Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.856 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Słyszę czasami, że Polska ma do zaoferowania Zachodowi jakieś wartości moralne. Osobiście, jako mieszkaniec Zachodu, nie skorzystam. Jako przybysz z owej Polski czuję się trochę zażenowany. Na Zachodzie jest nie tylko więcej żywności i więcej dobrych towarów technicznych, więcej jest również miłości bliźniego."
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Magisterium Kościoła a komunizm [3]
Autor tekstu:

(Uwaga o solidarności odnosiła się też w sposób zawoalowany do działaczy związku „Solidarność" w Polsce, którzy stali przed wyborem albo otwartego i ostrego starcia politycznego z władzami państwa, albo pokojowego dogadywania się z nimi).

Błądzą ci — kontynuuje papież — którzy sądzą, że rozwój ma charakter wyłącznie ekonomiczny i społeczny — pogląd taki jest jednym ze źródeł obecnej smutnej rzeczywistości. Błądzą też i ci, którzy są przekonani, że podstawowe źródła społecznego zła i nieszczęść leżą w „grzechu społecznym", społecznych strukturach. Sytuacja społeczna sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła i sama przez się nie może być podmiotem aktów moralnych. Podmiotem takim może być tylko jednostka ludzka, a głównym źródłem „grzechu społecznego" i „struktur grzechu" jest grzech osobisty. Tu papież przypomina obie instrukcje Kongregacji Nauki Wiary w sprawie teologii wyzwolenia i wolności człowieka.

Wybrana przez Jana Pawła II encyklika Pawła VI Populorum progressio jest swoistą repliką papieską Rerum novarum Leona XIII, repliką sporządzoną w drugiej połowie XX w. jako odpowiedź na problemy tegoż wieku właśnie. Odpowiednio do jego realiów, a nie realiów końca wieku XIX. Rerum novarum i Populorum progressio to dwa różne dokumenty programowe i dwie różne ideologie tego samego Kościoła. Nie przypadkiem komentatorzy nazwali tę drugą programem rozwoju trzeciego świata, a niektórzy złośliwcy na Zachodzie nawet „manifestem komunistycznym" Pawła VI. Oczywiście, z komunizmem encyklika ta nie miała nic wspólnego, faktem jest wszakże, że Paweł VI dopuszczał w niej, a nawet postulował rozwinięte planowanie gospodarcze oraz nie wykluczył rewolucji społecznej — co wielu komentatorów zaszokowało.

Populorum progressio i list apostolski Octogesima adveniens były według dość zgodnej opinii komentatorów, dokumentami najradykalniejszymi współczesnej nauki społecznej Kościoła. Potem uwagę Watykanu zdominowały trudne starania o utrzymanie całego Kościoła w ramach centralnie sterowanej dyscypliny doktrynalnej i politycznej, walka z tendencjami zarówno nazbyt lewicowymi, jak i nazbyt prawicowymi w ocenie Watykanu, które zagrażały władzy kościelnego centrum oraz jedności i zwartości Kościoła rzymskokatolickiego.

W encyklice drugiej, Centesimus annus (1991 r.), opublikowanej już po upadku -jak się potocznie mówi — komunizmu w Polsce, Jan Paweł II powtarza formułę z Sollicitudo rei socialis, że pokój buduje się na fundamencie sprawiedliwości, oraz rozszerza argumentację poglądów łagodzących napięcia między katolicyzmem a poglądami i stanowiskami niekatolickimi. Przypomina mianowicie swoją encyklikę z roku 1981 Laborem exercens, w której jednoznacznie uznał pozytywną rolę konfliktu, gdy jest on przejawem walki o sprawiedliwość społeczną (podpiera tę tezę podobną wypowiedzią Piusa XI w encyklice Quadragesimo anno z roku 1931). Podjął też problem nowych zagrożeń wynikłych z upadku „komunizmu" i objawów bezmyślnego tryumfalizmu jego przeciwników. Na pytanie, czy kraje, które potrzebują przebudowy gospodarczej i społecznej, powinny zmierzać ku kapitalizmowi, odpowiedź — pisze Jan Paweł II — musi być złożona. — Tak, jeśli idzie o jego dynamikę gospodarczą oraz sprzyjanie ludzkiej aktywności i odpowiedzialności; — Nie, jeśli idzie o wyzysk, nędzę i wszelką alienację społeczną. "Pomimo wielkich przeobrażeń — pisze papież — które dokonały się w najbardziej rozwiniętych społeczeństwach, niedostatki kapitalizmu w dziedzinie humanitarnej, prowadzące do dominacji rzeczy nad ludźmi, bynajmniej nie zanikły; przeciwnie, ubodzy cierpią dziś nie tylko z powodu braku dóbr materialnych, ale także braku wiedzy i umiejętności, co nie pozwala im wyjść ze stanu upokarzającego podporządkowania". "Upadek systemu komunistycznego w wielu Krajach usuwa niewątpliwie jedną z przeszkód, które nie pozwalały skutecznie i w sposób realistyczny stawić czoła tym problemom, nie wystarcza jednak do ich rozwiązania. Istnieje wręcz niebezpieczeństwo rozpowszechniania się radykalnej ideologii kapitalizmu, która odmawia nawet ich rozpatrywania, uważając a priori za skazane na niepowodzenie wszelkie próby stawiania im czoła, pozostawiając ze ślepą wiarą ich rozwiązanie swobodnej grze sił rynkowych." [ 7 ]

Uwagę w sprawie komunizmu papież rozszerzy później w rozmowie z dziennikarzami w czasie podróży na Litwę, a następnie w książce opublikowanej w roku 1994. "Nie byłbym skłonny do zbytniego upraszczania tych rzeczy. To, co nazywamy komunizmem, ma swoją historię. Jest to historia sprzeciwu wobec ludzkiej niesprawiedliwości, co przypomniałem w encyklice Laborem exercens. Sprzeciw wielkiego świata ludzi pracy. Sprzeciw, który stał się ideologią. Ale sprzeciw, który stał się też częścią Magisterium Kościoła". "Upadek komunizmu otwiera przed nami wsteczną perspektywę typowego myślenia i działania nowoczesnej cywilizacji, zwłaszcza europejskiej, która komunizm zrodziła. Obok niewątpliwych osiągnięć na wielu polach jest to równocześnie cywilizacja wielu błędów, a także nadużyć w stosunku do człowieka, wyzyskiwania go na różne sposoby. Cywilizacja, która wciąż przyobleka się w struktury siły i przemocy zarówno politycznej, jak i kulturalnej (zwłaszcza środki masowego przekazu), ażeby te błędy i nadużycia narzucić całej ludzkości". [ 8 ]

*

Myśl społeczna Kościoła rzymskokatolickiego kieruje się dwiema inspiracjami: doktryną religijną, która z założenia jest (ma być) stabilna i niezmienna, oraz aktualną sytuacją społeczną. Podstawową humanitarną ideą doktryny jest nakaz dzielenia się posiadaczy swoimi dobrami z nieposiadającymi i potrzebującymi. Wszakże nacisk różnych okoliczności społecznych daje czasami efekty nieoczekiwane, acz zrozumiałe. Oto dla ilustracji fragmenty kilku przemówień Jana Pawła II wygłoszonych do chłopów i robotników podczas pobytu w Meksyku z okazji konferencji w Puebla, podczas której nie zgadzał się z poglądami buntujących się „teologów wyzwolenia". Przemówień poza programem konferencji papież wygłosił ponad trzydzieści. Każde inne, w zależności od słuchaczy, lecz każde utrzymane w duchu doktryny i filozofii swojej programowej encykliki Laborem exercens. "Papież chce być waszym głosem, głosem tych, którzy nie mogą mówić, lub tych, którzy zmuszeni są do milczenia, chce być sumieniem sumień, zachęcać do działania, aby odrobić stracony czas, czas ciągnących się cierpień i niespełnionych nadziei". Chłopi i robotnicy "[...] mają prawo do tego, by ich szanowano, by ich nie pozbawiano tych niewielu rzeczy, jakie posiadają, środkami, które czasami są prawdziwą grabieżą. Mają prawo do tego, by nie hamowano ich własnych dążeń do rozwoju. Mają prawo do tego, by runęły bastiony wyzysku, stwarzane często przez niedopuszczalny egoizm, który niweczy najlepsze poczynania na rzecz człowieka. Mają prawo do skuteczniejszej pomocy, a nie do jałmużny czy okruchów sprawiedliwości — by mogli osiągnąć taki rozwój, na jaki zasługują z uwagi na godność człowieka i z tej racji, że są synami Bożymi. Toteż należy działać szybko i szeroko. Należy dokonać śmiałych i głęboko nowatorskich przemian. Należy przedsięwziąć — już dłużej nie zwlekając — naglące reformy Popularum progressio [...]. Złem, dość szeroko rozpowszechnionym wśród pracujących na roli, jest tendencja do indywidualizmu, podczas gdy działanie lepiej skoordynowane i solidarne mogłoby być wielce pomocne. Pomyślcie o tym, drodzy synowie [...]. Co się zaś was tyczy — ludzi odpowiedzialnych za narody, ludzi z klas posiadających, was, którzy niekiedy pozostawiacie bezproduktywne ziemie mogące dać chleb wielu rodzinom -ludzkie sumienie, sumienie narodów, krzyk biednych, a zwłaszcza głos Boga, głos Kościoła powtarza wraz ze mną pod waszym adresem: Jest rzeczą niesłuszną, nieludzką i niechrześcijańską podtrzymywać tak rażąco niesprawiedliwy stan rzeczy. Należy sięgnąć po prawdziwe środki zaradcze, skuteczne zarówno na szczeblu lokalnym, krajowym, jak i międzynarodowym, zgodnie z linią wytyczoną przez encyklikę Mater et Magistra (III część). Jest oczywiste, że ci, którzy mogą dać więcej, winni dać więcej".

Zaś w przemówieniu do robotników Monterrey (31 stycznia 1979) powiedział m.in.: "Po to, by móc rzeczywiście uczestniczyć w solidarnym wysiłku ludzkości, narody Ameryki Łacińskiej słusznie domagają się, by powierzono im odpowiedzialność za dobra, jakimi natura ich obdarzyła, by mogły same decydować o swym rozwoju zgodnie z własnymi przekonaniami, przy współudziale wszystkich grup ludzkich, z jakich się składają. Potrzebne są śmiałe i nowatorskie inicjatywy, zdolne przezwyciężyć niesprawiedliwe przeżytki i stawić czoła wyzwaniu, jakie stanowią dzisiaj nadzwyczajne zmiany ludzkości.

Nowa rzeczywistość wymaga nowych postaw na wszystkich szczeblach krajowych i międzynarodowych oraz ze strony wszystkich grup społecznych i wszystkich systemów. Jednostronne potępienie innych oraz łatwy pretekst obcości ideologicznej stanowią już coraz bardziej śmieszne alibi [...].

Ruch robotniczy, do którego Kościół i chrześcijanie wnieśli swój oryginalny i zróżnicowany wkład, zwłaszcza na tym kontynencie, domaga się słusznego udziału w budowie nowego porządku świata. Skupia on powszechne pragnienie wolności i godności. Rozwinął takie wartości, jak solidarność, braterstwo, przyjaźń. Zbiorowe doświadczenia ruchu robotniczego powołały do życia oryginalne formy organizacyjne, które w istotny sposób poprawiły los wielu robotników i — o czym się nie zawsze dostatecznie mówi — wywarły trwałe piętno w rejonach przemysłowych. Korzystając z doświadczeń przeszłości, winien ruch robotniczy szukać nowych dróg, winien ulec odnowie i w coraz bardziej decydujący sposób przyczyniać się do budowy przyszłej Ameryki". [ 9 ]

Te przemówienia godne są trybuna ludowego i zasługują na zapamiętanie. Wygłaszał je atoli papież, głowa Kościoła rzymskokatolickiego, człowiek, który sam był kiedyś robotnikiem w zniewolonej ojczyźnie i który z własnego doświadczenia zna gorycz nędzy, upokorzenia i wyzucia z praw.

W ostatniej swojej publikacji, Pamięć i tożsamość, Jan Paweł II, przypominając swoje tak zwane społeczne encykliki (Laborem exercens, Sollicitudo rei socialis, Centesimus annus), zwraca uwagę, że wobec niekontrolowanego kapitalizmu, Kościół rzymskokatolicki wysuwał wyraźne zastrzeżenia. Biorąc pod uwagę sprawiedliwość społeczną, ważny wymiar ewangelizacji, w działalności duszpasterskiej pośród mieszkańców „świata kapitalistycznego" Kościół wciąż popierał sprawiedliwy postęp [...]. Obok walki o prawa człowieka i prawa narodówuwydatniał [...] niesprawiedliwy podział dóbr, już nie tylko pomiędzy poszczególne grupy społeczne, ale pomiędzy strefy ziemskiego globu. Coraz przejrzystszy stawał się bowiem podział na bogatą i stale bogacącą się Północ i ubogie Południe, eksploatowane i na różne sposoby dyskryminowane również po zakończeniu kolonizacji. Ubóstwo Południa, zamiast maleć, stale rosło. Było konieczne uznanie, że ten niesprawiedliwy układ był konsekwencją niekontrolowanego kapitalizmu, który z jednej strony służył bogaceniu się bogatych, a z drugiej — zagrażał dalszym, narastającym zubożeniem ubogich. Taki jest obraz świata i Europy [...]


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Matka Boska vel Bozia
Chrześcijaństwo a komunizm


 Przypisy:
[ 7 ] Jan Paweł II, Centesimus annus, p.p. 33 i 42.
[ 8 ] Tenże, Przekroczyć próg nadziei. Lublin 1994, KUL, s. 108 i 109.
[ 9 ] Tenże, Przemówienie do Indian i robotników. La Documentation Catholique nr 1758, 18 II 1979, s.s. 173-174 i 189-191.

« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 09-07-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dionizy Tanalski
Profesor, filozof i religioznawca. Był redaktorem naczelnym "Studiów Filozoficznych PAN", współpracuje z Res Humaną. Związany z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, obecnie jest wykładowcą Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Olsztynie. Autor m.in.: "Katolicyzm: Problemy filozofii człowieka" (1977), "Bóg, człowiek i polityka: człowiek w teorii Jana Pawła II (1986), "Dialektyka sacrum i profanum" (1995), "Fundamentalizm i postchrześcijaństwo. Ideologie katolickiego sacrum" (1998), "Ideotwórcze funkcje pracy: przyczynek do filozofii społecznej (2002)

 Liczba tekstów na portalu: 7  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Czy świat bez religii?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4901 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365