|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Katolicka Nauka Społeczna, socjalizm i kapitalizm [5] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Encyklika była różnie
odbierana. Peter L. Berger, dyrektor Instytutu Kultury Ekonomicznej w Bostonie
pisał: "Jako dokument polityczny, ogłoszony przez głowę najpotężniejszej
organizacji religijnej na świecie, jest wydarzeniem epokowym. Po raz pierwszy
we współczesnej doktrynie społecznej Kościoła katolickiego odnajdujemy tu
zdecydowaną akceptację gospodarki rynkowej jako najbardziej optymalnego rozwiązania
ekonomicznego w dzisiejszym świecie. Encyklika ta stanowi wyzwanie dla
katolickiej lewicy."
[ 45 ]
George Weigel, dyrektor Centrum Etyki i Polityki Społecznej w Waszyngtonie uważał,
że CA jest "katolicką odpowiedzią na porażki marksizmu i ekscesy
skrajnego liberalizmu: odpowiedzią tą jest właściwie rozumiany demokratyczny
kapitalizm"
[ 46 ]. Większość zachodnich liberałów odtrąciła jednak papieską dłoń wyciągniętą w ich kierunku. Noblista w dziedzinie ekonomii, prof. Milton Friedman, zwany też
papieżem liberalizmu, wskazywał na wieloznaczności zawarte w jej tekście:
"Znajdą tutaj coś dla siebie liberałowie z lewicy. Ciepłe słowa pod
adresem związków zawodowych nie są opatrzone w zastrzeżenia pojawiające się
przy okazji akceptacji innych instytucji. Papież zwraca się do 'robotników i innych ludzi dobrej woli', sugerując w ten sposób, że wszyscy robotnicy są
'ludźmi dobrej woli'! Najwyraźniej wpływy marksistowskie nie ominęły
nawet polskiego papieża (...) Polityczny charakter tego dokumentu wyklucza
dostrzeżenie konfliktu zachodzącego między wieloma słusznymi postulatami lub
przyznanie, że wzniosłe intencje to nie wszystko. Brakuje w encyklice próby
rozstrzygnięcia konfliktu między równie szlachetnymi celami (...) Pewne
wzniosłe przekonanie, potraktowane w encyklice, jakby było rzeczą oczywistą,
zmroziło mi krew w żyłach: 'posłuszeństwo prawdzie o Bogu i człowieku
jest pierwszym warunkiem wolności'. Czyjej 'prawdzie'? Przez kogo
ustanowionej? Czyżby echa hiszpańskiej inkwizycji?" [ 47 ].
Prof. John Gray z Jesus College w Oxfordzie pisał: "Wszystkie ważne rozwiązania
proponowane przez encyklikę są dyskusyjne i w znacznej mierze wynikają z myślenia
konwencjonalnego, gdzieniegdzie wręcz kompromitującego (...) [Przykładowo]
encyklika powtarza aż do znudzenia z gruntu nieprawdziwe twierdzenie, iż współczesne
ubóstwo — ubóstwo najniższych klas społecznych na Zachodzie i w większości
krajów rozwijających się — jest efektem ubocznym, jeżeli nie kamieniem węgielnym,
kapitalistycznego bogactwa. Jednym słowem, encyklika nie próbuje polemizować z teoriami o marksistowskim rodowodzie, dawno już zresztą uznanymi za fałszujące
obraz rzeczywistości, które zdominowały zachodnią opinię publiczną. Wręcz
przeciwnie, wydaje się, że nawet je umacnia." Poddaje też krytyce
papieskie zastrzeżenie, że nie jest jednoznaczne to, że wraz z upadkiem
socjalizmu kapitalizm winien być jedynym modelem gospodarczym. Pomimo tego, że
papież zastrzega wyraźnie, że odżegnuje się od jakiejś trzeciej drogi Gray
pisze: "Te na pozór zaprzeczające sobie stwierdzenia [ 48 ]
nie są, jak mogliby powiedzieć krytycy społecznej teologii katolickiej, po
prostu wykrętami i dowodem na to, iż encyklika nie potrafi wybrać pomiędzy
tradycyjną a współcześnie modną krytyką moralnych niedostatków
kapitalizmu. Świadczą one o poważnej próbie wytyczenia nowego kierunku
wychodzącego poza rywalizację między gospodarką rynkową a planowaną.
Kierunek ten odpowiada tzw. trzeciej drodze, pojęciu ożywiającemu katolicką
myśl społeczną od co najmniej wieku i znajdującemu zdecydowany wyraz w Centesimus annus" [ 49 ].
Z drugiej strony, katolickie środowiska lewicowe widziały w encyklice triumf
neoliberalizmu i neokonserwatyzmu (co zostało później zrewidowane, gdyż
papież niejednokrotnie potępił kapitalistyczny neoliberalizm — m.in. w czasie swych kolejnych pielgrzymek do Polski w 1997, na Kubę w 1998 i do
Meksyku w 1999).
Być może w jakimś związku z tym chłodnym przyjęciem encykliki wśród liberałów, papież zrewidował
nieco swój późniejszy ton. Jak choćby w wywiadzie dla włoskiej La Stampy
w 1994 roku, w którym wspomniał o słynnych już "ziarnach prawdy" w programie socjalistycznym. Mówił wówczas: "ziarna te nie powinny zostać
zniszczone, nie powinny się zagubić … w komunizmie była troska o sferę społeczną,
podczas gdy kapitalizm jest raczej indywidualistyczny … Zwolennicy kapitalizmu
za wszelką cenę i w jakiejkolwiek postaci — zapominają o rzeczach dobrych
zrealizowanych przez komunizm: walce z bezrobociem, trosce o ubogich … U źródeł
licznych poważnych problemów społecznych i ludzkich, jakie trawią obecnie
Europę i świat, znajdują się także zdegenerowane przejawy kapitalizmu.
Naturalnie dzisiejszy kapitalizm nie jest już kapitalizmem z czasów Leona
XIII. On się zmienił, a w dużej części jest to zasługą myśli
socjalistycznej. Kapitalizm jest dzisiaj inny, wprowadził społeczne
amortyzatory, dzięki działalności związków zawodowych wprowadził politykę
socjalną, jest kontrolowany przez państwo i przez związki. W niektórych państwach
na świecie pozostał jednak w stanie dzikim, niemal takim, jak w ubiegłym
stuleciu"
[ 50 ].
Dla wielu katolików wypowiedź była o tyle zaskakująca co szokująca. „Tak
jak ocena kapitalizmu w Centesimus annus stanowiła zwrot w stosunku do opisu z Laborem exercens, tak w wywiadzie dla La Stampy Papież robił jakby pół kroku w tył, ku swej pierwszej encyklice społecznej … Dla sympatyków i wolnego
rynku, i Papieża kłopot był tym większy, że podnosząc zalety komunizmu,
Jan Paweł II uwypuklał równocześnie ułomność kapitalizmu … Bodaj jeden
jedyny raz polscy katolicy odważyli się wstać z klęczek i Papieża
skrytykować. Redakcyjną debatę skrzyknął katolicki miesięcznik Więź.
Wojciech Wieczorek mówił wprost o 'pretensjach' do Papieża, szczególnie
za brak precyzji wywodu" [ 51 ]
Po śmierci Papieża w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł „Jan Paweł Kontestator", w którym Artur Domosławski pisał: „Papież Jan Paweł II od zawsze miał ambiwalentny stosunek do kapitalizmu i kultury konsumpcyjnej, która z niego wyrasta. Jednak w ostatnich latach życia posuwał się w krytyce kapitalizmu tak daleko, że stał się bohaterem części lewicy i ruchów protestu".
Niektórzy naukowcy katoliccy, będąc zwolennikami liberalizmu
gospodarczego, chcą jednak na siłę preparować rzekomą pochwałę
katolickiej nauki społecznej dla tego rozwiązania gospodarczego, niwelując
poprzez mętną wykładnię elementy socjalne tej nauki. Jednakże kiedy Jan Paweł II porównuje koncepcje kapitalistyczne z socjalistycznymi, pisze: "obydwie są niedoskonałe i wymagają gruntownej
korekty (...) społeczna nauka Kościoła jest krytyczna zarówno wobec
kapitalizmu, jak i wobec kolektywizmu marksistowskiego" (encyklika Solicitudio
rei socialis, 21).
Prawo własności prywatnej
Jest jednym z fundamentów
doktryny liberalnej, często uznawanym za czynnik urealniający wolności.
Kościół uznaje prawo własności
za prawo naturalne. Myśl tę sformułował już św. Tomasz z Akwinu, który
jednak uznawał ją jako wniosek wypływający z prawa naturalnego. nie zaliczył
jeszcze własności prywatnej do prawa naturalnego, lecz do tzw. prawa ludów
(które ma być tworzone przez ludzi na podstawie prawa naturalnego). Dziewiętnastowieczna
reinterpretacja doktryny Tomasza podniosła rangę prawa własności do prawa
naturalnego.
Najważniejsza forma
własności
Leon XIII w swej słynnej
encyklice Rerum novarum (1891) pisał: "zawsze bowiem musi
nietykalnym pozostać naturalne prawo posiadania prywatnej własności".
Jedyne co może budzić wątpliwości to powołanie się w tej kwestii na Pismo
Święte (RN, 8), które ma sankcjonować prawo własności jako
naturalne. Tam jednak możemy znaleźć myśli zgoła przeciwne: "Tak więc
nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim
uczniem." (Ewangelia Łukasza 14,33); "Żaden nie nazywał
swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne." (Dzieje
Apostolskie. 4,32)
Podobnie Pius XI w encyklice Quadragesimo
anno: "prawo naturalne, a raczej wola Boga w nim wyrażona, wymaga, aby w przystosowaniu skarbów przyrody do użytku ludzi przestrzegano prawdziwego
porządku; ten zaś porządek opiera się na zasadzie, że każda rzecz winna
posiadać swego właściciela" (53).
Jedna z możliwych
form
Przeniesienie akcentów nastąpiło w czasie Soboru Watykańskiego II, który w konstytucji soborowej Gaudium et
Spes (1965) formułował myśl, wedle której najważniejszy jest aspekt społeczny
własności, własność prywatna jest tylko jedną z możliwych form własności:
"Jakiekolwiek byłyby formy własności dostosowane zależnie od różnych
zmiennych okoliczności, do prawowitego ustroju różnych ludów, to jednak
zawsze należy brać pod uwagę powszechność przeznaczenia dóbr ziemskich. Dlatego
człowiek używając tych dóbr powinien uważać rzeczy zewnętrzne, które
posiada, nie tylko za własne, ale za wspólne w tym znaczeniu, by nie tylko
jemu, ale i innym przynosiły pożytek" (KDK
69).Podobnie jest u Jana Pawła II (por. Laborem exercens).
Jednocześnie akcent przesuwał się coraz bardziej w kierunku uznania
priorytetowości pracy [ 53 ].
Jan XXIII w encyklice Pacem in Terris wśród praw gospodarczych człowieka
własność sytuuje na trzecim miejscu, po prawie do pracy i podejmowaniu działalności
gospodarczej.
1 2 3 4 5 6 Dalej..
Przypisy: [ 45 ] P. L. Berger, Papież,
wolność, kapitalizm [dyskusja: Centesimus annus w oczach
Zachodu], Znak, 1991, nr 11. [ 46 ] G. Weigel, Papież,
wolność, kapitalizm, op. cit. [ 47 ] M. Friedman, Papież,
wolność, kapitalizm, op. cit. [ 48 ] Np. kapitalizm z jednej
strony okazał się działać, a z drugiej nie jest jednoznaczne, że
powinien być jedynym kierunkiem rozwoju społeczeństw, por. zaskakujące
wyznanie: "Kościół jest świadom, że jego orędzie społeczne zyska
większą wiarygodność dzięki świadectwu działania, niż dzięki swej
wewnętrznej spójności i logice" (57). [ 49 ] J. Gray, Papież,
wolność, kapitalizm, op. cit. Por. też: CA 35, 42. Te niuanse w papieskich sformułowaniach wprowadziły w błąd nie tylko prof. Gray’a,
ale i Andrzeja Leppera, który w dyskusji nad listem biskupów W trosce o nową kulturę życia i pracy, w radiu Zet, w listopadzie 2001 r., był
wyraźnie przejęty chęcią realizacji tej trzeciej drogi, jak mówił wówczas:
"Myślę, że chyba nadszedł czas abyśmy bardzo poważnie zastanowili
się nad tym co mówi Ojciec Święty, że ani komunizm nie był dobry, ani
kapitalizm nie jest dobry, że trzeba wybrać coś pośredniego, tzw. trzecią
drogę, i ja uważam, że jest trzecia droga". [ 50 ] za: A. Domosławski, Chrystus
bez karabinu, s.195-196. [ 53 ] Wcześniej było
odwrotnie, Leon XIII pisał: „Kto nie posiada własności żadnej, brak ten wyrównuje pracą"
(RN, 7). « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 01-07-2004 Ostatnia zmiana: 09-04-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3489 |
|