Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.014.883 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
Jeżeli ktoś żyje z tego, że zwalcza wroga, jest zainteresowany tym, aby wróg pozostał przy życiu.
 Biblia » Nowy Testament » Jezus - człowiek i mit

Deifikacja i ewolucja Jezusa [2]
Autor tekstu:

Łukaszzlikwidował smutki Jezusa oraz wygładził jego niechęć przyjęcia krzyża, wprowadził ponadto Anioła: "A sam oddalił się od nich, jakoby na ciśnienie kamieniem, a klęknąwszy na kolana, modlił się, mówiąc: Ojcze! jeźli chcesz, przenieś ten kielich ode mnie; wszakże nie moja wola, lecz twoja niech się stanie. I ukazał mu się Anioł z nieba, posilający go." (22, 41-43)

Tyle synoptycy, zobaczmy teraz co zrobił Jan: "podniósszy oczy w niebo, rzekł: Ojcze przyszła godzina, wsław Syna twego, aby cię Syn twój wsławił. Jakoś jemu dał władzą nad wszelkim ciałem, iżby wszem, któreś mu dał, dał im żywot wieczny. A ten jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, samego Boga prawdziwego, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa. Jam wsławił ciebie na ziemi, wykonałem sprawę, którąś mi zlecił. A teraz wsław mię ty, Ojcze sam u siebie chwałą, którąm miał u ciebie pierwej, niźli świat był". To tylko fragment tej modlitwy, która cała jest utrzymana w podobnym tonie...

Nie występuje u Jana scena kuszenia na pustyni przez szatana — Jezus nie jest człowiekiem, więc nie mógł podlegać ludzkim pokusom. Nie ma u Jana pocałunku Judasza — zdrajca nie mógł kalać Zbawiciela swym dotykiem.

Podobnie wygląda korekta ostatnich słów Zbawiciela na krzyżu. Jak wiemy od Marka i Mateusza Jezus był najwyraźniej zawiedziony końcem swojej Misji na Ziemi, wołał z żalem do Boga: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" (Mk 15, 34; Mt 27, 46, opisy te różnią się o tyle, że Mateusz dodał do cudu rozdarcia się zasłony świątynnej, cud trzęsienia ziemi i zmartwychwstania zmarłych), musiał do ostatka wierzyć, że Jahwe go wyratuje z opresji (imię Jezus, po hebrajsku Joshua, znaczy: „Jahwe Wybawi"). Aby dodać Jezusowi więcej spokoju ewangelista Łukasz „przypomniał" sobie, że Jezus przed śmiercią odpuścił winy swoim ciemiężycielom (czego Marek i Mateusz nie wiedzieli) oraz że wcale nie wołał do Boga z wyrzutem, lecz krzyknął: "Ojcze w twe ręce powierzam ducha mego." (Łk 23, 46; NTG). Jeszcze większej pewności zmartwychwstania dodał Jezusowi Ewangelista Jan, który kazał mówić Jezusowi: "Wykonało się!". Dopiero teraz ewangelista mógł spojrzeć na swego Mesjasza i stwierdzić z zadowoleniem, że pasuje on jak ulał do proroctwa Izajasza: "Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich" (Iz 53,7; BT) i reszty rozdziału 53. Jak widzimy, każdy następny Ewangelista usuwa wpadki poprzednich oraz mnoży cudowne zdarzenia — u Marka i Mateusza Jezus mówił do Boga ze smutkiem i zapewne nie przewidywał, że przyjdzie mu zmartwychwstać, natomiast Jezus Łukaszowy, jest spokojny, a Janowy wręcz pewny; u Marka i Mateusza złoczyńcy, którzy byli z nim ukrzyżowani nie dostrzegli boskości współtowarzysza lecz "sromocili go" (Mk 15, 32) i "urągali mu" ( Mt 27, 44), natomiast Łukasz „przypomniał" sobie, że jeden ze złoczyńców się nawrócił, gdyż dostrzegł w Jezusie niebiańską proweniencję, a ten w nagrodę przyobiecał mu Raj.

Równie interesujące pod tym względem wydają się opisy cudów, których albo przybywa, albo zyskują więcej blasku. U Marka kiedy Jezus uzdrawia głuchoniemego musi się przy tym natrudzić, nie działa jak Bóg, który słowem zmienia rzeczywistość. Czyni to poza tym w sposób wielce uwłaczający powadze, przypominający bardziej opis czaru niż cudu. "Chodziło zresztą o zabiegi tak często podówczas stosowane i tak powszechnie znane, że w oczach młodszych ewangelistów dyskredytowały one Jezusa. Przemilczając te jego czyny, eliminowali go oni z kręgu ówczesnych pospolitych uzdrowicieli. Później takie metody były tez odrzucane przez rabinów" Zobacz źródło Oto czytamy u Marka:"I przywiedli mu głuchego i niemego a prosili go, aby nań rękę włożył. A wziąwszy go na stronę od rzesze, wpuścił palce swe w uszy jego, a splunąwszy, dotknął języka jego, a wejźrzawszy w niebo, westchnął i rzekł mu: Effetah, to jest: otwórz się" (7, 32). Sezam się otwarł za pierwszym razem, nie poszło już tak łatwo drugim razem, w Betsaidzie: "przywiedli mu ślepego, i prosili, aby się go dotknął. A ująwszy ślepego rękę, wywiódł go za miasteczko, a plunąwszy na oczy jego, włożywszy ręce swe, pytał go, jeśliby co widział. A on patrząc, mówił: Widzę ludzie jako drzewa chodzące. Potym zasię położył ręce na oczy jego i począł widzieć, i uzdrowiony jest, tak iż widział wszystko jaśnie. I odesłał go do domu jego, mówiąc: Idź do domu swego, a jeśli wnidziesz do miasteczka, żadnemu nie powiadaj." (8, 22n) Mateusz skorygował tę wpadkę: pomnożył liczbę ślepców do dwóch, których uzdrowienie wypadło wyśmienicie i bez plucia w oczy (jedynie za dotknięciem) (9, 27n). Zobacz dokładną analizę ewolucji cudów w Ewangeliach

W ostatniej kanonicznej ewangelii Jezus przedstawiany jest jako logos. [więcej o tej koncepcji wkrótce]

Celsus (II w.) o chrześcijańskim logosie: "Posługiwali się sofizmatami twierdząc, że Syn Boży jest własnym Słowem Boga; głosimy, że Syn Boży jest słowem, a nie przedstawiamy czystego i świętego Słowa, lecz nędznego człowieka, ubiczowanego i przybitego do krzyża" (Contra Celsum 2,31)

Wizerunek apostołów

Marek przedstawia ich jako niepojętnych, małostkowych i nie dorastających duchowo do bycia uczniami Zbawiciela. Mateusz oraz Łukasz wygładzają ten wizerunek.

"Kwas faryzeuszów" — nie pojmują nauki Jezusa (Mk), BW

Marek (8:14-21) Mateusz (16,5-12) Łukasz (12:1)
A uczniowie zapomnieli wziąć chlebów, mieli z sobą w łodzi tylko jeden bochenek. I nakazywał im, mówiąc: Baczcie i wystrzegajcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda. A oni rozmawiali między sobą o tym, że chleba nie mają. Zauważył to Jezus i rzekł do nich: O czym rozmawiacie, czy o tym, że chleba nie macie? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie? Czy serce wasze jest nieczułe? Macie oczy, a nie widzicie? Macie uszy, a nie słyszycie? I nie pamiętacie? Gdy łamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy, ile koszów pełnych resztek chleba zebraliście? Odpowiedzieli mu: Dwanaście. A ile koszów pełnych okruszyn zebraliście z siedmiu chlebów dla czterech tysięcy? Odpowiedzieli mu: Siedem. I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie? I gdy się uczniowie przeprawili na drugi brzeg, zapomnieli wziąć chleba. A Jezus rzekł im: Miejcie się na baczności i strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów! Oni zaś rozprawiali między sobą i mówili: Chleba nie wzięliśmy. A gdy Jezus to zauważył, rzekł: Małowierni, czemuż rozprawiacie nad tym, że chleba nie macie? Jeszcze nie rozumiecie ani nie pamiętacie tych pięciu chlebów dla pięciu tysięcy i ile koszów zebraliście? Ani tych siedmiu chlebów dla czterech tysięcy i ile koszów zebraliście? Jakżeż to jest, że nie rozumiecie, iż wam nie o chlebie mówiłem? Strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów. Wtedy zrozumieli, że nie mówił, aby się wystrzegali kwasu chlebowego, lecz nauki faryzeuszów i saduceuszów. A gdy się zgromadziły niezliczone rzesze ludu, tak iż nawzajem się deptali, zaczął mówić najpierw do uczniów swoich: Strzeżcie się kwasu faryzeuszów, to jest obłudy.

We fragmencie „Prawdziwa nieczystość" Marek pisze, że uczniowie pytali się Jezusa na osobności o sens jednej z przypowieści, na co Jezus zarzuca im: " Tak więc i wy jesteście niepojętni?" (Mk 7:18, BW), u Mateusza o sens tej przypowieści pyta się tylko Piotr (15,15-16).

Nie rozumieli zmartwychwstania (Mk), BW

Marek (9,31-32)

Mateusz (17:22-23)

Pouczał bowiem uczniów swoich i mówił im: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzkie i zabiją go, ale zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. Oni jednak nie rozumieli tego słowa, a bali się go pytać. A gdy przebywali w Galilei, rzekł im Jezus: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. I zabiją go, ale On trzeciego dnia będzie wskrzeszony z martwych. I zasmucili się bardzo.

Kłócili się o to, który z nich jest największy (Mk), BT

Marek (9:33-37) Łukasz (9:46-48) Mateusz (18:1-3)
Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: O czym to rozprawialiście w drodze? Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje mnie, lecz Tego, który Mnie posłał. Przyszła im też myśl, kto z nich jest największy. [już się nie kłócą — przyp. M.A.] Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki.
W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? [już nawet nie myślą o własnej wielkości — przyp. M.A.] On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

W czasie modlitwy na Górze Oliwnej u Marka (14,32-42) i Mateusza (26,36-46) Jezus trzykrotnie zawodzi się na uczniach, którzy usnęli i nie czuwali wraz z nim. U Łukasza (22,39-46) Jezus zawodzi się na nich tylko jeden raz, przy czym dodaje ewangelista, że uczniowie spali "ze smutku"


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Jezus, którego nie znasz
Goethe, Jezus i licencjat praw

 Zobacz komentarze (4)..   


« Jezus - człowiek i mit   (Publikacja: 13-06-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 472 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365