Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.099 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Uważam religię za dziecinną zabawkę, i twierdzę, że jedynym grzechem jest ignorancja".
 Światopogląd » Ateizm i Ateologia

Ateizm traumatyczny i entuzjastyczny [2]
Autor tekstu:

Hipoteza ateistyczna

Kluczową kwestią wydaje mi się teraz odniesienie podziału na ateizm z odrzucenia i ateizm z nieprzyjęcia do podziału na ateizm traumatyczny i entuzjastyczny. Moja hipoteza jest następująca: Ateizm z odrzucenia teizmu będzie najczęściej się wiązał z ateizmem traumatycznym w jego mocnej lub słabej wersji. Ateizm z nieprzyjęcia (lub nieprzyjęcia się) teizmu najczęściej będzie się wiązał z ateizmem entuzjastycznym, zwłaszcza jeśli będzie krystalizowany pogłębianiem wiedzy o świecie, tym bardziej, że ateizm jest stanem „naturalnym" człowieka. Należy zwrócić uwagę na to, że ateizm traumatyczny i cała ta ateistyczna martyrologia to jest zjawisko niepożądane i pewna patologia, której skutki należy w miarę możliwości niwelować.

Poza zakresem tej hipotezy pozostaje taka odmiana entuzjastycznego ateizmu, która nie tyle jest związana z czynnikiem estetycznym, co wynika z wyjścia z traumatyzujących przeżyć związanych z wiarą w Boga (np. paniczny strach przed piekłem).

Stereotypy ateistyczne

Należy zwrócić uwagę, że mowa jest tutaj stale o ateizmie, jako odrzuceniu pewnych wierzeń religijnych. Nie musi to jednak implikować automatycznie postawy antyreligijnej i odrzucenia religii en block. Ateizm, jak nazwa wskazuje, oznacza odrzucenie teizmu, czyli przekonania o istnieniu Stwórcy, Boga lub istot boskich. Religijność jest natomiast pewnym behawioralnym wyrazem uczuć religijnych neurologicznie związana z aktywnością tzw. modułu religijnego. Religijność jest sprawą znacznie bardziej przyrodzoną niż skłonność do teizmu. Religijność może się ogniskować nie tylko na najbardziej tradycyjnych i irracjonalnych wierzeniach religijnych związanych zwłaszcza z jakąś transcendencją czy bogiem, ale i kierować się ku przedmiotowi bardziej „racjonalnemu" i naturalnemu (np. sztuka lub muzyka, zob. A. Nowicki, Religia muzyki i kult kompozytorów; Ludzkość — Religia Ludzkości Comte’a; nauka — pitagoreizm; życiodajna ziemia i siły natury — religia Gai itd.). „Jestem przeciw religii, ale za religijnością — powiada Artur Sandauer. — (...) Chodzi o to, że jestem przeciwny kultom zinstytucjonalizowanym oraz ich kapłanom. To siłą rzeczy musi się wyrodzić w biurokrację. Natomiast jestem zwolennikiem religijności, to znaczy uczucia religijnego, które jest bardzo bliskie, jeżeli nie identyczne, uczuciu artystycznemu". Choć skłonności religijne najczęściej będą skłaniały ku irracjonalnym wierzeniom, i będą najczęściej oznaczały przekreślenie ateizmu, nie znaczy to jednak, że ateizm z konieczności oznacza postawę antyreligijną. Czynnikiem decydującym jest fakt, że ludzie religijni też mogą być ateistami. Zaprzeczanie temu jest niczym nieuzasadnionym ateistycznym dogmatyzmem i sekciarstwem („tylko my jesteśmy prawdziwymi ateistami", „człowiek religijny nie jest godzien miana ateisty").

Czasami wolnomyśliciele nie zdają sobie sprawy z tego, że ateizm oznacza jedynie pewien wycinek ich światopoglądu (choć bardzo ważny). Mają więc nieuzasadnione tendencje do rozciągania określenia ateizm na całość swojej wolnomyślicielskiej czy racjonalistycznej postawy. Stąd właśnie często przewija się zakorzeniony błąd utożsamiający ateizm nie z tym czym jest, czyli niewiarą w boga lub bogów, lecz ogólnym odrzuceniem wszelkich zabobonów, niechęć do religii, kościoła i kleru na dodatek. Wszystko to są daleko posunięte uproszczenia i stereotypy ateistyczne. Na ogół wówczas zlewa się takie pojęcia jak „wiara", „religia", „religijność", „mistyka", „kościół", „teizm", „wiara w zjawiska nadprzyrodzone" — które się wrzuca do jednego wora opatrzonego etykietką „zabobon". Korelatywnie towarzyszy temu rozmycie precyzji terminologicznej takich pojęć, jak „wolnomyślicielstwo", „racjonalizm", „antyklerykalizm", „ateizm", „antyreligijność", „laicyzm", „świeckość", które stosowane bywają wymiennie lub nieprawidłowo.

Ateizmu nie można identyfikować z jakąś ogólnie pojętą walką z zabobonami. To jest raczej postawa racjonalistyczna. Dowodem na to fakt, że choć z racjonalistycznego punktu widzenia wiara w chochliki leśne zdaje mi się bardziej zabobonna niż wiara w kosmitów, to wiarę w chochliki jest łatwiej pogodzić z ateizmem niż wiarę w kosmitów. Wiara w chochliki leśne jest klasycznym zabobonem i nie wiadomo dlaczego ktoś kto nie wierzy w boga a wierzy w chochliki leśne nie mógłby się określać ateistą. Z kolei wiara w kosmitów nie jest zabobonem, ale na podstawie ogólnej charakterystyki zjawiska została przeze mnie określona mianem neoteizmu, czyli uwspółcześnionego teizmu. Dziś nie wszyscy sobie jeszcze zdają sprawę z tego, że wierzący w UFO, w ingerencje obcych są nowym wydaniem teistów. Tak jak kiedyś dokonało się dostosowanie obrazu boga i zarzucono Zeusa na rzecz Jehowy, tak teraz takim uwspółcześnionym bogiem — najczęściej w wydaniu politeistycznym — są Obcy, Kosmici, nasi stwórcy latający w statkach kosmicznych. Ufologia czerpie z tych samych pokładów potrzeb religijnych, co dawne będące nieco na wyczerpaniu wierzenia. Kiedyś na ziemię zstępowali archaniołowie, dziś równie nieuchwytni i dostępni najczęściej w prywatnych wizjach — Obcy. Jestem przekonany, że niedługo religioznawcy sklasyfikują wiarę w UFO jako jedno z nowych wyznań religijnych, zaś ktoś, kto wierzy w UFO tak się mniej więcej różni od wierzącego w Jehowę, jak ten od wierzącego w Zeusa. Przekonanie o istnieniu UFO i o tym, co mówią nam najbardziej zwariowani ufologowie wymaga takiej samej ślepej wiary, jak wiara w słowa tego czy innego teologa. Carl Sagan określa to „tajemniczą religią epoki kosmicznych podróży". Z kolei entolog Th. E. Bullard zauważa: „Opisy 'uprowadzeń' brzmią jak skopiowane doniesienia o spotkaniach z siłami nadprzyrodzonymi, a 'obcy' odgrywają w nich rolę istot boskich. (...) Nauka mogła wypędzić duchy i czarownice z naszych wierzeń, ale to wakujące miejsce zostało szybko zajęte przez istoty z innych planet, które spełniają te same funkcje. Jedynie pozaziemskie pochodzenie 'obcych' stanowiące zewnętrzną powłokę tego zjawiska jest nowe". Nie możemy zatem z ateizmem utożsamiać tego z czym ateizm wiąże się najczęściej. Najpierw bowiem musimy zrozumieć, jaki jest sens ateizmu.

Ergo:

Ateiści najczęściej są antyreligijni. Ale nie zawsze. (np. ateista-buddysta)

Ateiści najczęściej są antyklerykalni. Ale nie zawsze. (walka z klerykalizmem nie jest czymś oczywistym dla każdego ateisty, nie zawsze bowiem rozdział kościoła od państwa służył ateizmowi, tak jak nie zawsze klerykalizm służył religii i kościołowi)

Ateiści najczęściej są antykościelni. Ale nie zawsze. (niektórzy ateiści uznają wartość np. społecznej nauki kościoła)

Ateiści najczęściej są racjonalistami. Ale nie zawsze. (osoba niewierząca w boga, ale wierząca w zjawiska „cudowne")

Ateiści najczęściej są wolnomyślicielami. Ale nie zawsze. (ateista dogmatyczny nie będzie wolnomyślicielem)

Ateizm to po prostu niewiara w boga lub bogów. Nie można nań rozciągać tego, co się wiąże z „naszym" ateizmem.

Ateistów jako ateistów łączy to, że nie wierzą w Boga a nie np. to, że są za państwem świeckim czy walką z religijnością.

Jeśli obaj jesteśmy za państwem neutralnym światopoglądowo, to łączy nas tutaj antyklerykalizm (a nie ateizm). Notabene, antyklerykalizm — bardzo pozytywna postawa dla każdego wolnomyśliciela, a oznaczająca sprzeciw wobec klerykalizmu, również wiele ucierpiał na swoim image. Tutaj jednak dużo winy ponoszą sami antyklerykałowie (a nie jak w przypadku ateizmu — środowiska zewnętrzne). W wyniku tej deformacji dziś nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że antyklerykalnym jest Stowarzyszenie Neutrum, zaś antyklerykalnym bywa tygodnik „Fakty i Mity". Antyklerykalizm to przecież walka o państwo świeckie (a przynajmniej nieklerykalne), natomiast nienawiść wobec kleru nie nazywa się antyklerykalizmem, lecz nienawiścią wobec kleru.

Podsumowując moje rozważania,

chciałbym po raz kolejny podkreślić, jak ważne jest dla mnie strząsanie mitów i stereotypów z ateizmu. Pokazywanie jego prawdziwego, cokolwiek drapieżnego i niepokornego, ale jednak afirmującego obrazu. Niewłaściwe wydaje mi się również redukowanie ateizmu do czysto intelektualnej postawy, ignorując jej istotne walory estetyczne i emocjonalne.

Należy zresetować posępny i toporny wizerunek ateizmu, który jakby zapomniał umrzeć wraz z ustrojem komunistycznym i za często w społecznej percepcji kojarzy się albo ze starym betonem, albo niedowarzonym chłystkiem, który lata po Sieci i znieważa „złe klechy".

Ateizm sam w sobie nie może ukonstytuować w pełni światopoglądu, zawsze występuje w towarzystwie innych komponentów. Oby jak najczęściej był to humanizm, wolnomyślicielstwo, sceptycyzm, a nade wszystko racjonalizm.


1 2 

 Zobacz także te strony:
Ateizm to za mało
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ateusza portret własny
Biologia przekonań

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (37)..   


« Ateizm i Ateologia   (Publikacja: 15-06-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4188 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365