|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nauka i religia
Dyskurs nauki i wiary [2] Autor tekstu: Andrzej B. Izdebski
Do
uprawiania nauki nie potrzebna jest znajomość jej historii, gdyż to, co było w niej obiektywne, wolne od uwarunkowań kulturowych, zostało włączone do
teorii szerszych albo dokładniej wyrażone we współczesnym języku. Ale gdy
chcielibyśmy zastanowić się nad procesem uzyskiwania suwerenności przez naukę i upowszechniania się naukowego poglądu na świat, istnieje konieczność
przyjrzenia się historii tych zmagań.
Nauka a naukowośćOd samych początków rozważań
nad światem rozmaici myśliciele próbowali rozróżniać wiedzę sprawdzalną
od intelektualnych spekulacji i na różne sposoby określać kryteria naukowości.
Nie było to łatwe, gdyż filozofia — poprzez analizę i znaczeniowy rozbiór -
dąży do zrozumienia wyrażeń dotyczących istoty rzeczy i istotności ich
natury. Stawia pytania, których najczęściej nie można rozstrzygnąć na
drodze empirycznej. Dowody filozoficzne nie przypominają dowodów stosowanych w nauce opisowej, gdyż twierdzenia ontologiczne i epistemologiczne są wynikiem
spekulatywnych rozważań, a nie metodyki naukowej. Nie polegają one ani na
dowodzeniu formalnym, ani ich naukowej weryfikacji. Natomiast sama filozofia -
zajmując się interpretacją najbardziej ogólnych zasad istnienia i porządku
świata oraz roli w tym świecie podmiotu poznającego, czyli nas samych -
zasadniczo wpływa na tematy i metody badań naukowych. Aby pokazać możliwości
różnorodnego podejścia, koniecznym jest przedstawienie choćby tylko niektórych
wśród plejady znakomitości zajmujących się tą problematyką.
Myślę,
że należy rozpocząć od racjonalisty Kartezjusza, który twierdził,
że poznanie prawdy dostępne jest każdemu dobrze poprowadzonemu umysłowi.
Dlatego ściśle naukowe i pewne jest tylko to, co da się wywieść drogą
rozumową z rozważań abstrakcyjno-logicznych — a więc dobra filozofia
to matematyka i logika. Pozostałe dziedziny wiedzy są tym bardziej naukowe, im
bardziej korzystają z dokonań tych nauk. Przeciwnie twierdzili empirycy brytyjscy z Lock'em na czele, dla których wiedzą jest tylko to, co zostało
potwierdzone eksperymentalnie za pomocą naszych zmysłów i dostępnych narzędzi, a wszystko, czego się nie da dowieść w ten sposób — jest tylko czystą
spekulacją.
Stanowiska
te połączył twórca filozofii krytycznej Immanuel Kant, który zauważył,
że ani same zbiory faktów potwierdzonych eksperymentalnie, ani rozważania
czysto spekulacyjne nie prowadzą zazwyczaj do rzetelnej, użytecznej wiedzy.
Wiedzę naukową osiągamy przez zastosowanie odpowiedniej metody polegającej
na świadomym, początkowo czysto spekulacyjnym tworzeniu logicznie spójnych
hipotez, a następnie ich empirycznemu weryfikowaniu. Same poświadczane
empirycznie fakty są tylko zbiorami faktów, z których jeszcze nic nie wynika i dopiero właściwa teoria (gdyż spójnych logicznie hipotez można tworzyć
nieskończoną ilość) pozwala zrobić z nich użytek. Ale nie można się obejść
bez weryfikacji empirycznej hipotez, która jest niezbędna do odrzucania błędnych
teorii. Tak więc dla Kanta wiedza naukowa to dobra teoria oraz jej empiryczne
potwierdzenie.
W
XIX w. nauka pojmowana jako wiedza
zostaje poddana rygorom metodologicznym charakterystycznym dla nauk
matematyczno-przyrodniczych. Pod koniec wieku Auguste Comte wprowadza termin filozofii
pozytywnej. Jego zdaniem filozofia wobec rozwoju nauki traci rację bytu,
ponieważ cały ciężar wiedzy o świecie przejmują poszczególne nauki. Ma
gromadzić fakty i ustalać związki między nimi, czyli określać ogólne
prawa świata faktów. Nauce nie wolno wykraczać poza fakty i wypowiadać żadnych
twierdzeń poza fakty wykraczających. Dla pozytywistów poznanie prawdziwe, do
którego dochodzi się przez indukcyjną konfrontację twierdzeń naukowych z doświadczeniem
stanowi fundamentalną wartość. Scjentyzm chce uznać poznanie naukowe
za poznanie absolutne i łączyć z nim nadzieje na rozwiązanie najważniejszych
problemów ludzkości. Z kolei utylitaryści twierdzili, że o tym, czy
dana teoria jest naukowa, czy nie, decyduje jej użyteczność. Jeśli w praktyce
zastosowanie jakiejś teorii przynosi pozytywne rezultaty, to znaczy, że teoria
jest dobra i naukowa niezależnie od tego, w jaki sposób udało się do niej
dojść.
Neopozytywiści
(empiryści logiczni) uściślili poglądy
Kanta tworząc pojęcie falsyfikowalnej teorii. Teorie, a nawet tylko zdania,
wtedy mają znaczenie, jeśli daje się empirycznie sprawdzić ich sens, ale
ponieważ wiele teorii naukowych — zwłaszcza tych podstawowych — w ogóle nie
ma szans być dowiedzionych eksperymentalnie, to należy wykazać metody, którymi
można to sprawdzić. Ich zdaniem naukowe teorie to właśnie te, które da się w ten sposób poddać falsyfikacji. Jeśli teoria jest zbudowana tak, że nie da
się wymyślić żadnego eksperymentu, który by ją obalił, to nie jest
naukowa. Czołową rolę wśród austriackich neopozytywistów zwanych też Kołem
Wiedeńskim odgrywał Rudolf Carnap („sprawdź prawdziwość"). Pod wpływem
pozytywizmu rozwinęła się brytyjska szkoła filozofii analitycznej. (Moore,
Russel).
Pomimo,
że nie zaliczał się do Koła Wiedeńskiego, a nawet się od niego dystansował,
to Karl Popper i jego myśl jest z nimi powiązany. Piętnuje indukcję jako
niezawodną metodę rozumowania przeciwstawiając jej metodę
dedukcyjno-hipotetyczną. Według niego badania naukowe są „niekończącym się
poszukiwaniem", metodą prób i błędów, przypuszczeń i krytyki, a nie
obiektywnym poznaniem. Ale tak jak oni zamiast weryfikacji, czyli potwierdzania,
zaleca falsyfikację, czyli szukanie testów daną hipotezę obalających.
Jeden z jego kontynuatorów, Imre Lakatos, logik i filozof węgierski
zauważył, że gdy nawet komuś uda się wykonać eksperyment falsyfikujący,
to reszta naukowców wcale tak szybko ze starej teorii nie rezygnuje. Zauważył
też, że można każdą teorię tak zmodyfikować, aby falsyfikujący ją
eksperyment jakoś jednak z nią pogodzić. I gdy na przykład okazało się, że
rozpad jąder atomów nie spełnia zasady zachowania energii, wymyślono „ad
hoc" nową cząstkę elementarną o nazwie neutrino tylko po to, aby
„uratować" tę zasadę.
Lakatos
wymyślił więc pojęcie programu badawczego, który tworzy zbiór teorii
podstawowych, zwanych paradygmatem. Na ich bazie buduje się teorie szczegółowe,
które są testowane i odtwarzane, a więc poddawane weryfikacji i falsyfikacji.
Nie dotyczy to paradygmatu, uznanego zwykle za „święty" i nienaruszalny.
Jeśli jakieś fakty wydają się mu zaprzeczać, to szybko „dorabia" się
teorię, która stara się jakoś wyjaśnić nowe fakty w ramach starego
paradygmatu. Naukowy paradygmat musi jednak spełniać szereg kryteriów: musi
być jak najprostszy pojęciowo, logicznie spójny oraz kreatywny — to znaczy
zawierać potencjalne możliwości budowy na jego podstawie falsyfikowalnych i weryfikowalnych teorii, które dobrze tłumaczyłyby znane fakty empiryczne.
Paradygmat naukowy nie jest też do końca „święty" — zawsze można, a nawet należy go „podgryzać", jeśli zaś wymyśli się lepszy i bardziej
kreatywny niż poprzedni, to nowy zastępuje dotychczasowy. Tak więc nauka to
poprawnie skonstruowany paradygmat wraz z potwierdzanymi eksperymentalnie
teoriami szczegółowymi.
Wywodząca
się z pozytywizmu filozofia analityczna oraz fenomenalizm i marksizm należały
do najważniejszych — choć uznawanych za sprzeczne — wpływających na naukę
orientacji filozoficznych XX wieku. Dla rozpoczętego jeszcze w XIXw. marksizmu
praktyka była ponad wszelkimi teoriami i dlatego empirycznie sprawdzalne osiągnięcia
naukowe ustawiono w nim ponad myślą filozoficzną, która odtąd miała określać
tylko podstawowe dyrektywy. Zaliczono do nich materialność świata (pierwszeństwo
materii nad psychiką), jego obiektywne istnienie (niezależne od podmiotu
poznającego) oraz poznawalność (bezpośrednio za pośrednictwem zmysłów lub
pośrednio przy użyciu narzędzi materialnych i intelektualnych).
Metodologicznie ważną była też konieczność krytycznej postawy
uczonego wobec całego — łącznie z marksizmem — dotychczasowego dorobku.
Wyniesienie na tak wysoki piedestał nauki spowodowało, że w krajach
socjalistycznych zawłaszczano termin światopogląd naukowy tylko
dla poglądów zgodnych z obowiązującą ideologią. Myślę, że dziś warto
podjąć próbę, choćby częściowego, odideologizowania tego terminu,
pozostawiając go tym, którzy w próbach opisania i zrozumienia rzeczywistości,
wiedzę naukową oraz naukową metodologię dochodzenia do prawdy, stawiają na
pierwszym miejscu.
Czy wiedza jest nauką?
Trudno o definicję nauki,
ale wcale nie łatwiej z definicją wiedzy. [ 2 ] Przymiotników do słowa
wiedza istnieje wiele: np. tajemna, religijna, spekulatywna, praktyczna,
potoczna, naukowa — że nie sposób
wymienić nawet najważniejszych. Jaki miedzy nimi zachodzi związek? Weźmy na
przykład wiedzę religijną, która wzmacnia wiarę, ale czy tak samo dzieje się z wiedzą o religiach? Wiara nie musi brać się z niewiedzy. Może być innym
rodzajem wiedzy, czasem bardzo głębokiej, powiązanej z obszarami zagadnień
dotyczącymi bytu i człowieka, a czasem połączonej też z gruntowną wiedzą
naukową w jakiejś świeckiej specjalności.
Wiedza
naukowa tym różni się od wszystkich innych, że uczony — przynajmniej w zakresie własnej specjalności — nie może niczego przyjmować na wiarę. Jego
obowiązkiem jest krytyczna analiza — wraz z oceną metodyki i metodologii -
dotychczasowego dorobku. Wiedza, w której zawarte są dogmaty nie poddające się
naukowej (rozumowo-empirycznej) weryfikacji i falsyfikacji — nie jest nauką.
Można
powiedzieć, że o ile nauka jest drogą człowieczych pytań — na której
dzisiejsze aksjomaty mogą rozpaść się po poddaniu ich nowszym, bardziej
wyrafinowanym formom krytyki — to wiedza jest zbiorem powiązanych systemowo
odpowiedzi. Gdy udzielają satysfakcjonującej
(wyjaśniającej) dla pytającego odpowiedzi nazywanie wiedzą: magii, mitów,
religii, doktryn politycznych, a nawet zespołów przesądów czy ezoteryk (np.
astrologii, spirytyzmu ) staje się językowo uprawomocnione, choć zawsze należy dodawać przymiotnik określający o jakiego rodzaju
wiedzy myślimy.
Takich logicznych zbiorów zdań, powiązanych systemowo
(tworzących jakąś strukturę), przynoszących społecznościom prawdziwe dla
nich (ale wcale niekoniecznie obiektywnie prawdziwe) odpowiedzi,
jest wiele. Weźmy pod uwagę przedmiot mojego zainteresowania jakim jest
religioznawstwo. Na tym gruncie rozróżniamy wiedzę o religiach (dostępną
wierzącym i niewierzącym), będącą przedmiotem nauki i wiedzę religijną
(dostępną tylko wierzącym), będącą np. przedmiotem teologii. Warto tu
zauważyć, że znajomość całej doktryny religijnej (przedmiotu wiary),
kultu, organizacji (w tym np. prawa kanonicznego), a także rozumowego
uzasadnienia własnych przekonań wymaga dużej — czasem wprost ogromnej wiedzy
religijnej.
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 2 ] Aby jeszcze bardziej
skomplikować etymologię terminologii warto przypomnieć, że angielskie słowo
science znaczące nauka wywodzi sięz łacińskiego sciencia znaczącego
wiedza. « Nauka i religia (Publikacja: 24-06-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4867 |
|