Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.432 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie mamy pewności, że istota, która nam się "objawia" i wydaje nam polecenia jest Bogiem (..) Tak więc nie religia jest najwyższą instancją, która "objawia", co jest dobre, a co złe, ale również religię należy postawić przed trybunałem rozumu, który rozstrzyga, czy jej nakazy są rozumne i moralne.
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo

U źródeł chrześcijańskiego zła [3]
Autor tekstu:

Zgodnie z tymi założeniami Kościół postępował aż po wiek XX. „Z miłości" prześladowano nadal Żydów, „z miłości" organizowano wyprawy krzyżowe przeciwko niewiernym, „z miłości" posyłano na stosy heretyków i homoseksualistów, „z miłości" prowadziła swój zbrodniczy proceder Święta Inkwizycja, „z miłości" nawracano ogniem i mieczem mieszkańców Nowego Świata, „z miłości" zamęczono setki tysięcy kobiet oskarżonych o czary, „z miłości" prowadzono niezwykle okrutne i krwawe wojny religijne. Była to miłość w iście Orwellowskim stylu [ 19 ].

Dzisiaj Kościół odżegnuje się oficjalnie od przemocy, bo też i nie ma już — po utracie władzy ziemskiej — zbyt wielu możliwości do jej stosowania. Nawracanie prowadzi się obecnie metodami pokojowymi, jednak zawarta w chrześcijańskiej doktrynie (a wypływająca z opisywanego wyżej dualizmu) misyjność nosi w sobie zarzewie konfliktów i nie pozwala spocząć, dopóki ostatni człowiek nie przyjmie jedynie słusznego światopoglądu. W sprzyjających okolicznościach może to skutkować odrodzeniem przemocy wobec opornych, choć wymuszanie posłuszeństwa wobec kościelnych zasad może też przyjąć wysublimowaną formę procedur demokratycznych, co obserwujemy w naszym kraju.

Ludzie ogarnięci poczuciem misji są zwykle niebezpieczni! Remedium na wszelkiej maści fanatyzm stanowi poczucie humoru i dystans do samego siebie, cechy w chrześcijaństwie nieobecne.

Eros skowany

Jedną z najbardziej charakterystycznych, a zarazem haniebnych cech chrześcijaństwa jest jego stosunek do sfery erotycznej. W starożytności była to dziedzina życia bardzo wysoko ceniona, często traktowana w sposób sakralny czy mistyczny, a w Erosie widziano nawet prazasadę świata [ 20 ]. Seksualność była najistotniejszym elementem łączącym człowieka z Naturą, czynnikiem życiowej harmonii. „Pozytywne nastawienie do seksu — piszą znani seksuolodzy Irena Obuchowska i Andrzej Jaczewski — swoboda i bogactwo jego ekspresji w życiu i sztuce było — pomimo występujących różnic - charakterystyczne dla starożytnego świata" [ 21 ].

Pojawienie się chrześcijaństwa zburzyło tę sielankę. Rozpoczęła się śmiertelna walka Chrystusa z Erosem. W cenie zaczęły być błony dziewicze i niepokalane poczęcia. Jak już wspomniano, trudno doszukać się w naukach Jezusa entuzjazmu dla seksu i małżeństwa, ale dopiero chorobliwy mizogin Paweł z Tarsu nasycił chrześcijaństwo antyseksualnymi fobiami i obsesjami. Jego wynurzenia z Listu do Koryntian wyraźnie stawiają na piedestale dziewictwo i celibat: „(...) dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą" (1 Kor 7,1); „Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana. (...) Ten zaś kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata" (1 Kor 7,32). Z wyraźną lubością piętnuje Paweł wszelkie przejawy seksualności wykraczające poza małżeńską prokreację (małżeństwo łaskawie dopuścił): „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą (...) nie odziedziczą królestwa Bożego" (1 Kor 9-10). Wkrótce niemoralność i seksualność stały się w chrześcijaństwie nieomal synonimami.

Kolejne „mądrości" dorzucili w tym względzie Ojcowie Kościoła z Augustynem na czele, dla którego seks był „diabelskim poruszeniem genitaliów", a asceza seksualna źródłem duchowej wolności. To Augustyn zdefiniował jako grzeszne stosunki nienastawione na prokreację, antykoncepcję, coitus interruptus, masturbację, seks analny i oralny, a także homoseksualizm. Dla Tertuliana stosunek małżeński był tym samym, co seks z prostytutką, Ambroży twierdził, że mężczyźni współżyjący z kobietami nie różnią się „w niczym od świń i bezrozumnych zwierząt", a Tomasz z Akwinu w częstych stosunkach widział prostą drogę do niedorozwoju umysłowego. W obliczu takich postaw „Średniowiecze, którego kultura została podporządkowana chrześcijaństwu, zniszczyło erotyzm starożytnych, sprowadzając seks do jego funkcji prokreacyjnej i pozbawiając go radości" [ 22 ]. Seks obudowano całą masą zakazów i nakazów mających skutecznie obrzydzić ludziom zmysłowe uciechy, a przez to zwrócić ich tęsknoty ku niebiańskim zaświatom. A klucze od bram raju dzierżyli oczywiście kapłani.

W parze z napiętnowaniem seksu szła pogarda dla ciała, jako siedliska grzechu i pożądliwości. W świecie chrześcijańskim najlepiej było nie mieć ciała w ogóle, a jeżeli już, to brudne, w strupach i szczelnie zakryte. Z zapanowaniem „religii miłości" zanikła zupełnie higiena osobista i urządzenia sanitarne, co prowadziło do szybkiego rozwoju chorób i wybuchów epidemii na niespotykaną skalę. A że i medycyna, jako twór pogański, była traktowana równie podejrzliwie, śmierć zbierała obfite żniwo. Symptomatyczne, iż po wyparciu Maurów z Półwyspu Iberyjskiego w 1492 r., jednym z pierwszych posunięć zwycięskich chrześcijan stało się zamknięcie wszystkich łaźni publicznych. Jeszcze w początkach XX wieku częste były przypadki kąpania się tylko raz w roku, przed Wielkanocą, by częściej nie grzeszyć nagim ciałem. Ciało w chrześcijaństwie było czymś brudnym; i to nie tylko w przenośni.

Walka chrześcijaństwa z seksualnością miała oczywiście swoje niezliczone ofiary. Batalia przeciwko Naturze przyczyniła się do rozwoju ogromu patologii tak w życiu społecznym, jak i indywidualnym. Brak zaspokojenia podstawowych potrzeb często przeradzał się w agresję lub autoagresję (u ascetów, mnichów, mistyków). Jak pisał Herbert Marcuse, to „Eros tworzy kulturę walcząc przeciwko popędowi śmierci (...) to porażka Erosa, brak zaspokojenia w życiu wzmaga popędową wartość śmierci" [ 23 ]. Powszechne rozmiary przyjęła obłuda obyczajowa, a jej konsekwencje ponosiły przede wszystkim warstwy społecznie upośledzone. Brak oświaty seksualnej powodował liczne życiowe tragedie (niechciane ciąże, choroby itp.), a wmawiana na każdym kroku grzeszności seksu skutecznie zatruła życie ludziom niepotrafiącym stłumić swych naturalnych potrzeb.

Antyseksualny obłęd Kościoła pielęgnowany jest do dzisiaj i nadal zbiera swe ponure żniwo, chociaż już w dużo mniejszym zakresie. Etyka seksualna jest bodaj najmniej przestrzeganym i poważanym elementem nauki Kościoła, a rewolucja seksualna drugiej połowy XX wieku poważnie naruszyła podstawy chorego systemu i być może stanie się gwoździem do jego trumny.

Cień Ewy

Judaizm i wywodzące się z niego chrześcijaństwo to typowe religie patriarchalne. Pełną dominację mężczyzn nad kobietami uzasadnia w nich mit o grzechu pierworodnym sprowokowanym przez pierwszą kobietę — Ewę. Skuszona przez węża towarzyszka Adama, a wraz z nią wszystkie kobiety, została skazana na życie w bólu, poniżeniu i posłuszeństwie. Mizoginizm chrześcijański, zapoczątkowany już przez Pawła z Tarsu, został znacząco podbudowany typowym dla tej religii strachem przed seksualnością. Kobieta zaczęła być postrzegana jako symbol cielesności, zmysłowa kusicielka, narzędzie Szatana mające zawrócić mężczyzn z prawej drogi do Boga. Najtęższe umysły chrześcijaństwa uzasadniały niższość i szkodliwość kobiet, a wśród świątobliwych rozważań nie zabrakło i takich perełek myśli ludzkiej, jak te głoszące, że „Dziewczynki zaczynają szybciej mówić i chodzić od chłopców, gdyż zielsko rośnie szybciej od pożytecznych roślin" (Marcin Luter) [ 24 ].

Ukoronowaniem antykobiecego nastawienia chrześcijaństwa stał się koszmar polowań na czarownice, jedna z najczarniejszych kart w dziejach ludzkości. Setki tysięcy kobiet zostało poddanych okrutnym prześladowaniom. H. Ellerbe pisze: „Na stos rzucane były nawet czarownice, które zmarły podczas przesłuchań. Od kiedy wiele stosów zapłonęło na publicznych placach, inkwizytorzy uniemożliwiali ofiarom przemawianie do zgromadzonych tłumów, zakładając im drewniane kagańce lub po prostu ucinając język. W przeciwieństwie do heretyków i Żydów, których palono żywcem przeważnie wówczas, gdy ponownie powracali do swoich poglądów, czarownice palono już po wydaniu pierwszego wyroku. Do rzadkości nie należały okaleczania narządów rodnych i piersi podejrzanych kobiet. Zgodnie z ortodoksyjnym pojmowaniem boskości, mającej niewiele wspólnego ze światem fizycznym, pożądanie seksualne uważane było za niegodne człowieka. Gdy mężczyźni, szykanując oskarżone o czary kobiety, odkrywali w sobie seksualne podniecenie, twierdzili, że emanuje ono nie z nich samych, ale z czarownicy. Wówczas przy pomocy obcęgów, kleszczy i rozgrzanego do czerwoności żelaza znęcali się nad piersiami i narządami kobiety. (...) Terror polowań na czarownice nie znał granic" [ 25 ].

Kobieta i jej cielesność traktowana jest nadal przez Kościół nieufnie, choć na szczęście nieufności tej nie towarzyszy już blask płonących stosów. O wartości kobiety w chrześcijaństwie wciąż decydują jej zdolności rozpłodowe, a próby emancypacji kobiecej seksualności (antykoncepcja, prawo do aborcji i wyboru stylu życia) wywołują nadal histerię świętoszków. Wbrew katolickiej propagandzie, emancypacja taka nie prowadzi do uprzedmiotowienia kobiet, ale daje im wreszcie prawo decydowania o sobie. Tym, co najbardziej zniewala kobiety są religie, co wyraźnie widać zestawiając ich sytuację w zlaicyzowanych społeczeństwach Zachodu z losem kobiet muzułmańskich czy hinduskich.

"Gorzkie żale przybywajcie"

Napiętnowaniu tego, co daje radość i przyjemność życia towarzyszy w chrześcijaństwie graniczące z perwersją zamiłowanie do cierpienia. Już u Jezusa widać wyraźnie przekonanie o zbawczej roli cierpienia, symptomatyczne jest również, że Nazarejczyk nigdy się nie śmieje (a przynajmniej ewangelie nie uznały za stosowne tego odnotować, co też o czymś świadczy). Jako Syn Boży ma on ponieść męczeńską śmierć dla odkupienia ludzkości, chociaż właściwie nie podaje żadnego powodu, dla którego akurat cierpienie i śmierć mają mieć moc zbawczą. Do cierpienia Jezus wzywał również swoich wyznawców (zob. wyżej), co ci niestety skwapliwie zaczęli wcielać w życie. Wzorem osobowym w chrześcijaństwie stali się męczennicy, pustelnicy i asceci walczący z własnym ciałem. Znakiem nowej religii został krzyż z zawieszonymi na nim zwłokami. Doprawdy, trudno o bardziej ponury i wymowny symbol.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Upiorne oblicze chrześcijaństwa
W mrokach chrześcijaństwa

 Zobacz komentarze (30)..   


 Przypisy:
[ 19 ] W świecie przedstawionym w Roku 1984 George’a Orwella największą grozę budziło właśnie Ministerstwo Miłości.
[ 20 ] Zob. dialog Platona Uczta.
[ 21 ] I. Obuchowska, A. Jaczewski, Rozwój erotyczny, Warszawa 1992, s. 23. Charakterystyczne, że seksualność była traktowana niezwykle podejrzliwie w kulturze żydowskiej, która zrodziła chrześcijaństwo. Wielu badaczy (w tym cytowany wyżej A. Sandauer) dopatruje się w wężu kuszącym biblijną Ewę symbolu fallicznego, a grzech pierworodny utożsamia z zakosztowaniem seksu.
[ 22 ] Ibidem.
[ 23 ] H. Marcuse, Eros i cywilizacja, Warszawa 1998, s. 117.
[ 25 ] H. Ellerbe, op. cit., s. 106.

« Chrześcijaństwo   (Publikacja: 08-07-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Waldemar Marciniak
Historyk, posiada specjalizację w zakresie politologii i europeistyki.

 Liczba tekstów na portalu: 14  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: XX wiek według Łysiaka
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4896 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365