Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.781 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie.
« Wprowadzenie  
Kres chrześcijaństwa w Europie [2]
Autor tekstu:

Niektórzy łudzą się, że ze swego kryzysu chrześcijaństwo europejskie wyjdzie po prostu jako religia elitarna, oczyszczona z naleciałości i prób realizacji programu dla mas. Nie takie są jednak losy upadających gigantów! Ile dziś zostało z pogańskich religii antycznych? Można oponować, że przecież zostały one przezwyciężone przez religię wrogą sobie, ale wątpliwym jest czy potencjalny zwycięzca będzie przyjaźnie nastawiony do upadającego Molocha, zwłaszcza, że wiele z tych nowych grup i grupek było lub jest nękane i szykanowane w różny sposób ze strony swego potężnego konkurenta, już to przez różnorakie „ośrodki antysektowe", już to w inny sposób. Wiele z nich już dziś deklaruje swą niechęć lub nienawiść do niedawnego monopolisty, a że nie większość to nie ma znaczenia, bo „miłość" i „tolerancja" jest naturalnym środkiem małych i słabych. Pamiętamy przecież, że nietolerancyjne chrześcijaństwo również od tego zaczynało. Być może niepojęte nam się wydaje, że w przyszłości w Europie mogłoby dojść do prześladowań na tle religijnym, ale nie jest to wcale bredzenie wariata. Bo jakież naprawdę są dzieje tolerancji na kontynencie europejskim? Żałośnie krótkie! A zwłaszcza żałośnie krótkie w stosunku do panowania nietolerancji. Przypomnijmy sobie również, że prześladowania rozpoczęte na gruzach wielkiego Rzymu miały miejsce po społeczeństwie, które ideę tolerancji religijnej wrytą miało znacznie głębiej niż my. Także dziś nie jesteśmy wcale zabezpieczeni przed ekscesami, które mogą się nam zdawać średniowiecznymi przeżytkami. Pamiętamy przecież, że po Wieku Świateł było kilka rewolucji i dwie wojny światowe...

Alternatywny wariant laicki

W stosunku do sytuacji sprzed dwudziestu wieków jest jednak pewna zasadnicza różnica, która może zmienić scenariusz religijny: laicyzacja, zupełny zanik religijności, być może na rzecz form substytucyjnych, quasireligijnych (świecka kultowość, kultowość ateistyczna [ 7 ]). Sekularyzacja się nasila. [O jej europejskiej postaci pisałem więcej w tekście Eurodyabeł i Polacy.] Jak zauważa Nowicki: Były takie stulecia, że niezwykle trudno było znaleźć jakichś ateistów. W kolejnych stuleciach działalność kilku ateistów odbiła się szerokim echem. W dalszych liczono ich już na dziesiątki i setki. W osiemnastowiecznej Francji — tysiące. W dziewiętnastym wieku, w takich krajach jak Anglia, Francja, Niemcy czy Włochy — dziesiątki i setki tysięcy. W wieku dwudziestym liczy się już ateistów na miliony i dziesiątki milionów. Niedawno główny arcybiskup Anglii ogłosił pierwszy alarm: Anglia stała się już krajem ateistów. Zaczynają się pojawiać kraje zachodnie w których liczba ateistów przewyższa liczbę wierzących, a co najmniej liczbę chrześcijan.

Istnieje wiele opinii, że wprawdzie obecne religie muszą zostać wyparte, ale to bynajmniej nie musi oznaczać końca religii, gdyż potrzeba religijna jest człowiekowi niezbywalnie potrzebna. Obecnie opinie te wzmacnia się jeszcze odkryciem neurobiologicznych uwarunkowań religijności. Są to jednak teorie, które mieszają pojęcia oraz nie uwzględniają tego, że to co się zwie potrzebami religijnymi może być substytuowane. Jean-Marie Guyau w książce L'irreligion de l’avenir (Bezreligijność przyszłości) pisał: "Ukazało się ostatnio wiele prac o religii przyszłości (...) różne te prace zawierają wiele zamętu pojęciowego. Przede wszystkim miesza się ta religię we właściwym znaczeniu tego słowa raz z metafizyką, raz z moralnością, to znów z obiema razem i na skutek tego pomieszania pojęć podtrzymuje się tezę o odwiecznej potrzebie religii. (...) Można niewątpliwie przyjąć, że w pewnym sensie metafizyka i moralność są jakąś religią, a przynajmniej granicą do której zmierza wszelka religia w procesie 'zanikania'. Lecz w wielu książkach 'religia przyszłości' jest pewnego rodzaju obłudnym nieco kompromisem z religiami pozytywnymi. Pod osłoną tak drogiego Niemcom symbolizmu stwarza się pozory zachowania tego, co się w rzeczywistości obala. Aby przeciwstawić tej postawie naszą własną, przyjęliśmy bardzo szczere określenie — bezreligijność przyszłości" [ 8 ]. Również nasz Witkacy przewidywał: "Etyka pożre metafizykę", religia skazana jest na zanik.

Rola racjonalisty

Są więc dwie tendencje towarzyszące schyłkowi chrześcijaństwa w Europie: eksplozja różnorodności religijnej i sekt wschodnich, jak za czasów cesarstwa w Rzymie, oraz proces zupełnego odchodzenia od religii. Co zwycięży ostatecznie, trudno powiedzieć. Czy będziemy mieli jakąś powtórkę sprzed dwudziestu wieków, w której wyłoni się z tych nowych sekt jakaś zwycięska, czy droga ku społeczeństwu laickiemu i zepchnięcie religii na zupełny margines, trudno powiedzieć. Kres chrześcijaństwa jest jednak w Europie wielce prawdopodobny, trudno wyobrazić co musiałoby się stać, aby Europejczycy zaczęli wracać do chrześcijaństwa, proszę zwrócić uwagę, że nawet dwa potężne kataklizmy obu wojen światowych nie zmieniły niczego na korzyść chrześcijaństwa. Europa się wylizała z tragedii i rozpoczęła rozrachunek ze swym „religijnym dziedzictwem". Chrześcijaństwo jest coraz bardziej kontestowane i ignorowane. Twórcy ładu europejskiego przewidująco nie wpisali chrześcijaństwa do konstytucji europejskiej. Ale kto sądzi, że chodzi tutaj o potrzebę nowych reform w kościele, grubo się myli. Nawet gdyby Jan Paweł II nie zmarnował potencjału Vaticanum Secundum, co najwyżej odwlekłby zmierzch chrześcijaństwa. Słusznie więc snuje Artur Domosławski: "Może w zachodnioeuropejskim buncie przeciwko Papieżowi nie chodzi w ogóle o reformę Kościoła? Może przejawia się w nim zwiastun jeszcze bardziej bolesnego zjawiska: że Kościół, taki, jaki jest, przestaje być w ogóle ludziom potrzebny? Może ich aspiracje materialne są już zaspokojone, a duchowych przewodników nie potrzebują?" [ 9 ].

Czy tak jest istotnie to kwestia otwarta, wydaje się jednak, że mówienie o dwóch głównych scenariuszach jako rozwiązania obecnego przesilenia religijnego znajduje swój głęboki sens i uzasadnienie. Obecnie głównym kandydatem do zwycięskiej w Europie religii jest — co niesłychane! — islam. Niekoniecznie musi on przyjąć się w Europie, lecz jego aktualne sukcesy są wystarczająco niepokojące, aby ludzie rozumu zaczęli pojmować swoją w tym rolę, jaką powinno być umacnianie tych kruchych nabytków racjonalizmu, które dziś kojarzone są z europejskością, z kultura zachodnią. Służyć temu powinno w zakresie stosunków wyznaniowych umacnianie i utrzymywanie faktycznej różnorodności religijnej oraz umacnianie laicyzacji.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Eurodyabeł i Polacy
Religia i człowiek w postmodernizmie

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


 Przypisy:
[ 7 ] Było już trochę takich projektów, które nie odniosły jednak sukcesu, jak np. religia Rozumu w czasie rewolucji francuskiej, religia Ludzkości Comte’a, religia Nauki. Podstawową przyczyną ich upadku były dwie okoliczności: niedostatecznego rozwoju laicyzacji oraz wprowadzanie poprzez organy władz lub książki. Świeckie kulty przyszłości mogą powstawać tylko spontanicznie na gruncie do tego przygotowanym.
[ 8 ] Jean-Marie Guyau, Bezreligijność przyszłości, tłum. H. Mortimer, [w:] A. Nowicki, Filozofowie o religii, t. I, Warszawa 1960, s. 298-299.
[ 9 ] A. Domosławski, Chrystus bez karabinu. O pontyfikacie Jana Pawła II, s.171.

« Wprowadzenie   (Publikacja: 06-10-2004 Ostatnia zmiana: 09-10-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3661 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365