|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Magisterium Kościoła a komunizm [3] Autor tekstu: Dionizy Tanalski
(Uwaga o solidarności odnosiła się też w sposób zawoalowany
do działaczy związku „Solidarność" w Polsce, którzy stali przed wyborem albo
otwartego i ostrego starcia politycznego z władzami państwa, albo pokojowego
dogadywania się z nimi).
Błądzą
ci — kontynuuje papież — którzy sądzą,
że rozwój ma charakter wyłącznie ekonomiczny i społeczny — pogląd taki
jest jednym ze źródeł obecnej smutnej rzeczywistości. Błądzą też i ci,
którzy są przekonani, że podstawowe źródła społecznego zła i nieszczęść
leżą w „grzechu społecznym", społecznych
strukturach. Sytuacja społeczna sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła i sama przez się nie może być podmiotem aktów moralnych. Podmiotem takim może
być tylko jednostka ludzka, a głównym źródłem „grzechu społecznego" i „struktur grzechu" jest grzech osobisty. Tu papież przypomina obie
instrukcje Kongregacji Nauki Wiary w sprawie teologii wyzwolenia i wolności człowieka.
Wybrana
przez Jana Pawła II encyklika Pawła VI Populorum progressio jest
swoistą repliką papieską Rerum novarum Leona XIII, repliką
sporządzoną w drugiej połowie XX w. jako odpowiedź na problemy tegoż wieku
właśnie. Odpowiednio do jego realiów, a nie realiów końca wieku XIX. Rerum
novarum i Populorum progressio to dwa różne dokumenty programowe i dwie różne ideologie tego samego Kościoła. Nie przypadkiem komentatorzy
nazwali tę drugą programem rozwoju trzeciego świata, a niektórzy złośliwcy
na Zachodzie nawet „manifestem komunistycznym" Pawła VI. Oczywiście, z komunizmem encyklika ta nie miała nic wspólnego, faktem jest wszakże, że
Paweł VI dopuszczał w niej, a nawet postulował rozwinięte planowanie
gospodarcze oraz nie wykluczył rewolucji społecznej — co wielu komentatorów
zaszokowało.
Populorum
progressio i list apostolski Octogesima adveniens
były według dość zgodnej opinii komentatorów, dokumentami najradykalniejszymi
współczesnej nauki społecznej Kościoła.
Potem uwagę Watykanu zdominowały trudne starania o utrzymanie całego Kościoła w ramach centralnie sterowanej dyscypliny doktrynalnej i politycznej, walka z tendencjami zarówno nazbyt lewicowymi, jak i nazbyt prawicowymi w ocenie
Watykanu, które zagrażały władzy kościelnego centrum oraz jedności i zwartości Kościoła rzymskokatolickiego.
W
encyklice drugiej, Centesimus annus
(1991 r.), opublikowanej już po upadku -jak
się potocznie mówi — komunizmu w Polsce, Jan Paweł II powtarza formułę z Sollicitudo
rei socialis, że pokój buduje się na
fundamencie sprawiedliwości, oraz rozszerza
argumentację poglądów łagodzących napięcia między katolicyzmem a poglądami i stanowiskami niekatolickimi. Przypomina mianowicie swoją encyklikę z roku
1981 Laborem exercens, w której jednoznacznie uznał pozytywną rolę
konfliktu, gdy jest on przejawem walki o sprawiedliwość społeczną (podpiera
tę tezę podobną wypowiedzią Piusa XI w encyklice Quadragesimo
anno z roku 1931). Podjął też problem
nowych zagrożeń wynikłych z upadku „komunizmu" i objawów bezmyślnego tryumfalizmu jego przeciwników. Na pytanie,
czy kraje, które potrzebują przebudowy gospodarczej i społecznej, powinny
zmierzać ku kapitalizmowi, odpowiedź — pisze Jan Paweł II — musi być złożona. — Tak, jeśli idzie o jego dynamikę gospodarczą oraz sprzyjanie ludzkiej
aktywności i odpowiedzialności; — Nie, jeśli
idzie o wyzysk, nędzę i wszelką alienację społeczną. "Pomimo wielkich
przeobrażeń — pisze papież — które dokonały się w najbardziej
rozwiniętych społeczeństwach, niedostatki kapitalizmu w dziedzinie
humanitarnej, prowadzące do dominacji rzeczy
nad ludźmi, bynajmniej nie zanikły; przeciwnie, ubodzy cierpią dziś nie
tylko z powodu braku dóbr materialnych, ale także braku wiedzy i umiejętności,
co nie pozwala im wyjść ze stanu upokarzającego podporządkowania".
"Upadek systemu komunistycznego w wielu Krajach usuwa niewątpliwie jedną z przeszkód, które nie pozwalały skutecznie i w sposób realistyczny stawić
czoła tym problemom, nie wystarcza jednak do ich rozwiązania. Istnieje wręcz
niebezpieczeństwo rozpowszechniania się
radykalnej ideologii kapitalizmu, która odmawia nawet ich rozpatrywania, uważając a priori za skazane na niepowodzenie wszelkie próby stawiania im czoła,
pozostawiając ze ślepą wiarą ich rozwiązanie swobodnej grze sił
rynkowych." [ 7 ] Uwagę w sprawie komunizmu papież rozszerzy później w rozmowie z dziennikarzami w czasie podróży na Litwę, a następnie w książce opublikowanej w roku 1994. "Nie
byłbym skłonny do zbytniego upraszczania tych rzeczy. To, co nazywamy
komunizmem, ma swoją historię. Jest to historia sprzeciwu wobec ludzkiej
niesprawiedliwości, co przypomniałem w encyklice Laborem exercens.
Sprzeciw wielkiego świata ludzi pracy. Sprzeciw, który stał się
ideologią. Ale sprzeciw, który stał się też częścią Magisterium Kościoła".
"Upadek komunizmu otwiera przed nami wsteczną perspektywę typowego myślenia i działania nowoczesnej cywilizacji, zwłaszcza europejskiej, która komunizm
zrodziła. Obok niewątpliwych osiągnięć na wielu polach jest to równocześnie
cywilizacja wielu błędów, a także nadużyć w stosunku do człowieka,
wyzyskiwania go na różne sposoby. Cywilizacja, która wciąż przyobleka się w struktury siły i przemocy zarówno politycznej, jak i kulturalnej (zwłaszcza
środki masowego przekazu), ażeby te błędy i nadużycia narzucić całej ludzkości".
[ 8 ] *
Myśl
społeczna Kościoła rzymskokatolickiego kieruje się dwiema inspiracjami:
doktryną religijną, która z założenia jest (ma być) stabilna i niezmienna,
oraz aktualną sytuacją społeczną. Podstawową humanitarną ideą doktryny
jest nakaz dzielenia się posiadaczy swoimi dobrami z nieposiadającymi i potrzebującymi. Wszakże nacisk różnych okoliczności społecznych daje
czasami efekty nieoczekiwane, acz zrozumiałe.
Oto dla ilustracji fragmenty kilku przemówień Jana Pawła II wygłoszonych do
chłopów i robotników podczas pobytu w Meksyku z okazji konferencji w Puebla,
podczas której nie zgadzał się z poglądami buntujących się „teologów
wyzwolenia". Przemówień poza programem konferencji papież wygłosił
ponad trzydzieści. Każde inne, w zależności
od słuchaczy, lecz każde utrzymane w duchu doktryny i filozofii swojej
programowej encykliki Laborem exercens. "Papież
chce być waszym głosem, głosem tych, którzy nie mogą mówić, lub tych, którzy
zmuszeni są do milczenia, chce być sumieniem sumień, zachęcać do działania,
aby odrobić stracony czas, czas ciągnących się cierpień i niespełnionych
nadziei". Chłopi i robotnicy "[...]
mają prawo do tego, by ich szanowano, by ich nie pozbawiano tych
niewielu rzeczy, jakie posiadają, środkami,
które czasami są prawdziwą grabieżą. Mają prawo do tego, by nie hamowano
ich własnych dążeń do rozwoju. Mają prawo do tego, by runęły bastiony
wyzysku, stwarzane często przez niedopuszczalny egoizm, który niweczy
najlepsze poczynania na rzecz człowieka. Mają prawo do skuteczniejszej
pomocy, a nie do jałmużny czy okruchów
sprawiedliwości — by mogli osiągnąć taki rozwój, na jaki zasługują z uwagi na godność człowieka i z tej racji, że są synami Bożymi. Toteż
należy działać szybko i szeroko. Należy dokonać śmiałych i głęboko
nowatorskich przemian. Należy przedsięwziąć — już dłużej nie zwlekając — naglące reformy Popularum progressio
[...]. Złem, dość szeroko rozpowszechnionym
wśród pracujących na roli, jest tendencja do indywidualizmu,
podczas gdy działanie lepiej skoordynowane i solidarne mogłoby być wielce
pomocne. Pomyślcie o tym, drodzy synowie [...].
Co się zaś was tyczy — ludzi odpowiedzialnych za narody, ludzi z klas
posiadających, was, którzy niekiedy pozostawiacie bezproduktywne ziemie mogące
dać chleb wielu rodzinom -ludzkie sumienie, sumienie narodów, krzyk biednych, a zwłaszcza głos Boga, głos Kościoła powtarza wraz ze mną pod waszym
adresem: Jest rzeczą niesłuszną,
nieludzką i niechrześcijańską podtrzymywać tak rażąco niesprawiedliwy
stan rzeczy. Należy sięgnąć po prawdziwe środki zaradcze, skuteczne zarówno
na szczeblu lokalnym, krajowym, jak i międzynarodowym, zgodnie z linią wytyczoną
przez encyklikę Mater et
Magistra (III część). Jest oczywiste, że ci, którzy mogą dać więcej,
winni dać więcej".
Zaś w przemówieniu do robotników Monterrey (31
stycznia 1979) powiedział m.in.: "Po to,
by móc rzeczywiście uczestniczyć w solidarnym wysiłku ludzkości,
narody Ameryki Łacińskiej słusznie domagają się, by powierzono im odpowiedzialność
za dobra, jakimi natura ich obdarzyła, by mogły same decydować o swym rozwoju
zgodnie z własnymi przekonaniami, przy współudziale wszystkich grup
ludzkich, z jakich się składają. Potrzebne są śmiałe i nowatorskie inicjatywy,
zdolne przezwyciężyć niesprawiedliwe przeżytki i stawić czoła wyzwaniu,
jakie stanowią dzisiaj nadzwyczajne zmiany ludzkości.
Nowa
rzeczywistość wymaga nowych postaw na wszystkich szczeblach krajowych i międzynarodowych
oraz ze strony wszystkich grup społecznych i wszystkich systemów. Jednostronne
potępienie innych oraz łatwy pretekst obcości ideologicznej stanowią
już coraz bardziej śmieszne alibi [...].
Ruch
robotniczy, do którego Kościół i chrześcijanie wnieśli swój oryginalny i zróżnicowany wkład, zwłaszcza na tym kontynencie, domaga się słusznego
udziału w budowie nowego porządku świata. Skupia on powszechne pragnienie
wolności i godności. Rozwinął takie wartości, jak solidarność, braterstwo,
przyjaźń. Zbiorowe doświadczenia ruchu robotniczego powołały do życia
oryginalne formy organizacyjne, które w istotny sposób poprawiły los wielu
robotników i — o czym się nie zawsze dostatecznie mówi — wywarły trwałe
piętno w rejonach przemysłowych. Korzystając z doświadczeń przeszłości,
winien ruch robotniczy szukać nowych dróg,
winien ulec odnowie i w coraz bardziej decydujący sposób przyczyniać się do
budowy przyszłej Ameryki". [ 9 ] Te
przemówienia godne są trybuna ludowego i zasługują na zapamiętanie. Wygłaszał
je atoli papież, głowa Kościoła rzymskokatolickiego, człowiek, który sam
był kiedyś robotnikiem w zniewolonej ojczyźnie i który z własnego doświadczenia
zna gorycz nędzy, upokorzenia i wyzucia z praw.
W
ostatniej swojej publikacji, Pamięć i tożsamość, Jan Paweł II,
przypominając swoje tak zwane społeczne encykliki (Laborem exercens,
Sollicitudo rei socialis, Centesimus annus), zwraca uwagę, że wobec niekontrolowanego
kapitalizmu, Kościół rzymskokatolicki wysuwał wyraźne zastrzeżenia. Biorąc
pod uwagę sprawiedliwość społeczną, ważny wymiar ewangelizacji, w działalności
duszpasterskiej pośród mieszkańców „świata kapitalistycznego" Kościół
wciąż popierał sprawiedliwy postęp [...]. Obok walki o prawa człowieka i prawa narodówuwydatniał [...] niesprawiedliwy podział dóbr, już nie
tylko pomiędzy poszczególne grupy społeczne, ale pomiędzy strefy ziemskiego
globu. Coraz przejrzystszy stawał się bowiem podział na bogatą i stale bogacącą
się Północ i ubogie Południe, eksploatowane i na różne sposoby
dyskryminowane również po zakończeniu kolonizacji. Ubóstwo Południa,
zamiast maleć, stale rosło. Było konieczne uznanie, że ten niesprawiedliwy
układ był konsekwencją niekontrolowanego kapitalizmu, który z jednej strony
służył bogaceniu się bogatych, a z drugiej — zagrażał dalszym, narastającym
zubożeniem ubogich. Taki jest obraz świata i Europy [...]
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 7 ] Jan Paweł II, Centesimus annus, p.p. 33 i 42. [ 8 ] Tenże, Przekroczyć próg nadziei. Lublin 1994, KUL, s. 108 i 109. [ 9 ] Tenże, Przemówienie do Indian i robotników. La
Documentation Catholique nr 1758, 18 II 1979, s.s. 173-174 i 189-191. « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 09-07-2006 )
Dionizy TanalskiProfesor, filozof i religioznawca. Był redaktorem naczelnym "Studiów Filozoficznych PAN", współpracuje z Res Humaną. Związany z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, obecnie jest wykładowcą Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Olsztynie. Autor m.in.: "Katolicyzm: Problemy filozofii człowieka" (1977), "Bóg, człowiek i polityka: człowiek w teorii Jana Pawła II (1986), "Dialektyka sacrum i profanum" (1995), "Fundamentalizm i postchrześcijaństwo. Ideologie katolickiego sacrum" (1998), "Ideotwórcze funkcje pracy: przyczynek do filozofii społecznej (2002) Liczba tekstów na portalu: 7 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Czy świat bez religii? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4901 |
|