|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)
Legalność masonerii [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Jeśli stowarzyszenie nie spełni żądań, organ nadzoru może wystąpić do
sądu o nałożenie grzywny do 5 tys. zł. Grzywna może być jednak ponawiana.
Jeśli stowarzyszenie działa niezgodnie z prawem, organ nadzoru może wystąpić o usunięcie naruszeń w określonym terminie, udzielić władzom ostrzeżenia
lub wystąpić do sądu o zastosowanie środków jemu przysługujących, czyli: - upomnienie władz
stowarzyszenia,
- uchylenie niezgodnej z prawem lub statutem uchwały stowarzyszenia
- a nawet, w skrajnych
przypadkach, rozwiązanie stowarzyszenia (jak dotąd nie stosowano w odniesieniu do żadnego stowarzyszenia).
Aby można było zastosować ten ostatni radykalny środek, muszą
kumulatywnie zajść dwie okoliczności: - działalność
stowarzyszenia wykazuje rażące lub uporczywe naruszanie prawa albo
postanowień statutu oraz
- nie ma warunków do przywrócenia
działalności zgodnej z prawem lub statutem.
Uporczywie stosowane kompetencje nadzorcze, nawet bez negatywnych
konsekwencji formalnych, mogą być uciążliwe i kłopotliwe, zwłaszcza dla
tak swoistego stowarzyszenia, jak organizacja wolnomularska. Czy jednak istnieje
jakaś realna możliwość negatywnych konsekwencji wobec lóż na drodze
formalnej w świetle prawa? Działają one legalnie, zgodnie z polskim prawem,
przy założeniu, że prawo to stosowane będzie racjonalnie. Niestety, nie
zawsze można na to liczyć. Najczęściej spotykanym zarzutem podważającym
legalność działania masonerii jest kwestia tajności organizacji. Podczas akcji antymasońskiej z roku 2000, rozpętanej przez redaktora
naczelnego wydawanego w Poznaniu kwartalnika „Wolna Polska", do
starosty powiatu warszawskiego złożony został wniosek o delegalizację
Wielkiej Loży Narodowej Polski oraz Wielkiego Wschodu Polski (znów zapomniano o DH). Akcja rozpoczęła się jesienią kolportażem ulotek antymasońskich i wnioskiem o ściganie w poznańskiej delegaturze UOP. Kiedy ten wniosek pozostał
nieskuteczny, jego autor złożył wniosek do starosty. Autor wniosku podważał
orzeczenia o wpisie do rejestru powołując się na art. 13 Konstytucji:
„Uważam, że orzeczenie o zarejestrowaniu tych organizacji obarczone są
wadą prawną. Oba stowarzyszenia rażąco naruszają prawo łamiąc art. 13
Konstytucji RP, która zakazuje prowadzenia utajnionej działalności".
Inicjator akcji twierdził, że rejestrując się jako stowarzyszenia, masoni
obeszli prawo wprowadzając sąd w błąd, że prowadzą legalną działalność.
Mimo że podały adresy siedzib i nazwiska założycieli, faktycznie prowadzą
jednak tajną działalność i utajniają nazwiska swych członków. Zarzuty
mocne, ale bezzasadne. Jest to nieporozumienie, które wynika z niezrozumienia
tajemnicy masońskiej i dyskrecji działania wolnomularstwa błędnie
odczytywanych jako utajnienie organizacji. Art. 13 Konstytucji, na który powołują
się wrogowie masonerii stanowi, że: „Zakazane jest istnienie organizacji, których program lub działalność
przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa". Nie można zasadnie twierdzić, że działalność masonerii przewiduje
utajnienie struktur, zwłaszcza, że zostały one ujawnione w statucie
zatwierdzonym przez sąd, podana została także siedziba. Z utajnieniem członkostwa sprawa jest bardziej skomplikowana, ale po
analizie nie powinna budzić zastrzeżeń prawnych. W trakcie procedury
rejestracyjnej podane zostały nazwiska założycieli, nikogo też nie zobowiązuje
się do ukrywania swej przynależności do masonerii, każdy mason swobodnie może
ujawnić swą przynależność do zakonu. Nie ma natomiast generalnego obowiązku publikowania czy ujawniania listy członków.
Tak jak w odniesieniu do stowarzyszenia nie obowiązują zasady zupełnej
transparentności i stowarzyszenia na ogół na forum publicznym ujawniają
tylko część tego, co się dzieje wewnątrz organizacji. Specyfika stowarzyszeń
masońskich polega na tym, że zakres spraw dziejących się wewnątrz
organizacji, który jest przekazywany na zewnątrz jest znacznie mniejszy niż w typowych stowarzyszeniach. To jest właśnie dyskrecja, ale nie tajność w rozumieniu przepisów polskiego prawa. Dyskrecja uświęcona wieloletnim
zwyczajem, o którego kwestionowanie mogłoby się pokusić państwo o zakusach
totalitarystycznych, lecz nie państwo liberalnej i zachodniej demokracji.
Dyskrecja masońska może się nie podobać postronnym, lecz nie może ona być
kwestionowana na drodze prawnej jako nielegalna. Nie możemy domagać się, by
każdy wyznawał swoją przynależność lożową czy tym bardziej, by loże
publikowały listy swych członków, tak jak nie domagamy się, by każdy na
lewo i prawo trąbił np. jakie ma wyznanie i do jakiego kościoła należy, czy
aby podawał wszelkie informacje o swoim życiu osobistym i prywatnym. Prawo do
dyskrecji to prawo do swobodnego dysponowania informacjami na swój własny
temat. Myślę, że prawo do swobodnego dysponowania informacją o swej przynależności
do wolnomularstwa może być powiązane z konstytucyjnym prawem milczenia w sprawach światopoglądowych. Skończyły się już państwowe rubryczki w których
wpisywano wyznanie. Można sobie wyobrazić sytuację taką, że niemal każdy polski mason
ujawnia swą przynależność do obediencji i się z nią dumnie obnosi, w najlepszym tego słowa sensie. Nie byłoby w tym nic sprzecznego z prawem i założeniami
masońskimi, które przecież nie przewidują utajniania członkostwa. Może być
jednak i tak, że niemal każdy mason swą przynależność trzyma w dyskrecji,
tak jak obecnie. Wszystko to zależy przecież od indywidualnych (a nie
organizacyjnych) decyzji i klimatu społecznego. Przecież to właśnie ludzie
odpowiedzialni za nagonki antymasońskie w dużym zakresie powodują, że zakres
dyskrecji odnośnie do członkostwa jest tak duży. Być może jednak ten dylemat zniknie. Oto bowiem w projekcie nowej
konstytucji IV RP Lecha Kaczyńskiego, usuwa się przepis zakazujący istnienia
partii i organizacji, których program dopuszcza nienawiść rasową lub
narodowościową, a tym samym odstrzelono zakaz istnienia organizacji przewidujących
utajnienie członkostwa... Jeśli natomiast wrogowie masonerii tak bardzo zatroskani są przestrzeganiem
art. 13 Konstytucji, to powinni się najpierw zainteresować wieloma innymi
organizacjami, których sprzeczność działania i programów z tymże artykułem
jest dużo mniej wątpliwa niż w odniesieniu do masonerii, zaczynając od
licznych skrajnie nacjonalistycznych czy antysemickich, quasifaszystowskich i rasistowskich organizacji, które odwołują się do nienawiści czy nawet
przemocy, a kończąc na Opus Dei, któremu można wytoczyć nie tylko
analogicznie do masonerii zarzut tajności, ale i działanie na zasadzie bezwzględnego
posłuszeństwa członków.
*
Wystąpienie z konferencji "Czy
masoneria jest w Polsce legalna", zorganizowanej przez Koło Naukowe UW
"Libertas et Lex", 30.5.2007.
1 2 3
« Wolnomularstwo (masoneria) (Publikacja: 13-06-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5415 |
|