|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Ludzie, cytaty » Voltaire
Czy Wolter szkodził Polsce? [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
List o równości losu ludzkiego
[FRAGMENTY]
Bez
zazdrości, Trembecki, widzi twoje oko
Bogactwami nadętą dostojność wysoką,
Ani się twój wzrok blaskiem fałszywym łudzi:
Świat jest sceną, na której znaczniejsza część
ludzi,
Pysznych, głupich, nieczułych, wyniosłych,
szalonych,
Tytułami Wielmożnych albo Oświeconych
Pragnie stan swój uzacnić, ukryć duszę podłą;
Darmo by wzrok mój próżność ich i głupstwo
bodło:
Wszyscy równi na świecie, odmienna powłoka
Nie potrafi omamić przezornego oka.
Mówią, że przed Pandory puszką tu na ziemi
Wszyscy ludzie i stany bywały równemi;
Toż samo jest i teraz. Mieć jednakie prawo
Do szczęścia nie jestże to dość równą
postawą?
Spójrz no na tę gromadę pracowitych chłopów,
Nim się plennych z pól swoich doczekają
snopów,
Jak się pocąc lemieszem twardą ziemię orzą;
Chcąc ją żyzną uczynić wnętrzności jej
porzą.
Tu dla wód sprowadzenia z pracą biją rowy,
Tu z lasu wożą dęby rosłe do budowy.
Nie Koryl to ni Dafnis, łańcuchem kwiecistym
Związani, pod róż krzakiem siedząc gałęzistym, O czułości z Ismeną prowadzą rozmowy.
Błażej silny i Sobek rubaszny i zdrowy,
Których ręka pracowna ciężki pług podźwiga,
Jeden drugiego w pracy codziennej wyściga.
Kaśka najpierwsza z sierpem, Błażej
pierwszy z kosą,
Ten cały dzień bez czapki, ta cały dzień
boso,
Cierpliwie znoszą, szczerze pracując i żywo, I mrozy tęgie w zimie, i upały w żniwo.
Śpiewają jednak sobie fałszywymi tony
Piosnki proste, które im pasterz nieuczony
Chodząc z fletnią za trzodą cabanów
powiadał;
Nie te jednak, co Feba Adiutant [ 4 ] ich składał.
Smaczny sen, pokój, czerstwość, zdrowie
zawsze młode
Mają za swe ubóstwo i prace w nadgrodę.
Jeźli Błażej ze zbożem jedzie do Warszawy,
Nic go tumult nie wzruszy ani miejskie wrzawy;
Uszy na nie zatyka, nic go tu nie łechce,
Szumnych uciech warszawskich poznać nawet nie
chce. I kiedy Damis, serce niosąc w upominki,
Od brunetki przenosi gust swój do blondynki,
Intrygami miłości bawi się ustawnie,
Kryć musi skłonność swoją, nie chce kochać
jawnie,
Żyje brzydko, od pięknej nie kochany żony,
Od metresy, dla której ją rzucił,
zwiedziony,
Porzuca miłą Egie dla Kloryndy płochej,
Cierpieć musi ustawne wymówki i fochy -
Błażej, silny i zdrowy, daleko wierniejszy,
Powraca do swej Kasi coraz miłośniejszy,
Zawsze ją równie wierną i piękną zastaje,
Podarki jej, choć proste, szczerym sercem
daje.
Nie trzeba mu na kredyt żebrać u Rycharda [ 5 ]
Fraszek, na których widok cnota, zrazu harda,
Kokietek naszych musi ustąpić powoli;
Błażej czym innym serce swej Kasi zniewoli.
Sztuka i natura
"Nie
zrównasz dziełom mej ręki -
Rzekła do Natury Sztuka -
Piękność przez cię wydana mej pomocy
szuka;
Ode mnie biorą przyjemność twe wdzięki.
Płeć skażoną przez ciebie odżywiam bielidłem,
Ukrywam marszczki oblicza,
Przeze mnie stara kwoka często jest pieścidłem,
Jam dyktowała wiersz Naruszewicza."
Tak z Przyrodzenia Sztuka śmiała się
najgrawać I świat chciał jej się poddawać.
Na odpowiedź Natura Elżbietę stworzyła:
Sztuka się ze wstydu skryła.
A Madame
la marquise d'Usse
Pierwszym wspominanym w tych utworach Woltera Polakiem był
Adam Naruszewicz (1733-1796). Polski senator, poeta i publicysta
„sponsorowany" przez króla. Podobnie jak i Wolter był królewskim
historiografem, który wdrażał nowoczesną, oświeceniową metodę do tej
dziedziny, odrzucającą legendy i zmyślenia ku pokrzepieniu serc. Został
redaktorem „Zabaw przyjemnych i pożytecznych", które stały się głównym
organem publicystycznym słynnych „obiadów czwartkowych". Uznawany był
za „następcę Kochanowskiego" oraz za tego, który po upadku czasów
saskich podniósł rangę polskiej poezji i zbratał ją z „Muzami znad
Sekwany". Znana jest jego satyra Chudy literat, w którym ukazuje ciężki
los ludzi pióra:
Któż się nad tym zadziwi, że wiek jeszcze głupi?
Rzadko kto czyta księgi, rzadko kto je kupi. (...)
Mam dosyć ukarania, wszystkom stracił marnie,
Żem się na mecenasy spuścił i drukarnie.
Te ostatni grosz za druk z kalety wygonią,
Tamci dość nagrodzili, kiedy się pokłonią.
Niepokupny dziś rozum; trzeba wszystko strawić,
Kto go chce na papierze przed światem objawić.
Pełno skarg, że się gnuśny Polak pisać leni, A nie masz, kto by ściągnął rękę do kieszeni.
Nie masz owych skutecznych ze złota pobudek;
Więcej szalbierz zyskuje albo lada dudek,
Co pankom nadskakiwa lub co śmiesznie powi,
Bo on za swe rzemiosło podarunki łowi, A ty, biedny, swe pisma, opłaciwszy druki,
Albo spal, albo rozdaj gdzie między nieuki (...)
Gdybyć to kupowano księgi! To by przecie
Człowiek jaką łachmanę zawiesił na grzbiecie.
Każdy chce darmo zyskać: już bym mu ustąpił
Rozumu, byle tylko za papier nie skąpił.
Lecz w naszym kraju jeszcze ten dzień nie zawitał,
Żeby kto w domu pisma pożyteczne czytał. (...)
Nie przesądzając racji Naruszewicza, warto jednak Woltera
tutaj ukazać jako kontrprzykład (choć dla Francji). W swych pamiętnikach napisał:
„Widziałem tylu ludzi pióra biednych i pogardzanych, że dawno już doszedłem do wniosku, iż nie powinienem powiększać ich liczby".
Jak postanowił, tak też uczynił. Zob. więcej: Książę
Poetów — nowoczesnym bizensmenem.
Wspominany obok Naruszewicza Stanisław Trembecki (1739-1812)
był Wolterowi bliski nie tylko pod względem formacji światopoglądowej, ale i niejako „po fachu". Obaj przecież byli (także) nadwornymi
literatami, a także królewskimi szambelanami (Trembecki być może także
agentem królewskim). Choć to Wolter był wówczas Mistrzem, jednak i nasz
Trembecki był błyskotliwym erudytą. O ile jednak Wolter brał wynagrodzenie
od króla pruskiego, to Trembecki był „sponsorowany" przez Stanisława
Augusta Poniatowskiego. O ile jednak Wolter poza talentem pisarskim posiadł także
talent biznesmena, przez co potrafił się ekonomicznie wyemancypować, o tyle
Trembecki posiadał jedynie talent pisarski, a jako utracjusz, hulaka i niepoprawny hazardzista, wciąż potrzebował królewskiego wiktu. Trembecki był
skądinąd wart tego mecenatu, jako twórca i jako człowiek oświecenia z krwi i kości. "Był jednym z najwybitniejszych poetów klasycystycznych i osiągnął
znakomite efekty artystyczne w wierszach zbliżonych do dworskiego rokoka. Początkowo
czerpał inspiracje z dorobku Naruszewicza. Później wypracował własny
warsztat twórczy, który cechował plastyczny język oraz mistrzowska,
ekspresywna stylistyka i zróżnicowanie form wiersza. (...) Teksty zawarte w cyklu zatytułowanym Bajki niektóre Ezopa w guście La Fontaine’a ile możności
tłomaczone (1776) uznawane są za arcydzieła polskiej bajki
narracyjnej" [ 6 ] Głosił panslawizm. Szokował przekraczaniem norm
obyczajowych. Był wolnomyślicielem, racjonalistą i deistą, ale także
epikurejczykiem i libertynem. Kiedy przystąpił na służbę dworską, służył
swoim piórem w popularyzacji dzieła reform królewskich. Na polski grunt
„importował" Woltera, przetłumaczył jego tragedię Sierota chiński
(wyd. 1806), zaadoptował jego komedię Syn marnotrawny (wyd. 1779).
Został członkiem-założycielem Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
*
Czy więc Wolter, który swoją sympatią i pochwałami
obdarzał takich ludzi jak Stanisław August Poniatowski, Stanisław Leszczyński,
Michał Poniatowski, Adam Naruszewicz czy Stanisław Trembecki, zasługuje na
zarzuty, iż „szkodził Polsce"? Wolter niechętny był jedynie tej
Rzeczypospolitej, która nie zasługiwała już na szacunek oraz przetrwanie,
bo, jak zauważył Rafał Ziemkiewicz, „przegniła do imentu". Sławił
natomiast wszelkie wątki oświeceniowe w Rzeczypospolitej i gdyby była to ówcześnie
Rzeczypospolita Racjonalna — Wolter byłby oddał jej swoje pióro i serce…
1 2
Przypisy: [ 4 ] Imię, czyli tytuł, dany Jmć P. Bielawskiemu od ks. Minasowicza w Muzofilu
polskim [1776 ]. Piosnki jego są znajome: jedna, którą zrobił do Księżny
Generałowej Ziem Podolskich, na nutę Kuhurudzy dajte, powinna mu by, jako sam
powieda, nieśmiertelność upewnić; za drugą, do czarnych oczu, powinni mu by
statuę wystawić, jako sam powieda… Lecz cóż, kiedy się ludzie nie znają
na nich. [ 5 ] Kupiec na Krakowskim Przedmieściu. [ 6 ] B. Mazurkowa, Literatura polskiego Oświecenia,
Warszawa 2002, s.449. « Voltaire (Publikacja: 03-10-2004 Ostatnia zmiana: 26-03-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3652 |
|