|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego [1] Autor tekstu: Katarzyna Adamów
Spośród wielu tematów poruszanych przez strategów ruchu
wolnomyślicielskiego II RP,
najbardziej kontrowersyjny zdaje się być ich stosunek do Kościoła i stanu
duchownego. Największego wroga wolnomyśliciele upatrywali w Kościele
katolickim, którego często określali mianem ,,czwartego zaborcy". Uważali
Kościół za największe zagrożenie dla własnej działalności, a walkę z nim traktowali jako swoisty obowiązek. II Rzeczpospolitą zamieszkiwało prawie 74%
Polaków, którzy to w większości deklarowali przynależność do Kościoła
katolickiego. Drugą narodowość pod względem liczebnym stanowili Żydzi -
14% społeczeństwa międzywojennego. Inne wyznania nie stanowiły dla wolnomyślicieli
większego zagrożenia, często wręcz były bronione przed polityką rządu i Kościoła. W swych wystąpieniach wolnomyśliciele zaprzeczali potrzebie
istnienia hierarchii kościelnej i godności papieskiej. Krytykowali ideę życia
klasztornego, sprzedawanie odpustów, sakramenty i obrzędy liturgiczne
niezrozumiałe dla prostych ludzi. Niezadowolenie budziły zbyt łatwo rzucane
klątwy, duma i bogactwo duchowieństwa, które uchylało się też od świadczeń
na rzecz państwa [ 116 ]. Największym wrogiem wolnomyślicielstwa miał być papież,
,,nieubłagany strażnik zagrożonej moralności". Widziany był jako
burzyciel i gnębiciel porządku moralnego tego świata, miotacz klątw i profesjonalny lawirant polityczny. Według wolnomyślicieli, zmuszał innych
pokojowo nastawionych władców do udziału w wojnach służących interesom
Rzymu. Grabił i zagarniał cudze majątki i dobra. Postrzegali go jako samowładnego autokratę rzymskiego. Papieżem, na którego
spadł największy ogrom krytyki ze strony wolnomyślicielstwa był panujący wówczas
Pius XI (1922 — 1939), którego Polacy znali jako wizytatora i nuncjusza
apostolskiego [ 117 ]. Wolnomyśliciele niejednokrotnie powtarzali, że nie
walczą z wiarą i religią lecz z „ogłupiającą masy ludzkie czarną międzynarodówką
rzymską". Papież stał się adresatem wszelkich obelg i drwin. Wolnomyśliciele
żartowali i kpili z bogactwa w jakim żył „Jego Świątobliwość". Redakcja
wyliczała dochody dworu papieskiego. Snuła wizje o fantastycznym majątku
ukrytym w murach dworu "Namiestnika świętego Piotra" [ 118 ].
Dowodem na chciwość papieża miała być sprawa, jaka toczyła
się przed węgierskim sądem. Cała historia budzi podejrzenia o konfabulację,
ale wyjaśnijmy o co chodzi. Pewien rolnik miał zapisać papieżowi 1000 koron
pod warunkiem, że zostaną wypłacone w miesiąc po śmierci jego żony.
Spadkobiercy gotowi byli wypłacić sumę w walucie zdeprecjonowanej. Sprawa
oparła się o sąd, który przyznał papieżowi 70% — ową waloryzację
zapisanej mu sumy. Wolnomyśliciele uważali, że sprawa ta była precedensowa,
ponieważ toczyła się między prostymi chłopami a udzielnym monarchą, przed
sądem świeckim i o sumę bardzo niewielką, która tylko dla jednej ze stron
przedstawiała jakąś wartość [ 119 ]. Słowa papieża o oszczędzaniu i bezrobociu w porównaniu z przepychem jakim otaczał się Pius XI miały być hipokryzją.
Papież stawał się najpotężniejszym i najbogatszym władcą świata, który
nie dostrzegał biedy, głodu i nędzy własnych poddanych.
Publicystyka wolnomyślicielska przedstawiała historię
stosunków polsko-watykańskich w sposób tendencyjny, sugerujący istnienie
niekorzystnych relacji pomiędzy Watykanem a Polską. Wolnomyśliciele podkreślali,
że poszczególni papieże niechlubnie zapisywali się na kartach historii
Polski. Wykorzystywali zawsze wierną Rzeczpospolitą do własnych, niecnych celów. W myśl tej zasady można było się dowiedzieć o wielu wyczynach Rzymu,
sprzecznych z interesami Polaków. Klątwami byli obłożeni Władysław II,
Mieszko Stary, Władysław Laskonogi, Kazimierz Wielki i Kazimierz Jagiellończyk.
Rozpisywano się o królach — marionetkach w rękach nuncjuszy apostolskich.
Podawano przykłady władców Polski, którzy stali się męczennikami za
papizm, dla których ważniejsza była wiara i interes Rzymu niż dobro
ojczyzny. Na rozkaz Rzymu, Władysław Warneńczyk złamał pokój z Turkami i zginął z kwiatem rycerstwa polskiego, Stefan Batory, zadedykował zwycięstwo
nad Iwanem Groźnym papieżowi, a Jan Sobieski, pospieszył z odsieczą
Wiedniowi, „podczas gdy cała chrześcijańska Europa ani myślała angażować
się gratis" [ 120 ]. Józef Landau chciał by pamiętano papieży
jako tych, którzy paktowali z moskiewskim tyranem i rzucali klątwami na
polskich buntowników [ 121 ]. Lata rozbiorów to najbardziej ponury okres polityki
Watykanu wobec Polski. Wolnomyśliciele sprzeciwiali się gloryfikowaniu postawy
duchowieństwa w czasach zaborów przypominając czytelnikom, że papiestwo
nigdy publicznie nie protestowało przeciwko rozbiorom. Przeciwnie Klemens XIV
pisał w liście do Marii Teresy, że rozbiór Polski jest rzeczą pożądaną
dla interesów religii. Natomiast Pius VI „zachwycał się humanitaryzmem
Katarzyny II, a Pawła I nazywał najpotężniejszym i najwspanialszym władcą"
[ 122 ]. Wolnomyśliciele tłumaczyli papieski nakaz pokory wobec carów Rosji i cesarzy Niemiec własnym interesem. Od 1795 roku duchowieństwo polskie stało
się zależne materialnie i politycznie od zaborców. Śluby cywilne wprowadzone
przez Kodeks Napoleona, uderzały w interes Kościoła, dlatego Leon XII zabiegał u Mikołaja I o przywrócenie starego porządku w Kongresówce. Dopiero w 1836
roku Grzegorz XVI porozumiał się w tej sprawie z carem. Nałożenie klątwy na
powstańców skłoniło Mikołaja I do likwidacji ślubów cywilnych.
W 10 rocznicę "Cudu nad Wisłą" ukazał się w prasie
wolnomyślicielskiej szereg artykułów o bitwie warszawskiej. Wydarzenie to
interesowało wolnomyślicieli z uwagi na zachowanie nuncjusza apostolskiego
Rattiego, późniejszego Piusa XI. W 1920 Ratti przebywał w Warszawie.
Nie opuścił miasta nawet wtedy, gdy wojska bolszewickie dotarły na przedpola
stolicy. Zdaniem wolnomyślicieli nuncjusz przypuszczał, że wojska polskie
zostaną pokonane. Dzięki temu znalazłby się na terytorium zajętym przez
sowietów i mógłby wypełnić powierzoną przez Benedykta XV misję. Zadanie
polegać miało na zbadaniu terenu rosyjskiego i pertraktowania z bolszewikami o przywrócenie w Rosji praw Kościoła katolickiego. Prasa katolicka odbierać
miała zaszczyty polskim żołnierzom przypisując rezultat wojny polsko-bolszewickiej Piusowi. Według niej bitwa nie była wynikiem ani męstwa i odwagi żołnierzy, huku armat, ani taktyki dowództwa — „nic by to nie znaczyło
bez cudu jaki Bóg zesłał na Polskę dzięki modlitwom dewot, generała
Hallera i nuncjusza Rattiego" [ 123 ]. Intrygujące dla czytelnika były relacje
zamieszczone w "Wolnomyślicielu" z przebiegu Bitwy Warszawskiej. Według
jednego z naocznych świadków: „sama matka boska w bolszewików granatami
rzucała" [ 124 ]. W innym miejscu "Wolnomyśliciel Polski" tłumaczył zagadkę
cudu cytując słowa kardynała Cerettiego, iż zwycięstwo było dziełem Piusa
XI, który „bił się tak mocno w pierś i modlił, że bolszewicy w popłochu
uciekli" [ 125 ]. W dowód tego na 10 rocznicę wybito medal z podobizną Piusa, z wygrawerowanym napisem „Ojciec Święty w 1920 roku nie opuścił stolicy"
[ 126 ].
Papież w oczach wolnomyślicieli to przede wszystkim wielki
polityk i specjalista od lawirowania. Józef Landau widział to tak:
„katolicyzm to międzynarodówka, żądająca bezwzględnie podporządkowania
interesów poszczególnych narodów celom i dążeniom całości jaką jest Kościół
katolicki. Kiedy interesy narodów się mijają uczciwy człowiek staje wobec
tragedii" [ 127 ]. W państwie nowożytnym wybór pomiędzy
interesem Rzymu i interesem własnego kraju przestał być trudny. Uczciwy
katolik powinien bardziej troszczyć się o dobro własnego państwa niż
struktur kościelnych. Jak podkreślił Landau w czasie I wojny światowej
katolicka Francja wraz z Włochami weszła w sojusz z protestancką Anglią,
prawosławną Rosją i pogańską Japonią. Stając naprzeciwko Austriaków i katolików bawarskich złączonych sojuszem z protestanckimi Prusami, prawosławnymi
Bułgarami i z pogańską Turcją. Po wojnie Rzym, by utrzymać swe wpływy w obu
obozach jednym i drugim mówił pochlebstwa: „Niemcom, że był po ich
stronie; Francuzom, że życzył im zwycięstwa, Włochom, że był włoski do
szpiku kości, i nawet Polakom, iż zawsze pragnął ich niepodległości, (...)
wśród rozbieżnych interesów swych klientów sztukę lawirowania osiągnął
do perfekcyjności" [ 128 ].
Według "Wolnomyśliciela Polskiego" w 1914, kiedy
nikt się nie spodziewał, że wojna będzie jeszcze trwała tak długo, Pius X
wysłał pochwalną depeszę do ambasadora Austrii. Pochwalił w niej surową
politykę wobec Serbii, która mogła zapobiec groźnemu „pochodowi slawinizmu"
na Rzym. Wolnomyśliciele tak to skomentowali: „wtedy jeszcze duch święty
nie podpowiedział papieżowi, że Austria się rozpadnie, a słowiańska Polska
stanie się państwem niezależnym" [ 129 ]. W podobnym tonie utrzymane były i inne
wypowiedzi. Warto przytoczyć tu słowa Zdzisława Mierzyńskiego dotyczące
planów papieskich w stosunku do Rzeczpospolitej: „ktoś musi na wschodzie ten
chwiejący się tron Św. Piotra podtrzymać, (...) Austria się rozpadła,
Czechy i Węgry odżegnują się od Rzymu, Rosja w ogóle prześladuje religię i sądzi księży jak zwykłych śmiertelników." [ 130 ] Zdaniem wolnomyślicieli,
papież przypomniał sobie o Polakach dopiero w momencie odzyskania niepodległości.
Wolnomyśliciele widzieli w Piusie XI władcę absolutnego dążącego do
umocnienia pozycji Stolicy Apostolskiej na arenie międzynarodowej, który
poprzez stworzenie systemu odpowiednich aliansów próbuje oddalić groźbę
dalszej bolszewizacji Europy. Dostrzegano głównie papieską wrogość wobec
liberalnej koncepcji społeczeństwa w odniesieniu nie tylko do religii, lecz do
wszystkich sfer życia.
Wracając do stosunku Piusa do komunizmu warto omówić
zagadnienie tzw. Krucjaty modlitw, skierowanej przeciwko sowieckim bezbożnikom.
Celem akcji było nagłośnienie nietolerancji, wręcz prześladowania religii
katolickiej w Rosji, obrona wolności sumienia i zachęta do wspólnej modlitwy.
Bezpośrednim powodem ogłoszenia krucjaty był radziecki zakaz wpuszczenia
katolickich misjonarzy na terytorium ZSRR. Według wolnomyślicieli, papież ogłaszając
swą „humorystyczną" krucjatę modlitw, kierował się innymi
pobudkami niż oficjalnie głosił Kościół. Celem miała być Rosja. Należało
okrążyć ją „jednolitym frontem państw białych i rozpocząć pod
protektoratem krzyża i pastorału wojnę, która by zdławiła trzymającą się
już 13 lat rewolucję bolszewicką" [ 131 ].
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 116 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 10, z 1.5.1929
roku, s. 15. [ 117 ] Historia Kościoła, pod red. R. Auberta, Warszawa
1985, t. 5, s. 12-14. [ 118 ] Ze spraw bieżących,
„Myśl Wolna" nr 2, z lutego 1924, s. 26 [ 119 ] Kronika, "Wolnomyśliciel Polski"
nr 19, z 15.9.1930, s. 24 [ 120 ] P. Hulka-Laskowski, Logika polska, "Wolnomyśliciel
Polski" nr 4, z 15.2.1929, s. 4. [ 121 ] J. Landau, Do szeregu!, „Myśl Wolna" nr
5, z maja 1924 s. 1-5. [ 122 ] Odpowiedzi Redakcji, „Wolnomyśliciel Polski" nr 7, z 15.2.1931, s.
124. [ 123 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr
21, z 15.10.1930, s. 19. [ 124 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 34, z 1.10.1934, s.
887. [ 125 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 8, z 15.4.1930, s.
27. [ 126 ] P. Hulka-Laskowski, Cuda nad Wisłą, „Wolnomyśliciel Polski"
nr 18, z 1.9.1931, s. 1-4. [ 127 ] J. Landau, Kościół wojujący, „Myśl Wolna" nr
7-8, z lipca-sierpnia 1923, s. 8. [ 129 ] Ze spraw bieżących, „Myśl
Wolna" nr 12, z grudnia 1923, s. 29. [ 130 ] J. Landau, Do
szeregu!, „Myśl Wolna" nr 5, z maja 1924, s. 4. [ 131 ] J. Puchalski, O fałszywej grze
Watykanu słów kilka, „Wolnomyśliciel Polski" nr 20, z 1.10.1930, s.
17. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 23-07-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5476 |
|