|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Biologia » Antropologia » Nauki o zachowaniu i mózgu » Religiologia
Bóg nie istnieje cz. 3 [1] Autor tekstu: Hans Crombach i Paul Jan de Wint
Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska
Na początku czerwca tego roku holenderska stacja telewizyjna VPRO w ramach programów edukacyjnych RVU nadała program
„Bóg nie istnieje" autorstwa Paula van de Winta i Roba Muntza.
Program ten składał się z sześciu odcinków, w których Paul Jan van de Wint
rozmawiał z sześcioma znanymi holenderskimi naukowcami o niebezpieczeństwie,
funkcji i absurdzie wiary. Cały zapis cyklu "Bóg nie istnieje":
Cz. 1. Rozmowa z Dickiem Swaabem (neurobiolog)
Cz. 2. Rozmowa z Andriesem van Dantzigiem
(psychiatra)
Cz. 3. Rozmowa z Hansem Crombachem (psycholog i prawnik)
Cz. 4. Rozmowa z Carlą Rus (psychiatra,
traumatolog i psychoterapeutka)
Cz. 5. Rozmowa z Vincentem Icke (astrofizyk i kosmolog)
Cz. 6. Rozmowa z Jaapem van Heerdenem (psycholog)
W trzecim odcinku Paul Jan de Wint rozmawiał z holenderskim profesorem psychologii i prawa, Hansem Crombachem. W 1999 r. na Uniwersytecie w Maastricht i Antwerpii został on odznaczony, między innymi za książkę, napisaną razem z psychologiem H. Merckelbachem,
„Odnalezione wspomnienia i inne
nieporozumienia", w której autorzy zwrócili uwagę na problem wprowadzających w błąd „nagle powracających wspomnień" w aferach kazirodztwa. Obecnie w świetle
także tych mechanizmów psychicznych holenderski naukowiec wyjaśnia zjawisko wiary religijnej.
Paul Jan de Wint: Czy holenderska Konstytucja zawiera artykuły prawne chroniące wierzących? Hans
Crombach: Tak. Najważniejszym i najbardziej adekwatnym jest oczywiście art. 6, który gwarantuje wolność religii.
Inne
artykuły w tej samej Konstytucji — jak choćby art. 1 zakazujący
dyskryminacji, czy artykuł mówiący o wolności wypowiadania swoich poglądów,
czy też o wolności zrzeszeń, zgromadzeń i demonstracji — biorą zrzeszenia religijne i należących do nich ludzi
pod ochronę. Można się więc zapytać, po co dodatkowo specjalny artykuł o przekonaniach religijnych w Konstytucji, a więc podwójnie czy nawet potrójnie o tym samym. Ale to się bierze stąd, że religia i przekonania religijne
otwarcie uważane są za coś innego, za coś lepszego i ważniejszego niż inne
przekonania ludzkie, i dlatego muszą być chronione osobnym artykułem. Coś
jeszcze w Konstytucji? No tak, głośny art. 23, który każdy zna jako artykuł mówiący o wolności oświaty. To, że oświata i jej treść nie są odgórnie
narzucana i nie są tzw. edukacją państwową, jest bardzo dobrą ideą.
Lecz w istocie ten artykuł jest wykorzystywany przez wszystkie
ugrupowania religijne do przekazywania młodszej generacji w szkołach i instytucjach oświaty swoich doktryn. A to oznacza, że dzieci, duże grupy dziecięce, które
jeszcze nie wiedzą, jak bronić się przed indoktrynacją, zostają nasiąknięte w bardzo młodym wieku przekonaniami religijnymi od których w dorosłym życiu
nie potrafią się uwolnić. Znaczy to tyle, że wolność
religii obowiązuje wszystkich — z wyjątkiem dzieci. Ponieważ im religia
zostaje narzucona i one nic przeciwko temu nie mogą zrobić. W Holandii
napisano wiele książek na temat problemów, z którymi musieli borykać się
ludzie, aby uwolnić się od zakorzenionych w dzieciństwie przekonań. Ponieważ tym osobom się to udało, powstały dzięki temu wspaniałe książki.
Lecz większa część tych ludzi nie odnosi sukcesu i pozostaje do końca
obciążona tym wszystkim o czym tutaj mowa. Można tutaj podać, jako przykład, poczucie winy, które prawie wszystkie religie tak
troskliwie pielęgnują i wpajają w ludzi, ażeby ci byli ulegli. Czy to powinno być zabronione? Nie, zabronić religii nie można, jeżeli
dotyczy tylko sfery prywatnej. To byłoby nierozsądne, ponieważ także ja przywiązuję wagę
do wolności wypowiadania swoich przekonań i dlatego nie uważam za słuszne
zabraniać religii dotąd, dopóki inni ludzie nie zaczną mieć problemów
przez nią. Religia musi być wyłącznie prywatną sprawą każdego człowieka. Powinno się w takim razie zabronić uczenia tego w szkołach? No tak, myślę, że w szkolnictwie religia i wszystko co ona obejmuje, powinny być oczywiście zabronione. I jeżeli
ktoś potrzebuje tego rodzaju przekonań, musi to być sprawa całkowicie
prywatna. Chciałbym dodać, że byłbym także skłonny odradzać ludziom tego
rodzaju przekonań. Próbować ich
zniechęcać do ich rozwoju. Jak można to robić? Poprzez całkowite usunięcie religii z życia publicznego.
Cała ta kwestia „pobożności" jest osobistą sprawą poszczególnych
ludzi. [ 1 ] Religia przenika całe społeczeństwo
pod każdym możliwym sposobem. Bezustannie się ją spotyka, pod każdym
symbolem na ulicy, w tym, co ludzie robią, w zrzeszeniach, w budynkach, w środkach
masowego przekazu, ona jest po prostu wszędzie. Wszyscy płacimy na oświatę, nieprawdaż? Tak, faktycznie wiele ludzi płacących na oświatę jest zdania, że
obciąża ona uczniów przekonaniami, które nie są
pożądane. Czy protest przeciw religii ma sens? To zależy, jak ten protest będzie przebiegał. Jeżeli będzie głosić
się przeciw niej tyrady, myślę, że to prędzej wywoła problemy rozniecając w wierzących ich przekonania i skłonność do oporu. A więc trzeba próbować
miękko, delikatnie, bo każdy przymus doprowadza do
fanatyzmu przeciwnej strony. Najważniejsze jest, aby wycofać religię z życia
publicznego, a najważniejsze przy tym jest usunięcie jej z oświaty, od dołu do góry, a więc nie tylko ze szkół podstawowych, ale też z uniwersytetów, jeżeli
jest tam obecna. Szkolnictwo musi być wszędzie publiczne i areligijne. [ 2 ] Myślę,
że jeżeli uda się to zrobić, to uczynimy wielki krok do przodu w zapobieganiu i w korekcji negatywnych wpływów religii na życie publiczne i na politykę. Najbardziej uderzającym przykładem, co mnie najbardziej obrusza, jest
fakt, że eutanazja jest tak bardzo ograniczona i kontrolowana, i że tak długo
była zabroniona. Życzenie, aby umrzeć w przyzwoity sposób według własnego
samostanowienia, które tak wiele osób żywi, jest przez wielorakie
organizacje religijne powstrzymywane zarówno względem osób religijnych, jak i niewierzących, takich jak ja. I tego rodzaju wpływ religii na życie społeczne
musi zostać ukrócony. A przepisy przeciwko bluźnierstwu? Ach,
przepisy o 'lekceważącej obrazie Boga'. Ten artykuł prawny
jest historyczne kuriozalny. Niedawno w wiadomościach minister
sprawiedliwości, Donner, stwierdził, że znów reaktywuje ten
artykuł do życia, lecz masowe protesty w parlamencie odwiodły go od tego
zamiaru. Jak należy rozumieć te przepisy? Nieistniejąca istota — Bóg — jest chroniona przed obrazą? A jak inaczej? Można oczywiście powiedzieć, że artykuł
ten ma na
celu chronić Boga przed nieprzyjemnymi i obrażającymi Go opiniami. Ale uważam,
że w praktyce chroniłby wiernych przed nieodpowiadającymi im
wypowiedziami, które oni uważają za obrażające Boga. Ale dzięki Bogu,
tak jak powiedziałem, nic z tego nie będzie. Jaką logikę zawiera religia? W Holandii
jest mnóstwo różnorodnie wierzących,
którzy przeczą sobie wzajemnie. Jak właściwie wierzący traktują logikę? No więc zacznijmy od logiki. Wszyscy ci ludzie wierzą, że jedynie ich
religia jest prawdziwa. Z czysto logicznych względów, nie wiedząc nic o dogmatach tych wiar, można stwierdzić, że wszystkie religie, oprócz jednej, są
fałszywe. To jest jedyna konkluzja, bo przecież nie może tak być, że
wszystkie religie jednocześnie są błędne. I tu bardzo jest interesujące
pytanie: jak to jest możliwe, że w rozlicznych, tak różniących się od
siebie religijnych grupach, dużych czy małych, ludzie wyobrażają sobie,
że tylko oni są wybrańcami losu i znają całkowitą prawdę a pozostali
ludzie są głupi i ich wiara przepełniona jest błędami? I dlatego pójdą do piekła. Tak, ci inni będą musieli ponieść konsekwencje swych błędów i pójść
do piekła. Jak można w coś takiego wierzyć, ignorując fakt, że tego
rodzaju przekonania są ośmieszające dla podzielających je — nie potrafię zrozumieć.
Duchowe życie wierzących jest dla mnie równie osobliwe.
Czy wierzący mają wyłączność
na moralność? Oni tak uważają, i to, mówiąc szczerze, najbardziej mnie denerwuje.
To, że grożą mi piekłem jest z ich strony niezbyt sympatyczne, ale na to
mogę wzruszyć ramionami. Ale kiedy twierdzą, że ten, który nie wierzy,
nie posiada moralności i jest zdolny do wszystkiego, to czuję się bardzo urażony i rozgniewany. Nie tylko głoszą to w knajpach czy, jeśli tam oczywiście
chodzą, w kościołach [ 3 ], to dodatkowo mówią to publicznie. Chrześcijańskie partie uważają, że bez ich udziału w rządach
moralność i przyzwoitość w Holandii zostanie pogrzebana. To jest
stan rzeczy na który nie potrafię wzruszyć ramionami, i o którym nie
powinno się tak mówić. Religia odgrywa swoją rolę w obecnych wojnach na świecie, o czym wszyscy wiemy, Irak, Afganistan, Północna Irlandia, nie tak dawno Bałkany i w przeszłości niezliczone przykłady, w których trudno stwierdzić, co byłą
siłą napędową, czy chęć zysku ekonomicznego, władzy czy też
przekonanie religijne. Te ostatnie często były głoszone jako oficjalna
przyczyna i to było bardzo przydatne, ponieważ usprawiedliwiało okrutne
zachowanie, które inaczej byłoby godne nagany. Ale przecież kiedy człowiek
wykonuje pracę boską, to coś naturalnie odrażającego staje się czynem
szlachetnym. Tacy
ludzie zdolni są prawie do wszystkiego. I rzeczywiście mieliśmy niezliczone
wojny, w których czynnik religijny odgrywał ważną rolę, tak ważną, że
powinno się zapytać, czy religia, a mam tutaj na myśli nie konkretne odmiany religii i ich
wyznawców, ale zjawisko religii samo w sobie, historycznie nie powinna być uważana
za jedno z najniebezpieczniejszych zjawisk, które znamy — ponieważ
kosztowało tak wiele istnień ludzkich...
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Tymczasem starosta biłgorajski, Schodziński, podczas odsłonięcia tablic dekalogu w maju tego roku powiedział, że w obecnych czasach zacierają się różnice
między dobrem a złem. „Wmawia się nam, że prawo stworzone przez
parlamenty jest powyżej prawa naturalnego, danego nam przez Boga Jedynego.
Skutki tego spotykamy na co dzień w życiu społecznym i politycznym -
korupcje, mafie, afery, brak poszanowania życia, dewiacje seksualne" -
przyp. tłum. [ 2 ] Rząd holenderski subsydiuje szkolnictwo
podstawowe, ale nie ma na nie wpływu. Organizacją zajmują się gminy i prywatne
instytucje. Publiczne szkoły są dostępne dla wszystkich dzieci bez względu
na przekonania religijne i życiowe. Specjalne szkoły można podzielić ze
względu na ich orientację religijną: rzymsko-katolickie, w których religia coraz bardziej zanika, protestanckie, żydowskie,
muzułmańskie i hinduskie, a także o orientacji humanistycznej i wolnościowej, gdzie pewna wizja
człowieka jest powiązana z określonym wychowaniem — przy. tłum. [ 3 ] W Holandii ok. 12% społeczeństwa uczęszcza
przynajmniej raz w tygodniu do kościoła. Z tym wynikiem Holandia lokuje się
blisko europejskiej średniej. W najbardziej zlaicyzowanych krajach Europy
odsetek tak praktykujących jest dużo niższy — Dania — 3%, Szwecja i Norwegia — 5%, Francja — 8%, Niemcy i Czechy — 9%, Belgia, Szwajcaria i Węgry — 11%. Źródło:
What
place for God in Europe?, „Christian Science Monitor", 22.2.2005 -
przy. red. « Religiologia (Publikacja: 03-10-2005 Ostatnia zmiana: 05-11-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4377 |
|