Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.920 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Najważniejsze, to przeżyć życie pogodnie, korzystając z racjonalnej lewej półkuli mózgu, a nie tej prawej, instynktownej, która sprowadza cierpienie i tragedie.
 Kościół i Katolicyzm » Jasne karty Kościoła

Kościół stopniowych przeobrażeń [2]
Autor tekstu:

KREATYWNOŚĆ WIZJONERSKA. Bardzo rozległe ujawniały się — począwszy, zdaniem niżej podpisanego, od 1967 r. - projekty przyszłościowe, godzące w aktualne struktury papiestwa: proponowano wyzbycie się wszelkich form quasi-państwowości łącznie z pontyfikalną dyplomacją, domagano się faktycznego — nie tylko obwieszczanego — zubożenia Kościoła, jego „dekurializacji".

Wyłaniały się nowatorskie teologie rzeczywistości ziemskich: teologia feministyczna (wcześniej kształtowana niemal w ukryciu i co najwyżej zalążkowo), cała grupa teologii wyzwolenia „rodzina" latynoamerykańska, trzymana „na muszce" przez Kongregację Nauki Wiary — także różne czarnoafrykańskie), teologie trzecioświatowe (z entuzjazmem powitane przez dominikanina Chenu) — wszystkie bez przyzwolenia rzymskiego, często z dezaprobatą czy wręcz potępieniem ze strony Kurii Rzymskiej.

Osobną kartę ustanawiały niezamożne aktywności teologów „niezależnych" jak Küng, Pohier, Schillebeeck, Curran, Balasuriya i cała plejada latynoamerykańska.

ZAŚCIANKOWOŚĆ I HORYZONTY. Polityczna sytuacja włoska długo uchodziła za niemal wewnętrzny element kondycji papiestwa i stanowiła wręcz normatywną podstawę dla posunięć oraz ustaleń w Kościele powszechnym (tak teolog-historyk Alberigo). Przykładowo: uwarunkowania katolicyzmu we Włoszech północnych i środkowych stały się oparciem dla ustawodawstwa kodeksu prawa kanonicznego z 1917r., a awersję do wolnomularstwa we Włoszech w XVIII-XIXw. rozciągnięto na potępienie całej masonerii, bez różnicowań.

Jak gdyby w przeciwstawieniu do wyjściowych zawężeń, współcześnie — niejako na przedłużeniu soborowym — powstają projekty kreślone z rozmachem. Wysunięto więc powołanie patriarchatów azjatyckich, zatem okręgów regionalnych z dość iluzorycznym nimbem niezależności. Bardziej globalną koncepcją byłoby ustanowienie pięciu centrów regionalnych, mających nawiązać do pięciu pradawnych patriarchów (Rzym, Aleksandria, Antiochia, Jerozolima, Konstantynopol) i kształtować jak gdyby federacje Kościołów lokalnych. Wolno domniemywać, że miałyby to być: Europa łącznie z śródziemnomorskością (Bliski Wschód i Afryka Północna) — a więc kolebka chrześcijaństwa (i judaizmu); Azja łącznie z Australią i Oceanią- strefa „wielkiej przyszłości", lecz z małoliczebnym dziś katolicyzmem; Afryka „czarna" — stopniowo chrystianizująca się, lecz poddana presji islamu; USA i Kanada z potężnie umocnionym chrześcijaństwem; Ameryka Łacińska z przeszło połową katolicyzmu światowego, lecz w obliczu ekspansywnie umacniających się Kościołów protestanckich z pomocy. Być może, taka regionalizacja — mająca przecież swe motywacje również kultowe — wnosiłaby udogodnienia w zarządzanie Kościołem i w komunikację między „górą" a „dołem".

Dopełniająco można dorzucić, że odnotowane w październiku 2005 r. dążenia Stolicy Apostolskiej do pełnej normalizacji stosunków z Chinami — po pięćdziesięcioletnim impasie (mimo szeregu wizyt wysokiego szczebla za Wielkim Murem) — dobrze zaświadcza o należytym dostrzeganiu spraw dalekowschodnich. Zwłaszcza że zbliża się siedemsetlecie erygowania arcybiskupstwa w Chanbałyku-Pekinie...

OCZEKIWANIA I NADZIEJE. Po 1965r. poczęły wyłaniać się różne sugestie przeobrażeń w Kościele. Bywały to sygnały o soborowych „niedopełnieniach", postulaty zmian, niekiedy spekulacje „przyszłościowe". Warto odnotować kilka z nich.

Przemyślenie prymatu papieskiego (jako posługi jedności) oraz kolegialności biskupów; przeobrażenie Kurii Rzymskiej i przekształcenie synodu biskupów (głos nie tylko doradczy); przeciwdziałanie centralizmowi poprzez przyznawanie szerszych uprawnień Kościołom partykularnym; przemyślenie trybu nominacji biskupów; obniżenie „zagęszczenia" beatyfikacyjno-kanonizacyjnego.

Zwalczanie klerykalizmu poprzez upodmiotowienie laikatu; zapobieganie jurydyzmowi poprzez unikanie niedoskonałości w samych strukturach kościelnych; zwalczanie dogmatu poprzez odrzucenie nietolerancji oraz strachu.

Przemyślenie misji wobec Żydów (skądinąd: czy istotnie można o takiej jeszcze mówić?) oraz wobec innych religii; nowe odczytanie ekumenizmu oraz dialogu międzyreligijnego — zwłaszcza w świetle kontrowersyjnej deklaracji kurialnej Dominus Iesus; opracowanie wspólnotowości eucharystycznej w obrębie chrześcijaństwa.

Pełne odrzucenie szaty odwiecznego eurocentryzmu w Kościele, widocznego jeszcze na Vaticanum II; konieczność przeobrażeń liturgicznych (dominacja śródziemnomorskości).

Przewartościowania teologiczne — zwłaszcza teologie wyzwolenia i teologia feministyczna.

Kościelne wspólnoty podstawowe, grupy spontaniczne; prawo do niezgody wewnątrzkościelnej; przemyślenie celibatu wobec narastającego braku księży; kobieta w strukturach kościelnych.

Antykoncepcja: przemyślenie rygorów encykliki Humanae vitae — problem dopuszczalności prezerwatyw.

Należyte dostrzeganie sygnalizowanego już od dawna problemu „wtargnięcia ubogich" do Kościoła — ale jako upodmiotowiony lud, nie zaś jako bierna masa.
W optyce „spoza" można uznać, że wpisywanie niekiedy między problemy do przyszłościowego rozpatrzenia kwestii „zbawienia niewierzących" stanowi chyba przykład myślenia czysto spekulatywnego: czy istotnie to zagadnienie może ustanawiać troskę dla autentycznie niewierzących? Wydaje się, że istnieje niemały obszar „wspólnoty" dla wierzących i dla niewierzących; co najmniej dwukrotnie ustosunkował się do tego Jan Paweł II w słowach nad wyraz ujmujących. Przychodzi uznać to za najzupełniej wystarczające.

ROZWOJOWA KONTYNUACJA. Od szeregu lat pojawiają się przygodne dociekania: kiedy dojdzie do następnego soboru, jaka będzie jego tematyka. Jednakże wybitny teolog polski obniża te domniemania: wierni nie wyrażają tęsknoty za nowym Vaticanum, a z Rzymu brak sygnałów. Ewentualne rozwinięcie nie zawsze przekonującej formuły synodu biskupów mogłoby przyczyniać się do stopniowego rozwiązywania trudności bez uciekania się do cokolwiek spektakularnych założeń soborowych.

Można zresztą sądzić, że ewentualny sobór winien zerwać z szesnastowiekową (od 325 r. w Nicei) tradycją eurośródziemnomorską: wszak Ciudad de México lub São Paulo (odpowiednio Ameryki „hiszpańska" i „portugalska") świadczyłyby o autentycznym wejściu Kościoła w Trzeci Świat. Dwa Watykany powinny wystarczyć (choć ongiś były cztery Konstantynopole i aż pięć Lateranów).

Skądinąd wydaje się, że po epokowym i przełomowym wydarzeniu Vaticanum II Kościół wkroczył w fazę stopniowego przeobrażania się, bez konieczności wielkich zwrotów, mając ułatwioną komunikację wewnątrzeklezjalną między „dzierżącymi władzę". Taka „rozwojowa kontynuacja" mogłaby wystarczać do ciągłego przystosowywani się w świecie wciąż ulegającym przemianom. A wówczas sobór okazywałby się zabytkiem i anachronizmem.

*

"Res Humana" nr 6/2005.


1 2 

 Zobacz także te strony:
Na ile konkordat polski jest posoborowy?
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Leon X Wielki – papież odrodzony
Wielcy papieże

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


« Jasne karty Kościoła   (Publikacja: 05-05-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Horoszewicz
Publicysta zajmujący się historią i współczesnością Kościoła rzymskokatolickiego.

 Liczba tekstów na portalu: 11  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Titanic dowodem istnienia?...
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4747 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365