat. Przeto uchylony został zarzut jakoby ratyfikacja
Konkordatu per se miała spowodować
dyskryminację innych związków wyznaniowych. Natomiast po stronie Państwa
zaistniało zobowiązanie do uregulowania sytuacji prawnej Kościoła
katolickiego w formie umowy konkordatowej, a z innymi Kościołami i związkami
wyznaniowymi przy użyciu analogicznego instrumentu prawnego, tj. w formie
„ustawy uchwalonej na podstawie umów zawartych przez Radę Ministrów z ich właściwymi
przedstawicielami".
Zawarcie Konkordatu per se nie narusza
zasady świeckości państwa. Istotnym elementem świeckości państwa jest równouprawnienie
Kościołów i innych związków wyznaniowych. Zasada ta wyrażona została w art. 25 ust. nowej Konstytucji, iż:
„Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione".
Zasada równouprawnienia związków wyznaniowych nie dotyczy formy regulacji między
Państwem a Kościołem, ale odnosi się do gwarancji wolnościowych, które
stanowią przedmiot konkordatu, jak również innych aktów normatywnych:
konstytucji i ustaw zwykłych. Sam fakt ratyfikacji Konkordatu nie może stwarzać
zagrożenia świeckości państwa, jeśli gwarancje wolnościowej wpisane do
Konkordatu zostaną przy użyciu innych instrumentów prawnych rozszerzone na
inne Kościoły i Związki wyznaniowe.
II. Usunięcie
wątpliwości natury merytorycznej
Oceniając relacje między Konkordatem a nową
Konstytucją należy wyróżnić: zasady ogólne -
dotyczące relacji instytucjonalnych między Państwem a Kościołem i gwarancje
szczegółowe dotyczące poszanowania przez Państwo wolności religijnej w wymiarze indywidualnym i wspólnotowym.
1.
Po podpisaniu Konkordatu wysunięto wątpliwość, czy art. 1 Konkordatu
koresponduje z zasadą „oddzielenia Kościoła od państwa", wpisaną do
art. 82 obowiązującej Konstytucji RP. Należy zauważyć, iż zasada
„oddzielenia" jest wieloznaczna, gdyż zarówno w teorii jak i w praktyce
odmiennie była pojmowana w zależności od przyjmowanych założeń
ideologicznych. Przeciwnicy ratyfikacji Konkordatu usiłowali trzymać się
takiej jej interpretacji, jaka została narzucona Polsce w okresie
komunistycznym. Sądzili, że zasada „oddzielenia" jest równoznaczna z supremacją państwa nad Kościołem, wykluczając możliwość regulacji
stosunków między państwem a Kościołem w formie dwustronnej umowy międzynarodowej. W tekście nowej Konstytucji nie ma podstaw do kontynuowania tego typu wątpliwości.
Zdecydowana wola wyeliminowania zasady oddzielenia w sensie negatywnym została
wyrażona w art. 25 ust. 3 Konstytucji w następujących słowach:
„Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są
kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności
każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego".
Ten zapis konstytucyjny wyraźnie koresponduje z art. 1 Konkordatu:
„Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół
katolicki są -
każde w swej dziedzinie -
niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej
zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego".
Porównując zasady wpisane do art. 25 ust. 3
Konstytucji i do art. 1 Konkordatu należy zauważyć, iż są w swej istotnej
treści identyczne, a różnią się tylko stopniem ogólności. Zasada wpisane
do art. 25 Konstytucji ma charakter generalny, gdyż określają stosunek Państwa
do wszystkich Związków wyznaniowych. Zaś zasada wpisana do art. 1 Konkordatu
jest je uszczegółowieniem w odniesieniu do stosunków między Państwem i Kościołem
katolickim. W ten sposób uchylony został zarzut, iż Konkordat gwarantuje Kościołowi
katolickiemu uprzywilejowaną pozycję w stosunku do innych związków
wyznaniowych. W obu przytoczonych wyżej aktach normatywnych — w Konstytucji i w Konkordacie -
jest zobowiązanie do poszanowania w stosunkach między państwem a Kościołem
następujących zasad:
a) Zasady poszanowania autonomii Kościoła, tzn. możliwości kierowania się
przez Kościół swoim prawem w zarządzaniu swoimi sprawami, np. w zarządzaniu
swoim majątkiem, w określonych granicach.
b) Zasady poszanowania niezależności Państwa i Kościoła, każdego w swoim
zakresie.
c) Zasady współdziałania między Państwem i Kościołem dla nadrzędnego dla
każdego z nich celu, jakim jest dobro wspólne tych samych ludzi.
Konieczność poszanowania tych zasad stwarza pluralizm form życia społecznego w społeczeństwie demokratycznym. Kościół i państwo są to grupy społeczne
odmiennego typu, które rozwijają działalność w tym samym społeczeństwie.
Jakkolwiek Kościół nie jest państwem, a państwo nie jest Kościołem, to
jednak konieczne jest między nimi współdziałanie — a nawet w pewnej mierze współpraca -
gdyż ci sami ludzie należą do obu tych społeczności. Konieczność współdziałania
wynika z troski o dobro wspólne tych samych ludzi. Współdziałanie to powinno
być uregulowane w drodze porozumienia. Konkordat jest formą takiego
porozumienia między Państwem a Kościołem katolickim, ukształtowana w drodze
długiego procesu historycznego.
Istotna racja respektowania tych trzech zasad przez państwo demokratyczne tkwi w poszanowaniu podstawowych praw i wolności człowieka, a w szczególności
wolności sumienia i religii (art. 53 Konstytucji), mających źródło w przyrodzonej godności ludzkiej (art. 30 Konstytucji).
2.
Ocena zgodności gwarancji wolności religii, jakie wpisane zostały do art. 53
Konstytucji, z gwarancjami, jakie zostały wpisane do poszczególnych artykułów
Konkordatu, jest skomplikowana. Generalnie nie ma sprzeczności między
gwarancjami wpisanymi do Konstytucji i Konkordatu. Gwarancje te różnią się
jednak stopniem konkretyzacji. Gwarancje wpisane do Konstytucji mają charakter
generalny. Zaś gwarancje wpisane do Konkordatu są mniej lub bardziej szczegółowe.
Gwarancje wpisane do Konkordatu z 1993 r. nadają się do stosowania w zależności
od stopnia uszczegółowienia. Takie normy wpisane do Konkordatu, które nie
nadają się do bezpośredniego stosowania, powinny być poddane procesowi
transformacji w ustawach zwykłych. Takiemu procesowi transformacji należy
poddać art. 10 Konkordatu dotyczący uznania skutków cywilnych małżeństw
kanonicznych. Jednocześnie zasady dotyczące uznania skutków cywilnych małżeństw
kościelnych należy rozszerzyć na inne Kościoły i Związki wyznaniowe, które
mają uregulowaną sytuację prawną i własną formę prawną zawierania małżeństwa.
Nie każdy bowiem Związek wyznaniowy taką formę posiada. W procesie legislacyjnym zmierzającym do ustalenia tekstów ustaw okołokonkordatowych
należy zachować zasadę porozumienia między odpowiednimi organami władzy państwowej i kościelnej, zawartą w art. 25 ust. 4 i 5 Konstytucji. Sądzę, że
konstytucyjny wymóg „porozumienia Rady Ministrów z przedstawicielami Kościołów" w sensie analogicznym odnosi się do Kościołów, mających uregulowaną
sytuację prawną.
III. Przeszkody
natury ideologicznej
Nie ulega wątpliwości, że przeszkody, które
spowodowały zahamowanie procesu ratyfikacyjnego Konkordatu, mają charakter
ideologiczny i doraźnie partyjny. Przeszkody te nadal funkcjonują w polityce
legislacyjnej w projektach ustaw okołokonkordatowych. Widoczne są one w tendencji do zredagowania gwarancji wolnościowych w ustawach okołokonkordatowych w sposób bardziej restrykcyjny aniżeli w zapisach konkordatowych i konstytucyjnych.
Opinia wykonana na zlecenie Komisji Nadzwyczajnej do
rozpatrzenia projektu ustawy o ratyfikacji Konkordatu między Stolicą
Apostolską a Rzecząpospolitą Polską. Kopia z własnego zbioru Czesława
Janika.
« Analizy i oceny prawne (Publikacja: 18-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3037 |
|