|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna
Kościelna cenzura Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
W 1908 r. w Monachium wydane zostało duże
dwutomowe dzieło pod redakcją Eduarda Fuchsa, pt.: "Geschichte
der erotischen Kunst", opisujące elementy erotyczne w sztuce
tworzonej przez człowieka. Ponieważ w tych czasach cenzura kościelna w Europie była jeszcze dość mocna, książka ta była dostępna wyłącznie dla
bibliotek, naukowców i bibliofilów.
Nie mniej najciekawsze egzemplarze starożytnej
sztuki erotycznej świadczące o zachowaniach seksualnych ludzi w tych czasach
znajdowały się w Muzeum Watykańskim, które jednak nie było ogólnie dostępne
dla publiczności a jedynie i wyłącznie dla oczu hierarchów watykańskich.
Jeden z eksponatów z Muzeum Watykańskiego
W miarę jednak tracenia autorytetu i władzy
przez Kościół na przestrzeni wieków, w malarstwie, rzeźbie i literaturze
coraz śmielej zaczynały przebijać się wątki erotyczne, będące jednymi z najważniejszych zachowań człowieka.
Wynalezienie druku przez Guttenberga około
1440 r. początkowo spotkało się z entuzjazmem ze strony władz kościelnych.
Następnie, kiedy przy pomocy tego wynalazku zaczęły ukazywać się dzieła
niezgodne z doktryną Kościoła, a szczególnie tłumaczenia Biblii na języki
ojczyste wiernych, stwierdzono, że sytuacja staje się niebezpieczna. W roku
1559 przez papieża Pawła IV został wydany Index Librorum Prohibitorum,
czyli Indeks Ksiąg Zakazanych. Wcześniej papież ten jako Generalny Inkwizytor
Kościoła wsławił się zakwestionowaniem fresku Michała Anioła w Kaplicy
Sykstyńskiej i zainicjowaniem akcji "okrycia" szatami nagich ciał przez innego artystę.
Początkowo do Index'u trafiły narodowe tłumaczenia Biblii oraz wszystkie dzieła Marcina Lutra, Jana Husa, Erazma z Rotterdamu i innych „heretyków". W miarę upływu czasu do Index'u
zaczęły również trafiać dzieła naukowców i pisarzy, których Kościół
uznał za demoralizatorów. A więc znalazły się tam, między innymi, takie
nazwiska jak: Giordano Bruno, Kopernik, Kartezjusz, Diderot, Voltaire, Defoe,
Balzac, Dumas, Flaubert, Stendhal, Zola, Spinoza, van de Velde (za „Małżeństwo Doskonałe") a nawet Mickiewicz i Słowacki. Początkowo katolikom nie wolno było posiadać
ani czytać książek zapisanych w Index'ie pod groźbą klątwy czy
ekskomuniki. Zebrane takie książki palono publicznie na stosie (w
latach 1930-tych metodę tę, wzorując się na doświadczeniach kościelnych,
zastosowali także niemieccy naziści, paląc publicznie na stosach niewygodne
dla siebie wydawnictwa). Nadzór nad Index'em
pozostawał pod nadzorem początkowo Świętej Kongregacji Rzymskiej
Inkwizycji a następnie, po przekształceniu, Kongregacji Świętego
Oficjum. Protestanci wyrazili opinię, że Index ten to — "najlepszy
przewodnik po najwartościowszej literaturze".
Cenzura była surowa i skuteczna. Wydawane
książki musiały mieć zezwolenie kościelne na ich druk. Przeglądając różne
polskie wydawnictwa przedwojenne często można się natknąć na tytułowej
stronie na nadruk "imprimatur" lub "nihil obstat",
świadczący o tym, że kościelni cenzorzy przejrzeli dzieło i nie zgłosili
zastrzeżeń. Z czasem jednak coraz rzadziej zwracano się po uwagi do cenzorów
kościelnych a po II Wojnie Światowej zarzucono je całkowicie, zastępując
zresztą cenzurą własną. Za PRL-u starano się nie dopuszczać do druku książek
antykościelnych, bojąc się, że całe odium tych wydawnictw spadnie na władze
rządzące. Kościół znalazł się w sytuacji komfortowej, cenzury dokonywał
ktoś inny.
Po wojnie jednak w Europie cenzura kościelna
stawała się coraz mniej skuteczna i niewykonalna praktycznie, tak, że w końcu w 1966 r. zniesiono Index Librorum Prohibitorum. Był to
właściwie akt kapitulacji i klęski takiej koncepcji cenzorskiej.
Inkwizycyjne obowiązki KŚO przejęła Kongregacja
Doktryny Wiary, ale nie ma ona już żadnego wpływu cenzorskiego na
wydawnictwa, może, co najwyżej dyskutować, wyjaśniać i potępiać
publicznie książki nieodpowiadające Kościołowi, ale bez żadnych sankcji
kościelno-prawnych. Ostatnio wiele hałasu na całym świecie narobiła powieść
sensacyjna Dan'a Brown'a "Kod Leonarda da Vinci".
Kościół katolicki stara się wyłapać wszystkie najdrobniejsze błędy w powieści sensacyjnej! Ukazało się już na ten temat kilkanaście książek! A mnie interesuje to, dlaczego żaden wywiad brytyjski czy amerykański nie
zakwestionował nieprawdopodobieństw i niewłaściwości w powieściach Iana
Fleminga o Jamesie Bondzie? Powieść Brown'a bardzo mocno dotknęła Kościół, a kwestionowane w niej momenty nie mają zasadniczego znaczenia, gdyż jest to
wytwór wyobraźni autora osadzony jedynie w kościelnej scenerii.
Po przemianach ustrojowych w 1989 r. w Polsce próbowano wrócić do cenzury kościelnej rodem ze średniowiecza. Wstępnym
sygnałem był zakaz kolportażu tygodnika „Fakty i Mity" przez sieć kiosków
„Ruchu". Zakaz działał tylko kilka miesięcy i nie był do utrzymania na dłuższą
metę. Na szczęście mogą się obecnie ukazywać książki krytyczne w stosunku do Kościoła pisarzy i filozofów takich jak: Umberto Eco, Karlheinz
Deschner, Hubertus Mynarek, Uta Ranke-Heinemann i wielu innych.
Próby cenzorskiego wpływania typu kościelnego
na władze państwowe stosowane są przez niektóre partie i ich młodzieżówki.
Na pierwszy ogień idą wydawnictwa erotyczne i zastraszanie kolporterów
doniesieniami o przestępstwie do prokuratora za obrazę uczuć religijnych.
Zdarzają się również wydarzenia gwałtowne, rozpaczliwe, fanatyczne i niebezpieczne jak np. w poniższej informacji znalezionej w Internecie:
W czwartkowy wieczór w podziemiach kościoła
pokamedulskiego na Bielanach miała się odbyć projekcja filmu „Ostatnie
kuszenie Chrystusa". Do sali pełnej studentów wpadł ks. Bogusław Paleczny,
wyrwał płytę DVD z rąk obsługującego sprzęt studenta i na oczach
zdumionego tłumu połamał ją — poinformował „Super Express". — Projekcji nie będzie, proszę iść do domu — tymi słowami odezwał się, znany z organizowania protestów bezdomnych na
Dworcu Centralnym w Warszawie ks. Bogusław Paleczny — Zrobiłem to, aby
uchronić Was od grzechu. Ten film to bluźnierstwo — dodał.
Czy to odniesie skutek? Zobaczymy. Dobrze, że jesteśmy w UE, możemy być pytani o różne wydarzenia i trzeba będzie pewne sprawy wyjaśniać.
« Historia powszechna (Publikacja: 02-02-2005 )
Wiesław JaszczyńskiDoktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 36 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ostatni lot | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3915 |
|