Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.443.680 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda.
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego [1]
Autor tekstu:

Spośród wielu tematów poruszanych przez strategów ruchu wolnomyślicielskiego II RP, najbardziej kontrowersyjny zdaje się być ich stosunek do Kościoła i stanu duchownego. Największego wroga wolnomyśliciele upatrywali w Kościele katolickim, którego często określali mianem ,,czwartego zaborcy". Uważali Kościół za największe zagrożenie dla własnej działalności, a walkę z nim traktowali jako swoisty obowiązek. II Rzeczpospolitą zamieszkiwało prawie 74% Polaków, którzy to w większości deklarowali przynależność do Kościoła katolickiego. Drugą narodowość pod względem liczebnym stanowili Żydzi - 14% społeczeństwa międzywojennego. Inne wyznania nie stanowiły dla wolnomyślicieli większego zagrożenia, często wręcz były bronione przed polityką rządu i Kościoła. W swych wystąpieniach wolnomyśliciele zaprzeczali potrzebie istnienia hierarchii kościelnej i godności papieskiej. Krytykowali ideę życia klasztornego, sprzedawanie odpustów, sakramenty i obrzędy liturgiczne niezrozumiałe dla prostych ludzi. Niezadowolenie budziły zbyt łatwo rzucane klątwy, duma i bogactwo duchowieństwa, które uchylało się też od świadczeń na rzecz państwa [ 116 ].

Największym wrogiem wolnomyślicielstwa miał być papież, ,,nieubłagany strażnik zagrożonej moralności". Widziany był jako burzyciel i gnębiciel porządku moralnego tego świata, miotacz klątw i profesjonalny lawirant polityczny. Według wolnomyślicieli, zmuszał innych pokojowo nastawionych władców do udziału w wojnach służących interesom Rzymu. Grabił i zagarniał cudze majątki i dobra. Postrzegali go jako samowładnego autokratę rzymskiego. Papieżem, na którego spadł największy ogrom krytyki ze strony wolnomyślicielstwa był panujący wówczas Pius XI (1922 — 1939), którego Polacy znali jako wizytatora i nuncjusza apostolskiego [ 117 ]. Wolnomyśliciele niejednokrotnie powtarzali, że nie walczą z wiarą i religią lecz z „ogłupiającą masy ludzkie czarną międzynarodówką rzymską". Papież stał się adresatem wszelkich obelg i drwin. Wolnomyśliciele żartowali i kpili z bogactwa w jakim żył „Jego Świątobliwość". Redakcja wyliczała dochody dworu papieskiego. Snuła wizje o fantastycznym majątku ukrytym w murach dworu "Namiestnika świętego Piotra" [ 118 ].

Dowodem na chciwość papieża miała być sprawa, jaka toczyła się przed węgierskim sądem. Cała historia budzi podejrzenia o konfabulację, ale wyjaśnijmy o co chodzi. Pewien rolnik miał zapisać papieżowi 1000 koron pod warunkiem, że zostaną wypłacone w miesiąc po śmierci jego żony. Spadkobiercy gotowi byli wypłacić sumę w walucie zdeprecjonowanej. Sprawa oparła się o sąd, który przyznał papieżowi 70% — ową waloryzację zapisanej mu sumy. Wolnomyśliciele uważali, że sprawa ta była precedensowa, ponieważ toczyła się między prostymi chłopami a udzielnym monarchą, przed sądem świeckim i o sumę bardzo niewielką, która tylko dla jednej ze stron przedstawiała jakąś wartość [ 119 ]. Słowa papieża o oszczędzaniu i bezrobociu w porównaniu z przepychem jakim otaczał się Pius XI miały być hipokryzją. Papież stawał się najpotężniejszym i najbogatszym władcą świata, który nie dostrzegał biedy, głodu i nędzy własnych poddanych.

Publicystyka wolnomyślicielska przedstawiała historię stosunków polsko-watykańskich w sposób tendencyjny, sugerujący istnienie niekorzystnych relacji pomiędzy Watykanem a Polską. Wolnomyśliciele podkreślali, że poszczególni papieże niechlubnie zapisywali się na kartach historii Polski. Wykorzystywali zawsze wierną Rzeczpospolitą do własnych, niecnych celów. W myśl tej zasady można było się dowiedzieć o wielu wyczynach Rzymu, sprzecznych z interesami Polaków. Klątwami byli obłożeni Władysław II, Mieszko Stary, Władysław Laskonogi, Kazimierz Wielki i Kazimierz Jagiellończyk. Rozpisywano się o królach — marionetkach w rękach nuncjuszy apostolskich. Podawano przykłady władców Polski, którzy stali się męczennikami za papizm, dla których ważniejsza była wiara i interes Rzymu niż dobro ojczyzny. Na rozkaz Rzymu, Władysław Warneńczyk złamał pokój z Turkami i zginął z kwiatem rycerstwa polskiego, Stefan Batory, zadedykował zwycięstwo nad Iwanem Groźnym papieżowi, a Jan Sobieski, pospieszył z odsieczą Wiedniowi, „podczas gdy cała chrześcijańska Europa ani myślała angażować się gratis" [ 120 ]. Józef Landau chciał by pamiętano papieży jako tych, którzy paktowali z moskiewskim tyranem i rzucali klątwami na polskich buntowników [ 121 ]. Lata rozbiorów to najbardziej ponury okres polityki Watykanu wobec Polski. Wolnomyśliciele sprzeciwiali się gloryfikowaniu postawy duchowieństwa w czasach zaborów przypominając czytelnikom, że papiestwo nigdy publicznie nie protestowało przeciwko rozbiorom. Przeciwnie Klemens XIV pisał w liście do Marii Teresy, że rozbiór Polski jest rzeczą pożądaną dla interesów religii. Natomiast Pius VI „zachwycał się humanitaryzmem Katarzyny II, a Pawła I nazywał najpotężniejszym i najwspanialszym władcą" [ 122 ]. Wolnomyśliciele tłumaczyli papieski nakaz pokory wobec carów Rosji i cesarzy Niemiec własnym interesem. Od 1795 roku duchowieństwo polskie stało się zależne materialnie i politycznie od zaborców. Śluby cywilne wprowadzone przez Kodeks Napoleona, uderzały w interes Kościoła, dlatego Leon XII zabiegał u Mikołaja I o przywrócenie starego porządku w Kongresówce. Dopiero w 1836 roku Grzegorz XVI porozumiał się w tej sprawie z carem. Nałożenie klątwy na powstańców skłoniło Mikołaja I do likwidacji ślubów cywilnych.

W 10 rocznicę "Cudu nad Wisłą" ukazał się w prasie wolnomyślicielskiej szereg artykułów o bitwie warszawskiej. Wydarzenie to interesowało wolnomyślicieli z uwagi na zachowanie nuncjusza apostolskiego Rattiego, późniejszego Piusa XI. W 1920 Ratti przebywał w Warszawie. Nie opuścił miasta nawet wtedy, gdy wojska bolszewickie dotarły na przedpola stolicy. Zdaniem wolnomyślicieli nuncjusz przypuszczał, że wojska polskie zostaną pokonane. Dzięki temu znalazłby się na terytorium zajętym przez sowietów i mógłby wypełnić powierzoną przez Benedykta XV misję. Zadanie polegać miało na zbadaniu terenu rosyjskiego i pertraktowania z bolszewikami o przywrócenie w Rosji praw Kościoła katolickiego. Prasa katolicka odbierać miała zaszczyty polskim żołnierzom przypisując rezultat wojny polsko-bolszewickiej Piusowi. Według niej bitwa nie była wynikiem ani męstwa i odwagi żołnierzy, huku armat, ani taktyki dowództwa — „nic by to nie znaczyło bez cudu jaki Bóg zesłał na Polskę dzięki modlitwom dewot, generała Hallera i nuncjusza Rattiego" [ 123 ]. Intrygujące dla czytelnika były relacje zamieszczone w "Wolnomyślicielu" z przebiegu Bitwy Warszawskiej. Według jednego z naocznych świadków: „sama matka boska w bolszewików granatami rzucała" [ 124 ]. W innym miejscu "Wolnomyśliciel Polski" tłumaczył zagadkę cudu cytując słowa kardynała Cerettiego, iż zwycięstwo było dziełem Piusa XI, który „bił się tak mocno w pierś i modlił, że bolszewicy w popłochu uciekli" [ 125 ]. W dowód tego na 10 rocznicę wybito medal z podobizną Piusa, z wygrawerowanym napisem „Ojciec Święty w 1920 roku nie opuścił stolicy" [ 126 ].

Papież w oczach wolnomyślicieli to przede wszystkim wielki polityk i specjalista od lawirowania. Józef Landau widział to tak: „katolicyzm to międzynarodówka, żądająca bezwzględnie podporządkowania interesów poszczególnych narodów celom i dążeniom całości jaką jest Kościół katolicki. Kiedy interesy narodów się mijają uczciwy człowiek staje wobec tragedii" [ 127 ]. W państwie nowożytnym wybór pomiędzy interesem Rzymu i interesem własnego kraju przestał być trudny. Uczciwy katolik powinien bardziej troszczyć się o dobro własnego państwa niż struktur kościelnych. Jak podkreślił Landau w czasie I wojny światowej katolicka Francja wraz z Włochami weszła w sojusz z protestancką Anglią, prawosławną Rosją i pogańską Japonią. Stając naprzeciwko Austriaków i katolików bawarskich złączonych sojuszem z protestanckimi Prusami, prawosławnymi Bułgarami i z pogańską Turcją. Po wojnie Rzym, by utrzymać swe wpływy w obu obozach jednym i drugim mówił pochlebstwa: „Niemcom, że był po ich stronie; Francuzom, że życzył im zwycięstwa, Włochom, że był włoski do szpiku kości, i nawet Polakom, iż zawsze pragnął ich niepodległości, (...) wśród rozbieżnych interesów swych klientów sztukę lawirowania osiągnął do perfekcyjności" [ 128 ].

Według "Wolnomyśliciela Polskiego" w 1914, kiedy nikt się nie spodziewał, że wojna będzie jeszcze trwała tak długo, Pius X wysłał pochwalną depeszę do ambasadora Austrii. Pochwalił w niej surową politykę wobec Serbii, która mogła zapobiec groźnemu „pochodowi slawinizmu" na Rzym. Wolnomyśliciele tak to skomentowali: „wtedy jeszcze duch święty nie podpowiedział papieżowi, że Austria się rozpadnie, a słowiańska Polska stanie się państwem niezależnym" [ 129 ]. W podobnym tonie utrzymane były i inne wypowiedzi. Warto przytoczyć tu słowa Zdzisława Mierzyńskiego dotyczące planów papieskich w stosunku do Rzeczpospolitej: „ktoś musi na wschodzie ten chwiejący się tron Św. Piotra podtrzymać, (...) Austria się rozpadła, Czechy i Węgry odżegnują się od Rzymu, Rosja w ogóle prześladuje religię i sądzi księży jak zwykłych śmiertelników." [ 130 ] Zdaniem wolnomyślicieli, papież przypomniał sobie o Polakach dopiero w momencie odzyskania niepodległości. Wolnomyśliciele widzieli w Piusie XI władcę absolutnego dążącego do umocnienia pozycji Stolicy Apostolskiej na arenie międzynarodowej, który poprzez stworzenie systemu odpowiednich aliansów próbuje oddalić groźbę dalszej bolszewizacji Europy. Dostrzegano głównie papieską wrogość wobec liberalnej koncepcji społeczeństwa w odniesieniu nie tylko do religii, lecz do wszystkich sfer życia.

Wracając do stosunku Piusa do komunizmu warto omówić zagadnienie tzw. Krucjaty modlitw, skierowanej przeciwko sowieckim bezbożnikom. Celem akcji było nagłośnienie nietolerancji, wręcz prześladowania religii katolickiej w Rosji, obrona wolności sumienia i zachęta do wspólnej modlitwy. Bezpośrednim powodem ogłoszenia krucjaty był radziecki zakaz wpuszczenia katolickich misjonarzy na terytorium ZSRR. Według wolnomyślicieli, papież ogłaszając swą „humorystyczną" krucjatę modlitw, kierował się innymi pobudkami niż oficjalnie głosił Kościół. Celem miała być Rosja. Należało okrążyć ją „jednolitym frontem państw białych i rozpocząć pod protektoratem krzyża i pastorału wojnę, która by zdławiła trzymającą się już 13 lat rewolucję bolszewicką" [ 131 ].


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Walka wolnomyślicieli o laickość życia społecznego w II RP
Towarzystwa Szubrawców walka z pseudonauką

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 116 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 10, z 1.5.1929 roku, s. 15.
[ 117 ] Historia Kościoła, pod red. R. Auberta, Warszawa 1985, t. 5, s. 12-14.
[ 118 ] Ze spraw bieżących, „Myśl Wolna" nr 2, z lutego 1924, s. 26
[ 119 ] Kronika, "Wolnomyśliciel Polski" nr 19, z 15.9.1930, s. 24
[ 120 ] P. Hulka-Laskowski, Logika polska, "Wolnomyśliciel Polski" nr 4, z 15.2.1929, s. 4.
[ 121 ] J. Landau, Do szeregu!, „Myśl Wolna" nr 5, z maja 1924 s. 1-5.
[ 122 ] Odpowiedzi Redakcji, „Wolnomyśliciel Polski" nr 7, z 15.2.1931, s. 124.
[ 123 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 21, z 15.10.1930, s. 19.
[ 124 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 34, z 1.10.1934, s. 887.
[ 125 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 8, z 15.4.1930, s. 27.
[ 126 ] P. Hulka-Laskowski, Cuda nad Wisłą, „Wolnomyśliciel Polski" nr 18, z 1.9.1931, s. 1-4.
[ 127 ] J. Landau, Kościół wojujący, „Myśl Wolna" nr 7-8, z lipca-sierpnia 1923, s. 8.
[ 128 ] Ibidem, s. 9.
[ 129 ] Ze spraw bieżących, „Myśl Wolna" nr 12, z grudnia 1923, s. 29.
[ 130 ] J. Landau, Do szeregu!, „Myśl Wolna" nr 5, z maja 1924, s. 4.
[ 131 ] J. Puchalski, O fałszywej grze Watykanu słów kilka, „Wolnomyśliciel Polski" nr 20, z 1.10.1930, s. 17.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 23-07-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Adamów
Skończyła Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska: "Prasa wolnomyślicielska wobec Kościoła Rzymskokatolickiego (1922-1936)", luty 2006). Pracuje w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Kościół katolicki w walce z wolnomyślicielstwem
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5476 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365