Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.338 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Bóg, bogowie, bóstwa [4]
Autor tekstu:

Teologicznie korzenie chrześcijaństwa, w tym koncepcję Boga, wywodzi się ze starożytnego judaizmu. Mesjasz, którego oczekują Żydzi jest utożsamiany tu z Jezusem Chrystusem. Wiara w „Trójcę" [ 15 ], a w niej Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego, Boga-człowieka narodzonego z kobiety, zbawiciela ludzi, jest cechą wyróżniającą chrześcijaństwo spośród innych religii. Wewnątrz chrześcijaństwa, w ramach różnych wyznań, istnieją pewne różnice w postrzeganiu Boga i Jego relacji z ludźmi.

Allach,

po arabsku znaczy po prostu „Bóg". Islam jest rygorystycznym monoteizmem i konsekwentnie twierdzi, że Bóg jest jeden, niepodzielny i nie posiadający żadnych „osób" czy emanacji. Nie posiada też żadnego imienia ani wizerunku, choć nie ma zakazu wypowiadania tego słowa. W Koranie — księdze tak świętej, że będącej aż przedmiotem czci, w surze CXII pt. Szczerość wiary, będącej niejako muzułmańskim Credo, jest powiedziane: „Mów: On — Bóg Jeden, Bóg wiekuisty! Nie zrodził i nie został zrodzony! Nikt Jemu nie jest równy!". „Wiekuistość" — to „jedno z najpiękniejszych imion Boga" egzegeci komentują jako: „Pan najwyższy, absolutnie samoistny, do którego wszystko zdąża". Islam zna dziewięćdziesiąt dziewięć oficjalnych określeń (imion), które wraz określeniem Allach stanowią magiczną liczbę sto, stanowiącą „jedność". Spośród nich trzy są najbardziej czczone: Miłosierny, Najwyższa prawda i Żyjący. Muzułmanin oznacza uległy, a islam oddanie siebie woli Najwyższego. Jedyność Boga i pełne zaufanie, że nic nie dzieje się bez Jego woli należą do najbardziej fundamentalnych prawd świata muzułmańskiego. Późniejszy od chrześcijaństwa Islam, także wywodzi swoje korzenie oraz koncepcję Boga z judaizmu. Uznawany jest autorytet proroków Izraela, a nauka Jezusa z Nazaretu jest traktowana jako nauka jednego z proroków, spośród których największym jest Mahomet.

Dla każdego wyznania najważniejszym elementem jest jego własna koncepcja Boga (a różnią się one nawet wewnątrz chrześcijaństwa [ 16 ]), na którą składają się boskie atrybuty (cechy) wraz z jego udziałem w historii. Tak własnej (mitologia), jak i wspólnej z wyznawcami (legendy). Na tę koncepcję (doktrynę religijną) nakładają się specyficzne dla każdego wyznania formy kultu oraz organizacja. Co prawda, na bazie spekulacji filozoficzno-teologicznych dokonuje się prób koncypowania pewnych pojęć Boga uniwersalistycznego (przynajmniej wspólnego dla kultury „zachodu"), ale wątpię, czy teologowie poszczególnych wyznań takiego Boga by zaakceptowali.

"Constans" z historią

Większość wyznawców chrześcijaństwa — nawet ci, którzy odznaczają się dobrą znajomością Biblii i historii Kościoła — uważa ideę Boga za coś stałego. Dla nich, przynajmniej od powstania nowotestamentowych zapisów, „Trójjedyny" jest ciągle tym samym Bogiem. A tak naprawdę Jego ewolucja jest permanentna i gdyby przeprowadzić analizy porównawcze, można by nawet zauważyć zmiany w pojmowaniu idei Boga w Polsce w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Choć tu trzeba mieć w świadomości, że już nigdy później, w doktrynie chrześcijańskiej, nie nastąpiły zmiany tak bardzo dla niej istotne, jak w pierwszych sześciu wiekach oraz okresie filozoficznego porządkowania religijnych pojęć w średniowieczu. Utrzymywana fikcja, że istnieje jakaś nieprzerwana tradycja apostolska, która z biegiem czasu została skalana przez heretyków i dogmatyków, nie ma nic wspólnego z prawdą. W pierwszych wiekach po Jezusie nie znany był jakikolwiek określony kanon Pisma Świętego ani „miarodajne chrześcijańskie wyznanie wiary, istniały jedynie luźno ze sobą spojone poglądy i dogmaty".

Walka o kształt dogmatów i teologiczne dysputy tamtych czasów są pasjonujące. Wierzyć można we wszystko, ale trudno zrozumieć obowiązujące dziś wyznania wiary, które przywołałem na początku artykułu, gdy nie sięgnie się do poważnych publikacji opisujących wykształcanie się idei religijnych w czasach od I wieku p.n.e. do pierwszej połowy V wieku n.e. Do najciekawszych z poznanych przeze mnie pozycji zaliczam: Katolicyzm starożytny — opasłe i kontynuowane później tomisko pod redakcją Józefa Kellera (poprzednika Karola Wojtyły na katedrze etyki KUL), Początki doktryny chrześcijańskiej Johna N.D. Kelly’ego, Antologię patrystyczną ojca Andrzeja Bobera, Ojców Kościoła Hansa von Campenhausena oraz Cywilizację wczesnego chrześcijaństwa Marcela Simona. Przez lektury dobrze przeprowadzi nas Słownik wczesnochrześcijańskiego piśmiennictwa opracowany przez ojca Jana Marię Szymusiaka oraz ks. Marka Starowieyskiego. Godnym polecenia jest pierwszy tom Kryminalnej historii chrześcijaństwa (pozostałe tomy i opracowania także) Karlheinza Deschnera, doskonałego znawcy problematyki i zdecydowanie przeciwstawiającego się jednostronności widzenia i ocen.

Jest czymś fascynującym śledzenie jak wielcy mędrcy starożytności zastanawiają się, dyskutują i przedstawiają własne koncepcje teologiczne. Było to przyczyną sporów i walk czasem przynoszących sukces, a czasem prowadzących do osobistych i społecznych dramatów czy nawet zbrodni. Koncepcji było wiele: Na początku IIIw. biskup Rzymu Hipolit wymienia 32 heretyckie sekty, a w końcu IVw. biskup Filaster z Brescii zna już 128 „herezji" konkurujących z chrześcijaństwem oraz 28 przedchrześcijańskich.

Zwycięzcy, których koncepcje wrosły w chrześcijański dogmat to: m.in. Ambroży, Augustyn, Grzegorz Cudotwórca, Hieronim, Hipolit, Ireneusz Justyn, Jan Złotousty, Orygenes. Noszą oni dziś tytuł Ojców Kościoła, a ośmiu z nich nazwano nawet Doktorami Kościoła. Przegranymi są inni charyzmatyczni głosiciele prawdy (np. myśliciele gnostyzujący), — wcale nie głupsi, a częstokroć sporo mądrzejsi — których koncepcje nie zmieściły w ortodoksji i zostali okrzyknięci heretykami.

Ale historia Boga nie zakończyła się w starożytności, a całej dogmatyki nie uporządkowano w średniowieczu, choć dokonano wówczas zasadniczych rozstrzygnięć. Dysputa i wynikające z niej zmiany trwają po dzień dzisiejszy. Warto tu się odwołać do Historii Boga wielkiej syntezy Karen Armstrong, angielskiej uczonej ukształtowanej intelektualnie w katolickim zakonie. Książki, w której wstępie Zbigniew Mikołejko napisał: „A więc Bóg ma swoją historię! Nie jest nieruchomym, raz na zawsze objawionym Bogiem katechizmów, Wiecznym Bytem zaklętym w skamienieliny świętych słów i wersetów, lecz okazuje się żywą, zmienną rzeczywistością. Co więcej rzeczywistością zależną od człowieka, od jego wyobrażeń i przesądów, od społecznych reguł działania i rozterek jednostki, od kryzysów wewnętrznych i systemów filozoficznych, od konwencji literackiej i szaleństw królów. Wiara i niewiara w takiego Boga okazuje się w perspektywie jedynie pewną funkcją ludzkiej egzystencji, pewnym wymiarem ludzkich przeżyć, tęsknot i trwóg".

Wszechwiedzący, wszechmocny, absolut?

Kościół Katolicki za św. Ireneuszem twierdzi, że: „Chociaż na świecie są różne języki, moc Tradycji jest jedna i ta sama. Kościoły założone w Germanii nie mają innej wiary czy innej tradycji niż Kościoły, które są u Iberów, Celtów, na Wschodzie, w Egipcie czy Libii, ani te które zostały założone na środku świata". Słyszy się czasem rozszerzającą tezę, że ludzie w zależności od kultury tylko inaczej nazywają i inaczej opisują to samo "sacrum". Ale czy teza ta jest jakoś logicznie uprawniona? Czy opisani wyżej bogowie są tym samym Bogiem? Czy starotestamentowy „Jahwe", „Bóg Ojciec", „Jezus Chrystus", „Duch Święty" i „Allach" są tylko kulturowym zróżnicowaniem tej samej idei? Czy do tego zestawienia można włączyć sacrum z innych religii i których jeszcze można, a których już nie? Różnice między nimi są znaczące, a każdy z religijnych specjalistów od Boga (nie jest uprawnione nazywanie ich wszystkich teologami) twierdzi, że tylko ich koncepcja jest prawdziwą. Przechodząc na grunt filozoficzny, czy można poprzez analizę ich boskich atrybutów zsyntezować jakąś ideę Boga uniwersalistycznego? Boga dysput filozoficznych — absolut? Rzeczywistość duchową, pierwotną wobec wszelkiej innej rzeczywistości, najwyższą istotę, pierwszą i ostateczną zasadę wszechistnienia, od której zależne jest wszystko inne?

Trudne są do objęcia granice ludzkiej wyobraźni. A historia pokazuje, że prawie zawsze ci, którzy mają taką możliwość, przy użyciu wszelkich dostępnych im środków, starają się wszystkim innym narzucić swoje własne jedynie słuszne rozumienie świata. Szczęście, gdy mogą stosować tylko środki intelektualne, ale pamiętajmy, że gdy nie starcza siły argumentów, a ma się taką możliwość, to szybko przechodzi się do argumentów siły. Najstraszliwszych zbrodni dopuścili się ludzie w imię swojej wiary i wcale nie musiała być to wiara w „złych bogów" lub wiara zastępująca Boga transcendentnego bogiem żyjącym (np. wiara w partię jako odpowiednik Kościoła i jej przywódcę jako odpowiednik Boga). Okrutnymi zbrodniarzami byli także wyznawcy „Boga Miłości" — Jezusa Chrystusa. Od czasów, gdy chrześcijaństwo obrosło w siłę zbrojną, aż po dzień dzisiejszy, znane jest postępowanie — nawet wśród najwyższych hierarchów, a niżej wcale nie jest lepiej - całkowicie sprzeczne z ewangelicznym nauczaniem, a także z tym, o czym mowa w magisterium Kościoła.

Z wszystkich znanych mi religii najbardziej totalitarny jest chyba judaizm - podejmując próbę uregulowania poprzez wielość nakazów i zakazów całokształtu życia wiernych. Ale najwięcej hipokryzji jest chyba w chrześcijaństwie z pierwszeństwem Kościoła katolickiego. Znacznie większą wagę przykłada się do pozorów pokrywanych pięknosłowiem niźli do faktycznych myśli i czynów. Nauka zawarta w ewangeliach, katechizmie czy papieskim magisterium tylko w niewielkim stopniu ma wpływ na postępowanie wiernych, nawet pośród mających największą wiedzę o tej nauce — kapłanów. Słowa to jedno, a postępowanie to co innego. Katolicy modlą się: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom", a gdyby Bóg zgodnie z tą modlitwą postępował, to 90% jego wyznawców znalazłoby się w piekle. Niby są wyznawcami „Boga Miłości", a tyle wśród nich zapiekłej nienawiści dla myślących inaczej i tak usilne próby narzucenia społeczeństwu totalitarnego terroru. [ 17 ]


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Droga mitu
Czarownica - czy naprawdę zła?

 Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 15 ] Istnienie Trójcy świętej - „jednej z najbardziej niezgłębionych tajemnic wiary" — po długotrwałych sporach stało się dogmatem od Soboru Nicejskiego w 325r. i po dalszych dysputach potwierdzone w 381r. przez Sobór Konstantynopolitański. Nie zamknęło to wątpliwości: od subtelnych interpretacji aż po odrzucenie (np. unitarianie). Profanowi zdałoby się, że trzy jest magiczną liczbą i dlatego różnych triad boskich jest w religiach wiele (por. „Euhemer" nr 2/1961), ale jak mawiał znakomity rabin: „z tą różnicą, że tylko nasza jest prawdziwą".
[ 16 ] Już same różnice mentalnościowe powodują, że rozumienie Boga (np. jego atrybuty, wpływy na życie doczesne i zbawienie) przez katolików, prawosławnych i protestantów różni się znacznie.
[ 17 ] Wymuszanie zachowań zgodnych z katolicką moralnością przez prawo, administrację i terror dewotów przeczy tezie, że Polska jest krajem wolnym i demokratycznym. Dla prawicowych polityków i hierarchów Kościoła katolickiego jest rzeczą całkowicie niepojętą wymóg szacunku dla inaczej myślących i to nawet wówczas, gdy jego koncepcje światopoglądowe są dla nas całkowicie niezrozumiałe czy też w naszym pojęciu grzeszne. Pocieszam się tylko, że choć dzisiaj mogą oni narzucić społeczeństwu prawie wszystko, to przewaga w doczesności jest rzeczą zmienną, a pamięć o uczynkach pozostaje długo.

« Religioznawstwo   (Publikacja: 28-06-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej B. Izdebski
Zastępca redaktora naczelnego Dwumiesięcznika Klubów Dyskusyjnych Lewicy "Forum Klubowe".

 Liczba tekstów na portalu: 18  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Zło wspaniałe – kobieta
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4873 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365