Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.448.387 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Drogę od ignorancji do niepewności nazywamy zdobywaniem wiedzy."
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Walka wolnomyślicieli o laickość życia społecznego w II RP [3]
Autor tekstu:

Kobieta

Drobne, choć wyraźne elementy ideologii wolnomyślicielskiej poświecono tematyce kobiecej. Ubolewano nad uczęszczaniem kobiet do kościołów i wpływom płci pięknej na dzieci. Z goryczą stwierdzono, iż tylko „dzieci, kobiety i zdziecinniali starcy trzymają się uparcie pustych form kościoła" [ 98 ]. Z drugiej strony wyrażono żal z powodu niewielkiego zainteresowania kobiet tematyką wolnomyślicielską. Kobieta — zdaniem wolnomyślicieli — winna wraz z mężczyzną podjąć akcję uświadamiającą, walkę z „obłędem religijnym" oraz biernością kobiet [ 99 ]. Wyrażano nadzieję, że kiedyś kobiety obudzą się z niewolniczego letargu i staną się liczącą siłą w ruchu wolnomyślicielskim.

Wolnomyśliciele oskarżyli Kościół katolicki o złe traktowanie kobiet. W historii chrześcijaństwa i kościoła rzymskokatolickiego chętnie doszukiwano się zdarzeń świadczących o niższości kobiet względem mężczyzn. W samym Piśmie Świętym znaleźli „tysiące" przykładów na dowód poddaństwa płci pięknej. Paradoks — zdaniem wolnomyślicieli — polegał na tym, że kobieta stała się wielką obrończynią Kościoła, który zrobił z niej niewolnicę. Za brak równouprawnienia winę miały ponosić same kobiety, którym niezmiennie ciężko przychodziło pozbycie się „naleciałości myślowych i zwyczajowych" [ 100 ]. Według innego wolnomyśliciela, Mariana Wawrzynieckiego, w wyżej rozwiniętych społeczeństwach, słabszą stała się pozycja rodziny, a im słabsza rodzina tym silniejszą miała być kobieta. Wawrzyniecki uważał rodzinę za specjalnie zorganizowaną jednostkę społeczeństwa, w której rządziła wola silniejszego. Miał to być najbardziej jaskrawy przykład dominacji mężczyzny nad kobietą [ 101 ].

W innym artykule Marian Wawrzyniecki jeszcze bardziej demonizuje postać mężczyzny. Widzi go jako gwałciciela, brutala i tyrana. Dla takiego mężczyzny kobieta musiała być niedoświadczona, cnotliwa, posłuszna i uległa. Jej życie fizyczne i duchowe zależeć powinno od potrzeb mężczyzny. Kobieta zaczęła na przemoc odpowiadać chytrością i kłamstwem. „Zepchnięta w ciasny kąt ogniska domowego" stać się miała gadatliwa, kłótliwa, drobiazgowa i płaczliwa [ 102 ]. Najbliższa historia miała pokazać jak bardzo mylił się Wawrzyniecki co do kruchości płci pięknej. Czasy II wojny światowej i okupacji stanowiły chlubną kartę w dziejach ewolucji społecznej kobiety.

Lata powojenne przyniosły awans społeczny kobiet, które stały się odważniejsze i bardziej samodzielne. Przeciwko ewolucji obyczajów protestowało duchowieństwo Kościoła katolickiego. Księża mieli wyklinać z ambon kobiety noszące zbyt krótkie i zbyt wydekoltowane suknie. Dla Kościoła katolickiego najbardziej odpowiednia była suknia, która w jak największym stopniu zakrywała i deformowała ciało kobiety [ 103 ]. Papieskim zaleceniem, suknie kobiece powinny sięgać aż do kostek, być koloru czarnego, podobnie jak pończochy, zaś dekolt miał być „na 2 palce". Wszystko to — zdaniem wolnomyślicieli — miało na celu zabicie w kobietach najdrobniejszego pierwiastka atrakcyjności [ 104 ].

Kwestią, która wydała się papieżowi niezgodną z duchem i obyczajem narodów chrześcijańskich była sprawa aktywności sportowej kobiet. Kategorycznie sprzeciwiał się konkursom gimnastycznym, uważając je za sprzeczne z powołaniem kobiety i jej rolą w życiu społecznym. Zbyt odważne stroje kobiece miały działać demoralizująco. Wolnomyślicielom niepojęty wydał się fakt ingerencji papieża w prywatne życie kobiet. Zakaz dbania o zdrowie i ładną figurę nazwano absurdem [ 105 ].

Nędza życia, wielkie bezrobocie, głód, brak funduszy na budowę nowych budynków szkolnych, miejsc pracy i znośnych warunków egzystencji spowodowało zaangażowanie się wolnomyślicieli w kampanię promującą aborcję jako środek zapobiegania niechcianej ciąży [ 106 ]. Bogaci mieli poddawać się aborcji od pokoleń, natomiast problem wielodzietnych rodzin dotyczył przede wszystkim najuboższych. Wolnomyśliciele uważali, że zainteresowanych w „produkcję dzieci" były przynajmniej trzy grupy polityczne:

  • kapitaliści — więcej rąk do pracy i zarazem tańsza praca
  • militaryści — zainteresowani liczebnością armii
  • klerykaliści — pożądliwi zysków płynących z chrztów, ślubów i zgonów.

Apelowano do lekarzy, aby uświadamiali matki jak zapobiegać niepożądanej ciąży. Ufano, że tym samym zmniejszy się liczba dzieciobójczyń i poprawi się sytuacja materialna rodziny [ 107 ]. Wolnomyśliciele tłumaczyli duży przyrost naturalny w Polsce, panującymi stosunkami wyznaniowymi. Ziemie Rzeczpospolitej zamieszkiwała ludność w większości katolicka, a „im ciemniej i bezmyślniej tym ludniej" [ 108 ].

27.10.1931 roku Robotnicze Towarzystwo Służby Społecznej z inicjatywy doktor Justyny Budzińskiej-Tyleckiej, założyło w Warszawie przy ulicy Leszno 23 pierwszą poradnię świadomego macierzyństwa [ 109 ]. Kościół katolicki, wspomagany przez chadecję i endecję zorganizował bojkot przychodni. Zażądano cofnięcia koncesji [ 10 ]. Prasa wolnomyślicielska gratulowała zarządowi stolicy pierwszego kroku w stronę dobrobytu rodziny. Pozytywnym skutkiem regulacji urodzin miał być awans społeczny kobiety oraz poprawa sytuacji materialnej całej rodziny.

Jednym z problemów zjednoczonej Polski było prawo małżeńskie. W Małopolsce i Wielkopolsce prawnie uznana była jurysdykcja świecka w przeciwieństwie do ziem byłego zaboru rosyjskiego. Próbę ujednolicania prawa na całym terenie Rzeczpospolitej podejmowano przez cały okres międzywojenny. Zajmowała się tym miała specjalnie powołana do tego celu komisja kodyfikacyjna. Jeden z projektów prawa małżeńskiego był autorstwa, profesora prawa, Zygmunta Jaworskiego. Projekt Jaworskiego został odrzucony przez chadecję i endecję jako zbyt radykalny. Natomiast kolejne projekty kodyfikacji były odrzucane przez socjalistów i komunistów. Liberalny projekt prawa małżeńskiego miał uderzać w podstawy organizacji Kościoła katolickiego. Jednym z naczelnych haseł przeciwników nowego kodeksu było utrzymanie zasady, że w sprawach pomiędzy kobietą a mężczyzną, rozstrzygać miała osoba duchowna: ksiądz, pop lub rabin. Katolicy, według wolnomyślicieli, mieli podtrzymywać „śmietnik ustaw" carskich i habsburskich. Kościół rzymsko-katolicki chciał przystosować prawo małżeńskie do własnych potrzeb. Duchowieństwo dążyć miało do zabezpieczenia własnego stanu posiadania, majątku wielkich ziemian oraz praw ich spadkobierców. Walka, jaką Kościół wypowiedział nowemu kodeksowi prawa małżeńskiego, spowodowana była zagrożeniem o własne dochody a nie obawą o zdziczenie moralne społeczeństwa [ 111 ].

Wespezjan Rulikowski (Teofil Jaśkiewicz) wyliczył, iż ślub cywilny kosztować miał jedną dziesiątą sumy pobieranej przez kościół katolicki. Duchowieństwo obawiało się konkurencji ze strony świeckich urzędników, ponieważ groziło to uszczupleniem jego dochodów [ 112 ]. Dlatego — zdaniem Rulikowskiego — urządzano w kościołach nabożeństwa, organizowano pikiety i wykłady. 25 biskupów wystosowało do rządu memoriał w sprawie kodyfikacji prawa małżeńskiego. Wzywano polityków i społeczeństwo do przeciwstawienia się projektowi, który miał być zapoczątkowaniem bolszewizmu [ 113 ]. Księża głosili z ambon, że mężczyzna "będzie mógł zmieniać żonę… co miesiąc". Zdaniem wolnomyślicieli, w nowym prawie małżeńskim rozwód przewidywany był po 3 latach wspólnego życia i tylko w chwili, gdy małżonkowie ukończyli po 25 lat [ 114 ]. Umożliwienie udzielania rozwodów, wolnomyśliciele uważali, za lepszy sposób na separację niż papieskie unieważnienie. Popularnym sposobem odejścia od współmałżonka była zmiana wyznania. Aby temu zapobiec katolicy przegłosowali ustawę zabraniającą prawosławnym popom udzielania rozwodów osobom będącym w związku ponad 3 lata i należącym do cerkwi nie mniej niż 1 rok. Wolnomyśliciele uważali decyzję rządu za hańbę [ 115 ].

Prawo małżeńskie, według wolnomyślicieli, powinno być ujednolicone z jeszcze jednego powodu. Bezwyznaniowcy nie uznawali sankcji kościelnej, dlatego też nie wyobrażali sobie zawarcia związku małżeńskiego w kościele. Państwo niestety nie umożliwiało im innego rozwiązania.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zarys dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w II RP
Z tradycji polskiego ruchu laickiego

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 98 ] J. Sołtys, Uczymy siebie i innych, „Myśl Wolna" nr 2, z lutego 1923, s. 11.
[ 99 ] Z. Okęcka, Wolnomyślicielstwo wśród kobiet, „Wolnomyśliciel Polski" nr 26, z 15.11.1931, s. 680-682.
[ 100 ] J. Landau, Wezwanie do kobiet, „Myśl Wolna" nr 9, z września 1924, s. 1-7.
[ 101 ] M. Wawrzyniecki, Kobieta, „Wolnomyśliciel Polski" nr 23, z 1.10.1931, s. 584-586.
[ 102 ] M. Wawrzyniecki, Kobieta, „Wolnomyśliciel Polski" nr 25, z 20.7.1933, s. 641-645.
[ 103 ] Ze spraw bieżących, „Myśl Wolna" nr 9, z września 1924, s. 22.
[ 104 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 19-c, z 15.9.1929, s. 15.
[ 105 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 9, z 1.5.1930, s. 13.
[ 106 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 23, z 1.10.1931, s. 590.
[ 107 ] Z prasy, „Wolnomyśliciel Polski" nr 1, z 1.1.1930, s. 24-27.
[ 108 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 23, z 1.10.1931, s. 593.
[ 109 ] Nowa Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 2004, t. 2, s. 43.
[ 10 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 26, z 15.11.1931, s. 693-694.
[ 111 ] I. Lipa, Ustawodawstwo o małżeństwie, „Myśl Wolna" nr 10, z października 1926, s. 12-14.
[ 112 ] W. Rulikowski, Terror oszczerców, „Wolnomyśliciel Polski" nr 4 z 15.2.1932, s. 101-105.
[ 113 ] W. Kotwica, Obrona małżeństwa przez kler, „Wolnomyśliciel Polski", nr 4 z 15.2.1932, s. 105-108.
[ 114 ] W. Rulikowski, Czy żony będzie można zmieniać co miesiąc?, "Wolnomyśliciel Polski, nr 3 z 1.2.1932, s. 83-85.
[ 115 ] Z. Mendel, Projekt uniemożliwiania rozwodów, „Myśl Wolna" nr 5, z maja 1925, s. 190-192.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 13-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Adamów
Skończyła Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska: "Prasa wolnomyślicielska wobec Kościoła Rzymskokatolickiego (1922-1936)", luty 2006). Pracuje w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5419 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365