Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.279 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych"
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Walka wolnomyślicieli o laickość życia społecznego w II RP [2]
Autor tekstu:

Wolnomyśliciele krytykowali programy nauczania historii w szkołach elementarnych. Wiele postaci historycznych — według wolnomyślicieli — zostało niesłusznie uznanych za wielkie. Podręczniki szkolne przedstawiały Władysława Jagiełłę, Zygmunta III Wazę czy Władysława Warneńczyka w glorii walki o chrześcijaństwo. Posądzano historyków o wybiórczość i stronniczość przy doborze materiału źródłowego, zarzucano im wręcz brak kompetencji [ 83 ].

Pedagog szkolny, Aleksander Kotwicz, był zdania, że nauczyciele nie powinni w podręcznikach szkolnych zamieszczać własnych poglądów religijnych. Zdania typu: „ukochane w Panu, Chrystusowe wojsko zwyciężyło" lub „śnieg pada, by ziemię oczyścić na narodzenie Chrystusa", według Kotwicza, były tylko prywatną opinią jednego nauczyciela, a nie całego grona pedagogicznego [ 84 ].

Zdaniem J. Baudouina de Courtenay, na czele oświaty stały osoby ograniczone i niekompetentne, z „ćwiekami wyznaniowymi, ogłuszone w dzieciństwie toporem wyznaniowym, (...) wszelkie nasze "szamotania" należy uważać za bezcelowe i beznadziejne" [ 85 ]. Praktyki władz szkolnych miały uchodzić bezkarnie, mimo tego, iż były jawnym bluźnierstwem wobec ludzkości. Zabijano skłonność dzieci do samodzielnego myślenia. Narzekanie, zdaniem bezwyznaniowców, na skutki działania władz zaborczych było oszustwem i świadectwem niedojrzałości pedagogów [ 86 ].

Drugi kraniec międzywojennej oświaty tworzyli nauczyciele, skupieni głównie wokół Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego członkowie domagali się upowszechnienia oświaty, demokratyzacji wychowania w szkole, zwiększenia dotacji na edukację najbiedniejszych regionów Rzeczpospolitej, szczególnie wsi. Lewicowi nauczyciele żądali utworzenia szkoły świeckiej, objęcia jednolitym państwowym programem nauczania wszystkich szkół, domagali się też upaństwowienia placówek naukowych i wykładu religii jedynie w kościele. Ideologia lewicy nauczycielskiej była niezmiernie bliska wolnomyślicielom. Chwaląc odważną postawę nauczycieli, wolnomyśliciele zmierzali przede wszystkim do znalezienia sobie partnera do wspólnej walki z Kościołem. Ów partner, posiadał niepodważalny autorytet w społeczeństwie i co najważniejsze, wpływ na przyszłe pokolenia. Jednakże Związek Nauczycielstwa Polskiego nie był organizacją jednolitą politycznie. O rozbieżnościach ideowych świadczyły także liczne sygnały napływające od samych wolnomyślicieli.

W lipcu 1932 odbył się zjazd ZNP. Tematem dyskusji były skutki konkordatu i szkodliwości 120 artykułu Konstytucji Marcowej dla rozwoju umysłowego, kulturalnego i etycznego młodzieży szkolnej. Zgłoszono wniosek o utworzenie szkoły świeckiej, poparli go jednak tylko nieliczni z debatujących nauczycieli [ 87 ]. Zdaje się, że wolnomyśliciele bardzo wierzyli w antyklerykalny i areligijny odcień ZNP. Z trudnością przyjmowali do wiadomości fakt, iż nie wszyscy członkowie związku popierali wolnomyślicielstwo i ich dążenia do laicyzacji życia społecznego. Z niedowierzaniem bezwyznaniowcy przyjęli ukazanie się w „Ogniwie", organie prasowym ZNP artykułu skierowanego przeciwko Henrykowi Ułaszynowi i jego wykładowi na temat szkoły świeckiej. Fakt ten, nazwano nieporozumieniem, a edycja „niepoprawnego" artykułu miała nastąpić jedynie „przez kurtuazję i dobre wychowanie" [ 88 ].

Współdziałając z lewicowym nauczycielstwem, wolnomyśliciele często zamieszczali informacje o prowokatorskim zachowaniu duchowieństwa wobec nauczycieli. W "Wolnomyślicielu Polskim" z 1.2.1933, zamieszczono wyciąg z posiedzenia Sądu Okręgowego w Łomży. Sąd skazał na karę grzywny księdza, który „miał destrukcyjny wpływ na stosunki panujące w szkole" [ 89 ]. Jedynym zadaniem księży była — według wolnomyślicieli — działalność szpiegowska i prowokacyjna. Księża zapewniali uczniów, iż prasa wolnomyślicielska redagowana jest przez nauczycieli. Duchowieństwo czytało antykatolickie artykuły na lekcjach religii, aby wywołać niepokój wśród młodzieży. Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że obrazoburcze artykuły pisały sodalicje mariańskie na potrzeby księdza [ 90 ].

Prasa wolnomyślicielska omawiała przypadki pedagogów, którzy nie podobali się hierarchii Kościoła katolickiego. Z wielkim współczuciem wspominano o biedzie, w jakiej żyli nauczyciele, posądzeni o bezbożnictwo i sprzyjanie komunizmowi. Denuncjacja duchowieństwa miała doprowadzać do zwolnień i pozbawiania nauczycieli środków do życia [ 91 ].

Jeden ze sposobów walki z religią sprowadzał się do oskarżenia katechetów o niegodziwe postępowanie wobec uczniów. Chętnie pisano o karach cielesnych za „złe sprawowanie", za nieuczęszczanie do Kościoła, spowiedzi i na rekolekcje. Skutkiem życia w celibacie miała być nadpobudliwość i nerwowość księży w stosunku do swoich wychowanków. Poirytowany bezkarną praktyką księży, zachowujący anonimowość nauczyciel nazwał ich ludźmi "z innej planety duchowej, moralistami bez moralności, strzygami bez ciał, których cała cnota w ponurej twarzy i spojrzeniu kota" [ 92 ]. Żyjące w panieństwie zakonnice podlegać miały różnym zwyrodnieniom i chorobom psychicznym, których widocznym skutkiem było maltretowanie dzieci [ 93 ]. Wykazywano wręcz zwyrodniałość i zboczenie księży i zakonnic w stosunku do dzieci, uczucie satysfakcji z karcenia i dominacji nad uczniami. Wskazywano na badania jednego z angielskich psychiatrów, który dowodził negatywnego wpływu celibatu na stan umysłowy i jego wpływ na powstawanie chorób psychicznych [ 94 ].

Ważnym punktem programu wolnomyślicieli było żądanie upowszechnienia oświaty i rozciągnięcia edukacji na najbiedniejsze tereny Polski. Wolnomyślni nauczyciele alarmowali, ze stan polskiego szkolnictwa jest tragiczny. Katastrofę powodowało systematyczne ograniczenia budżetu Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego. Zaprzestano budownictwa szkolnego. Na kresach wschodnich pozamykano większość placówek naukowych. Zredukowano etaty nauczycielom, zmniejszono liczbę klas i godzin lekcyjnych. Natomiast — jak zauważyli wolnomyśliciele — liczba urodzeń nie zmniejszyła się i tym samym poza szkołą znalazło się blisko milion uczniów, głównie dzieci wiejskich. Kryzys wyeliminował prawie zupełnie biedną młodzież robotniczą i drobnomieszczańską ze szkól średnich i wyższych. Uważano, iż „stanowi to groźne memento, nie tylko dla kultury, lecz i dla przyszłych losów państwa" [ 95 ]. Pomoc dla upadających szkół widziano w zerwaniu konkordatu i cofnięciu dotacji na Kościół.

Jednym z wielu głosów w sprawie upadku polskiej oświaty jest artykuł wiejskiego nauczyciela Oskara Werle. Jego zdaniem, całkowicie niesłusznie, za katastrofalny stan szkolnictwa obarcza się nauczycielstwo. Zubożały nauczyciel zmuszony był odmawiać sobie najniezbędniejszych potrzeb kulturalnych, jak kupno biletu do teatru, książki czy gazety. Nie stać go też było na kształcenie własnych dzieci. Tragedią inteligencji XX wieku miał być marazm i bierność, ale według Werlego, winę za upadek kulturalny kraju ponosiło państwo, które zamiast gruntownej reformy systemu edukacji, jedynie dostarczało nowych ustaw o „wyrobieniu religijnym" i nowych programów nauczania nie stworzono warunków do realizacji tych programów. Werle nakreślił obraz prawdziwej szkoły, którą znał z autopsji. Była to szkoła przetrwania: "Klasy w budynkach wynajętych, rozrzuconych wzdłuż szosy i drogi bocznej. Obok szosy brak rowów, wiosną i na jesieni pełno błota, w czasie suszy kurz od przejeżdżających samochodów i furmanek. (...) Przez nieszczelne drzwi sąsiadują z klasami gospodarze, płacz małych dzieci w mieszkaniach, kłótnie, dosadne wyrażenia, zapach z kuchni i obory, przejeżdżające samochody i fury są miłą atrakcją w czasie lekcji. W klasach piwnice z ziemniakami często gnijącymi w zimnie — dodają i tak zatęchłej atmosferze swoistego uroku. Wspólne z gospodarzami sienie (szatnie), brak podwórek - wyjście na szosę, spędzanie pauz na szosie (...). W salach w miesiącach zimowych mamy temperaturę od 5º — 12º C. (...) Na domiar złego wiele dzieci przychodzi do szkoły w łachmanach, zawszone, niedożywione wycieńczone, blade" [ 96 ].

Skutkiem zaniedbania edukacji społeczeństwa był wielki odsetek analfabetyzmu w Polsce. Na podstawie spisu ludności przeprowadzonego przez Główny Urząd Statystyczny "Wolnomyśliciel Polski" opublikował dane dotyczące ludności nieumiejącej czytać ani pisać. Odsetek ten dla miast przedstawiał się korzystniej, dla wsi był wręcz katastrofalny. Dla miast wynosił ok. 20%, a dla wsi ok. 45%, przy czym w samym województwie warszawskim odsetek analfabetów wynosił: wieś 20-27%, miasto: 30-40%. Liczby te były „straszne, hańbiące, za które trzeba się tylko rumienić ze wstydu, że po 16 latach istnienia państwa i przymusu szkolnego mamy jeszcze tak wysoki odsetek analfabetów" [ 97 ].

Przerażający obraz wiejskiej szkoły stał w kontraście z bajkową szkołą świecką na Żoliborzu. Zdaje się, że zamierzeniem wolnomyślicieli było jak największe uwypuklenie różnic między biedną szkołą wyznaniową a nowoczesną dobrze zorganizowaną szkołą laicką. Choć, z drugiej strony, obawy wolnomyślicieli o przyszłość narodu polskiego wydają się być jak najbardziej szczere.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zarys dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w II RP
Z tradycji polskiego ruchu laickiego

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 83 ] Wolnomyśliciele podali, iż w bliżej nieokreślonym podręczniku znalazła się informacja dotycząca zerwania umów z Turcją przez Władysława Warneńczyka, historyk, autor książki, nieznany z imienia i nazwiska uznał umowy zawarte z poganami za niewiążące, [D. C. N.], Cui bono?, "Myśl Wolna" nr 1, ze stycznia 1926, s. 247-250.
[ 84 ] A. Kotwicz, Przed walnym Zjazdem Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego, „Wolnomyśliciel Polski" nr 12, z 15.6.1932, s. 358.
[ 85 ] J. Baudouin de Coutrenay, W sprawie etyki naukowej czyli poza wyznaniowej, „Myśl Wolna" nr 10, z października 1924, s. 14.
[ 86 ] J. Bełcikowski, Tragedia Szkoły Polskiej, „Myśl Wolna" nr 5, z maja 1925, s. 192-194.
[ 87 ] [A. K.], Po zjeździe Związku Nauczycielstwa Polskiego, „Wolnomyśliciel Polski" nr 15, z 1.8.1932, s. 467-470.
[ 88 ] F. Opolski, Laicyzm i kościelnictwo „Wolnomyśliciel Polski" nr 30, z 20.8.1935, s. 372.
[ 89 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 4, z 1.2.1933, s. 124.
[ 90 ] Ibidem.
[ 91 ] Głosy czytelników, „Wolnomyśliciel Polski" nr 17, z 1.9.1932, s. 542.
[ 92 ] [B.W.S.], Przepędzić ze szkoły tych co policzkują polskie dzieci, „Wolnomyśliciel Polski" nr 9, z 1.5.1932, s. 302.
[ 93 ] Notatki, „Myśl Wolna" nr 6, z czerwca 1926, s. 20.
[ 94 ] Notatki, „Myśl Wolna" nr 6, z czerwca 1926, s. 20.
[ 95 ] W. Wład, Co będzie dalej, „Wolnomyśliciel Polski" nr 48, z 20.12.1935, s. 566.
[ 96 ] O. Werle, Tragedia naszego szkolnictwa, „Wolnomyśliciel Polski" nr 42 z 20.12.1934, s. 1125.
[ 97 ] W. Rulikowski, Liczby, za które trzeba się rumienić, „Wolnomyśliciel Polski" nr 4, z 20.1.1935, s. 33.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 13-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Adamów
Skończyła Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska: "Prasa wolnomyślicielska wobec Kościoła Rzymskokatolickiego (1922-1936)", luty 2006). Pracuje w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5419 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365