|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Zarys dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w II RP [5] Autor tekstu: Katarzyna Adamów
Od momentu wystąpienia z organizacji wolnomyślicielskiej jej liberalnych członków
SWP stało się partią proletariacką propagującą bezbożnictwo. Zarząd Główny
stowarzyszenia zdecydował o wystąpieniu z Międzynarodowej Federacji Wolnej Myśli i przyłączeniu się do Międzynarodówki Wolnomyślicieli Proletariackich.
Zmianę kursu Stowarzyszenia można było zauważyć przeczytawszy relację Jana
Hempla z kongresu wolnomyślicielskiego odbytego w Paryżu w 1925 roku. Kongres
nazwał burżuazyjno-inteligenckim złożonym z samych profesorów, nauczycieli,
literatów i dziennikarzy. Widoczny miał być brak przedstawicieli klasy
robotniczej. Według Hempla za dużo mówiono o apolityczności i neutralności w sprawach politycznych. Dlatego wolnomyślicielski aktyw zgłosił postulat o zrezygnowaniu z międzynarodówki brukselskiej, a zrzeszeniu się w wiedeńskiej
międzynarodówce proletariackiej [ 56 ].
Oznaczało to powiązanie celów i zadań ruchu wolnomyślicielskiego z rewolucyjnym ruchem robotniczym. Wolnomyśliciele rozpoczęli zdecydowaną walkę z religią i z Kościołem. W 1927 Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Polskich wzięło udział w obchodach
10-tej rocznicy Rewolucji Październikowej. Postanowiono wysłać delegację do
ZSRR (obok KPP, PPS-Lewicy, NSPP). Władze Rzeczpospolitej Polskiej nie udzieliły
jej zgody na wyjazd, niektórzy delegaci wyjechali jako osoby prywatne [ 57 ].
Postawa taka nie podobała się władzom państwowym, w październiku 1926 roku
wyszedł ostatni numer "Myśli Wolnej", natomiast w niecałe 2 lata później, w maju 1928 roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zawiesiło działalność
organizacji pod zarzutem działalności antypaństwowej.
Część działaczy, którzy w 1924 roku opuścili SWP, utworzyło nową
organizację wolnomyślicielską pod nazwą Polski Związek Myśli Wolnej. Jej
organem prasowym stał się "Wolnomyśliciel Polski". Czołową
postacią został Teofil Jaśkiewicz, występujący również pod pseudonimami
Henryk Wroński i Wespezjan Rulikowski. Jaśkiewicz był publicystą, urzędnikiem
Ministerstwa Spraw Zagranicznych, znanym działaczem na polu oświaty. Aktywnymi
członkami nowej organizacji byli także Zdzisław Mierzyński, historyk kultury i filolog prof. Henryk Ułaszyn, adwokat Józef Litauer, historyk filozofii
Ignacy Myślicki, religioznawca Antoni Czubryński (pseud. St. Aste), oraz kilku
działaczy ludowych m. in. Tomasz Nocznicki. Aktywiści PZMW doprowadzili -
czego nie udało się osiągnąć działaczom SWP — do utworzenia w 1933 roku
nowego czasopisma, przeznaczonego dla chłopów i robotników, ukazującego się
pod nazwą "Błyski Wolnomyślicielskie".
O założeniach programowych nowego pisma informował artykuł pt. "Nasze
zadania i cele" zamieszczony w pierwszym numerze "Wolnomyśliciela".
Redakcja informowała, że: „wprawdzie odzyskaliśmy prawa narodu do
politycznego bytu, lecz mózg, wolę i intelekt wyzwolonej z żelaznych szponów
trzech zaborczych drapieżców, ogarnął z całą zachłannością i bezwzględnością
nigdy niesytego pasożyta, czwarty jej zaborca, despota i okupant: kler
katolicki" [ 58 ].
Artykuł napisany został w duchu totalnej walki z Kościołem. Dowodzić może
twierdzenia, iż „nowa" myśl wolna będzie kontynuacją lewicowego odłamu.
Pierwszą osobą która przywitała czytelników nowego pisma był Jan
Baudouin de Courtenay. Pragnął dzielić się swoim doświadczeniem z innymi
wolnomyślicielami, dawać im rady i wspierać, dlatego rozpoczął pracę z pismem. Zastrzegł jednak, iż współpraca z "Wolnomyślicielem"
winna być przyjemnością a nie obowiązkiem. Pierwszy swój artykuł zatytułował
"Powitanie". Baudouin de Courtenay nie był przekonany, czy dobrze
robi godząc się na współpracę z nowopowstałym pismem. Chciał uniknąć
wszelkich „niespodzianek" ze strony kierowniczych organów wolnomyślicielskich.
Przypominał, że w 1925 ogólnopolski zjazd wolnomyślicieli wyraził mu votum
nieufności i udzielił nagany — jak stwierdził — za wyłamanie się spod
dyktatury myśli karnej. Jak sam mówił o sobie — „żyję ku zgorszeniu
wiernych synów Kościoła i innych hord karnych i zorganizowanych, patriotów,
obrońców proletariatu i zwolenników jego dyktatury" [ 59 ].
Jednym z obszarów aktywności nowej organizacji wolnomyślicielskiej było dążenie
do stworzenia cmentarza i szkoły świeckiej dla osób bezwyznaniowych, oraz
budowa krematorium w Warszawie. Ostatnia sprawa stanowiła szczególnie istotny
punkt programu PZMW. Dowodzono, iż kremacja to konieczność, głównie ze względów
higienicznych, gdyż miała niszczyć wszystkie zarazki chorobotwórcze. Starano
się obalić tezę jakoby kremacja była kosztowniejsza od katolickiego pochówku.
Wolnomyśliciele uważali, że państwo marnotrawi ziemię, przeznaczając ją
pod cmentarze. Postulowali, by na terenach tych zbudować szkoły i sierocińce
[ 60 ].
Jeden z wolnomyślicieli przeznaczył swoje ciało na potrzeby nauki, by zostało
zużytkowane przez studentów Akademii Medycznej. Zwłoki jego miały ożyć w rękach
studentów, przyczynić się do wykształcenia nowych lekarzy, pomóc rozwojowi
sztuki lekarskiej. Według Józefa Litauera miał to być „najpiękniejszy
pogrzeb" godny prawdziwego wolnego myśliciela" [ 61 ].
W 1927 roku pojawiła się szansa rozwiązania problemu pochówku osób
bezwyznaniowych. W parlamencie II Rzeczpospolitej trwały dyskusje nad projektem
rządowym, który przewidywał ciałopalną formę pogrzebu. Według wolnomyślicieli,
projekt powinien być uzgadniany z departamentem służby zdrowia, ale trafił
on do Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego, które zwróciło się do
Watykanu z prośbą o interwencję. Rzym stwierdził, iż jest niedopuszczalne
kremowanie zwłok. Jedynym więc rozwiązaniem dla osób bezwyznaniowych pozostała
kremacja na terenie Wolnego Miasta Gdańsk, Wrocławia lub Czech [ 62 ].
Przeciwnicy ciałopalnej formy pochówku uważali, że kremacja to wymysł masoński,
modny i dość kosztowny, mający za cel zduszenie w ludziach wiary w nieśmiertelność
duszy i obalenia dogmatu w zmartwychwstanie ciał. Kościół dowodził, że
kremacja była wbrew naturze, a urny służyć miały do ozdoby mebli [ 63 ].
Zdaniem wolnomyślicieli taka argumentacja była jedynie pretekstem. Jako
prawdziwy powód oporu środowisk katolickich wskazywano lęk duchowieństwa
rzymsko-katolickiego przed utratą dochodów [ 64 ].
W 1930 roku Józef Landau założył w Warszawie Koło Intelektualistów PZMW,
którego organem prasowym stał się "Racjonalista". Czołowymi współtwórcami
pisma byli obok Józefa Landau, m.in. profesorowie Tadeusz Kotarbiński, Marian
Wawrzyniecki oraz Henryk Ułaszyn. Początkowo współtwórcy "Wolnomyśliciela"
pozytywnie przyjęli powstanie nowego pisma, jednakże wkrótce doszło do
konfliktu. Kwestie, które dzieliły oba pisma miały w tle rozłam w łonie międzynarodowego
ruchu wolnomyślicielskiego. Mianowicie w roku 1931 nastąpiło połączenie Międzynarodowej
Federacji Wolnej Myśli (Bruksela) ze Związkiem Proletariackich Wolnych Myślicieli
(Wiedeń), w rezultacie powstała Światowa Unia Myśli Wolnej (weszła w życie z dniem 1.1.1932). Gorącym przeciwnikiem tego połączenia był Józef Landau,
który obawiał się, by w połączonej organizacji do głosu nie doszli komuniści i nie zmienili programu i założeń całego ruchu. Do obawy tej ironicznie
podeszła redakcja "Wolnomyśliciela Polskiego" stwierdzając, iż
zadanie stowarzyszeń wolnomyślicielskich nie miało polegać na tworzeniu „kółek
kontemplacyjnych". Zdaniem lewicy wolnomyślicielskiej celem istnienia
stowarzyszeń i związków miało być wykształcenie karnych zastępów
bojowych, walczących o wolność społeczeństwa [ 65 ].
Kiedy zabrakło lidera i twórcy Koła Intelektualistów (Józef Landau zmarł w listopadzie 1933 roku) "Racjonalista" przestał istnieć.
Powróćmy jednak do spraw związanych z międzynarodowym ruchem wolnomyślicielskim.
PZMW, zaraz po ukonstytuowaniu się, zgłosił akces do Federacji brukselskiej.
Działacze wolnomyślicielscy projektowali zwołanie Międzynarodowego Kongresu w Warszawie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w styczniu 1931 roku nie udzieliło
zezwolenia na odbycie kongresu. Dwa miesiące wcześniej przysłano list z Brukseli zawiadamiający Warszawę o rezygnacji ze zwołania kongresu w Polsce. W uzasadnieniu napisano, iż godność związku zabraniała korzystać z gościnności
kraju, który był niechętny zasadom wolności.
Począwszy od stycznia 1933 roku „Wolnomyśliciel Polski" został
przekształcony w 10-dniowiec, tym samym stał się — według redakcji -
pismem aktualniejszym, informującym na bieżąco o wydarzeniach w Polsce i na
świecie [ 66 ]. W latach 1933 — 1936 „Wolnomyśliciel Polski" skupiał się właściwie głównie
na walce z Kościołem i duchowieństwem katolickim. Artykuły były dość płytkie,
bez głębszej treści filozoficznej.
Liczne protesty kół katolickich doprowadziły w 1936 roku do rozwiązania
PZMW i likwidacji "Wolnomyśliciela Polskiego".
1 2 3 4 5
Przypisy: [ 56 ] J. Hempel, Międzynarodowy Kongres Wolnomyślicielski w Paryżu,
„Myśl Wolna" nr 8-9, z sierpnia-września 1925, s. 273-278. [ 57 ] A. Czubiński, Komunistyczna Partia Polski, Warszawa 1985, s.
177-178. [ 58 ] Redakcja, Nasze zadania i cele, „Wolnomyśliciel Polski" nr 1, ze
stycznia 1928, s. 1. [ 59 ] J. Baudouin de
Courtenay, Powitanie, „Wolnomyśliciel Polski" nr
1, z sierpnia 1928 roku, s. 4 -5. [ 60 ] H. Wroński, Upiory i krematoria, „Wolnomyśliciel Polski" nr 1,
z 1.1.1929, s. 1-6, oraz nr 2, z 15.1.1929, s. 3-7. [ 61 ] J. Litauer, "Chowanie" zmarłych wolnych myślicieli, „Wolnomyśliciel
Polski", nr 33, z 10.9.1935, s. 406-407. [ 62 ] W.R., Projekt ustawy o grzebaniu zmarłych, „Wolnomyśliciel
Polski" nr 5, z 1.3.1932, s. 138-141. [ 63 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 9, z 15.4.1929, s. 12. [ 64 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 28, z 20.8.1933, s. 762. [ 65 ] Z prasy, „Wolnomyśliciel
Polski" nr 18, z 1931, s. 451-454. [ 66 ] Redakcja, Na progu szóstego roku, „Wolnomyśliciel Polski" nr 1,
z 1 stycznia 1933, s. 1-2. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 09-06-2007 Ostatnia zmiana: 10-06-2007)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5406 |
|