|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Nowe ruchy religijne » Świadkowie Jehowy
Świadkowie Jehowy (Jehowici) [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"(...) widzę dobrze, iż to są kpiarze, którzy naginają się
do naszego głupstwa, aby nas wziąć na lep i przyciągnąć
przez owe wierzenia i nadzieje, zgodne z chęcią naszych
ziemskich apetytów. A wszelako niektórzy z nas popadli w podobny błąd, przyrzekając sobie po zmartwychwstaniu
ziemskie i doczesne życie, opływające we wszelakie
świeckie rozkosze i wygody!"
Michel de Montaigne Jehowici [ 1 ]
wydzielili się z Badaczy Pisma Świętego (str. 1426). Uznaję ich za sektę na podstawie kryterium
materialnego [ 2 ], jest to część mojej klasyfikacji
grup religijnych a nie wyraz wartościowania czy powszechnego pejoratywnego i emocjonalnego kojarzenia słowa „sekta". Jarosław Zabiełło w swym serwisie antysektowym sklasyfikował ŚJ jako sektę destrukcyjną. Poznałem wielu członów tej organizacji religijnej i częstokroć byli oni ludźmi sympatycznymi. Jednakże mój — surowy — tekst dotyczy charakterystyki
pewnej doktryny i organizacji, a nie jednostek, które choć niezwykle naiwne, nierzadko
traktowane są przeze mnie z niekłamaną sympatią.
Jehowici charakteryzują się paranoiczną wręcz „wiernością literze Biblii", którą uznają
za summę myśli religijnej, społecznej, naukowej etc. człowieka. Obecnie
jesteśmy na znacznie wyższym poziomie cywilizacyjnym niż wówczas kiedy tworzono większość mitów religijnych, nie wyłączając pism biblijnych. W wyniku tego także same wierzenia ewoluują w kierunku uznawania Biblii za
mitologię (nie szkodząc przy tym samej wierze) [ 3 ]. Dla Świadków Jehowy czas stanął, wszelkie niemalże opisy
biblijne, nawet najbardziej niedorzeczne, nazywają "sprawozdaniem",
"relacją", "historycznym doniesieniem
[o Abrahamie]", "sprawozdanie
biblijne donosi...[po
czym opisują „historię" Adama i Ewy]" etc. Nie
dopuszczają do swym głów symboliki biblijnej, niemal
wszystko traktują literalnie, tak jak mogli to czynić pierwsi chrześcijanie,
choć jest to wielce wątpliwe by byli oni tak naiwni jak członkowie tej sekty,
którzy nawet uciszenie morza przez Jezusa przedstawiają jako dokonanie z dziedziny magii (na wzburzonym morzu uczniowie walczą z żywiołem pełni
niepokoju, Jezus ze spokojem stoi wyprostowany i wymawiając zaklęcie z podniesionymi rękoma zaczarowuje wodę). Biblia występuje u nich również
jako ...źródło inspirujące naukowców, piszą m.in. tak: "Księga
Przypowieści 4,23 ukazała rolę ludzkiego serca na 2200 lat przedtem nim W.
Harvey opublikował swe odkrycia dotyczące krążenia krwi. Chociaż więc
Biblia nie jest podręcznikiem naukowym, to gdy porusza kwestie mające związek z nauką, znacznie wyprzedza swe czasy znajomością tematu"
.
Niesamowite, nieprawdaż? Pozostaje nam uznać, że przed nauką jeszcze wiele
pracy, gdyż daleko jej do wielu tez biblijnych.
Szkodliwe społecznie
są ich zapowiedzi o bliskiej apokalipsie — Armagedonie, głoszenie zakazu
transfuzji krwi (szkodliwe dla wyznawców) na który wpadli w latach 40,
odrzucają przeżywanie religii jako czegoś emocjonalnego, oderwanego od rozumu
(co jest, że się przewrotnie wyrażę, zupełnie racjonalne), w zamian
proponują "nabywanie
dokładnej wiedzy o Bogu", i pomimo, że odrzucają Trójcę wiedzą jednak swoje: "ma
on osobowość, rodzaj oraz imię" .
Jehowici to sekta zupełnie antyekumeniczna i nietolerancyjna, przez co ich bajki o pragnieniu
pokoju między ludźmi nie możemy traktować poważnie. Mówią:
"Dzięki
proroctwom tak wiarygodnego Boga możemy się dowiedzieć,
jaka przyszłość czeka ogólnoświatowy system skłóconych religii. Możemy
też przewidzieć, co się stanie z potężnymi organizacjami politycznymi, które
zdają się kierować losami świata. Ba, potrafimy nawet przepowiedzieć, jaki
będzie koniec 'boga tego świata', Szatana, który 'zaślepił umysły niewierzących',
posługując się mnóstwem religii odciągających ludzi od prawdziwego
Boga, Jehowy. W jakim celu to uczynił? 'Aby im nie świeciło światło
ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga'"
"Religie [wyjąwszy
oczywiście ŚJ — przyp.] zostaną uznane za winne rozpusty
duchowej (...) Pora więc usłuchać nakazu anioła i opuścić szatańskie
imperium religii fałszywej, a przyłączyć się do czystego wielbienia
Jehowy"
"W tym nowym świecie [kiedy
zostaną już tylko ŚJ, nie mowa tu o jakimś duchowym raju, lecz o nowym świecie
tutaj na ziemi — przyp.] każdemu zostanie dana możliwość
zdecydowania już w doskonałych warunkach, czy chce oddawać cześć
prawdziwemu Bogu, Jehowie, czy tez postradać życie jako Jego przeciwnik
[tak, nie ma wyboru, właściwa religia, albo śmierć — przyp.].
Będzie tam rzeczywiście istnieć tylko jedna religia, jedna
forma wielbienia. Wszyscy zjednoczą się w oddawaniu wyłącznej czci miłościwemu
Stwórcy [ale raj, tylko się powiesić ze
zgryzoty… — przyp.]"
Pianie o pokoju na ziemi jest doprawdy żałosne! Dokładnie to samo
głosili pierwotni chrześcijanie. Dokładnie to samo: pokój, miłość bliźniego,
odżegnanie się od państwa. Lecz wystarczyło aby zostali zrównani w prawach z innymi religiami, następnie uznani za religię państwową, a otworzyło to drogę największym okrucieństwom i prześladowaniom, okrutnej
nietolerancji, do jakiej „z natury" predysponowany jest system monoteistyczny. Biorąc pod uwagę dynamikę ich rozrostu, można stwierdzić, że oto historia płata nam figla, zapowiadając kołowrót
swych dziejów… Daleko bezpieczniej pozostać gorliwym katolikiem z wyczerpanym
ładunkiem fanatyzmu, niż neofitą gotowym na wszystko 'w imię miłości bliźniego'.
Jak powiedziałby Wolter: "Jeżeli
chcecie, aby tolerowano tutaj waszą naukę, to przestańcie być
nietolerancyjni i nieznośni". Historia est magistra vitae...
Piekło. Jako ciekawy element ich kultu wymienimy przede wszystkim
brak nauki o piekle,
co ma znaczenie zwłaszcza dla niewierzących, którzy mają dość, obwieszczeń
różnych proroków, zapowiadających, że w razie nieposłuszeństwa ich
nakazom czekają ich najokropniejsze męki trwające, bagatela, przez całą
wieczność. Świadkowie dają
nam spokój, pozwalają zasnąć… Z drugiej jednak strony może to jednak
irytować, gdyż ci co uprzykrzają się ze swoją Biblią, którą starają się
omotać niezorientowanego laika, mijają się w tej kwestii z księgą na którą
się powołują. Początkowo istotnie judaizm nie znał nauki o piekle, lecz z czasem przeniknęła ona do Starego Testamentu, Nowy Testament uznaje naukę o piekle i wyraża to dość jednoznacznie (choć oni oczywiście powołają się
na drobne niejednoznaczności). Sam Chrystus był gorliwym wyznawcą mąk
piekielnych, mówił: „Wężowie,
rodzaju jaszczurczy, i jakoż będziecie mogli ujść przed sądem dnia
piekielnego?" -
Był to zwrot pod adresem ludzi, którym się nie podobały jego nauki. W Ewangelii znajduje się dużo takich wzmianek o piekle. Najpierw, naturalnie,
dobrze nam znany tekst odnoszący się do grzechu "przeciwko
Duchowi Świętemu": „Ale kto by mówił przeciwko Duchowi Świętemu,
nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym". Powiada jeszcze:
„Pośle
Syn człowieczy anioły swoje, a oni zbiorą z królestwa jego wszystkie
zgorszenia i tych, którzy nieprawość czynią; i wrzucą ich w piec ognisty,
tam będzie płacz i zgrzytanie zębów"
(Mt 13,41-42) — po czym rozwodzi
się w dalszym ciągu nad płaczem i zgrzytaniem zębów. Wzmianki o tym następują
jedna po drugiej i dla czytelnika jest zupełnie widoczne, że Chrystus musiał
znajdować pewną przyjemność w przewidywaniu płaczu i zgrzytania zębów, bo
inaczej nie powtarzałoby się to tak często. Nie zapomnieliście pewnie
przypowieści o owcach i kozłach, gdzie mówi się, jak to podczas drugiego
przyjścia Syn człowieczy odłączy owce od kozłów i powie kozłom: „Idźcie
ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny". I ciągnie dalej:
„I pójdą
ci na męki wieczne".
Następnie
powiada znowu: „A jeśliby cię gorszyła ręka twoja, odetnij ją; bo
lepiej jest tobie ułomnym wnijść do żywota, niżeli dwie ręce mając iść
do piekła w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie".
Powtarza się to parokrotnie. Zobacz ponadto Mt 11,23 (powołano się
tutaj na Iz 14,13-15), Mt 25,41-46, Łk 16,23, 2 P 2,10 (w niektórych przekładach
nie wspomniano o mękach, u Wujka jest jasno wyrażone piekło: "aby
męczeni byli"),
Apok 14,10, Apok 20,10-15 i in.
Jak wspomniałem, zdobywają wielu nowych wyznawców znęconych ich opowieściami o arkadii, która wkrótce stanie się ich niewątpliwym udziałem. W gruncie
rzeczy, paradoksalnie, ci co głoszą bezwartościowość doczesnych przyjemności,
marność ziemskich rozkoszy — najbardziej ich pragną i pożądają, głoszą
jednak ich nicość, gdyż nie mogą dostać ich w takiej ilości jakiej pożądają,
zapowiadają więc, że jeśli się do nich przyłączysz będziesz wśród
wybranych Jehowy, którym niedługo da to czego pragną — ziemską rozkosz i radość. Mówią: "Biblia zapowiada, że wkrótce
nastanie na ziemi era pokoju i sprawiedliwości, kiedy to cała rodzina będzie
miała własne piękne mieszkanie, a cała ludzkość będzie już na zawsze
cieszyć się życiem w doskonałym zdrowiu" .
Pamiętaj jednak, że ludzkość to będą TYLKO członkowie ŚJ.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Spotykam się czasami z zarzutami odnośnie tego określenia: „Oni nie są Jehowitami, jak Pan pisze, tylko Świadkami Jehowy, o panu nikt nie mówi katolicarz, tylko katolik".
Pomijając fakt, iż nie jestem katolikiem, należy zauważyć, iż jest to określenie analogiczne do określenia „katolik". Nie mówimy na ogół „członek Kościoła Rzymsko-Katolickiego", lecz katolik. Podobnym skrótem jest „jehowita" od nazwy związku religijnego.
Podobnie przyjmuje np. doc. Jadwiga Chludzińska-Świątecka: „zastosowany później inny typ wokalizacji dał
początek błędnej wymowie imienia Bożego — Jehowa, panującej przez kilka wieków zamiast prawidłowej Jahwe. Forma ta jest u nas znana
przede wszystkim w nazwie powstałego w 1872 roku amerykańskiego ugrupowania religijnego Świadków Jehowy, inaczej Jehowitów" („Imię Boga", Wiedza i Życie, nr 10/1996). [ 2 ] Na tę kwalifikację mogą wpływać m.in. izolacjonizm członków od życia społecznego
poza grupą, antagonistyczne nastawienie wobec 'obcych', sposób i zakres oddziaływania
na członków i zakres wpływu grupy na ich życie, agresywny lub nachalny prozelityzm, głoszenie skrajnych i apokaliptycznych
nauk i in. Abstrahuję więc tutaj od kryteriów czysto formalnych, jak fakt legalizacji czy ilość
członków, które mogą być pomocne, ale niewystarczające. [ 3 ] Proces alegorycznego postrzegania Biblii jest zaawanasowany w bardzo wielu odłamach chrześcijaństwa, w szczególności w Kościele Katolickim czy u liberalnych protestantów. « Świadkowie Jehowy (Publikacja: 16-05-2002 Ostatnia zmiana: 22-01-2004)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 53 |
|