|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Logika mitu [3] Autor tekstu: Marcin Punpur
Epoką, w której mit święcił, wszak prawdziwe, triumfy był romantyzm.
Paradoksalnie to nie religia (przynajmniej na Zachodzie), lecz sztuka stała się
dla niego ochronnym przyczółkiem. Wielcy poeci romantyzmu jak Goethe, Heine,
Holderlin czerpali z mitu systematycznie i z żarliwością równą Grekom. Mit
był dla tych poetów źródłem twórczej wyobraźni i przeciwwagą dla oświeceniowej
apologii Rozumu. W szczególności idee prometeizmu i tytanizmu (kult bohaterów)
odbiły się szerokim echem. W nurt ten wpisuje się także twórczość F.
Nietzschego. Motywy apollonijskości, dionizyjskości, idea „nadczłowieka",
„woli mocy", amor fati, postać
Zaratustry, czy wprost odwołanie do „mitu wiecznego powrotu" same mówią o swym rodowodzie. A zatem mimo że mit był dyskryminowany, nigdy nie uległ całkowitemu
wyparciu. Nie udało się mu jednak uniknąć poważnej deformacji.
Totalitaryzmy ostatniego wieku stanowią tego dobitny przykład. Zarówno bowiem
komunizm, jak i faszyzm należy uznać za mity. Co prawda wynaturzone, lecz ciągle
mity. Komunizm jest niczym innym jak zeświecczonym mesjanizmem, w którym rola
zbawcy przypada proletariatowi a funkcję raju pełni ziemskie królestwo
braterskiej wolności [ 27 ].
Faszyzm z kolei reprezentuje inny model. Opiera się na micie „aryjskości":
„'Aryjczyk' postrzegany był jako uosobienie zarazem 'pierwotnego'
przodka, jak i szlachetnego 'bohatera'. Posiadał on wszystkie te cechy, których
wspomnienie wciąż prześladowało tych, którzy nie mogli pogodzić się z ideałem społeczeństw powstałych po rewolucjach 1789 i 1848. 'Aryjczyk'
stanowił wzór, którego naśladowanie służyć miało odzyskaniu 'czystości'
rasowej, siły fizycznej, szlachetności i heroicznych obyczajów z czasów twórczych i chwalebnych początków" [ 28 ]. Co
przyniosły te opowieści, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Czy oznacza to
jednak, że mit jest niemoralny? Jak pokazuje historia był on często
wykorzystywany do legitymizacji zbrodni i terroru. XX wiek nie jest tu wyjątkiem.
Istnieją inne przykłady jak chociażby: kanibalizm, krwawe rytuały
inicjacyjne, „łowienie głów", wyprawy krzyżowe, polowanie na
„czarownice" itp. Można powątpiewać, czy ciągle mamy tu do czynienia z mitami, czy ze zwykłymi aktami przemocy. Nie mniej jednak, trudno nie zgodzić
się z Kołakowskim, gdy pisze: „mity w treści swojej nie mogą zawierać
gwarancji przeciwko interpretacji, które uczynią z nich organy ucisku i despotyzmu" [ 29 ].
To prawda, mit nie daje gwarancji dobroci i moralności. Toteż niezbędna
wydaje się kontrola nad nim: „mitologia może być społecznie płodna tylko
wtedy, kiedy jest nieustannie podejrzana, stale otoczona czujnością, która
udaremnia jej naturalną skłonność do przekształcania się w środek
narkotyczny" [ 30 ].
Mit zatem wymaga krytyki. To od delikatnej równowagi pomiędzy nią a mitem
zależy pomyślność ludzkości. Zbytni rozrost każdej z tych sfer prowadzi do
patologii. Zarówno nieopanowana swawola mitu, jak i nachalny krytycyzm mogą stać
się skutecznym hamulcem rozwoju cywilizacji.
Podkreślmy zatem: mit bywa niebezpieczny, wręcz destrukcyjny. Z drugiej
strony jednak nie wydaje się, by jakakolwiek próba przezwyciężenia jednego
mitu mogłaby się obyć bez powołania na inny. Przywołajmy raz jeszcze
totalitarny koszmar ostatniego wieku. Czy faszyzm, komunizm mogłyby upaść bez
mitologicznej idei wolnego świata? Czy walka z niesprawiedliwością w dzisiejszym świecie byłaby możliwa bez mitologii praw człowieka? Bynajmniej.
Czy jednak nie idziemy za daleko kreśląc granice mitu tak szerokim łukiem? Cóż,
weźmy dla przykładu zapisy odnośnie do godności ludzkiej pochodzące z dwóch
najważniejszych dokumentów prawnych w naszym kręgu kulturowym: Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. oraz projektu konstytucji UE z 2004 r. Zgodnie z nimi: „wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw" [ 31 ], a także: „Godność osoby ludzkiej jest nienaruszalna. Musi być szanowana i chroniona." [ 32 ] H. Sandkuhler posuwa się
nawet do stwierdzenia, że godności przysługuje charakter absolutny [ 33 ].
Można odnieść wrażenie, że godność ludzka urasta tu do rangi swego
rodzaju świętości czy wręcz tabu. Jego złamanie pociąga za sobą sankcje równie
dotkliwe jak te w społecznościach archaicznych. Widzimy zatem, że od mitu nie
ma ucieczki. Nie jest to jednak powód do rozpaczy, albowiem mit wprawdzie może
zostać wykorzystany jako środek terroru, przede wszystkim jednak stanowi
obietnicę wyzwolenia. Pytanie wobec mitu nie powinno zatem brzmieć: „być
albo nie być", lecz „być albo nie być dla tego czy innego mitu". Przy
czym warto pamiętać, że manipulacja mitem ma swe granice. Jak stwierdza Kołakowski:
"mitu prawie niepodobna skutecznie zaprogramować przy założeniu jego czysto
instrumentalnej wartości; niepodobna go postanowić" [ 34 ]. Taka jest po prostu
logika mitu.
W pracy tej postulowaliśmy, by rozpatrywać mit na podstawie jego funkcji,
oceniać natomiast ze względu na jego skuteczność w zaspokajaniu potrzeb rodu
ludzkiego. Czy dzisiaj jednakże mity są nam rzeczywiście potrzebne? Czy w świecie
masowej propagandy, gdzie wszystko podlega procesowi komercjalizacji, mit jest w ogóle w stanie zachować jeszcze swoją autonomię? Trudno jednoznacznie
odpowiedzieć na ostatnie pytanie, jednakże co do pierwszego nie ma wątpliwości:
współczesny świat potrzebuje mitów jak nigdy dotąd. Jesteśmy obecnie w fazie daleko posuniętej globalizacji i ten stan rzeczy wymaga od nas
nowatorskiego podejścia. Jeśli mamy żyć dalej ze sobą, musimy się
zjednoczyć. Nie wydaje się byśmy podołali temu zadaniu bez nowej mitologii.
[ 35 ] Jak stwierdza Campbell: „jedyny mit, o jakim warto będzie myśleć w najbliższej
przyszłości, to mit mówiący o całej planecie, nie tylko o tym mieście i o
tym narodzie, ale o całej planecie o wszystkich co na niej żyją" [ 36 ].
Wymaga to oczywiście zmiany perspektywy: „kiedy patrzysz na Ziemię z Księżyca,
nie widzisz żadnych podziałów między narodami czy państwami. To naprawdę mógłby
być symbol nowej, przyszłej mitologii". [ 37 ]
Nie idzie przy tym o proces uniformizacji, lecz po prostu o podstawy harmonijnej
współpracy. Globalizacja w pewnym sensie zaostrza jedynie stare problemy, jak
niesprawiedliwość społeczną, biedę czy ubóstwo. Z drugiej strony jednak
stawia nas przed zupełnie nowymi wyzwaniami, jak zniszczenie środowiska czy
terroryzm. Rozwiązanie tych problemów, o ile możliwe, będzie przebiegało
wzdłuż linii demarkacyjnych mitologii. Nie ma innej drogi. Wychodzi bowiem na
to, że ludzkie życie bez mitu to nic innego jak mit właśnie.
Bibliografia:
-
Campbell J., Bohater o tysiącu twarzy, przeł. A. Jankowski, Warszawa 1997.
-
Campbell J., Potęga mitu,
I. Kania, Kraków 1994
-
Eliade M., Aspekty mitu,
przeł. M. Mrówczyński, Warszawa 1998.
-
Horkheimer M., Adorno T.
W., Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne, przeł.
M. Łukaszewicz, Warszawa 1994.
-
Kołakowski L., Obecność mitu, Warszawa 2003.
-
Reale G., Historia
filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński, t. I, Lublin 1993.
-
Słownik etnologiczny. Terminy ogólne, pod red. Z. Staszczak,
Warszawa 1987.
-
Snell B., Die Entdeckung des Geistes. Studien zuer Enstehung des
Europaischen Denkens
Bei den Griechen, 8. unveranderte Auflage,
Gotingen 2000.
1 2 3
Przypisy: [ 27 ] Przy czym nie imputuje tu Marksowi totalitaryzmu,
lecz jedynie podkreślam mityczny charakter jego wizji. [ 28 ] Eliade, dz. cyt., s. 181. [ 29 ] Kołakowski, dz. cyt., s. 156-157. [ 35 ] Nowej nie w sensie oryginalności jej źródeł, lecz nowej ze względu na
interpretację. Mit bowiem najczęściej ewoluuje od jednej interpretacji do
drugiej, rzadko pozwalając sobie na semantyczne skoki. [ 36 ] J. Campbell, Potęga mitu, I.
Kania, Kraków 1994, s. 63. « Religioznawstwo (Publikacja: 06-04-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5337 |
|