Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.998 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Religia jest dla ludzi bez rozumu"
 Religie i sekty » Chrześcijaństwo

U źródeł chrześcijańskiego zła [4]
Autor tekstu:

Ponieważ według chrześcijaństwa cierpienie przyczyniło się do zbawienia świata, powszechny stał się pogląd o jego uszlachetniającym charakterze. Stąd brało się tak charakterystyczne chrześcijańskie cierpiętnictwo. Chorobę, niedostatek, wyrzeczenie traktowano jako przyczynek do zbawienia, a nie patologię. Dziś już, dzięki odkryciom neurobiologii, znamy naturę bólu i cierpienia. Decydują o nich konkretne związki chemiczne zwane neuroprzekaźnikami (m.in. noradrenalina, kortyzol). Ból i cierpienie są sygnałami, że w naszym organizmie dzieje się coś, co nie sprzyja życiu i co należy wyeliminować, a nie pielęgnować z masochistycznym zacięciem. Chrześcijańskie podejście do cierpienia jest więc najzwyczajniej w świecie błędne i szkodliwe, odwraca porządek natury i utrwala patologię.

Cierpiętnictwo jest to tym bardziej groźne, że nieodłącznym towarzyszem masochizmu jest sadyzm. Przyjmowanie cierpienia rodzi potrzebę jego odreagowania, zadania go innym. "Chrześcijański charakter — pisał F. Nietzsche — ma pewien zmysł okrucieństwa, wobec siebie i wobec innych. (...). Czymś chrześcijańskim jest nienawiść do zmysłów, do radości ze zmysłów, do radości w ogóle (...)" [ 26 ]. Cierpienie nie uszlachetnienia, a degeneruje; zamiłowanie do niego świadczy o masochistycznych cechach osobowości wymagających terapii.

Podsumowanie

Chrześcijaństwo, religia pochodzenia azjatyckiego, przez długie wieki kształtowało oblicze Europy. Niosąc na sztandarach wzniosłe hasła miłości i pokoju pogrążyło świat w mroku i barbarzyństwie, tworząc system tyranii i zniewolenia, który można uznać za prekursorski w stosunku do XX-wiecznych totalitaryzmów [ 27 ]. Aby zrozumieć tak daleko idący rozdźwięk między ideami a praktyką trzeba sięgnąć do źródeł chrześcijańskiego zła.

Religia chrześcijańska jest ze swej natury tworem irracjonalnym i sprzyja powstawaniu u swoich wyznawców poglądów i postaw sprzecznych z rozumem i rzeczywistością. Zamiast krytycyzmu i samodzielności myślenia, uczy sprzyjającego tyranii dogmatyzmu. Idealistyczne podstawy tej religii implikują fałszywy obraz świata, do którego próbuje się nagiąć ludzką naturę, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Jednym z najistotniejszych elementów chrześcijaństwa jest jego dualizm dzielący świat według uproszczonych, czarno-białych schematów. Chociaż pozwala on łatwo uporządkować rzeczywistość, to równie łatwo rodzi nietolerancję wobec grup społecznych niepodzielających lub niemieszczących się w jedynie słusznej opcji światopoglądowej, a więc uznanych za przeciwników absolutnego Dobra. Fundamentalistyczni chrześcijanie są dobrzy, moralni i wspaniali, problem jednak w tym, że głównie we własnym mniemaniu. Mocne przekonanie o nieomylności prowadziło i prowadzi chrześcijan do narzucania swych wierzeń i poglądów innym, czy to ogniem i mieczem, czy za pomocą psychomanipulacji. Rodziło to liczne konflikty, wojny, a nawet ludobójstwo.

Szczególnie szkodliwą rolę chrześcijański dualizm odgrywa w sferze szeroko rozumianej cielesności. W opozycji do szlachetnej sfery duchowej, ciało zostało napiętnowane jako siedlisko grzechu, zepsucia i śmierci. Jednak człowiek stanowi psychofizyczną, nierozdzielną całość. Wyjątkowo znienawidzona została seksualność, jako esencja związku człowieka z Naturą i źródło radości życia ziemskiego (a więc czynnik odrywający od zaświatowych mrzonek). Z antyseksualnych obsesji chrześcijaństwa zrodził się jego mizoginizm, przybierający niekiedy nawet zbrodnicze formy. Podkreśleniu ujemnej wartości życia ziemskiego służył rozwinięty kult cierpiętnictwa, dopełniający obrazu chrześcijańskiej ponurzyzny.

Czas więc obalić mit o pozytywnej czy wręcz niezbędnej dla społecznego ładu roli chrześcijaństwa. Sytuacja przedstawia się zgoła odwrotnie. Chrześcijaństwo kształtuje człowieka o zamkniętym, dogmatycznym umyśle, mało krytycznego, łatwo zdającego się na autorytety, nietolerancyjnego, z paranoicznym zacięciem tropiącego rzeczywistych czy wyimaginowanych wrogów ludu bożego, pełnego lęków wobec własnego ciała i seksualności, o sadomasochistycznych rysach osobowościowych. Cechy takie mają wątpliwą społeczną wartość, nie tylko we współczesnych pluralistycznych społeczeństwach demokratycznych.

Obecnie toczy się debata na temat tożsamości i podstaw aksjologicznych naszego kontynentu sprowokowana pracami nad „Traktatem konstytucyjnym dla Europy" [ 28 ]. Podnoszą się nieliczne, choć bardzo agresywne głosy, by tożsamość tę oprzeć na tzw. wartościach chrześcijańskich. Prawdą jest, że chrześcijaństwo współczesne pod naporem prądów oświeceniowych znacznie zmieniło swoje oblicze (szczerze mówiąc, nie miało wielkiego pola manewru), jednak wciąż tkwią w nim źródła zła, które w sprzyjających okolicznościach mogą się łatwo uaktywnić. Na szczęście mało kto daje się dziś w Europie nabrać na trącące hipokryzją zatroskanie Kościołów chrześcijańskich o pokój, wolność, demokrację i prawa człowieka. Europa zna dobrze swoją historię i odrzuca zmurszały, fałszywy i ze wszech miar skompromitowany system religii chrześcijańskiej.


1 2 3 4 

 Zobacz także te strony:
Upiorne oblicze chrześcijaństwa
Dlaczego nie jestem chrześcijaninem
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Upiorne oblicze chrześcijaństwa
W mrokach chrześcijaństwa

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (30)..   


 Przypisy:
[ 26 ] F. Nietzsche, Antychrześcijanin. Przekleństwo chrześcijaństwa, Kraków 1996.
[ 27 ] Zob. W. Marciniak, Totalitaryzm i religia.

« Chrześcijaństwo   (Publikacja: 08-07-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Waldemar Marciniak
Historyk, posiada specjalizację w zakresie politologii i europeistyki.

 Liczba tekstów na portalu: 14  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: XX wiek według Łysiaka
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4896 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365